from Basilla with love:)
: czw, 30 sie 2007, 0:31
Heja wszystkim:)
Zaistniałam właśnie jako Basilla:)
Ogółem nie wiem, co mogłabym tutaj naskrobać...
Może parę osób pamięta mnie z MJowiska choć z reguły wydaję się niepozorna.
taka tam dziewczyna w białej koszulce, czarnych spodniach i z lokami, wywijająca głównie bez zastanowienia biodrami, około czwartej rano przysypiająca przy stoliku:P
xxx
W przyszłym roku nie będę przysypiała (promise) :]
xxx
A teraz coś dla tych, którzy nie byli na zlocie...
W ramach codziennej, jakże męczącej rutyny, wstaję rano, myję włosy i wsiadam do autobusu:P Częściej w zasadzie spóźniam się na ten autobus. Więc dojeżdżam jakoś do tej powalonej szkoły, gdzie dwie osoby oprócz mnie przejawiałą jakieś skłonności do postawienia w pokoju ołtarzyka Michaelowi;) Nie zrobiłam tego, ale fajnie brzmi:) Po tej powalonej szkole jadę na rysunek do Kato gdzie wyżywam się za cały głupi dziń i dwa następne, wracam do domu 40 minut autobusem 632 (detale są ważne, a co) i zwykle w drodze do domu spotykam faceta z biologii. Kiedy wkońcu znajdę się w moim przytulnym pokoju, którego chaos wprawia w irytację, włączam stary magnetofon, pierwszy który kupił tata i pozwalam się wyszaleć przegrywanym płytom cd z Michaelem. Ogółem, wszystko jest na tyle tandetne a zarazem klimatyczne, żeby za bardzo nie przesłodzić.
xxx
Jesli ktoś domaga się szczegółów, to:
167cm wzrostu
48,6kg
nie lubię kalafiora i wątróbki.
xxx
A mówiłam, że nie wiem, o czym mam pisać... ;)
xxx
do zobaczenia w przyszłym roku--- 28.08 xD[/img]
Zaistniałam właśnie jako Basilla:)
Ogółem nie wiem, co mogłabym tutaj naskrobać...
Może parę osób pamięta mnie z MJowiska choć z reguły wydaję się niepozorna.
taka tam dziewczyna w białej koszulce, czarnych spodniach i z lokami, wywijająca głównie bez zastanowienia biodrami, około czwartej rano przysypiająca przy stoliku:P
xxx
W przyszłym roku nie będę przysypiała (promise) :]
xxx
A teraz coś dla tych, którzy nie byli na zlocie...
W ramach codziennej, jakże męczącej rutyny, wstaję rano, myję włosy i wsiadam do autobusu:P Częściej w zasadzie spóźniam się na ten autobus. Więc dojeżdżam jakoś do tej powalonej szkoły, gdzie dwie osoby oprócz mnie przejawiałą jakieś skłonności do postawienia w pokoju ołtarzyka Michaelowi;) Nie zrobiłam tego, ale fajnie brzmi:) Po tej powalonej szkole jadę na rysunek do Kato gdzie wyżywam się za cały głupi dziń i dwa następne, wracam do domu 40 minut autobusem 632 (detale są ważne, a co) i zwykle w drodze do domu spotykam faceta z biologii. Kiedy wkońcu znajdę się w moim przytulnym pokoju, którego chaos wprawia w irytację, włączam stary magnetofon, pierwszy który kupił tata i pozwalam się wyszaleć przegrywanym płytom cd z Michaelem. Ogółem, wszystko jest na tyle tandetne a zarazem klimatyczne, żeby za bardzo nie przesłodzić.
xxx
Jesli ktoś domaga się szczegółów, to:
167cm wzrostu
48,6kg
nie lubię kalafiora i wątróbki.
xxx
A mówiłam, że nie wiem, o czym mam pisać... ;)
xxx
do zobaczenia w przyszłym roku--- 28.08 xD[/img]