Zastanawiałem się jakiś czas, czy zamieszczać ten wycinek prasowy, ale w końcu stwierdziłem, że Przekrój nie jest żadnym brukowcem, zaś notatki w dziale kulturalnym są warte naszej uwagi. Sami oceńcie:
A więc...
PRZEKRÓJ nr 6 / 3268
7.02.2008
str. 69 KULTURA / muzyka
Gazeta Wyborcza 8.2.08 wrote:"Thriller wszech czasów"
Do sukcesu przyczynił się nowatorski 13-minutowy teledysk wyreżyserowany przez Johna Landisa
W najbliższy weekend na całym świecie ukaże się przygotowana z okazji 25. rocznicy premiery specjalna edycja płyty Michaela Jacksona "Thriller" - najlepiej sprzedającego się albumu muzycznego w historii wiecej...
Artykul bardzo dobry.Wreszcie ktos przedstawil przecietnemu Kowalskiemu na czym polega fenomen Thrillera,jak bardzo po jego wydaniu zmienil sie swiat muzyki.
{Gigantyczny sukces "Thrillera" był jednocześnie początkiem końca Jacksona, który odtąd coraz bardziej pogrążał się w specyficznej megalomanii}
To jedyne z czym sie nie zgadzam.Nierozumien tego stwierdzenia.Czy tak fenomenalne plyty jak Bad, Dangerous sa tym koncem?A jezeli chodzi o megalomanie Michaela to szczerze powiedziawszy nigdy jej nie zauwazylam.Moze i dazy do doskonalosci ale czasami mam wrazenie ze ni jest dokonca swiadomy wlasnej wartosci
W porównaniu z ostatnimi, nic nie wartymi artykułami, ten wypada w miarę dobrze. Nie ma się jednak co zachwycać, w całkiem pozytywnym świetle Michaela nie stawia. Najważniejsze jednak, że promocja Thrillera wrze. Nie spodziewałam się, aż tak dużego zainteresowania mediów.
Jeszcze w dodatku do Gazety Wyborczej "Co jest grane" też jest krótka notka o Thrillerze25.
I, hehe, cóż, w dołączonej gazetce Saturna też jest reklama Thriller25
coraz bardziej pogrążał się w specyficznej megalomanii
Tym zdaniem Pan Robert Sankowski wyszedł na jednego z wielu żałosnych pseudopsychologów, którzy silą się na wymyślne i opiniotwórcze diagnozy na temat MJ'a.
Skąd u Sankowskiego to (w moim mniemaniu -> błędne) przekonanie?
Czyżby opierał się głównie na wizji pomnika z reklamówki do History? Płytkie to...
Facet chyba wcale nie czytał wywiadów z MJ'em...więc nie dziwota...że tak myśli.
nikolka wrote:jezeli chodzi o megalomanie Michaela to szczerze powiedziawszy nigdy jej nie zauwazylam
Ja też nie...
Ale swoją drogą, dziennikarze, w artykułach na temat MJ'a, nie potrafią sobie odpuścić nawet kropli złośliwego jadu.
Last edited by cicha on Fri, 08 Feb 2008, 17:28, edited 1 time in total.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
nikolka wrote:A jezeli chodzi o megalomanie Michaela to szczerze powiedziawszy nigdy jej nie zauwazylam
Ja też nie...
ej no bez jaj...serio?? to tak jakby powiedziec, ze Madonna tez jest skromna niewiasta, a swoj sukces zbudowala na pokorze ;)
Michael jest niesmialy, czesto nawet w dosc aktorski sposob i zastanawialam sie zawsze czy to nie poza na delikatnego wrazliwego chlopca :P
ale przeciez to megaperfekcjonista, zawsze chcial byc najlepszy we wszytkim co robi, zawsze marzyl o uwielbieniu tlumow i sie do tego przyznawal, jego styl zycia itp...no sorry ale czlek, ktory wiesza sobie w domu obrazy z nim samym w roli polnagiego Adonisa otoczonego cherubinkami nie jest okazem skromnosci i bardzo dobrze w tej przesadzie jego urok.
ale to już nie choć jest w tym trochę prawdy:
'Gigantyczny sukces "Thrillera" był jednocześnie początkiem końca Jacksona, który odtąd coraz bardziej pogrążał się w specyficznej megalomanii. Od lat bardziej niż krytycy muzyczni interesują się nim bulwarówki. Ale nawet i dla nich Jackson traci powoli atrakcyjność - ostatnio kolorowa prasa nie pisze już o oskarżeniach o pedofilię czy ponurych efektach operacji plastycznych, lecz o kłopotach finansowych Michaela.'
Gone Too Soon... We see again but not yet, not yet.... in the sky on the better side... I love You My King! Forever:*
I believe that we can change the world... this begun Michael The King Of Pop... help him...
Kasiaaa wrote:Czy tam na prawdę jest "Billy Jean" ?
Ale artykuł fajny i oby takich więcej.
niestety tak... nie moge tego zrozumiec... ale nie po raz pierwszy pojawia sie słowo billy zamiast billie.... w tylu innych publikacjach widziałam słowo billy ze az sama w koncu zgłupiałam i sprawidzłam co pisze na płytce... no i jest BILLIE jak wół co za ludzie....
maryska17 wrote:'Gigantyczny sukces "Thrillera" był jednocześnie początkiem końca Jacksona, który odtąd coraz bardziej pogrążał się w specyficznej megalomanii.
to mi sie nie podoba...MJ i megalomania?
Basia1992 wrote:Jak na "Gazetę Wyborczą", to artykuł bardzo dobry.
jak na 'Wyborcza'
Basia1992 wrote:"Billy Jean"
nie no to mnie ostatecznie rozwalilo chociaz zauwazylam ze czesto zamiast 'Billie' pisza 'Billy' i to nie tylko dziennikarze czy brukowce. fani niestety takze
Come on baby, take a chance with us.
Come on baby take a chance with us.
And meet me on the back of the Blue Bus,
Doin' a blue rock.
Mnie się artykuł podoba, powiedziałabym, że jest w porządku. O początku końca i megalomanii napisano moim zdaniem po to, aby można było ów tekst 'włożyć' w szufladkę' : Michael Jackson, czyli aby nie było zbyt pięknie. Na szczęście Mike ma wiernych fanów, którzy nie zwracają uwagi na docinki dziennikarzy i wiedzą jak należy pisać Billie Jean