Tokio Hotel
Dziś będąc u przyjaciela przez przypadek zmuszony byłem pooglądac VIVE.Leciał akurat wywiad z Tokio Hotel którzy to teraz będą promować swoją nową płyte śpiewaną w jezyku angielskim.Chłopak ten z czarna grzywą niczym Lion King powiedział że nagrywaja ja dlatego ze niemeicki jezyk jest trudny a oni chca aby fani z innych krajów równiez mogli rozumiec ich twórczość.Cóż za brednie.Czemu zapomniał powiedziec że robią to dla wytwórni która zbija na nich ogromne sumy pieniędzy ?Boże co to się wyprawia w dzisiejszym świecie.heheheheh
- Speed Demon
- Posty: 938
- Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
- Lokalizacja: Otwock
Moim zdaniem wprowadzać w ogóle temat Tokio Hotel na forum o Królu Michaelu Jacksonie, PRAWDZIWYM muzyku, zasłużonym artyście, jest... no, trudno mi znaleźć słowa. TH to sezonowe zjawisko, które w końcu minie, nastolatki dorosną, przyjdzie jakiś kolejny zespół, nazwie się Berlin Roadtrip i różnić się będzie od innych zespołów imionami członków. Samo porównanie MJ do Tokio Hotel, to tak jakby porównywać Disco Polo do Beatlesów.
Fani BSB byliby zapewne odmiennego zdania.editt pisze:Co do Kelly Family to proszę o nie zestawianie ich na równi z Backstreet Boys, bo ci chłopcy do pięt im nie dorastają.
Tokio Hotel? Oni za chwilę wyjdą z mody.
Wspomnieliśmy o BSB wcześniej. Zatem dla przykładu nawiążę do nich. Pamiętam co mówiło się o BSB gdy nagrali pierwszy album. Według wielu osób, ci chłopcy mieli być gwiazdą jednego albumu, o którym za dwa lata miał już nikt nie pamiętać. A tu zespół zrobił tym wszystkim "prorokom" na przekór i w konsekwencji istnieje już 13 lat, nagrali 6 albumów, teraz ponoć nagrywają kolejny i wciąż mają wielu oddanych fanów na całym świecie.TH to sezonowe zjawisko, które w końcu minie,
Nigdy nic nie wiadomo jak się kogo losy potoczą. Więc ja bym się powstrzymała od wydawania takich sądów ostatecznych nad TH i wszystkimi innymi młodymi zespołami lub wykonawcami solo, że za chwilę wyjdą z mody, że za chwilę nikt nie będzie o nich pamiętał. Artystów, ich dorobek i wkład w muzykę powinno się oceniać nie u progu ich kariery, ale u schyłku, bądź po ich śmierci najlepiej. Kto wie może ten Bill z TH za parę lat gdy dorośnie zechce być solistą, zmieni fryzurę (bo widzę, że wielu osobom na tym forum ta aktualna przeszkadza), image i nagra już sam na własną rękę coś ambitniejszego, za co świat go zapamięta... Może tak, może nie. Ale dziś nikt nie jest w stanie tego stwierdzić, co przyniesie przyszłość.
Tak, tak... Król Jackson, jedyny wielki zasłużony muzyk i prawdziwy artysta, a reszta to szajs (czyt. artyści gówno warci), o których nie warto wspominać. Już nie zadzierajmy tak nosa, bo to wcale dobrze o nas (fanach MJ) nie świadczy.Speed Demon pisze:Moim zdaniem wprowadzać w ogóle temat Tokio Hotel na forum o Królu Michaelu Jacksonie, PRAWDZIWYM muzyku, zasłużonym artyście, jest... no, trudno mi znaleźć słowa.
Jak można porównywać Jacksona z TH? No właśnie, jak? - z tym, że mam lekko inne pytanie: jak można porównywać nastolatków, którzy dopiero co bodajże 2 lata temu zaczęli ze sobą grać, do blisko 50 letniego Jacksona, który jest obecny na scenie muzycznej od lat ponad czterdziestu. Jeśli już, to porównujmy 2 lata TH z dwoma pierwszymi latami na scenie muzycznej MJ (powiedzmy od wydania ABC). A od razu zobaczymy, że MJ wówczas jakoś szczególnie zasłużonym artystą dla świata nie był. Był "jakimś tam" 12 letnim Michaelem z boysbandu (który Motown kreowała i traktowała jak sezonową gwiazdę) nagrywali to co im wytwórnia narzuciła, śpiewali teksty piosenek które ktoś dla nich napisał - zwykłe proste, banalne o takiej treści i przekazie na jakie było wtedy akurat zapotrzebowanie na rynku. Nic szczególnie ambitnego. Na dodatek styl zespołu, fryzury, wizerunek sceniczny, to jak mają zachowywać się i odpowiadać, gdy ktoś ich o coś zapyta - wszystko było w ich przypadku odgórnie ustalone.
A teraz TH... Ja niewiele wiem o TH, ale sądzę, że w ich przypadku na tym etapie jest bardzo podobnie. Mają swoich stylistów i masę ludzi z wytwórni, którzy nad ich karierą, muzyką i wizerunkiem scenicznym czuwają, jak to kiedyś było w przypadku J5 i Michaela.


Mnie tam nie przeszkadza.SUNrise pisze:zmieni fryzurę (bo widzę, że wielu osobom na tym forum ta aktualna przeszkadza),
Ewidentnie dostrzegam (zewnętrzne) podobieństwo /makijaż, fryz/ (nastoletnich chłopców z) TH do (mężczyzn z) The Cure



No cóż, widocznie mam już aż tak spaczone spojrzenie :/
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...
- Speed Demon
- Posty: 938
- Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
- Lokalizacja: Otwock
O przepraszam, ale wcale tego nie miałem na myśli. Dla mnie muzyk, artysta itp. = człowiek, który sam komponuje, ewentualnie aranżuje swoje piosenki, uczestniczy w produkcji płyty, ma swój własny styl, natomiast z tego co wiem TH istniało pięć lat jako normalny młodzieżowy zespół, aż wzięli się za nich specjaliści od marketingu. To, czym dzisiaj są, zawdzięczają sztabowi ludzi. Natomiast w przypadku Jacksona (czy innych muzyków, których lubię) sytuacja wygląda inaczej. Owszem, było i tak, że zasłużeni dziś muzycy (choćby Beatlesi) musieli posłuchać rad ekspertów, natomiast nie była to tak diametralna, drastyczna zmiana jak w przypadku TH, w których ewidentnie cała otoczka dominuje nad warstwą muzyczną.SUNrise pisze:
Tak, tak... Król Jackson, jedyny wielki zasłużony muzyk i prawdziwy artysta, a reszta to szajs (czyt. artyści gówno warci)
Być może TH będą niczym BSB (chociaż w ich przypadku, byli pierwszym "tego typu" zespołem, a jak wiadomo, kto pierwszy, ten przetrwa, jak choćby Britney czy Eminem, których sympatią nie darzę, ale utrzymują/utrzymywali się długo), choć może wylądują koło kolejnych "sensacji", jak "rewelacyjne" 18L, O-zone, Alsou, Tatu, Bomfunk MCs, Spice Girls, Ala Janosz czy Crazy Town (itp). To już pokazać może tylko czas.
Pozdrowienia,
Speed Demon
Zapraszam do przeczytania: http://www.derem.boo.pl/dziennik/?p=5
Myślę, że ostatecznie coś tam można wyłuskać podobnego, dajmy na to: obaj mają po dwie ręce, nogi, oczy, bruneci, brązowe oczy, obaj noszą makijaż, ekstrawagancki styl ubioru, itp.Mroczuś pisze:Jednak nie moge zrozumieć o co chodzi z tym porównaniem ???
Ich nie da się porównać, wygląd zupełnie inny
No. :]
Wiem, że nie :).Speed Demon pisze:O przepraszam, ale wcale tego nie miałem na myśli.SUNrise pisze:Król Jackson, jedyny wielki zasłużony muzyk i prawdziwy artysta, a reszta to szajs (czyt. artyści gówno warci)
To był raczej mój hiperboliczny zabieg stylistyczny.
nie tacy pierwsi :) Boysbandów przed BSB, które odniosły większy lub mniejszy sukces było szalenie wiele. Moda na nie powstała już w latach 70tych i podobno będzie istnieć dotąd, dopóki będzie mieć swoich odbiorców czyli dopóki na świecie będą nastoletnie dziewczęta. Nie jestem żadnym ekspertem w dzidzinie bb, ale parę tych starszych do dziś dnia kojarzę, głównie są to te, które pamiętam z wczesnego dzieciństwa :).niczym BSB (chociaż w ich przypadku, byli pierwszym "tego typu" zespołem, a jak wiadomo, kto pierwszy, ten przetrwa
Co tam wtedy było... np. Menudo (powstali chyba jeszcze w latach 70tych)bardzo popularni byli (choć w Polsce nie aż tak bardzo), to w tym zespole karierę muzyczną zaczynał Ricky Martin.
Później na początku lat 80tych światem, a właściwie sercami nastolatek zawładnęli New Edition - to byli tacy Jackson5 lat 80tych. Chcąc niechcąc, byli do Jacksonów nieustannie porównywani, zwłaszcza młody Ralph Tresvant, którego głos na pierwszej płycie Candy Girl brzmiał jak głos małego MJ.
youtube - Candy Girl . W tym bb z kolei, karierę zaczynał Bobby Brown.
No i połowa lat 80tych - kiedy narodził się New Kids On the Block znany mi ze szkolnych dyskotek w podstawówce, heh. Tak sobie myślę, że mineło już jakieś 16 lat od kiedy ich ostatnio w szkole na tej dyskotece słyszałam, a jednak wciąż w miarę pamiętam piosenki "Tonight" albo "Step by Step" to boysbandowa klasyka xD
W latach 90tych przed BSB myślę, że byli m.in. Take That, Boyzone...


- Speed Demon
- Posty: 938
- Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
- Lokalizacja: Otwock
No faktycznie może źle się wyraziłem - boysbandów było mnóstwo, choćby "piękni" Village People z lat 70.:) Jednak chodzi o spopularyzowanie pewnego zjawiska na cały świat, jak choćby z Michaelem i Moonwalkiem - nie jest to jego patent, ale kto tak naprawdę wie, kto był pierwszy?
Tak samo TH - pomysł na metroseksualny zespół w tak młodym wieku i to z Niemiec jest całkiem nowy. Dlatego m.in. moim zdaniem się to sprzedaje. Czas pokaże;)
Tak samo TH - pomysł na metroseksualny zespół w tak młodym wieku i to z Niemiec jest całkiem nowy. Dlatego m.in. moim zdaniem się to sprzedaje. Czas pokaże;)
To ja dorzucę swoje trzy grosze. Nie rozumiem oburzenia jakie wzbudza Tokio Hotel. Normalny zespół dla nastolatków. Zgadzam się z SUNrise. Czas pokaze, czy chłopcy są tylko sezonową gwiazdką, czy spoważnieją i coś z nich wyrośnie. Za wcześnie na wydawanie wyroków.
Michael zawsze będzie miał fanów - wiadomo dlaczego... Jednak nie możemy oczekiwać, że każde kolejne - coraz młodsze pokolenie, będzie sobie masowo stawiać za wzór - coraz starszego Michaela Jacksona. To nigdy nie działa w taki sposób. Każde pokolenie szuka własnej drogi, własnych inspiracji. Może i TH nie robi muzyki na najwyższym poziomie. Ot zwykły pop-rock / niektórzy twierdzą, że punk-pop
/ Powiem jednak szczerze - słyszałam w życiu gorsze rzeczy, niż ich debiutancka płytka (2 nie znam...)
Ich utworek "Schrei" bardzo mi się podoba. Kilka innych zresztą też... Nieźle się tam "maluch" wydziera (no ale ja ogólnie mam ciągoty w stronę małoletnich wokalistów
, więc może i obiektywna nie jestem - mniejsza z tym...) Chciałam tylko zaznaczyć, że te dzieciaki w momencie debiutu miały po 13 - 14 lat zaledwie... Gdybym ja w ich wieku nagrała taką płytę, wcale nie czułabym się zażenowana. Wręcz przeciwnie. Byłabym z siebie dumna :] Mało tego! Wolałabym, by moje dzieci (zakładając czysto hipotetycznie) zaczęły swoją przygodę z muzyką od zespołu w stylu Tokio Hotel - co na późniejszym etapie mogłoby zaowocować sięgnięciem po prawdziwego, dobrego, klasycznego rocka - niż miałyby się nagminnie szpikować np. techno-sieczką...
Teraz pewnie jeszcze bardziej niektórych zgorszę...
Przyznam się do tego, że obejrzałam sobie kiedyś koncert TH. Cóż... byłam pozytywnie zaskoczona (podobnie jak moi przyjaciele - wcale nie małolaty
, którzy oglądali koncert wraz ze mną ) Było na żywo! Było energetycznie i z powerem! Wokalista - Bill radził sobie całkiem dobrze /mimo iż właśnie zaczynał mu się zmieniać głos / Publicznośc reagowała entuzjastycznie biorąc aktywny udział w zabawie. A czy w muzyce nie chodzi przede wszystkim o emocje...?
Zauważyłam jedno. Ludzie do wielu rzeczy boją się przyznawać otwarcie. Nie wiem z czego to wynika. Wolą podążać za większością. Wtopić się w tłum. / nie wszyscy oczywiście, ale generalnie tak jest... / Jak jest moda na "jeżdżenie" po Jacksonie, to też trzeba innym zawtórować, że się wybielał, że pedofil, że odpada mu nos... Skoro reszta nabija się z TH, to czemu ja mam być gorszy(sza)? Podobnie było kiedyś choćby z The Kelly Family, czy Ich Troje. Kelly'si byli u nas swego czasu bardzo popularni (btw - Sympatyczna rodzinka. Widać było, że wspólne muzykowanie sprawia im niesamowitą frajdę. Mieli w sobie jakąś uderzającą szczerość, no a przy okazji mogli zarabiać na tym, co kochają... Szczęściarze! ) Jednak większość ludzi zapytana o to, czy lubi The Kelly Family? Odpowiadała: No co Ty?? Przecież to wiocha! Podobnie w przypadku grupy Ich Troje... Ja się tylko zastanawiam kto w takim razie nabijał "czerwonemu" tak wielkie nakłady płyt? Zresztą hipokryzja jest wszechobecna. Znajdźcie dzisiaj chociaż jedną osobę, która bez oporu i wstydu przyzna się publicznie do tego, że w wyborach prezydenckich głosowała na Lecha Kaczyńskiego /zapewniam, iż nie jest to łatwe, a przecież mamy demokrację i KTOŚ w końcu musiał go na tym fotelu posadzić... /
Zastanawia mnie jedno. Czy "chowanie głowy w piasek" jest częścią ludzkiej natury jako takiej i wszyscy tak mają? Czy to tylko paskudna narodowa cecha nas - Polaków...?
P.S. Trzymam kciuki za wszystkie młodziutkie zespoły. Za TH również. Niech im się wiedzie! Powodzenia
Michael zawsze będzie miał fanów - wiadomo dlaczego... Jednak nie możemy oczekiwać, że każde kolejne - coraz młodsze pokolenie, będzie sobie masowo stawiać za wzór - coraz starszego Michaela Jacksona. To nigdy nie działa w taki sposób. Każde pokolenie szuka własnej drogi, własnych inspiracji. Może i TH nie robi muzyki na najwyższym poziomie. Ot zwykły pop-rock / niektórzy twierdzą, że punk-pop

Ich utworek "Schrei" bardzo mi się podoba. Kilka innych zresztą też... Nieźle się tam "maluch" wydziera (no ale ja ogólnie mam ciągoty w stronę małoletnich wokalistów


Teraz pewnie jeszcze bardziej niektórych zgorszę...

Przyznam się do tego, że obejrzałam sobie kiedyś koncert TH. Cóż... byłam pozytywnie zaskoczona (podobnie jak moi przyjaciele - wcale nie małolaty

Zauważyłam jedno. Ludzie do wielu rzeczy boją się przyznawać otwarcie. Nie wiem z czego to wynika. Wolą podążać za większością. Wtopić się w tłum. / nie wszyscy oczywiście, ale generalnie tak jest... / Jak jest moda na "jeżdżenie" po Jacksonie, to też trzeba innym zawtórować, że się wybielał, że pedofil, że odpada mu nos... Skoro reszta nabija się z TH, to czemu ja mam być gorszy(sza)? Podobnie było kiedyś choćby z The Kelly Family, czy Ich Troje. Kelly'si byli u nas swego czasu bardzo popularni (btw - Sympatyczna rodzinka. Widać było, że wspólne muzykowanie sprawia im niesamowitą frajdę. Mieli w sobie jakąś uderzającą szczerość, no a przy okazji mogli zarabiać na tym, co kochają... Szczęściarze! ) Jednak większość ludzi zapytana o to, czy lubi The Kelly Family? Odpowiadała: No co Ty?? Przecież to wiocha! Podobnie w przypadku grupy Ich Troje... Ja się tylko zastanawiam kto w takim razie nabijał "czerwonemu" tak wielkie nakłady płyt? Zresztą hipokryzja jest wszechobecna. Znajdźcie dzisiaj chociaż jedną osobę, która bez oporu i wstydu przyzna się publicznie do tego, że w wyborach prezydenckich głosowała na Lecha Kaczyńskiego /zapewniam, iż nie jest to łatwe, a przecież mamy demokrację i KTOŚ w końcu musiał go na tym fotelu posadzić... /
Zastanawia mnie jedno. Czy "chowanie głowy w piasek" jest częścią ludzkiej natury jako takiej i wszyscy tak mają? Czy to tylko paskudna narodowa cecha nas - Polaków...?
P.S. Trzymam kciuki za wszystkie młodziutkie zespoły. Za TH również. Niech im się wiedzie! Powodzenia

"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
- Kingoosia
- Posty: 382
- Rejestracja: śr, 23 sie 2006, 0:19
- Lokalizacja: Łódź/Wrocław/Poznań/Łobżenica/Paryż
Dokładnie!Speed Demon pisze:Moim zdaniem wprowadzać w ogóle temat Tokio Hotel na forum o Królu Michaelu Jacksonie, PRAWDZIWYM muzyku, zasłużonym artyście, jest... no, trudno mi znaleźć słowa. TH to sezonowe zjawisko, które w końcu minie, nastolatki dorosną, przyjdzie jakiś kolejny zespół, nazwie się Berlin Roadtrip i różnić się będzie od innych zespołów imionami członków. Samo porównanie MJ do Tokio Hotel, to tak jakby porównywać Disco Polo do Beatlesów.
To, co jest w nas, będzie i wokół nas.
: )
: )
- Streetwalker
- Posty: 432
- Rejestracja: śr, 20 lut 2008, 15:38
Hmm Tokio Hotel...Nie ma wątpliwości,że jest to produkt marketingowy,maszynka do zarabiania pieniędzy itd.
Nie jestem absolutnie przeciwna nowym zespołom składającym się z nastolatków.Na niektóre co prawda reaguję alergicznie,ale to już inna sprawa;P Niech robią co lubią(jeżeli nawet ich twórczość nie jest na najwyższym poziomie),a może kiedyś coś z tego będzie-coś fajnego.Narazie mi nie pasuje więc nie słucham i nie mam z tym problemu.Nie rozumiem dlaczego każdy się tak obrusza;przecież można porównać taki zespół jak TH do Michaela zaczynającego swoją karierę-początki The Jackson 5.Nie widzę w tym nic złego.Oczywiście jakiekolwiek porównanie tego typu zespołów do późniejszej kariery Michaela nie wchodzi w grę-inna półka,inny poziom.
A tak nawiasem mówiąc: Lika,napisałaś kawał dobrego posta:)
Nie jestem absolutnie przeciwna nowym zespołom składającym się z nastolatków.Na niektóre co prawda reaguję alergicznie,ale to już inna sprawa;P Niech robią co lubią(jeżeli nawet ich twórczość nie jest na najwyższym poziomie),a może kiedyś coś z tego będzie-coś fajnego.Narazie mi nie pasuje więc nie słucham i nie mam z tym problemu.Nie rozumiem dlaczego każdy się tak obrusza;przecież można porównać taki zespół jak TH do Michaela zaczynającego swoją karierę-początki The Jackson 5.Nie widzę w tym nic złego.Oczywiście jakiekolwiek porównanie tego typu zespołów do późniejszej kariery Michaela nie wchodzi w grę-inna półka,inny poziom.
A tak nawiasem mówiąc: Lika,napisałaś kawał dobrego posta:)
Z powyższego fragmentu wyraźnie wynika, iż MJ = Disco Polo a Tokio Hotel = The BeatlesKingoosia pisze:Dokładnie!Speed Demon pisze: Samo porównanie MJ do Tokio Hotel, to tak jakby porównywać Disco Polo do Beatlesów.

Kinga, nie żebym się czepiała, ale czy nie lepiej pozwolić temu "okropnemu tematowi" zginąć w czeluściach 4um, zamiast windować go na sam szczyt słówkiem "dokładnie" :] ?
Generalnie wszyscy tutaj zgadzamy się przecież z tym, że TH i MJ to całkiem inna liga :)
To już prawie rok temu było... ale dzięki ;)Streetwalker pisze: A tak nawiasem mówiąc: Lika,napisałaś kawał dobrego posta:)
Edit:
Mam nadzieję, nie masz wątpliwości co do tego, że "strugam wariata"Speed Demon pisze:Tak, właśnie o to mi chodziło;)Lika pisze: Z powyższego fragmentu wyraźnie wynika, iż MJ = Disco Polo a Tokio Hotel = The Beatles![]()
Fajnie ustawiłeś kolejność w swojej wypowiedzi, ot co :]
Ostatnio zmieniony ndz, 01 cze 2008, 23:14 przez Lika, łącznie zmieniany 1 raz.
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
- Speed Demon
- Posty: 938
- Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
- Lokalizacja: Otwock
- Streetwalker
- Posty: 432
- Rejestracja: śr, 20 lut 2008, 15:38
- Kingoosia
- Posty: 382
- Rejestracja: śr, 23 sie 2006, 0:19
- Lokalizacja: Łódź/Wrocław/Poznań/Łobżenica/Paryż
O Boże, Pank podał linka do tego tematu w odkopanym temacie w koszu (nie przeze mnie) i myślałam, że to nowy tematLika pisze:Kinga, nie żebym się czepiała, ale czy nie lepiej pozwolić temu "okropnemu tematowi" zginąć w czeluściach 4um, zamiast windować go na sam szczyt słówkiem "dokładnie" :] ?

Wybaczcie

To, co jest w nas, będzie i wokół nas.
: )
: )
Ha! Czyli to Pank zawinił 
Nie przejmujcie się tak bywa... miejmy nadzieję, że temat szybko opadnie na dno / taa... a sama go podbijam
/
Trzeba uważać, jak się grzebie w koszu. Sporo tam niewypałów
Teraz już ciiiiiiiiii.....
Kto się odezwie, ten śmierdziel ;P

Nie przejmujcie się tak bywa... miejmy nadzieję, że temat szybko opadnie na dno / taa... a sama go podbijam

Trzeba uważać, jak się grzebie w koszu. Sporo tam niewypałów

Teraz już ciiiiiiiiii.....

Kto się odezwie, ten śmierdziel ;P
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson