Malwina24 pisze:Mike :D nie byłeś pierwszy jeno ja nie założyłam tematu
eh muszę Was zmartwić.
Malwina również nie byłaś pierwsza.

W tym roku chyba pobiłam wszystkich i wszystko,
(jak ktoś wcześniej porównał :) niczym Kopciuszek z Łodzi uciekałam nieco po północy.
Z 'przyczyn technicznych' niestety nie mogłam już dłużej zostać
i oczywiście barrdzo tego żałuję.
Mało! Mało! Mało!
Pierwsza myśl, gdy tylko wsiadłam do auta.
I o ile jestem wstanie przystać na to, że jak na pierwszy raz i ogólny pogląd na sprawę ten mój krótki pobyt wystarczy, nie przyjmuję do wiadomości, że miałby to być zlot ostatni.
Nie daje się dziecku lizaka, a potem odbiera

nieładnie, nieładnie.
Mam jednak nadzieję, że jeśli nie Kinga, której zresztą powinniśmy dziękować wszyscy razem i z osobna

, to ktoś inny będzie kontynuował tradycję MJowiska.
Z tego co zasmakowałam..
Bardzo podobała mi się koncepcja seansu kinowego.
Zobaczyć Michaela na tak dużym ekranie to było dopiero duże COŚ.
I ten niespodziewany BOTDF na koniec..
Zamach na moje życie.
Warte było tych gromkich oklasków.
Jeśli już przy oklaskach jestem nie można nie wspomnieć też o konkursie tanecznym.
Drodzy Tancerze!
Oglądać Was w akcji to jak najpyszniejsza uczta dla oka.
Byłam niezwykle pozytywnie zaskoczona.
Myślę, że sam Michael nie powstydziłby się takich ludzi w swojej grupie.

Tylko.. gdzie te bisy?
Później oczywiście tradycyjne 100lat, szampan i urodzinowy torcik a la palce lizać
I to by było na tyle.
Jak dla mnie koniec tego dobrego.
Liczę na to, że ktoś ładnie streści i umieści zdjęcia z późniejszych godzin zabawy
(bądź jak kto woli 'wcześniejszych', jakby nie było impreza kończyła się nad ranem :).
Ogółem zlot był dla mnie zupełnie nowym przeżyciem.
Tyle ludzi kochających, podziwiających jedną i tą samą osobę..
w dodatku zupełnie tą samą co ja

Wszyscy jednak bardziej doświadczeni, z większym stażem, ze wspomnieniami.
Podziwiam.
Tak jak podziwiałam też różnego rodzaju akcesoria.
Stroje, kapelusze, rękawiczki, torby, kolczyki, lalki, a nawet skarpetki z Michaelem Jacksonem.
Jak dla mnie bezapelacyjnie nr1
Zazdroszczę.
Na zakończenie chciałabym też podziękować osobom,
z którymi zdołałam zamienić chociaż te kilka zdań.
Rzeczywiście panowała bardzo miła atmosfera.
Pragnę wyróżnić też Jeanny100 i Motylka,
które były moimi pierwszymi fankami w historii,
poznanymi na żywo.
Tak, tak.. ten wspomniany przez Was sentyment.
Pozdrawiam
Kasia
