Muzyka, Music, Muzik, Musica...
: wt, 31 mar 2009, 9:58
Czym jest dla Was muzyka?
Dla mnie jest czymś bardzo ważnym, częścią mojego życia, moją energią, 'regulatorem' mojego nastroju. Dla mnie muzyka to nie tylko dźwięki + śpiew. Czasami słuchając muzyki staram się wychwycic brzmienie poszczególnych instrumentów, wsłuchac się w głos artysty (najlepiej słychac to w słuchawkach, poniewaz słuchając muzyki np w odtwarzaczu nie słyszymy wszystkich instrumentów, wszystkich dźwięków, które tworzą daną piosenkę; tak samo jest z głosem artysty). Wiekszośc ludzi słucha muzyki, dla nich jest to tak zwyczajna czynnośc jak jedzenie. Mam wrażenie,że moje otoczenie nie rozumie mojej pasji do muzyki, mojej potrzeby odkrywania nowych dźwięków, artystów, ale i odkrywania tych o których zapomniano. Ja potrzebuję wciąż poszukiwac czegoś nowego, nie odkładając przy tym na bok moich ukochanych artystów/zespołow. Muzyka to jak nałóg.
Czasami jak mówię komuś, że jadę na jakiś koncert, to większośc najpierw pyta ile zapłaciłam za bilet. Czy pieniądze na prawdę muszą byc miernikiem wszystkiego? wiadomo za bilet zapłacic muszę, ale to nie jest najważniejsze. Dla mnie to przeżycie duchowe, radośc, szczęście. Jednym z moich marzeń było byc na koncercie Celine Dion. I spełniło się, tylko, że nawet nie bardzo miałam z kim podzielic się moim szczęściem, moimi przeżyciami, wrażeniami. Byłam zupełnie sama ze swoją radością, którą później zamieniła się trochę w smutek, bo nie nie miałam komu o tym opowiedziec. A dla mnie to ważne. Owszem, znajomi, rodzina zapytali jak było. I tyle, na tym się skończyło. A ja chciałm komuś opowiedziec co czułam, jaka Celine jest nie tylko jako piosenkarka, ale jako człowiek.
Każdy muzyki słucha, ale czy każdy się w nią wsłuchuje, nie słucha tylko tak powierzchownie?
Dobrze, że trafiłam na to forum, bo przynajmniej mogę się wygadac (co prawda nie udzielam się tu często)
chciałabym miec kogoś w swoim otoczeniu dla kogo muzyka była by czymś więcej niz tylko dźwiękami i śpiewem.
Czasami jak chcę coś powiedziec więcej o jakimś artyście, czy ogólnie o muzyce, to w pewnym momencie mam poczucie, że inni nie chcą tego słuchac, ale słuchają z grzeczności. I nie mówię już nic, bo czuję się głupio.
Chciałabym wiedziec jak to jest u was
Dla mnie jest czymś bardzo ważnym, częścią mojego życia, moją energią, 'regulatorem' mojego nastroju. Dla mnie muzyka to nie tylko dźwięki + śpiew. Czasami słuchając muzyki staram się wychwycic brzmienie poszczególnych instrumentów, wsłuchac się w głos artysty (najlepiej słychac to w słuchawkach, poniewaz słuchając muzyki np w odtwarzaczu nie słyszymy wszystkich instrumentów, wszystkich dźwięków, które tworzą daną piosenkę; tak samo jest z głosem artysty). Wiekszośc ludzi słucha muzyki, dla nich jest to tak zwyczajna czynnośc jak jedzenie. Mam wrażenie,że moje otoczenie nie rozumie mojej pasji do muzyki, mojej potrzeby odkrywania nowych dźwięków, artystów, ale i odkrywania tych o których zapomniano. Ja potrzebuję wciąż poszukiwac czegoś nowego, nie odkładając przy tym na bok moich ukochanych artystów/zespołow. Muzyka to jak nałóg.
Czasami jak mówię komuś, że jadę na jakiś koncert, to większośc najpierw pyta ile zapłaciłam za bilet. Czy pieniądze na prawdę muszą byc miernikiem wszystkiego? wiadomo za bilet zapłacic muszę, ale to nie jest najważniejsze. Dla mnie to przeżycie duchowe, radośc, szczęście. Jednym z moich marzeń było byc na koncercie Celine Dion. I spełniło się, tylko, że nawet nie bardzo miałam z kim podzielic się moim szczęściem, moimi przeżyciami, wrażeniami. Byłam zupełnie sama ze swoją radością, którą później zamieniła się trochę w smutek, bo nie nie miałam komu o tym opowiedziec. A dla mnie to ważne. Owszem, znajomi, rodzina zapytali jak było. I tyle, na tym się skończyło. A ja chciałm komuś opowiedziec co czułam, jaka Celine jest nie tylko jako piosenkarka, ale jako człowiek.
Każdy muzyki słucha, ale czy każdy się w nią wsłuchuje, nie słucha tylko tak powierzchownie?
Dobrze, że trafiłam na to forum, bo przynajmniej mogę się wygadac (co prawda nie udzielam się tu często)

Czasami jak chcę coś powiedziec więcej o jakimś artyście, czy ogólnie o muzyce, to w pewnym momencie mam poczucie, że inni nie chcą tego słuchac, ale słuchają z grzeczności. I nie mówię już nic, bo czuję się głupio.

Chciałabym wiedziec jak to jest u was
