Głębsze przesłanie przekazywane przez MJ
Głębsze przesłanie przekazywane przez MJ
Rzadko wypowiadam się na forum, jestem jednak na bieżąco w podejmowanych tematach. Bez obrazy ale są one coraz to bardziej jałowe. Zaczęło się od tego, że MJ był kobietą!!! Teraz co i raz widuję jakiś nowy temat o mediach o ich głupocie. OK, to już wszyscy wiemy.
Dlatego proponuję zacząć dyskusję na ambitniejsze(moim zdaniem)tematy.
Oczywiście sam wychodzę z następującą propozycją tematu.
Od zawsze wiadomo że MJ to doskonały śpiewak. Co do wspaniałej barwy jego głosu nikt niema wątpliwości. Podobnie jest z tańcem. Jednak co można powiedzieć o tekstach jego piosenek. Napisał ich bardzo dużo. Wiele ballad rokowych i szybkich kawałków, co jednak niosą za sobą te teksty. Jakie przesłanie można z nich odczytać i co pozostawić na przyszłość w swoim życiu. W wielu przypadkach przekaz jest bardzo prosty do odbioru wręcz oczywisty np. EARTHSONG, czy MANinTHEmirror. Co zaś z innymi utworami takimi jak LEAVE ME ALON czy P.Y.T? Czy wogule należy doszukiwać się w nich treści? Czy coś z nich wynieśiemy?
Ja mam zdanie na ten temat ale chciałbym poznać wasze. Ludzi którzy o czasem kilkanaście lat dłużej odemnie fascynują się MJ. Poniekąt odemnie przez to mądrzejszych!
Dlatego proponuję zacząć dyskusję na ambitniejsze(moim zdaniem)tematy.
Oczywiście sam wychodzę z następującą propozycją tematu.
Od zawsze wiadomo że MJ to doskonały śpiewak. Co do wspaniałej barwy jego głosu nikt niema wątpliwości. Podobnie jest z tańcem. Jednak co można powiedzieć o tekstach jego piosenek. Napisał ich bardzo dużo. Wiele ballad rokowych i szybkich kawałków, co jednak niosą za sobą te teksty. Jakie przesłanie można z nich odczytać i co pozostawić na przyszłość w swoim życiu. W wielu przypadkach przekaz jest bardzo prosty do odbioru wręcz oczywisty np. EARTHSONG, czy MANinTHEmirror. Co zaś z innymi utworami takimi jak LEAVE ME ALON czy P.Y.T? Czy wogule należy doszukiwać się w nich treści? Czy coś z nich wynieśiemy?
Ja mam zdanie na ten temat ale chciałbym poznać wasze. Ludzi którzy o czasem kilkanaście lat dłużej odemnie fascynują się MJ. Poniekąt odemnie przez to mądrzejszych!
Ja tak na początek powiem, że jeśli chodzi o piosenkę "Leave Me Alone", to zawsze wydawało mi się, że to tekst "z dedykacją" dla prasy i telewizji, tabloidów i dziennikarzy. Może to dlatego, że kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ten tytuł (nie znając jeszcze słów) wydawało mi się, że tekst piosenki będzie właśnie do mediów skierowany. Tak mi się na początku coś ubzdurało i teraz już tak zostało
A może rzeczywiście mam rację... 


Dla mnie najważniejszy jest tekst do Stranger in Moscow, na początku wydaje się on "głupi", coś o KGB i tym podobnych, ale ja znalazłam "swoje przesłanie?
" (nie wiem jak to logicznie napisać). W każdym razie dla mnie znaczy on bardzo wiela, choć poniekąd odbieram go zupełnie inaczej niż Michael by chciał abym to odbierała.
Podsumowując ja doszukuję się własnego sensu słów piosenek, częsato jest on zupełnie inny niż ten osoby, która tekst pisała.
Wiecie co
Ja się już więcej na ten temat nie będę wypowiadać, bo niby temat fajny, ale nie potrafię "przestukać" Wam tutaj moich odczuć. Słowami prościej 

Podsumowując ja doszukuję się własnego sensu słów piosenek, częsato jest on zupełnie inny niż ten osoby, która tekst pisała.
Wiecie co


“Please, sir you would not understand,
What’s going on
Is magical, can’t you see
That some of us do more than dream”
„If Jesus Christ is going to save us from ourselves
How come peace, love and Michael are dead?”
What’s going on
Is magical, can’t you see
That some of us do more than dream”
„If Jesus Christ is going to save us from ourselves
How come peace, love and Michael are dead?”
Mysle, ze potwierdzeniem Twojej teorii kate jest video do tej piosenki. Chociaz slowa mówia o dośc zaborczej miłości to pomiedzy wierszami nalezy doszukiwac sie ostrego LEAVE ME ALONE skierowanego do tabloidów wymyslających niestworzone historie tylko po to, by zrobic jeszcze wieksze pieniadze... Mysle, ze clip mówi sam za siebie...
Co do innych piosenek. Mysle, ze odbiór słów piosenek jest tak samo indywidualną sprawą jak odbiór samej muzyki. Oczywiście słowa piosenek takich jak "Man In The Mirror" czy "Earth Song" są jednoznaczne i mało kto może podważyć ich wartośc - to są teksty ambitne, przepełnione głębszym sensem, pokazujące sumienie Michaela Jacksona jako człowieka. Sądzę jednak, że utwory, których tematem jest miłość, bliskość dwojga ludzi to także coś, co nie musi być płytkie. Oczywiście jeśli uznajemy, ze love songi nie są ambitne z zalozenia bo swiat nie jest taki piękny, bo mamy wokół wojny, problemy inieuzasadnioną śmierć - faktycznie: Michael ma wiele NIEAMBITNYCH utworów. Niemniej jednak trzeba pamiętać, ze COŚ nim kierowalo kiedy je pisał... COŚ się w nim tliło, COŚ byc może delikatnie pieściło jego serce i czuł, ze musi to opisać...a może - innym razem to samo COŚ obruciło się przeciwko niemu raniąc głęboko..? Moim zdaniem piosenki, które MJ napisal (albo też takie, które mimo, że nie są jego autorstwa wykonuje z głebokim przekonaniem, soczyście z uczuciem) daja nam obraz Jego samego. Nie każdy musi szanować tak samo love songi co protest songi
ale sądzę, ze na wielkośc utworu składa sie wiele elementów i nie wolno chyba mówic, ze takie piosenki jak np. Liberian Girl niczego nie wnoszą... W moją duszę wnoszą... ale to jest indywidualna sprawa każdego fana. Tak sobie teraz pomyslałam, ze gdyby na wartość piosenki miały wpływac jedynie teksty, to utwory jazzowe musielibysmy wrzucić do wora z jakimiś popłuczynami muzycznymi
tam przeciez słów jako takich czesto nie uswiadczysz 
Kazdy utwór muzyczny jest dziełem składającym sie z wielu elementów skladowych - niektóre piosenki wnoszą w nas potrzebę rozmyslań, a niektóre nie wymagają kontemplacji, a jedynie przezywania tego, co w nas budzi muzyka... ech...możnaby tak pisać i pisać,
Mysle, ze i Michael ma czasem potrzebe stworzenia czegos stricte rozrywkowego... problem, ze wielu artystów tworząc bardzo kiepskie rzeczy pod wzgledem estetycznym, muzycznym dopisuje do tego niezwykła ideologie starając się wywindowac BYLE CO na szczyt. Na szczescie problem ten Michaela - jak sądzę- nie dotyczy
...pzdr
siadeh_
Co do innych piosenek. Mysle, ze odbiór słów piosenek jest tak samo indywidualną sprawą jak odbiór samej muzyki. Oczywiście słowa piosenek takich jak "Man In The Mirror" czy "Earth Song" są jednoznaczne i mało kto może podważyć ich wartośc - to są teksty ambitne, przepełnione głębszym sensem, pokazujące sumienie Michaela Jacksona jako człowieka. Sądzę jednak, że utwory, których tematem jest miłość, bliskość dwojga ludzi to także coś, co nie musi być płytkie. Oczywiście jeśli uznajemy, ze love songi nie są ambitne z zalozenia bo swiat nie jest taki piękny, bo mamy wokół wojny, problemy inieuzasadnioną śmierć - faktycznie: Michael ma wiele NIEAMBITNYCH utworów. Niemniej jednak trzeba pamiętać, ze COŚ nim kierowalo kiedy je pisał... COŚ się w nim tliło, COŚ byc może delikatnie pieściło jego serce i czuł, ze musi to opisać...a może - innym razem to samo COŚ obruciło się przeciwko niemu raniąc głęboko..? Moim zdaniem piosenki, które MJ napisal (albo też takie, które mimo, że nie są jego autorstwa wykonuje z głebokim przekonaniem, soczyście z uczuciem) daja nam obraz Jego samego. Nie każdy musi szanować tak samo love songi co protest songi



Kazdy utwór muzyczny jest dziełem składającym sie z wielu elementów skladowych - niektóre piosenki wnoszą w nas potrzebę rozmyslań, a niektóre nie wymagają kontemplacji, a jedynie przezywania tego, co w nas budzi muzyka... ech...możnaby tak pisać i pisać,

Mysle, ze i Michael ma czasem potrzebe stworzenia czegos stricte rozrywkowego... problem, ze wielu artystów tworząc bardzo kiepskie rzeczy pod wzgledem estetycznym, muzycznym dopisuje do tego niezwykła ideologie starając się wywindowac BYLE CO na szczyt. Na szczescie problem ten Michaela - jak sądzę- nie dotyczy

...pzdr
siadeh_

"Look at my avatar and tell me once again:
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
Ja powiem za siebie bo jak inaczej, że jak i Love Song jak i Songi protestujące mnie bardzo cieszą, tym iż Michael pokazuje w nich prawdę, jak np. w piosence "Tabloid Junkie", mówi o tym, że prasa kałmie a my ja zywimy tym, że ją kupujemy i nie ma tutaj faktu tego, że to może byc prawda czy tez nie, wazne jest to , że kupuje się coś co lubi sensacje i lubi tez niszczyć człowieka. jesli chodzi natomiast o Love Song to mam do nich słabośc jesli chodzi o Michaela ponieważ, mają to coś co i ja czuję osobiście jak widze dziewczynę itp. Np. moją ulubią piosenką o kobiecie jest "In the closed", nie poweim czemu bo to już prywatna sprawa.
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson

http://www.youtube.com/user/ktossomeone

http://www.youtube.com/user/ktossomeone
Tak jak sam Qłini Dżons powiedział- "piosenki Michaela są zawsze, nawet jeśli w małym stopniu, autobiograficzne". Z tym sie zgadzam. Bardzo trudno spiewac, z takim uczuciem, cos kompletnie wyssanego. Co do moich tekstow, to na pierwszym miejscu najbardzij debilnych stoi "2000 Watts"- to jedyna piosenka Michaela, ktora nie mowi o niczym. Ale gdyby sie doszukiwac, to mozna byto to podciagnac pod przestroge o zbytnim uzaleznieniu od techniki (sam tam chyba spiewa, zeby nie przesadzic, o ile dobrze pamietam). Bardzo lubie teksty (z tych najnowszych) do Privacy, Xscape (uwielbiam!!) i Shout (szczegolnie fragment o tykajacym zagarku). Z dangerous to "Why you wanna trip on me", "Jam"- nie mowie juz o innych wielkich hitach z tej plyty... Zawsze mialem za zle, ze WYWTOM nie doczekalo sie teledysku (podobnie jak Dangerous). SLyszeliscie demo Dangerous z Ultimate Collection (strasznie mi dicho polo pojechalo... HAHAHA).
Wydaje mi sie, ze wszystkie teksty Michael sa ambitne. Nawet te proste. Sa proste, ale nie w tego slowa znaczeniu. Opowiadaja bardzo cikawe historie (Dirty Diana- to chyba piosenka o Madonnie,"czekala za kurtynami wiedzac jakie to wazne... bede swirem, ale zrob ze mnie gwiazde"; UWIELBIAM TA PIOSENKE!!- tak wlasnie madonna zaczela, spala i zadawala sie z waznymi i osiagnela swoj cel- mysleliscie kiedys o tym??) Blood On the dance floor tez lubie.
Wydaje mi sie, ze niektore linie melodyczne do ktorych spiewa Michael sa za proste. Ale top wlasnie dzieki jego glosowi piosenka staje sie prawdziwa. Muzyka sluzy mu tylko za dodatek- tlo, w przeciwienstwie do niektorych... Niby proste, ale jak juz ktos chce ja zaspiewac w taki spsob jak Michael to... PO PROSTU SIE NIA DA!!
Mam nadzieje, ze Michael wypoczywa. Powinien wypoczywac ile bedzie mogl. Powinien tez powoli wracac do zycia. Zaden BOOM i wielki comeback- ludzi by tego nie przyjeli. Odbudowanie jego wizerunku zajmie mu duzo czasu, ale czekam. Jestem cierpliwy.
Szczerze mowiac, to przyzwyczailem sie do tych codziennych newsow, zdjec. teraz czegos mi dziwnie brakuje. Smieszne co?
Wydaje mi sie, ze wszystkie teksty Michael sa ambitne. Nawet te proste. Sa proste, ale nie w tego slowa znaczeniu. Opowiadaja bardzo cikawe historie (Dirty Diana- to chyba piosenka o Madonnie,"czekala za kurtynami wiedzac jakie to wazne... bede swirem, ale zrob ze mnie gwiazde"; UWIELBIAM TA PIOSENKE!!- tak wlasnie madonna zaczela, spala i zadawala sie z waznymi i osiagnela swoj cel- mysleliscie kiedys o tym??) Blood On the dance floor tez lubie.
Wydaje mi sie, ze niektore linie melodyczne do ktorych spiewa Michael sa za proste. Ale top wlasnie dzieki jego glosowi piosenka staje sie prawdziwa. Muzyka sluzy mu tylko za dodatek- tlo, w przeciwienstwie do niektorych... Niby proste, ale jak juz ktos chce ja zaspiewac w taki spsob jak Michael to... PO PROSTU SIE NIA DA!!
Mam nadzieje, ze Michael wypoczywa. Powinien wypoczywac ile bedzie mogl. Powinien tez powoli wracac do zycia. Zaden BOOM i wielki comeback- ludzi by tego nie przyjeli. Odbudowanie jego wizerunku zajmie mu duzo czasu, ale czekam. Jestem cierpliwy.
Szczerze mowiac, to przyzwyczailem sie do tych codziennych newsow, zdjec. teraz czegos mi dziwnie brakuje. Smieszne co?

W cale nie. Nie tylko tobie czegos brakuje. Ja również przyzweyczaiłam się do codziennych wiadomości i zdjęc, a teraz właściwie nic. Ale i do tego będzie można przywyknąc.eljiah pisze:
Szczerze mowiac, to przyzwyczailem sie do tych codziennych newsow, zdjec. teraz czegos mi dziwnie brakuje. Smieszne co?
Michael is the best !!!
Ze wszystkim się zgadzam, Michael ma różnorakie utwory, również dziwne (2000 Watts) którego nie rozumiem, czy też konkretne ale dość proste (D.S.) no i cały wachlarz o czymś ważnym ale pod względem tekstowym tylko jeden utwór mnie bardzo ale to bardzo zachwycił, jestem pewien że MJ pisząc go złamał niejeden ołówek. Dla mnie jest to bardzo prywatny utwór MJa, który klimatycznie pasuje w zapomniany i wyciszony kącik płyty History pomiędzy Little Susie i Smile (Swoją drogą jedne z moich ulubionych utworów MJa, w ogóle się o nich nie mówi a są genialne i strasznie klimatyczne) a jest nim Childhood.
1.
„No one understand me
They view it as such strange eccentricities
Causa I keep kiding around like child
But pardon me…”
2.
„People say I’m not okay”
3.
„Watch me fly”
4.
„Before you judge me
Try hard to love me”
1.
„Nikt mnie nie rozumie
Uważa się, że to w wyniku jakichś dziwnych napięć
Tak się głupio zachowuje, zupełnie jak dziecko
Ale wybaczcie mi”
2.
„Ludzie mówią że jest ze mną coś nie tak”
3.
„Patrzcie jak latam”
4.
„Zanim mnie osądzicie
Spróbujcie naprawdę mnie pokochać”
To są moje ulubione fragmenty które mnie kilka ładnych lat temu, kiedy pierwszy raz odkryłem polskie znaczenie tych słów bardzo chwyciły i do teraz zostały w pamięci. Zwroty „Patrzcie jak latam” czy „spróbujcie mnie naprawdę pokochać” często do mnie wracają gdy patrzę na dzisiejszego Michaela.
1.
„No one understand me
They view it as such strange eccentricities
Causa I keep kiding around like child
But pardon me…”
2.
„People say I’m not okay”
3.
„Watch me fly”
4.
„Before you judge me
Try hard to love me”
1.
„Nikt mnie nie rozumie
Uważa się, że to w wyniku jakichś dziwnych napięć
Tak się głupio zachowuje, zupełnie jak dziecko
Ale wybaczcie mi”
2.
„Ludzie mówią że jest ze mną coś nie tak”
3.
„Patrzcie jak latam”
4.
„Zanim mnie osądzicie
Spróbujcie naprawdę mnie pokochać”
To są moje ulubione fragmenty które mnie kilka ładnych lat temu, kiedy pierwszy raz odkryłem polskie znaczenie tych słów bardzo chwyciły i do teraz zostały w pamięci. Zwroty „Patrzcie jak latam” czy „spróbujcie mnie naprawdę pokochać” często do mnie wracają gdy patrzę na dzisiejszego Michaela.
Upełnie nie zgadzam się ze zdaniem osoby mówiącej wyżej. Brzmi to mi nieco jak wypowiedź maniaka niewidzącego wad w swoim idolu. Szczegulnie niepodoba mi się jak skomętowałeś MADONNĘ. Akurat my "wybraliśmy" sobie takiego fana, którego opinia wśród ludzi nie wiedzących o nim wiela, jest delikatnie mówiąc OBSRANA. Nie wydaje mi się zeby w wyżej wymienionym przypadku (madonna + przedmówca) było inaczej.
Wracając do tematu, to DirtyDiana moim zdaniem jest genialną piosenką pod każdym względem. Ta solówka na początku pierwszego refrenu. Steavens to piłuje. Text jest genialny ale starałbym sięnie porównywać owej Diany do żadnej znanej nam postaci. Jest to poprostu krzywdzące.
Osobiście Leave Me Alone odbieram w kontekście całej płyty. Zaczyna się I`m BAD. POtem poznaje dziewczynę i podrywa ją jak prawdziwy zły koleś. "Give me fever likE I never know". Speed demon to stosunki z dziewczynami szybki jak wiatr tylko #EX. You came and you change my world. Zmienia się z BADa w grzecznego chłopczyka, co śpiewa ukochanej ballady jak to nie może bez niej żyć(I just can`t stop lovin you)
Ale to zaraz. Just good friends to są ich stosunki ona się do niego nie przyznaje a on ją kocha
. This is our mission. To taki rodzaj jego uczucia. Wielkie że aż jet częścią jego. (w woli ścisłości to ta sama dziewczyna co powiedziała że woli żyć każdą godziną jakby dla niej miało nie być jutrzejszego dnia.<SpeedDemon>)no i teraz momęt kulminacyjny man in the mirror. Chce żeby było lepiej i zaczyna od siebie. ZAwodzi się na dziewczynie na DirtyDianie. I Właśnie Leave me Alone. Dokońca nie wiem co ma do tego Smooth criminal ale może wy jakoś podpowiecie albo skomętujecie moją tezę.
Zależy mi na waszych opimiach a nie na stwierdzeniu żekażdy myśli inaczej i na swój sposób dobrze.
Wracając do tematu, to DirtyDiana moim zdaniem jest genialną piosenką pod każdym względem. Ta solówka na początku pierwszego refrenu. Steavens to piłuje. Text jest genialny ale starałbym sięnie porównywać owej Diany do żadnej znanej nam postaci. Jest to poprostu krzywdzące.
Osobiście Leave Me Alone odbieram w kontekście całej płyty. Zaczyna się I`m BAD. POtem poznaje dziewczynę i podrywa ją jak prawdziwy zły koleś. "Give me fever likE I never know". Speed demon to stosunki z dziewczynami szybki jak wiatr tylko #EX. You came and you change my world. Zmienia się z BADa w grzecznego chłopczyka, co śpiewa ukochanej ballady jak to nie może bez niej żyć(I just can`t stop lovin you)
Ale to zaraz. Just good friends to są ich stosunki ona się do niego nie przyznaje a on ją kocha

Zależy mi na waszych opimiach a nie na stwierdzeniu żekażdy myśli inaczej i na swój sposób dobrze.

Chyba IDOLAArchi pisze: Akurat my "wybraliśmy" sobie takiego fana

...to chyba nie jest zakazane mieć swoje zdanie... Elijah (bo chyba o jego wypowiedz Ci chodzi) ma takie skojarzenie - no to niech maArchi pisze:Wracając do tematu, to DirtyDiana moim zdaniem jest genialną piosenką pod każdym względem. Ta solówka na początku pierwszego refrenu. Steavens to piłuje. Text jest genialny ale starałbym sięnie porównywać owej Diany do żadnej znanej nam postaci. Jest to poprostu krzywdzące.

Nigdy w ten sposób na to nie patrzyłam. Kto wie? Może i Michael ustawiając tak czy inaczej utwory chciał, aby odczytywano to wszystko jak książke?Archi pisze:Osobiście Leave Me Alone odbieram w kontekście całej płyty...

... a tu to nie bardzo rozumiemArchi pisze:Zależy mi na waszych opimiach a nie na stwierdzeniu żekażdy myśli inaczej i na swój sposób dobrze.



Jesli zapodajesz temat na forum licz się z tym, ze przy takiej ilosci osób niekoniecznie pójdzie on w kierunku, ktory uważasz za oczywisty


No to się pomundrowałam

...pzdr
siadeh_dressed_in_black_again_
"Look at my avatar and tell me once again:
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
Wybacz, ale nie zabardzo wiem o co ci chodzi... O kim mowisz, o mnie czy o twoim przedmowcy. Jesli o mnie, to na jakiej podstawie sadzisz, ze jestem maniakiem? Forum chyba nie sledzisz, bo szybko bys rozwial swoja zludzenia o mojej manii... Zdzwiwil bys sie jak wiele mam do Michaela i tego w jakis sposob prowadzi swoje zycie... Ale nie o tym, bo mnie zjada zaraz. Co do Madonny, to co tu ma sie podobac, czy nie? Ona sama o tym mowila. Przybyla ze wsi jaka biedna dziewczyna i uwierz mi CUDOWNIE nie zostala zauwazona przez dobroczynce-proucenta. Uwazam Madonne za dobra wokalistke, ale przedewszytskim czlowieka biznesu. Ona wie jak, gdzie z kim i po co. Poczatki kariery wilku, wielku gwiazd zaczynaly sie w sypialniach producentow i na planach filach porno. Nie ma co ukrywac. Ja bardzo lubie Madonne i nic do niej nie mam. Znam jej tworczosc bardzo dobrze, prawie tak dobrze jak Michaela, ale badzmy realni. Madonna to przyklad czlowieka, ktory dla osigniecia sukcesu byl zrobic wszystko.Archi pisze:Upełnie nie zgadzam się ze zdaniem osoby mówiącej wyżej. Brzmi to mi nieco jak wypowiedź maniaka niewidzącego wad w swoim idolu. Szczegulnie niepodoba mi się jak skomętowałeś MADONNĘ.
Wracajac do Michaela- wydaje mi sie ze przedstwailem kilka SWOICH opini na temat jego piosenek. Nie mam pojecia co ciebie moze usatyswakcjonowac. A poza tym to bradziej zyczliwie prosze

Archi pisze:Ależ owywiście chciałbym jednak aby nie uogulniać tylko wypowiadać swoje zdanie
1.
Nie rozumiem ale postaram się nie uogólniać.
2.
Następnym razem pisz po nicku do kogo się zwracasz bo po pierwszym zdaniu już mi krew się wzburzyła że waćpan jakieś ale ma.
3.
Teoria z albumem BAD ciekawa, ciekawe czy trafna. :] SC trafiło na BAD ponoć w ostatniej chwili więc może tutaj jest odpowiedz na pytanie dlaczego nie pasuje do całości.
Kto wie? Może i Michael ustawiając tak czy inaczej utwory chciał, aby odczytywano to wszystko jak książke?
Bardzo mozliwe... wielce prawdopodobne...
Ja tez to zauwazylem na kilku albumach Michaela. Z jego plytami jest tak jak z Pink Floyd. Kazde (no prawie kazde), patrzac grupowo... haha, utowry z plyty sa do siebie w jakis tam sosob podobne. Dangerous, Invincible, Off The Wall, Bad... i tak dalej. Kazdy utwor ma cos z poprzedniego i nastepnego. Wszystko to sprawia, ze kazda plyta jest INNA, a kazda piosenka z jakiejs plyty odpowiada innej z tego samego albumu. Uwazam ze to bardzo dobry pomysl.
Podobnie jak Pink Floyd- legenda muzyki, piosenki Michaela na albumie nie sa jak, tu przepraszam za porownanie, ZYGI. Nie ma w nich kawalkow kielbasy, marchewki i innego badziewia, ktore nijak nie pasuja do siebie. Kazda plyta ma swoj osobny, niepowtarzalny klimat. Oczywistym jest to, ze piosenki roznia sie, ale maja cos podobnego w sobie, co sprawia, ze sa na jednym albumie.
TO BYLO MOJE ZDANIE


Ja tez to zauwazylem na kilku albumach Michaela. Z jego plytami jest tak jak z Pink Floyd. Kazde (no prawie kazde), patrzac grupowo... haha, utowry z plyty sa do siebie w jakis tam sosob podobne. Dangerous, Invincible, Off The Wall, Bad... i tak dalej. Kazdy utwor ma cos z poprzedniego i nastepnego. Wszystko to sprawia, ze kazda plyta jest INNA, a kazda piosenka z jakiejs plyty odpowiada innej z tego samego albumu. Uwazam ze to bardzo dobry pomysl.
Podobnie jak Pink Floyd- legenda muzyki, piosenki Michaela na albumie nie sa jak, tu przepraszam za porownanie, ZYGI. Nie ma w nich kawalkow kielbasy, marchewki i innego badziewia, ktore nijak nie pasuja do siebie. Kazda plyta ma swoj osobny, niepowtarzalny klimat. Oczywistym jest to, ze piosenki roznia sie, ale maja cos podobnego w sobie, co sprawia, ze sa na jednym albumie.
TO BYLO MOJE ZDANIE





