Strona 1 z 2
"I Love You.. I Really Do"- pamiętajmy te słowa...
: sob, 27 cze 2009, 9:51
autor: speechless26
Kochani, pamiętacie?
"i love you..
i really do..
...from the bottom of my heart"
teraz każdy z nas może powiedzieć DO NIEGO to samo, tak, by to ON nas usłyszał... Wszystkich razem i każdego z osobna...
"Michael, we love You..
we really do...
from the bottom of our hearts..."
- lataj tak, byśmy czuli wiatr z Twoich skrzydeł...
On wie.
Ja wiem, że pewnie większośc weźmie mnie za wariatkę, tak jak moja koleżanka myślała w stosunku do siebie...
Ale muszę się tym podzielic... wczoraj rano na JAWIE ustami innej bliskiej sobie zmarłej osoby usłyszała, że Michael jest w niebie i, że tam jest pięknie...Cała się trzęsła. Ja też.
Ja jej wierzę.
: sob, 27 cze 2009, 10:03
autor: marcia654
Ja też w to wierzę. Naprawdę!
: sob, 27 cze 2009, 10:12
autor: Dirty_Diana_
Szczerze trudno mi w to uwierzyć
Mam za małą wyobraźnie .
: sob, 27 cze 2009, 13:23
autor: Shulamitka
speechless26 pisze:Ja wiem, że pewnie większośc weźmie mnie za wariatkę, tak jak moja koleżanka myślała w stosunku do siebie...
Ale muszę się tym podzielic... wczoraj rano na JAWIE ustami innej bliskiej sobie zmarłej osoby usłyszała, że Michael jest w niebie i, że tam jest pięknie...Cała się trzęsła. Ja też.
Ja też wiem, że on tam jest. Wprawdzie nikt mi tego nie powiedział, ale modliłam się za niego bardzo mocno kiedy jeszcze nie wiedziałam, że umarł, tylko myslałam, że jest w śpiączce, albo to lipa, i nagle miałam bardzo silne poczucie jakiejś wdzięczności i świadomość, że jest już po 2 str i jest z nim dobrze. Dopiero potem dowiedziałam się, że umarł.
Nie wiedziałam, czy się tym z kimkolwiek dzielić, bo pewnie 99% z Was uzna że to chore... Ja też tak uznałam i tak się tego przestraszyłam, że poprosiłam, żeby to uczucie znikło, i tak się stało. Nie chciałam się tym dzielić, ale ponieważ dla większości z Was ważne, co się z nim dzieje, to dzielę się z tymi, dla których to może być istotne...sorry za odcinek 'nie do wiary' dla tych którzy uznają że bredzę, choć się im nie dziwię... ale uszanujcie to moje doświadczenie którego sama nie rozumiem... Ciao
P.S. Nie wiem czy tego wątku nie należałoby dokleić do M nie żyje?...
: sob, 27 cze 2009, 13:42
autor: mimi-yoshi
Dla mnie cudowne i wewnętrznie czuję, że Michael TAM jest. Dla mnie to nie jest głupie czy dziwne, choć czasem podświadomość może płatać figle.
Zawsze będę w to wierzyć (;. Zawsze.
: sob, 27 cze 2009, 13:46
autor: Dżeki
Czułam to samo.
Od razu zapaliłam dla Niego świeczkę i paliła się do niedawna, a nie tak jak zawsze - dwie, trzy godziny.. Jak zobaczyłam, że jeszcze się pali, to zaczęłam uśmiechać się sama do siebie i czułam, że Michael jest szczęśliwy i wolny.
: sob, 27 cze 2009, 15:42
autor: Kadia
Wiem, że Wy mnie nie wyśmiejecie dlatego Wam to powiem, bo komukolwiek innemu po prostu nie mogę...
Wczoraj była akcja z zapalaniem świeczek. Postawiłam jedną na parapecie, zapaliłam zapałkę ale świeczka nie chciała się palić. Wyszłam więc z pokoju i poszłam do kuchni po zapalniczkę. Wracam... A świeczka się pali. Wysokim, jasnym i ciepłym płomieniem. Rodzice spali, nie widziałam nikogo kto by chodził po domu. Czy... Zresztą sami możemy się tylko domyślać jak to się stało.
: sob, 27 cze 2009, 15:53
autor: Marie
Też się czymś podziele może to i głupie jednak mimo wszystko napiszę.
Kilka dni w moim mieście było bardzo ciepło. Słońce, czyste niebo. Wczoraj od rana zaczął padać deszcz. Tak jakby niebo płakało bo odszedł ktoś ważny.
Zapaliłam świeczkę która stała na parapecie, było otwarte okno i ciągle padało. Świeczka nie zgasła. Mimo iż wiał wiatr i padało to ona nie gasła.
Świat płacze po tobie Michael. Wiedz o tym.
: sob, 27 cze 2009, 18:59
autor: speechless26
to prawda...
ON na pewno jest już w NIEBIE.
Ta dziewczyna Go widziała. Dziś dowiedziałam się wszystkiego.To była wizja. Prawdziwa wizja. Widziała, jak ktoś wprowadzał Go do jasnego pięknego ogrodu, gdzie dzieci od razu złapały go za rękę i prowadziły dalej. On się uśmiechał. Był ubrany na czarno i miał kapelusz. Widziała to naprawdę. Na jawie.
Brzmi, jak bajka. Ale to nie był sen.
Kiedy to usłyszałam, od razu wstąpił we mnie dziwny spokój. Nadal łzy cisnął się do oczu, ale wiem, że teraz jest w swoim nowym magicznym Neverlandzie, który poznaje i jest tym zachwycony.
Tylko tu mogę to napisac.
Bo wiem, że nie wyśmiejecie.
: sob, 27 cze 2009, 19:01
autor: bittersweetlady
wierzę we wszystko co mówisz o tej wizji.
Michael wkońcu jest wolny, w swoim Neverlandzie nasz Piotruś Pan.
: sob, 27 cze 2009, 20:03
autor: bittersweetlady
wierzę, że jest szczęśliwy w swoim nowym Neverlandzie i że kiedyś do iego dołączymy
ja na pewno dzisiaj wieczorem też zapalę świeczkę w oknie, i jutro, i pojutrze...dalej nie wiem jak będzie
: sob, 27 cze 2009, 20:17
autor: Szucia
Codziennie świeczka, niezależnie od godziny.
Nie byłam jakoś wierząca w takie wizjowe rzeczy, ale to mnie normalnie przekonało.
On jest w domu, prawdziwym, gdzie nikt go nie nęka, nie oskarża.
Neverland, o jakim zawsze marzył, może tam być teraz Piotrusiem Panem całym sobą.
A my wszyscy, każdy z osobna, lub razem, odwiedzimy go w tym pięknym miejscu.
: ndz, 28 cze 2009, 19:38
autor: Annie5
a u mnie wczoraj wieczorem tak strasznie, naprawdę mocno wiało.
i czułam w nim naszego Mike'a. to dopiero zdaje się być bełkotem wariatki ale gdybyście tu byli...
a wiatr był taki ciepły. :)
: ndz, 28 cze 2009, 20:02
autor: Marie
Mówie wam. On siedzi sobie na chmurze i macha do nas tylko musicie się dobrze przyjrzeć :)
Taka myśl sprawia, że uśmiecham się. Po raz pierwszy od piątku.
: ndz, 28 cze 2009, 20:08
autor: bittersweetlady
też zaczynam na to wszystko patrzeć w ten sposób
i czuję się od razu lepiej, lżej mi na duszy