Strona 1 z 4

Re: Sami osadźcie....

: ndz, 10 lip 2005, 15:14
autor: Willy
mjjgirl pisze: Nie jestem pewna na 100% (niech mnie ktos poprawi jesli nie mam racji), ale czy ojciec Mariah Carey nie byl czarny?
Był pochodzenia afrykańskiego. Jego matka była czarna a ojciec był afro-latynosem, chyba afro-wenezuelczykiem.
To jego zdjęcia:
Obrazek

: ndz, 10 lip 2005, 15:42
autor: mjjgirl
Dzięki Willy.

Innym przykładem moze byc córka Lionela Ritchie, Nicole.

Re: Sami osadźcie....

: ndz, 10 lip 2005, 15:59
autor: Agata**
mjjgirl pisze:
Obrazek

Obrazek

Nie, no śliczna istotka, sama mogłabym go pożreć, nie powiem.. :)
ale z całym szacunkiem.. podobieństwa nie widze :surrender: :surrender:

I z bólem serca muszę podpisać się pod postem chyba -elijah-, który pisał w zamkniętym już temacie: to nie są dzieci Michaela.
W moich oczach niemożliwością jest wydać na świat 3 razy pod rząd białe dzieci ze związku czarnego czlowieka i jasnej blondynki.. Mało tego, geny czarnego mężczyzny są zazwyczaj silniejsze.
Aczkolwiek zastanowiły mnie te plamki u Prince'a .. hmmm
I zastanowiło mnie jeszcze jedno: ojciec Michaela ma przecież niebieskie oczy..
Przyjęło się, że Czarnych nazywamy kolorowymi, bo ich skóra przybiera różne barwy- ale w przypadku Michaela wydaje mi się to wątpiące.

A jakie dzieci będą u Janet i La Toyi.. ciekawe, czy wogóle się doczekamy.

Schmittko, szkoda, że zamknąłeś tamten temat- nie powinniśmy uciekać od tego typu dyskusji, a zauważyłam, że większość tak postępuje.
Mnie osobiście znudziły się wciąż pogaduszki, jaki to Michael jest wspaniały i wspaniałe jest wszystko co zrobi, a wiemy dobrze, że nie jest tak do końca, i wiele mogłabym mu wyrzucić- na trudne dla nas tematy spróbujmy porozmawiać oczami zwykłego człowieka, którego Michael na co dzień zwykle nie interesuje..

Re: Sami osadźcie....

: ndz, 10 lip 2005, 16:10
autor: eljiah
nie powinniśmy uciekać od tego typu dyskusji, a zauważyłam, że większość tak postępuje.
Mnie osobiście znudziły się wciąż pogaduszki, jaki to Michael jest wspaniały i wspaniałe jest wszystko co zrobi, a wiemy dobrze, że nie jest tak do końca, i wiele mogłabym mu wyrzucić- na trudne dla nas tematy spróbujmy porozmawiać oczami zwykłego człowieka, którego Michael na co dzień zwykle nie interesuje...
Popieram! Po coniektorych zaawansoany fanatyzm mozna pozanc, a to bardzo, bardzo niedobrze... Wielbic, a myslec racjonalnie i dyskutowac w sposob NORMALNY to dwie rozne rzeczy, ktore mozna polaczyc. Zachecam do trzezwego milczenia. Michael jest czlowiekeim, to nie jest Bóg w ludzkiej osobie, ktory nigdy, przenigdy nie popelnia bledow. Ma swoje wpady, niektore nawet zbyt wielkie, ale ma tez i sukcesy... Pomyslcie o tym i nie bronce slepo kazdego jego slowa, bo to bardzo niezdrowe./

Re: Sami osadźcie....

: ndz, 10 lip 2005, 16:13
autor: la_licorne
Blanca pisze:Schmittko, szkoda, że zamknąłeś tamten temat- nie powinniśmy uciekać od tego typu dyskusji, a zauważyłam, że większość tak postępuje.
Mnie osobiście znudziły się wciąż pogaduszki, jaki to Michael jest wspaniały i wspaniałe jest wszystko co zrobi, a wiemy dobrze, że nie jest tak do końca, i wiele mogłabym mu wyrzucić- na trudne dla nas tematy spróbujmy porozmawiać oczami zwykłego człowieka, którego Michael na co dzień zwykle nie interesuje..
Em... Nie, nie o to do końca tutaj chodzi... Nie zgadzam się, że mówimy tutaj tylko o tym jaki to MJ jest wspaniały... Chodzi zwyczajnie o to, żeby traktować MJ nie tylko jak gwiazdę, ale też zwykłego człowieka, który ma prawo do swojego życia prywatnego, w skład którego wchodzą chcociażby jego związki, dzieci i zdrowie itd. To bardzo osobiste sprawy i wątpie, zeby MJ chciał, żeby były rostrząsane publicznie, tym bardziej, że nikt z nas nie wie jak jest naprawde...

I właśnie dlatego tamten wątek został zamknięty...

: ndz, 10 lip 2005, 16:32
autor: Agata**
la- licorne małe sprostowanie, my tego faktu nie roztrząsamy publicznie, nie jesteśmy prasą, stworzyliśmy tylko małą grupę ludzi, których Michael ciekawi, i wyrażamy swoje poglądy tylko tu na tym forum, nasze uwagi przecież nie przedostają się do mediów, jako bardzo niekorzystne.

Gdybyś zapytała przechodniów na ulicy o dzieci Michaela, co druga osoba Ci powie, że sobie je kupił :surrender: Przez chwilę nie bądźmy fanami, czy kimś tam jeszcze jak każdy o sobie mówi, popatrzmy na ten fakt z innego pryzmatu.

: ndz, 10 lip 2005, 16:43
autor: mjjgirl
OK, chyba lepiej sobie pójdę...

: ndz, 10 lip 2005, 17:21
autor: LittleDevil
Po pierwsze: o matko!..... glupija glupija glupija



Po drugie: skad wiadomo, ze to, co piszemy, nie wydostaje sie do prasy? Na to forum moze wejsc kazdy, dlaczego wiec nie dziennikarz, ktory jest w poszukiwaniu kolejnego wymyslu, na podstawie ktorego zamierza wyprodukowac artykul dla brukowca. Proponuje mala zabawe dla ciekawskich (juz ja sama wyprobowalam): zadzwonic do jakiegos pisarczyka lub wyslac mu maila, powiedziec, ze sie wlasnie zaczelo studiowac publicystyke i dziennikarstwo i ma sie pare waznych pytan dotyczacych zawodu, wciagnac gostka w rozmowe o artykulach na temat prominentow, przejsc na temat "zdrodla"...dalej domyslcie sie sami.

Po trzecie: jak juz pisala LaLicorne, to jest dosc przykre jak tutaj jest traktowane czyjes zycie prywatne. To, ze MJ jest gwiazda, nie daje nikomu ZADNEGO prawa do rozpatrywania jego spraw. Gdyby tutaj chodzilo o pania Kowalska spod numeru osiem, to mozna by powiedziec, ze ja po prostu po chamsku obgadujemy za plecami. Ale jesli chodzi o Michaela Jacksona, to to sie nagle nazywa "patrzenie na fakty z innego pryzmatu" czy jakos tak. Ludzie, jak nie wiecie, o co mi chodzi, to po prostu wyobrazcie sobie, ze to o WAS tutaj mowa, i osoby wogole nie majace z Wami nic wspolnego rozpatruja, skad macie dzieci i czy to Wasze czy nie.... Litosci!!

: ndz, 10 lip 2005, 17:36
autor: Agata**
Po drugie: o matko z córką ... glupija

Widze, że my się tutaj nie rozumiemy, i to jest wada tego polskiego forum, jak ktoś już zresztą niedawno tu wspomniał.
Moje dalsze dyskusje osłabią mój mocny charakter i słabą już psychikę :-/

: ndz, 10 lip 2005, 17:43
autor: Buszmen
Schmittko dopiero co zamknął temat, a wy go sobie po prostu kontynuujecie od nowa...nieładnie :podejrzliwy:
O ile wiem, to moderatorzy wybyli, więc szybkiej reakcji raczej się nie spodziewam.

: ndz, 10 lip 2005, 17:48
autor: dzina
Podzielam zdanie Little Devil i la_licorne!
Czy MJ jest biologicznym ojcem? Czy jego syn ma vitilligo? Bez przesady, jak by MJ wiedział, że w ogóle my fani poddajemy w wątpliwość jego prawdziwe ojcostwo to na pewno było by mu przykro. Nie chodzi o to, aby go idealizować na każdym kroku, spoko rozumiem jak ktoś ma ochotę w sposób uzasadniony po nim pojechać ale temat jego dzieci jest jednak w moim odczuciu poniżej pasa. Nikt z nas nie ma zielonego pojęcia jak jest naprawdę w związku z tym snucie domysłów na ten temat nie ma sensu.

Re: Sami osadźcie....

: ndz, 10 lip 2005, 17:53
autor: SUNrise
mjjgirl pisze:(niech mnie ktos poprawi jesli nie mam racji)
Jak to dobrze, mieć znajomego, ktory jest genetykiem ( i zajmuje się tym na co dzień). Na wszelki wypadek nie mówiłam, że chodzi o MJ, żeby było obiektywnie.
Oto jak mi to wyjaśnił (najbardziej skrótowo i najbardziej zrozumiale jak tylko potrafił. ja zrozumiałam, mam nadzieję, że wy też zrozumiecie).

Podzialy komórek (segregacja cech rodzicielskich) - mitoza, mejoza.
Podział mitotyczny - w wyniku jego przebiegu dochodzi do zredukowania liczby chromosomów do połowy, wprowadza on zmienność do haploidalnych produktów.

Z każdej pary chromosomów homologicznych jeden pochodzi od matki, drugi od ojca (każdy człowiek dziedziczy 50% kodu genetycznego matki oraz 50% kodu genetycznego ojca). Podczas Profazy I każdy zreplikowany chromosom (złożony z dwóch chromatyd) tworzy parę ze swym partnerem homologicznym, tzn. diploidalna liczba chromosomów tworzy haploidalną liczbę par chomologicznych. Kiedy cztery chromatydy są precyzyjnie ułożone względem siebie zachodzi wówczas crossing over - czyli krzyżowanie (łączenie się) genów rodzicielskich ze sobą.

Najprostszy z możliwych rysunków:

Ojciec 2n -> mejoza -> Gameta 1n
Matka 2n -> mejoza -> Gameta 1n
Nowy osobnik (zygota) 2n (połowa kodu genetycznego od matki, połowa od ojca).

DZIEDZICZNOŚĆ

Do gamety przechodzi tylko jeden gen z pary allel, ponieważ gdyby przeszły dwie gamety, to gen dominujący nie pozwoliłby recesywnemu ujawnić się. W gametach allele tej samej pary wzajemnie się wykluczają i występują zawsze pojedynczo.

A (allel dominujący, panujący)
a (allel recesywny, ustępujący)

AA homozygota dominujący (osobnik posiadający takie same allele na dana cechę)
aa homozygota recesywna
Aa heterozygota


GENY KUMULATYWNE - dziedziczenie wielogenowe (polimaryczne) - warunkują cechy ilościowe. U człowieka w taki sposób dziedziczone są m.in. wzrost, inteligencja, barwa skóry, linie papilarne itp.
Barwa skóry u człowieka jest dziedziczona przy pomocy dwóch par genów kumulatywnych. Im więcej genów dominujących, tym skóra ciemniejsza.

AABB - 4 geny dominujące - Murzyn
AABb - 3 geny dominujące - skóra ciemna
AaBb - 2 geny dominujące - MULAT
Aabb - 1 gen dominujący - skóra jasna (typ śródziemnomorski, ciemna karnacja)
aabb - 0 genów dominujących - skóra biała (typ Europejski)

A teraz będzie najlepsze, tylko nie wiem jak to na forum przerysować :wariat:

Krzyżówka dla potomstwa osoby ze skórą ciemną (MJ) z osobą ze skórą białą (Debbie).

MJ AABb - (skóra ciemna)
Debbie aabb - (skóra biała)

Możliwe kombinacje dla MJ: AB, Ab, AB, Ab
Możliwe kombinacje dla Debbie: ab, ab, ab, ab

Łączenie:

_____AB___Ab___AB____Ab__
ab l AaBb l Aabb l AaBb l Aabb
ab l AaBb l Aabb l AaBb l Aabb
ab l AaBb l Aabb l AaBb l Aabb
ab l AaBb l Aabb l AaBb l Aabb

8:8 (50% / 50%)
8 x AaBb - Mulat
8 x Aabb - skóra jasna
0 - Murzyn
0 - skóra biała


Weźmy np. (sorry za ten przykład ;-) ) Slasha (jest dokładnie ta sama sytuacja): ojciec Slasha jest biały, ma blond włosy i niebieskie oczy, jego matka ma ciemną skórę. Slash - Mulat, brat Slasha (Ash) - jest jeszcze ciemniejszy od Slasha - ma zupełnie ciemną skórę i obydwoje mają czarne oczy i afro na głowie.

A teraz zobaczcie na dzieci MJ : biała skóra, blond włosy, Paris - niebieskie oczy, europejskie rysy - z genetycznego punktu widzenia jest niemożliwe aby MJ mógł być ich ojcem biologicznym.

Spójrzcie na to z jeszcze innej strony. MJ jest chory na vitiligo (choroba dziedziczona genetycznie), więc jest spore prawdopodobieństwo, że jego dzieci (biologiczne) również mogłyby pewnego dnia na nią zachorować. Dzieci MJ byłyby najprawdopodobniej Mulatami, lub trochę jaśniejsze. Nie sądzę, że Michael chciałby świadomie "skazać" swoje dzieci, na zachorowanie na vitiligo pewnego dnia. Na to, żeby przechodziły to co on i musiały się tak samo męczyć: czyli plamy na skórze, życie z ciągłymi wizytami u dermatologów itd.
Michael zapytany (chyba w LWMJ) o to dlaczego jego dzieci są białe odpowiedział, ze "Bóg tak chciał" ...no jasne. I dla niego zrobił wyjątek i dał mu białe dzieci, chociaż jest to genetycznie niemożliwe. Sorry, ale nie trzeba być szczególnie błyskotliwym, żeby zauważyć, że strasznie kręci. Dlaczego MJ wciąż zakrywa im twarze, zakłada maski, prześcieradła itd? Sądzę, że dlatego właśnie, bo nie chce żeby ludzie na świecie je oglądali i mówili głośno, że dzieci nie są w ogóle do niego podobne, a tym samym, że nie są jego.

No ok. to mam jeszcze jedną krzyżówkę. Gdyby MJ miał w sobie wszystkie 4 geny dominujące - czyli byłby prawdziwym Afrykańskim Murzynem (chociaż nie jest). Ale co jest zadziwiające (i mnie samą zdziwiło), to zaraz zobaczycie.

MJ AABB - (Murzyn)
Debbie aabb - (skóra biała)

Możliwe kombinacje dla MJ: AB, AB
Możliwe kombinacje dla Debbie: ab, ab
w połączeniu czyli 1 allel z każdego daje = AaBb (Mulat) - a to daje - AB, Ab, aB, ab

Łączenie:

_____AB___Ab___aB____ab__
AB l AABB l AABb l AaBB l AaBb
Ab l AABb l AAbb l AaBb l Aabb
aB l AaBB l AaBb l aaBB l aaBb
ab l AaBb l Aabb l aaBb l aabb

1:4:6:4:1
10% - Murzyn
40% - skóra ciemna
60% - Mulat
40% - skóra jasna
10% - skóra biała

I to jest właśnie ciekawe, że w połączeniu osoby całkowicie Czarnej i osoby o skórze białej jest prawdopodobieństwo (mimo, że bardzo małe, ale jest), że urodzi się dziecko o białej skórze. Natomiast w połączeniu osoby o skórze ciemnej i białej takiego prawdopodobieństwa nie ma (czyli ta pierwsza krzyżówka). Ale nawet gdyby MJ miał wszystkie geny dominujące i był Murzynem, to i tak jest naprawde małe prawdopodobieństwo, że dziecko urodziłoby się białe. Nie mówiąc już o tym, że wszystkie by takie były + blond włosy i niebieskie oczy.

To by było na tyle mojej nauki. A właściwie to nauki mojego kolegi Grzesia (pozdrawiamy :-) , chociaż on dalej nie wie do czego mi ten "wykład" o genetyce był potrzebny Obrazek)

: ndz, 10 lip 2005, 18:11
autor: lunatyczka
Eh...ciężka sprawa :-/
A te plamki na skórze Prince`a?

: ndz, 10 lip 2005, 18:22
autor: SUNrise
lunatyczka pisze:A te plamki na skórze Prince`a?
Moim zdaniem niczego nie dowodzą. Ja jestem biała, a w kilku miejscach też mam bielszą skórę niż na reszcie mojego ciała <lol>, i mam te jasniejsze miejsca chociaż nie sądzę, żebym była na vitiligo chora. Poza tym to tylko zdjęcie. Każdy sobie może takie białe plamki na zdjęciu zrobić. Mnie takie zdjęcie do niczego nie przekonuje. Kurde, gdybym ja była chora na vitiligo i to w tak zaawansowanym stopniu jak MJ, to nie zdecydowałabym się na własne dzieci (na to żeby one też były chore, żeby nie mogły biegać po słońcu, żeby nie mogły wyjść poopalać się na plażę itd.)

: ndz, 10 lip 2005, 18:36
autor: lunatyczka
SUNrise pisze:
lunatyczka pisze:A te plamki na skórze Prince`a?
Moim zdaniem niczego nie dowodzą. Ja jestem biała, a w kilku miejscach też mam bielszą skórę niż na reszcie mojego ciała <lol>, i mam te jasniejsze miejsca chociaż nie sądzę, żebym była na vitiligo chora. Poza tym to tylko zdjęcie. Każdy sobie może takie białe plamki na zdjęciu zrobić. Mnie takie zdjęcie do niczego nie przekonuje. Kurde, gdybym ja była chora na vitiligo i to w tak zaawansowanym stopniu jak MJ, to nie zdecydowałabym się na własne dzieci (na to żeby one też były chore, żeby nie mogły biegać po słońcu, żeby nie mogły wyjść poopalać się na plażę itd.)
Nie no , moim zdaniem plamki są bardzo wyraźne i na pewno są prawdziwe, nawet jeli to tylko zdjęcie. A czy to vitiligo, nie mam pojęcia, to tylko lekarz moze ocenic...Dzieci faktycznie nie są w ogóle podobne do MJ`a, choc to tez zalezy jak na to patrzec, czasem podobieństwa ujawniają się bardzo poźno, czasem dzieci nie są kompletnie do swoich rodziców podobne, znam takie przypadki. A poza tym z tego co słyszałam to Blanket jest czarny. Choc nigdy nie widzialam jego zdjęcia. Moze ktos to potwierdzić?
Coz chyba nawet po mini wykładzie SUNrise(dzięki!!) nie mozemy byc niczego pewni...musimy chyba poczekac az dorosną i jak zaczną przejawiać jakies talent sceniczny to wszytko będzie jasne. :wariat: glupija