Jackson wyjechał ratować wizerunek
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Jackson wyjechał ratować wizerunek
Dopiero co wróciłem z wakacji więc nie wiem czy to już było na forum ale dam to (z onetu )
Michael Jackson wyjechał do Paryża, by popracować nad poprawą swego wizerunku i uratować karierę.
Michael Jackson
Brytyjska "Daily Express" podaje, że Jackson opuścił ranczo Neverland 19 czerwca i wyjechał do Francji, by pozyskać do współpracy kilku reżyserów i producentów, którzy pomogliby mu poprawić wizerunek. Gazeta informuje także, że Jacko spotkał się dokumentalistą Markiem Stewartem.
"Wpadli na siebie niemal przez przypadek. Michael nie ukrywał wcześniej, że ma zamiar poprawić swój wizerunek dzięki filmowi dokumentalnemu. Mark zaś był pozytywnie zaskoczony, kiedy dowiedział się, iż Michael słyszał o jego dokonaniach, a nawet widział jeden z jego filmów. Pierwsze spotkanie było całkiem udane i obie strony mają nadzieje, że wyjdzie z tego coś pozytywnego" – mówi informator
Michael Jackson wyjechał do Paryża, by popracować nad poprawą swego wizerunku i uratować karierę.
Michael Jackson
Brytyjska "Daily Express" podaje, że Jackson opuścił ranczo Neverland 19 czerwca i wyjechał do Francji, by pozyskać do współpracy kilku reżyserów i producentów, którzy pomogliby mu poprawić wizerunek. Gazeta informuje także, że Jacko spotkał się dokumentalistą Markiem Stewartem.
"Wpadli na siebie niemal przez przypadek. Michael nie ukrywał wcześniej, że ma zamiar poprawić swój wizerunek dzięki filmowi dokumentalnemu. Mark zaś był pozytywnie zaskoczony, kiedy dowiedział się, iż Michael słyszał o jego dokonaniach, a nawet widział jeden z jego filmów. Pierwsze spotkanie było całkiem udane i obie strony mają nadzieje, że wyjdzie z tego coś pozytywnego" – mówi informator
pawle jak myślisz...skoro ta wiadomość już dawno ukazała się na stronie onetu no to jak myślisz czy my juz ja czytaliśmy czy nie.Obawiam się że tak bo chyba każdy z nas ma dostęp do strony internetowej zwanej powszechnie onetem.Na Boga prosze nie wyskakujcie z takimi wiadomościami po tak długim czasie bo aż mi sie flaki w brzuchu przekręcają.
ps-założe się że odrobina obycia się z naszym forum powinna szybko wyperswadować takie posunięcia u nowo przybyłych członków.
ps-założe się że odrobina obycia się z naszym forum powinna szybko wyperswadować takie posunięcia u nowo przybyłych członków.
Zakładając, że ta informacja jest prawdziwa...Paweł wrote:to jeszcze nie było komentowane na forum
Komentuję zatem. Na szacunek i uznanie trzeba sobie zasłużyć własną pracą i postawą życiową. A nie przez zatrudnianie reżyserów i kręcenie pięknych, utopijnych filmów "dokumentalnych" o sobie - co by sobie poprawić wizerunek. Mnie taki filmowy wizerunek nie przekona, i sądzę, że większości zdrowo myślących ludzi na świecie też nie. Zamiast wydawać pieniądze na film, wydałby na nagranie nowej płyty i zrobienie trasy lub czegoś innego pożyteczniejszego.


Oczywiście. Lecz z drugiej strony wizerunek publiczny Michaela Jacksona w dużej części wykreowały media, brukowce i ludzie pokroju Bashira. Michael przez społeczeństwo postrzegany jest jako spłukany, skończony muzycznie, ekscentryczny dziwak ,do tego jeszcze zboczeniec. Nie bez swojej winy dodajmy, lecz nie widzę przeszkód aby właśnie za pomocą takiego programu wizerunek ten choć w drobnym stopniu starać się zmienić. Wiadomo że, jeden film nie sprawi nagle że wszyscy zobaczą jaki to Michael Jackson jest wspaniały i ile zrobił dla innych ale jeśli choć część ludzi dostrzeże to kim naprawdę jest i jego postawę życiową to już będzie dobrze. Bo przecież nie do nas fanów ów program byłby skierowany, nas specjalnie do niczego przekonywać nie trzeba. Reasumując, skoro jeden dokument mógł mu tak zaszkodzić, to drugi może mu pomóc.SUNrise wrote: Na szacunek i uznanie trzeba sobie zasłużyć własną pracą i postawą życiową. A nie przez zatrudnianie reżyserów i kręcenie pięknych, utopijnych filmów "dokumentalnych" o sobie.
A ja mimo wszystko jestem przeciwna tego typu rzeczom. Jeżeli jakiś artysta, musi uciekać się do takich sztuczek, żeby podnieść swoją popularność i polepszyć obraz siebie tzn., że faktycznie słabo z nim jest. Poza tym o MJ każdy ma już jakieś wyrobione zdanie i nie sądzę, że taki film coś zmieni no chyba, że będzie naprawdę umiejętnie manipulował widzem. Uważam, że aby ludzie którzy są teraz na "nie" i uważają MJ za debila mogli się do niego przekonać - to po pierwsze Michael musiałby zmienić swoje zachowanie, zacząć żyć bardziej normalnie, np. wychodzić z dziećmi na ulicę bez zakładania im szmat na głowy. Nie na potrzeby filmu, ale w realu. Trochę już zresztą zmienił - np. do sądu (zapewne za czyimś doradztwem) ani razu nie przyszedł w masce na twarzy, więc było w brukowcach o jeden negatywny komentarz mniej. Powracając do filmu... Wiadomo, że nie zobaczymy w nim obiektywnej prawdy (podkreślam obiektywnej). Skoro ma go zrobić człowiek, który zajmuje się kreowaniem wizerunku, skoro MJ mu pewnie sporo zapłaci, to zobaczymy tam tylko to, co MJ chce żebyśmy zobaczyli. Nie będzie niczego, co mogłoby przedstawić go w negatywnym świetle. Można się więc spodziewać kolejnych sztucznych min, sztucznego zachowania, wyuczonych gestów - bo na pewno nie pokaże się "na żywca". Artystę powinno oceniać się poprzez jego twórczość (wiem, już się powtarzam po raz n-ty). Michael powinien pokazać, że jeszcze się nie wypalił, że ciągle potrafi robić świetne rzeczy. Powinien wyjść do ludzi, być bardziej otwarty i bardziej r z e c z y w i s t y (właściwie teraz to mówię o tym, co sama chciałabym aby w sobie zmienił, jeśli miałabym zahaczać o rejony poza artystyczne - ale nie sądzę, żeby to potrafił), nie wiem, może powinien też nagrać płytę, tak aby ludzie, słuchając jakiejś jego nowej piosenki mogli powiedzieć "O, to jest świetne. Michael Jackson ciągle jest dobry i wciąż wiele potrafi." - czy tam jakieś inne tego typu blablabla. Ale gdyby Michael to wszystko zmienił (ja bym się cieszyła) no ale pewnie dla wielu fanów Michael Jackson nie byłby już tym samym Michaelem Jacksonem, bo w końcu jego dotychczasowy sposób bycia, zachowywania się i styl życia - jest czymś jakby zarezerwowanym tylko dla jego nazwiska. No tylko na nieszczęście niestety jest tak, że poza fanami niewielu innym ludziom się on podoba i niewielu potrafi go zrozumieć.Willy wrote:aby właśnie za pomocą takiego programu wizerunek ten choć w drobnym stopniu starać się zmienić.
Filmu c.d.
Rozumiem jeśli ktoś robi jakiś film dokumentalny o danym artyście, o jego twórczości lub życiu, ale robi go obiektywnie, pokazując jego dobre i złe strony (bo każdy takie ma) i pozostawia widzowi możliwość samodzielnej oceny. Takie filmy oglądam i nawet bardzo lubię to robić. Ale jeśli ktoś robi film o kimś dlatego, że jakiś muzyk przyszedł do niego, zapłacił mu i poprosił żeby nakręcił o nim film w taki sposób, aby za jego pomocą mógł poprawić sobie swój zniszczony wizerunek - to tego już zdecydowanie nie popieram. I nie ważne czy jest to Michael czy ktokolwiek inny. Nienawidzę sztuczności. Taki mam już do tych spraw stosunek i trudno.


Rozumiem Twój punkt widzenia, ale nie uważam żeby ta pewna, nazwijmy ją stronniczość tego ewentualnego filmu była czymś dyskwalifikującym go w oczach widza, gdyż on ma po prostu taki być z założenia, ok może nie stronniczy ale jasno ukierunkowany na pewne sprawy. Przecież nie mamy tu do czynienia z sytuacją, w której jakiś pan X postanawia sobie, że nakręci kolejny dokument o Michaelu Jacksonie. Wtedy oczywiście moglibyśmy oceniać jego pracę pod kątem tego czy chciał zrobić z niego chodzące bóstwo, czy też mu za przeproszeniem dosrać. Weźmy np."dzieło" Bashira, facet miał za zadanie nakręcić film dokumentalny ukazujący PRAWDZIWEGO Króla Popu, z zasady więc obiektywny. I co zrobił? Wykorzystał gościne w Neverland, chwalił Jacksona w bezpośrednich rozmowach a potem, w swoich komentarzach mówił już zupełnie coś innego, sugerując przy tym niezdrowe podłoże kontaktów Michaela z dziećmi. Ja dziękuję za taki obiektywizm.SUNrise wrote:Wiadomo, że nie zobaczymy w nim obiektywnej prawdy (podkreślam obiektywnej). Skoro ma go zrobić człowiek, który zajmuje się kreowaniem wizerunku, skoro MJ mu pewnie sporo zapłaci, to zobaczymy tam tylko to, co MJ chce żebyśmy zobaczyli. Nie będzie niczego, co mogłoby przedstawić go w negatywnym świetle.
Tutaj mamy jasno postawiony cel - poprawić wizerunek MJ'a, który Bashir i wielu podobnych mu osobników przez lata niszczyli. Nie znaczy to od razu że, film ten musi być zakłamany i w wstrętny sposób będzie manipulowł widzem by ów cel osiągnąć, a to że nie zobaczymy tam prawdopodobnie niczego co stawiałoby MJ'a w złym świetle, no cóż w takim świetle to stawiają go inni przez ostatnie 20 lat, a ten projekt w swoim założeniu ma być na to wszystko jakąś tam odpowiedzią. Trudno żeby sam Jackson wywlekał nowe brudy w programie, który ma mu pomóc oczyścić stare, a jeśli nie oczyścić to chociaż zlikwidować smrodek który po nich pozostał. Michael ma chyba prawo zabrać głos i się do pewnych spraw ustosunkować, bo ja tak przede wszystkim rozumiem zamysł powstania tego filmu. Nazwisko Marka Stewarta nic mi nie mówi, nie znam człowieka ale myślę że możemy założyć, że facet zna się na rzeczy i byle czego swoją osobą by nie firmował, poza tym ludzie nie są głupi, znaczy są ale nie wszyscy i jak zobaczą że jest za słodko to wyczują ściemę i tego "nie łykną".(co innego jeśli chodzi o jakieś sensacje i skandale, to biorą w ciemno) Szołbiznes kieruje się swoimi prawami, nie od dziś wiadomo że gwiazdy zatrudniają całe tabuny doradców, ludzi którzy zajmują się właśnie kreowaniem ich publicznego wizerunku, to praktyka jak najbardziej normalna w tych kręgach.
Michael Jackson to przecież nie jakaś anonimowa postać, którą trzeba sztucznie od nowa stworzyć by odniosła komercyjny sukces. To człowiek o bogatej przeszłości, ogromnym dorobku muzycznym i nie tylko. Swoją pracą i postawą życiową już dawno zasłużył sobie na szacunek, którym nota bene cieszy się ale głownie wśród osób z branży, ze zwykłymi przedstawicielami społeczeństwa jest już mniej ciekawie, w większości prezentują postawe typu "Michael Jackson, hmm kiedyś nawet fajnie śpiewał a teraz jest taki i siaki, blablabla...". Mike potrzebuje po prostu otoczyć się zaufanymi ,znającymi się na rzeczy ludźmi (być może jednym z nich jest Mark Stewart), którzy pomogą mu wrócić "back on track".
Z pewnością żaden, nawet najlepiej zrobiony dokument nie sprawi, że nagle ludzie masowo zaczną go inaczej postrzegać i zmienią swoje "wyrobione" o nim zdanie. Myślenie tego typu byłoby absurdem. Ale zawsze można taki film traktować jako kolejny element jakiegoś tam większego planu naprawy. Niedawno cieszyliśmy się z wyroku uniewinniającego, oczywiście nie brakowało głosów w stylu:"pewnie był winny ale nie potrafili mu tego udowodnić" ,co nie zmienia faktu iż w świat poszła wiadomość krótka:"10xNIEWINNY" i myślę że do niektórych jednak dotarła, a to już jest coś jeśli chodzi o poprawianie wizerunku Michaela, i taki dobrze skrojony program miałby szansę, niejako na postprocesowej fali, wiadomość tę ugruntować. Zgadzam się ,że to wszystko to za mało i jako artysta, muzyk powinien potwierdzić się przede wszystkim na tej niwie, czyli w niedalekiej przyszłości wydać dobry album promowany kolejnymi teledyskami i ogromną trasą koncertową. No i to o czym pisała SUN, by zmienił trochę swoje nastawienie do świata ,by do niego wyszedł a nie wpuszczał do Neverland.
To żem sie rozpisał o programie którego i tak pewnie nie będzie.

Ja też nie mam.Xscape wrote:Wy to macie kłopoty.........
Ja popieram zdanie Yoli. Media go wykreowały ale to już przeszłość, drugi raz się nie uda. MJ ma tak zrujnowany wizerunek że szczerze wątpię aby mu taki program w czymkolwiek pomógł. Niech po prostu zachwyca jako artysta. Jestem pewien że dobra muzyka pokona zły wizerunek. W przyrodzie musi być równowaga, tych filmowych projektów już trochę było więc niech teraz faktycznie poświęci się muzyce.
Ja także, czekam na co kolwiek. I nawet niech kręc ten film czy jak to sie tam zowie, aby tylko mu to nie zaszkodziło, jak mu pomoże to Wspaniale, a puki co nic nima i się kurna czeka, ja sam jestem troszkę steskniony za nowymi piosenkami a już w ogule to za widokiem MJ'a chciał bym widzić go teraz po tym całym procesie, w końcu już miesiac minął!
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson

http://www.youtube.com/user/ktossomeone

http://www.youtube.com/user/ktossomeone