Page 1 of 3
Życie, imiona dzieci, wielka zmiana
Posted: Fri, 17 Jul 2009, 20:23
by joannaxD
Chciałabym tutaj rozpocząć temat, o życiu związanym z Michael`em, żebyście napisali tutaj co się zmieniło, gdy zaczęliście być fanami.
Przykładowo:
- " Obiecałem/am sobie, że mój syn będzie miał na imię Michael. "
- " Wychowam dzieci na muzyce Michael`a. "
- " Moje życie zmieniło się diametralnie, zyskałam przyjaciela, ojca, i męża. "
Itp.

Posted: Fri, 17 Jul 2009, 20:58
by Lady_J
No właśnie z tymi imionami... To ja obiecałam sobie, że swego pierworodnego nazwę Michael (ciekawe co zrobię jak nie będę miała syna?).
Taaak, postanowiłam sobie, że moje dzieci już od najmłodszych lat będą miały styczność z Jego muzyką... Ale to jeszcze odległe plany, tak więc opiszę co się zmieniło w moim życiu...
Z chwilą, w której On pojawił się w moim życiu, wszystko właściwie zaczęło się zmieniać. Życie nabrało barw (tak, może to i banalne, ale to prawda). Zaczęłam dostrzegać rzeczy, na które wcześniej bym nie zwróciła uwagi. Po prostu poczułam chęć do życia i zmiany... Zmiany na lepsze;) Przyznam się bez bicia miałam naprawdę wybuchowy `charakterek;p (dalej gdzieś tam we mnie siedzi, ale już nie ujawnia się tak często), w związku z moimi przeróżnymi przykrymi wydarzeniami z życia byłam trochę jakby `zgorzkniała. Nie cieszyło mnie nic właściwie... Ale gdy Mike zagościł w moim życiu wszystko to uległo naprawdę diametralnej zmianie.
Jak już wspomniałam, zapragnęłam zmienić się na lepsze. I rzeczywiście tak się zaczęło dziać. Od tamtej chwili codziennie powtarzam sobie `I'm starting with the man in the mirror....` Spojrzałam inaczej na świat i ludzi. Zaczęłam się uśmiechać do napotkanych ludzi na ulicy, etc. W trudnych chwilach, gdy było źle, czułam, że te kilometry z dala ode mnie jest Ktoś, Ktoś komu zależy na tych wszystkich (dla niektórych) banalnych rzeczach. Że ten Ktoś, mimo że nawet nie wie o moim istnieniu, mnie kocha (bo Mike z całego serca kochał swoich fanów) i mnie wspiera. Wtedy wsłuchiwałam się w Jego słowa, muzykę i mówiłam sobie `będzie lepiej... Był moim przyjacielem... Napisałam był bo później, z czasem `awansował na mojego tatusia. Tak, bo w moim jakoś nie mam wsparcia (co nie znaczy, że on mnie nie kocha, po prostu skomplikowane są nasze relacje), itp... (nie będę się nad tym rozwodzić, bo to trudne). A Mike ze swoją wrażliwością i miłością, jaką obdarzał dzieci po prostu uosabiał w sobie wszystkie te cechy, które pragnęłam odnaleźć u swojego ojca. I dlatego jakoś tak wyszło.... Po prostu tatuś - najlepszy przyjaciel;).
Za to wszystko co dla mnie zrobił nie zdążyłam Mu osobiście podziękować, ale teraz On i tak sam może się przekonać co czuję...
Może uznacie mnie za wariatkę, ale ja z Nim co noc (czasem też w dzień) rozmawiam i wiem, po prostu czuję, że mnie słyszy i jest blisko mnie. W chwili, w której odszedł znów zmienił swój status u mnie, teraz jest Aniołem Stróżem i wierzę, że opiekuje się mną z góry. Kochałam Go bardzo mocno, kocham i kochać będę. Już na zawsze pozostanie w moim sercu i w mojej pamięci, bo choć nigdy się nie poznaliśmy osobiście, dał mi tyle radości... I zmienił moje życie na lepsze i ja pragnę Go naśladować i pomagać innym, po prostu `Uleczać świat`.
Przepraszam, że to wszystko jakoś tak chaotycznie, ale po prostu ciężko jest o tym wszystkim pisać...
Posted: Fri, 17 Jul 2009, 22:08
by Oluksandra
A ja sobie postanowiłam sprawic na 18-stkę tatuaż z napisem "Bad". Nie jakiś wielki oczywiście, tylko taki mały, gdzieś na dłoni albo na nadgarstku.
Już od paru lat to za mną chodzi, tylko nie byłam pewna, jaki napis chcę. Teraz już wiem.
No i pozostaje mi czekac 1,5 roku. :P
Posted: Fri, 17 Jul 2009, 22:50
by Marie
A taaa, kiedys tez obiecalam sobie, ze syna nazwe Michael, ze bede jak on, ze kiedys bede miala swoj maly neverland :D
A teraz?
Heal the world.
Wszystko wyjasnia.
Posted: Sun, 19 Jul 2009, 12:17
by Smile
Dzięki niemu stałam się lepszą osobą. I mimo, że fanuję dopiero pół roku (wiem, że zarejestrowałam się niedawno, ale po Jego odejściu poczułam potrzebę pisania na forum) niesamowicie zmienił moje życie. Teraz mam inne poglądy, inne życiowe cele i pracuje nad sobą.
Ponadto sprawił, że uwierzyłam w to, że moje marzenia się spełnią.
I mimo, że Go nie znam to kocham i wierzę, że kiedyś spotkamy się w Niebie. Mike już tam jest, a moim celem jest, by po śmierci do Niego dołączyć.
Posted: Sun, 19 Jul 2009, 15:19
by dreamer
Wole nie myśleć ile teraz będzie tych dzieci o imieniu Michael xD Ja chyba pokuszę się na coś bardziej oryginalnego jak np. Prince xd
Ogólnie to Mike wywrócił mój świat o 180 stopni. To tyle.
Posted: Sun, 19 Jul 2009, 16:14
by BettyBlue1982
temat jest trochę bezsensu;) bo w ogóle jak zostałam jego fanką w wieku 9 lat to stałam się bardziej tolerancyjna i wyrozumiała wobec inności .. nie nabijałam się z ludzi którzy słuchali czegoś innego dopóki mi nie dokuczyli

... obserwowanie Michaela sprawiało mi dużo frajdy, wiedziałam że to dobry człowiek tak po prostu, dopóki brukowce po 1993 roku mało mi nie wyprały mózgu ale na szczęście miłość do jego muzyki zwyciężyła. Jako dziecko idealizowałam Michaela Jacksona i dziś wiem że miałam wtedy rację, mogłam dalej pielęgnować ten dziecięcy punkt widzenia .. Gdy na czas studiów odeszłam od jego muzyki żeby w 2007 roku dostrzec Go ponownie dzięki youtube i tego forum, które odwiedzałam anonimowo... mogę tylko potwierdzić ten idealistyczny punkt widzenia i jestem dumna z tego że to On był moim pierwszym idolem... Patrząc na Niego z punktu widzenia osoby dorosłej stałam się bardziej świadoma z tego jak media potrafią wyprac mózgi ludziom, jak On musiał strasznie przez to cierpieć... Przestałam oceniac i potepiać ludzi dookoła mnie a staram się cały czas byc milsza dla wszystkich, pozytywnie nastawiona...cierpliwa i wyrozumiała .. tylko że to nie jest takie proste jak przez 27 lat było sie uzaleznionym od negatywnych mysli... Michael Jackson podpowiedział nam jak to zrobić, żeby dosięgnąć gwiazd i tworzyć magię życia, tylko mało kto jest w stanie dostrzec te wskazówki... Michael postawił mi i wszystkim ludziom warunek: jesli pozbędziecie sie uprzedzeń i stereotypów będziecie mogli dostrzec więcej... Dal fanów Michael jest cudownym, mega utalentowanym człowiekiem o wielkim, wrazliwym sercu, dla ludzi którzy Go kompletnie nie znają jest dziwakiem i kosmitą .. Jeśli chcecie zmienić świat musicie zacząć od głębokiej zmiany swojego Ja na pozytywną częstotliwość... Kto ma uszy niechaj słucha...
Posted: Sun, 19 Jul 2009, 20:52
by Larsi
Mimo tego, że od kilku lat nie jestem, że tak powiem "czynną" fanką MJ'a, to wraz z Jego śmiercią uświadomiłam sobie, że zakorzenił we mnie wiele zainteresowań (a nawet przyzwyczajeń):
- geografia świata (a już w bardziej dorosłym życiu podróże (narazie tylko po Polsce)) - nawet jeśli jest to tylko jeżdżenie palcem po mapie, odkrywanie nowym kultur ( a co za tym idzie także otwartość na nowe kultury)... owo hobby stało się na tyle poważne, że nawet maturę zdawałam z geografii i miałam poważne plany związane ze studiowaniem na tym wydziale :)
- język angielski - no bo trzeba wiedzieć, o czym mój idol śpiewa :)
- zainteresowanie muzyką gitarową
- po obejrzeniu wywiadu z Oprah'ą miałam nawyk siedzenia tak jak M podczas rozmowy z Oprah (noga na nogę) ... nawet mi to pasowało, bo od zawsze byłam chłopczycą :)
narazie tyle, może jeszcze coś mi sie przypomni :)
Posted: Mon, 20 Jul 2009, 14:49
by baśka_MJ4ever
emmm...o wszystkim bylo juz pisane:)
ale nie o tym ze...
ja i moj maz(oczywiscie na 100% bedzie fanem

) w dniu w ktorm dowiemy sie ze jestem w ciazy wspolnie wybierzemy piosenke i przylozymy malutki glosniczek do mojego brzuszka i to bedzie pierwszy utwor jaki uslyszy moj Michaś

Posted: Mon, 20 Jul 2009, 15:02
by Trust in me
moj maly synek od kiedy niedawno odkurzylam Moonwalkera uwielbia Michaela, mowi ze jest on bohaterem i ze on tez taki bedzie

od dawien dawna maly zyje na muzyce naszego idola, i swietnie tanczy :) hehe musze go nauczyc moonwalka, tzn sama go nie bardzo umiem ale przeciez mamy wzor do nasladowania
Posted: Thu, 23 Jul 2009, 16:40
by Aria
- Mój syn będzie nazywał się Michael
- Urodzę 1 dziecko, 3 adoptuję, by 'uleczyć świat' (a przynajmniej te dzieci)
- Poznałam fantastycznych ludzi, który również kochają M.!
Posted: Thu, 23 Jul 2009, 19:23
by Dirty Nancy
No więc jeśli chodzi o mnie, to gdy zaczęłam być jego fanką to :
-przyłożyłam się do nauki angielskiego
-otworzyłam się na świat i ludzi
-zaczęłam brać udział w akcjach charytatywnych (np. Pajacyk )
-stałam się tolerancyjna dla osób różniących się w jakikolwiek sposób , orientacją, kolorem skóry czy ubiorem
-przestałam myśleć pesymistycznie
-to może zabrzmieć dziwnie, ale patrząc jak MJ obdarzał miłością dzieci, sama je polubiłam i teraz uwielbiam spędzać czas ze swoimi młodszymi kuzynami , a w przyszłości chcę mieć dziecko, wcześniej nie chciałam.
Posted: Thu, 23 Jul 2009, 19:53
by Trust in me
ja np przestalam przeklinac, tzn zdarza mi sie ale coraz rzadziej

Posted: Thu, 23 Jul 2009, 21:01
by Dirty_Diana_
Ja sobie postanowiłam, że na 18 urodziny zrobię sobie tatuaż, z Michaelem ;)
Posted: Thu, 23 Jul 2009, 21:16
by natasha92
Jak będę miała kiedyś dzieci to będę je wychowywać na Michaelu na pewno, jeśli będę miała synka to nazwę Go Michael pewnie
Inaczej patrze na świat, na życie.. ludzi.. ogólnie na wszystko inaczej patrzę.. nawet na swoje łóżko ;P (w myszki haha xD)
No i ogólnie.. Heal The World .. :)