Page 1 of 1

Larry King Live: People around Michael

Posted: Fri, 07 Aug 2009, 22:30
by Larsi
> komentarze do tego tematu tutaj: http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewtopic.php?t=7268
mav.


Postanowiłam założyć osobny temat dla Larry King Live, ponieważ Larry zaprasza do studia wiele osób z kręgu Michael'a i rozmawia z nimi na różne tematy - od wspomnień, poprzez dni poprzedzające śmierć, dzień śmierci, sytuacji dzieci, po sprawy dotyczące spadku. Czasem niełatwo jest szatkować jego rozmowy tak aby powstały z tego osobne wypowiedzi, które można by wstawić w konkretne tematy na forum...

Proponowałabym jednak nie komentować tutaj omawianych tematów u Larry'ego (zrobi się bałagan, a chciałabym, aby ten temat zawierał jedynie treść rozmów w studio), aczkolwiek komentarze lingwistyczne - tu jak i w temacie, który stworzyłam wcześniej - są jak najbardziej mile widziane ;-)

Ostateczna decyzja jednak i tak należy do moderatorów ;-) .
--------------------------------------------------------------------------

LARRY KING LIVE 03.08.2009

Gośćmi Larry’ego są adwokaci Katherine Jackson - Londell McMillan i Diane Goodman. Diane jest odpowiedzialna za sprawy dotyczące sprawowania opieki nad dziećmi Michael’a

Transkrypt wywiadu
http://transcripts.cnn.com/TRANSCRIPTS/ ... kl.01.html

(Ogromne podziękowania dla Luny za pomoc przy tłumaczeniu :-), oraz dla osób, które udzielały mi porad w temacie lingwistycznym :-) )

LARRY KING: Czy możesz powiedzieć, że dziś był pomyślny dzień dla twojej klientki?

LONDELL MCMILLAN, prawnik Katherine Jackson: Myślę, że zgodnie z tym, co wszyscy mówią i na co liczą, dzisiaj był bardzo, bardzo znaczący dzień i dużo osiągnęliśmy. Cieszymy się, że Mrs. Jackson ma teraz stałe prawa do opieki nad trójką wspaniałych dzieci.

Chcę podziękować mojej doradczyni (współpracującej ze mną), Diane Goodmann, doradcy Debbie Rowe – Erykowi. Byli po prostu wspaniali. I załatwiliśmy to bez większego rozgłosu (dosłownie: bez większych fanfar, bez przepychanek (without a lot of back and forth). Zakończyliśmy to z rozwagą i troską – tak jak mówiliśmy, że zrobimy.

Na koniec dnia, wiele ludzi ma do powiedzenia na temat tego, jak prawnicy prowadzą interesy. To był klasyczny przypadek prowadzenia ich (interesów) z prawnych powodów, właściwa rzecz

KING: Diane, czy uzyskałaś wszystko, co chciałaś?

DIANE GOODMAN, prawnik Katherine Jackson: Tak, uzyskaliśmy to, co chcieliśmy. Chcieliśmy, aby Mrs Jackson otrzymała dzisiaj stałe prawa do opieki nad dziećmi. Tego oczekiwaliśmy i tak się stało.

KING: Czy dzieci tam były?

GOODMAN: Nie, dzieci zostały zwolnione przez sędziego z obowiązku stawienia się w sądzie.

KING: Czy rozmawiałaś z nimi od tego momentu?

GOODMAN: Z rodziną?

KING: Z dziećmi?

GOODMAN: Nie, jeszcze nie miałam okazji rozmawiać z dziećmi.

KING: Myślisz, że będą zadowolone z obrotu sprawy?

GOODMAN: Bardzo chciały, żeby ich babcia była ich stałym opiekunem

KING: Co uzgodniliście z prawnikiem Debbie Rowe?

MCMILLAN: Uzgodniliśmy, że mogłaby, pod odpowiednim typem nadzoru i opieki dla dzieci, mieć możliwość odwiedzania ich pod odpowiednim nadzorem, mając na względzie dobro dzieci. I, całkiem szczerze, co zawsze powtarzam, nigdy to nie dotyczyło pieniędzy. Sprawa nie dotyczyła pieniędzy. I trzeba jej to przyznać. Jej prawnikowi również. Zawsze chodził o dobro dzieci, Larry.

KING: Rozmiem(y), że dzieci podpisały zgodę na porozumienie?

GOODMAN: Zgadza się. Dwoje najstarszych dzieci

KING: Jak to działa?

GOODMAN: Według prawa opiekuńczego, dzieci powyżej 12 roku życia mają prawo zgodzić się lub sprzeciwić posiadaniu opiekuna. I chociaż Paris nie ma jeszcze 12 lat, ona i jej brat podpisali zgodę, wskazując, że chcą, aby ich babcia byłą ich stałym opiekunem.

KING: Czy Debbie otrzymała jakieś wynagrodzenie finansowe ?

GOODMAN: Nie.

KING: Ale otrzymała prawo do widywania dzieci (pod nadzorem). Jest to uzgodnione pomiędzy nią a Katherine ?

GOODMAN: Będziemy zatrudniać, wspólnie, z Debbie Rowe i Mrs. Jackson, psychologa, który będzie pomagał w ustalaniu/określaniu, co będzie najwłaściwsze, na podstawie potrzeb dzieci i ich etapów rozwoju w danym momencie.

KING: Czy Debbie miała jakikolwiek kontakt z dziećmi od śmierci M’a?

GOODMAN: Nie

KING: Według Twojej wiedzy

GOODMAN: Nie, nie miała żadnego (kontaktu) od śmierci M’a

KING: Czy wiesz, jak szybko rozpoczną się spotkania (Debbie z dziećmi)?

GOODMAN: Będziemy pracować nad wynajęciem psychologa i sądzę, że niedługo. Ale powinniśmy mieć gotowy plan w ciągu kilku miesięcy.

KING: Według tego co wiesz, czy dzieci dużo wiedzą o Debbie? Co wiedzą o swojej mamie?

MCMILLAN: Nie wiem, ile wiedzą

GOODMAN: Ja też nie wiem. I to jest jedna z rzeczy, którą mamy zamiar delikatnie rozpracować z dziećmi.

KING: Czyli będą się spotykać z obcą osobą?

GOODMAN: Zasadniczo, tak

KING: Huh.

GOODMAN: Nie widziały jej odkąd były bardzo małe.

KING: Przy okazji, mamy niezwykłe video (nagrane w domu) z przyjęcia urodzinowego Paris, nagrane kilka lat temu. Spójrzcie.

(Nagranie):

PARIS JACKSON: Jesteś najlepszym tatusiem na całym świecie.

MICHAEL JACKSON: Kocham cie bardziej, Paris

PRINCE JACKSON: Tatusiu, mam coś ...

M. JACKSON: (treść niesłyszalna) czemu nie usiądziesz obok Paris?

PRINCE JACKSON: OK.

PARIS JACKSON: Tatusiu?

M. JACKSON: Tak?

PARIS JACKSON: Dziękuję za loda. Jesteś najlepszym tatą na świecie, kocham cie.

M. JACKSON: Oh, urocze. Powiedz mi, jakie są twoje życzenia urodzinowe (w sensie: o czym marzysz). Co byś chciała, żeby się wydarzyło?

PARIS JACKSON: (treść niesłyszalna)

M. JACKSON: W twoim życiu? Czego chcesz (czego pragniesz)?

PARIS JACKSON: Chciałabym robić to, co ty robisz

M. JACKSON: (A) co ja robię?

PARIS JACKSON: Tańczysz i śpiewasz.

M. JACKSON: I to byś chciała robić? Naprawdę?

PRINCE JACKSON: Ja też

M. JACKSON: Prince, rozmawiam z Paris.

PARIS JACKSON: Cóż, to nie są twoje urodziny, Prince. To nie są twoje urodziny

(Koniec nagrania)

KING: Urocze dziecko. Czy ojciec, Joe Jackson, powiedział cokolwiek w tej sprawie?

MCMILLAN: Nie, on...

KING: Był dzisiaj w sądzie?

MCMILLAN: Nie, nie pojawił się dziś w sądzie, ale ...

KING: Sędzia nie pytał o ojca?

MCMILLAN: Nie, nie pytał. Ale on nadal jest mężem Katherine Jackson. Ale (sędzia) nie pytał i on (Joe) nie będzie uczestniczył w wychowywaniu dzieci. On nie mieszka w Havenhurst.

Ale wspomniałeś o Joe, a ja chciałabym coś powiedzieć. Pewne odczucia związane z nim są zrozumiałe. Ale myślę, w wielu przypadkach, jest zle rozumiany. Jest miłym facetem. Był tam od pierwszego dnia . Jest twardy. Wiesz, ma swoje wzloty i upadki w mediach.

Ale w tym samym czasie (bądz: jednocześnie) M przebaczył Joe. Nikt nie zwraca na to uwagi. Spojrz na podziekowania na koncu reedycji Thriller 25. M przebaczył Joe. A on rusza dalej. Nie zamierza być głównym czynnikiem w życiu dzieci. Idziemy do przodu.

KING: Czy w przypadku tej sprawy, jednak, pomijając Jackson’a i konflikt z M’em, nie mógł sędzia zapytać się o ojca?

GOODMAN: Dziadka?

KING: Dziadka. Tak.

GOODMAN: Tak. I zapytał. I Mr. Jackson podpisał zgodę pozwalającą jego żonie być opiekunem ...

KING: Oh, podpisał ją??

GOODMAN: Podpisał zgodę, kóra była ...

KING: przedstawiona w sądzie?

GOODMAN: ...przedstawiona tam dzisiaj. Podpisał także deklarację wyjaśniającą, że większość czasu spędza w Las Vegas…

KING: (treść niesłyszalna)...

GOODMAN: ... i będzie odwiedzał swoje wnuki od czasu do czasu.

MCMILLAN: Chcę powiedzieć, chociaż, i podzielić się (tą informacją), że zrobił to dobrowolnie. Nie był zmuszony do tego. Chciał to zrobić. Nie chciał być problemem (lub: nie chciał z tego robić wielkiej sprawy/wielkiego problemu), a chciał tylko dobra dzieci. Wspierał żonę, Mrs. Katherine Jackson. Tak właśnie zrobił.

KING: Dobrze to słyszeć.

MCMILLAN: Tak.

(PRZERWA)

KING: (treść niesłyszalna) - przy okazji, oni nie są rodzicami. Londell (w całości) reprezentuje Katherine, tak? Jesteś jej prawnikiem?

MCMILLAN: Tak.

KING: A Diane reprezentuje ją w sprawach związanych z opieką, tak?

GOODMAN: Zgadza się.

KING: Czy dzieci wiedzą, co się dzieje?

GOODMAN: Mam nadzieję, że nie

KING: Nie powinny, choć troszkę?

GOODMAN: Myślę, że coś z tego rozumieją. Musiały być przesłuchane przez osobę zajmującą się poświadczaniem autentyczności w sprawach spadkowych, więc myślę, że w jakiś sposób mają świadomość tego, co się dzieje. Moim celem jest, by media zostawiły je w spokoju i dały im możliwość przeżywania żałoby/opłakiwania śmierci ich ojca i po prostu (dały możliwość) dorastania.

KING: Myślisz, że to jest osiągalny cel? (Do you think that's an expectant goal?)

GOODMAN: Mam nadzieję.

KING: Tak. Byłoby miło. Czy ta sprawa, poza dużym rozgłosem, zakończyła się dobrze?

MCMILLAN: Sprawa?

KING: Tak

MCMILLAN: Sprawa – petycja złożona w sprawie opieki nad dziećmi, skończyła się nadzwyczaj dobrze. Lepiej niż się spodziewaliśmy. W sprawach dotyczących majątku mogło pójść dużo lepiej i mamy nadzieję, że tak będzie.

KING: W czym jest problem?

MCMILLAN: Kwestią sporną jest, kto jest a kto powinien być wykonawcą (wykonawcami) i powiernikiem (powiernikami) i co się wydarzyło pomiędzy rokiem 2002 a 2009. W chwili śmierci (M’a) nie ma wątpliwości, że Mrs. Katherine Jackson była najbardziej zaufaną osobą dla MJ’a, z punktu widzenia spraw osobistych i zawodowych.

KING: Ale to rzadkość, (czyż nie?) aby powiernikiem była osoba 79-letnia, która może umrzeć zanim dzieci będą potrzebowały pieniędzy ?

MCMILLAN: Wcale nie, ponieważ ...

KING: Nie?

MCMILLAN: Nie, ponieważ powiernik nie jest ekspertem w sprawach dotyczących administracji, rozrywki czy mediów czy czegokolwiek innego dotyczącego spraw majątku. Powiernik jest osobą zaufaną (której się ufa); osobą, której zmarły zaufał. I nie zamierzam umniejszać (chwały) pozostałym panom, ale wiem na pewno, że nie istnieje nikt inny na świecie, komu M ufałby bardziej niż Mrs Katherine Jackson

KING: Co stanie się, jeśli, Boże przebacz, ona odejdzie (w sensie: umrze)?

MCMILLAN: Istnieją przepisy w kodeksie spraw spadkowych jak i w dokumentach związanych z ostatnią wolą (zmarłego), które nie zostały jeszcze ujawnione publicznie. Ale istnieją przepisy, które uwzględniają sytuację, gdy ktoś zastępuje (zajmuje) wolne stanowisko (w tym przypadku chodzi o drugą osobę, która po śmierci Kate zajmie się dziećmi). Na przykład – są trzy miejsca, przypisane trzem osobom. Jedna osoba postanawia odejść. Zgodnie z tą określoną wolą pozostali powiernicy i wykonawcy mogą wyznaczyć osobę trzecią. Zatem istnieją przepisy w takich sytuacjach.

KING: Czy powiernicy (opiekunowie) są opłacani?

MCMILLAN: Powiernicy (opiekunowie) są opłacani.

KING: OK.

Co sądzisz o wypowiedzi prawnika Arnolda Kleina?

GOODMAN: Byłam totalnie zażenowana. On definitywnie ...

KING: Czego chciał?

GOODMAN: Cóż, nawet nam nie mógł powiedzieć. Powiedział, że jego klient jest zainteresowany edukacją dzieci i ich bytem. Sędzia dał jasno do zrozumienia, że nie miał żadnych podstaw (ku temu). Nie jestem pewna, czego naprawdę szukał.

KING: Nie jesteś??

MCMILLAN: Z prawnego punktu widzenia …

KING: OK. Dr. Klein był moim gościem w zeszłym miesiącu. Zapytaliśmy go o spekulacje dotyczące ojcostwa. Popatrzcie.

(Materiał dotyczący rozmowy Larry Kinga z Arnoldem Kleinem)

KING: Co powiesz na temat tych wszystkich plotek dotyczących ciebie i kwestii ojcostwa tych dzieci?

DR. ARNIE KLEIN, Dermatolog M’a: Oto najważniejsza sprawa. Michael kochał te dzieci, jak ojciec. Te dzieci kochały jego, jak ojca. Jeśli o mnie chodzi, to na tym należy się skoncentrować

KING: To nie jest odpowiedz na pytanie.

KLEIN: Nie, ponieważ nie zamierzam odpowiedzieć w sposób jaki byś chciał żebym odpowiedział na to pytanie, ponieważ myślę... (treść niesłyszalna)

KING: Cóż, mogłeś powiedzieć „nie”.

KLEIN: Mogłem wtedy powiedzieć “nie”. Powiem “nie”, jeśli to będzie odpowiedz, którą chcesz usłyszeć.

KING: Nie. Chce usłyszeć, czego ty chcesz, co ty wiesz.

KLEIN: Słyszę, że najważniejsze w tej sprawie jest to, kto jest ojcem … - ważniejsze - kogo dzieci chcą, by był ich ojcem. Mówię „nie”, ponieważ najważniejsze dla tych dzieci jest to, jak (bardzo) M je kochał, i jak (bardzo) one kochały Jego, ponieważ one (nigdy) nie mijały go nie mówiąc Mu: „Kocham Cię, Tatusiu”. On zawsze mówił (im): „kocham cię”.

(koniec rozmowy)

KING: Zatem, czy Arnold mówi, że on chciałby być ojcem? Co chce powiedzieć, czytając pomiędzy wierszami ?

MCMILLAN: Cóż ciężko jest czytać między wierszami, ale powiem ci, co on wyraźnie powiedział – M był wspaniałym ojcem, bardzo się kochali (M i dzieci) i …

KING: Tak powiedział

MCMILLAN: ... i ...

KING: Ale pytanie brzmiało, czy jest ojcem? Nie powiedział: „nie”. Nie powiedział: „tak”

MCMILLAN: Tak.

GOODMAN:
On nie jest prawnym ojcem (w sensie: ojcem z punktu widzenia prawa). Nie ma żadnych podstaw (podstaw prawnych lub prawa). Nie mam pojęcia czy on jest biologicznym ojcem, ale to nie jest …

KING: Mógłby to udowodnić robiąc testy DNA?

GOODMAN: Czy może to zostać udowodnione? Tak. Ale ten sąd nie ma zamiaru wydawać takiego polecenia i nie ma żadnych podstaw, by go o to prosić. Jest ostateczne założenie, że MJ ojcem dzieci.

(Przerwa)

KING: Jesteśmy z powrotem. Wykonajmy kilka telefonów. Dayton, Ohio, hello

Niezidentyfikowany mężczyzna: Hello?

KING: Cześć.

N m: Czy to Larry King?

KING: Tak, śmiało. Jakie masz pytanie?

N m (Jack McGuire z Dayton w Ohio): Mam pytanie do Diane, które kwestionuje twierdzeniem, że Debbie nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia finansowego za to, że nie dochodzi drogą sądową praw do opieki nad swoimi dziećmi. I w zasadzie to jest tak. Debbie otrzymywała solidne wsparcie finansowe ze strony MJ’a (W wielu przypadkach gdy małżeństwo lub związek ulega rozkładowi to jeden z małżonków lub partnerów jest odpowiedzialny za wsparcie finansowe lub utrzymania drugiego małżonka lub partnera. Niestety nie dotarłam do fachowej nazwy w j. polskim-> spousal support payments), a teraz z jego majątku. Zgodnie z prawem kalifornijskim, to wynagrodzenie finansowe powinno przestać być wypłacane po śmierci osoby zapwniającej to wsparcie – w tym przypadku M’a.

Ale najwyraźniej w tym przypadku zawarto porozumienie, w którym to wsparcie finansowe będzie kontynuowane bez określenia daty końcowej.

(I have a question for Diane that actually challenges the notion that Debbie Rowe is not receiving any payment for not seeking custody of her children. And basically it goes like this. Debbie Rowe is receiving substantial spousal support payments from Michael Jackson and now from his estate. Under California law, those payments should stop upon the death of the payee, which is Michael Jackson.

But apparently there's been an agreement where those payments will continue indefinitely)

KING: Dobrze, zatrzymajmy się tutaj..

N m (Jack McGuire z Dayton w Ohio): Zatem dlaczego tak jest?

KING: Czy to prawda?

GOODMAN: To byłaby prawda, gdyby nie było porozumienia. W porozumieniu pomiędzy M i Debbie, to wsparcie finansowe jest kontynuowane. Niektóre orzeczenia rozwodu zapewniają wsparcie po śmierci osoby, która zapewniała to wsparcie, lub osoby, która to wsparcie finansowe odbierała.

(That would be true absent an agreement. In the agreements between Michael and Debbie, these payments continue. Some divorce judgments provide that payments terminate on the death of the payor or the payee)

KING: Czy jest to nadal kontynuowane?

GOODMAN: Ta sprawa (treść niesłyszalna).

KING: Zatem Debbie otrzymuje to wsparcie?

GOODMAN: Ale nie otrzymuje “nowego” wsparcia.. To są pieniądze, które otrzymywała wcześniej.

KING: Zatem to nie jest dodatkowe finansowe wsparcie od śmierci ...

GOODMAN: To nie jest ...

KING: To nie jest wsparcie finansowe dla dzieci ... (it's not child support money)

GOODMAN: Dokładnie

KING: ... To są pieniądze, będące częścią pierwotnej ugody rozwodowej?

MCMILLAN: Tak.

GOODMAN: Tak. I nie ma żadnego dodatkowego finansowego wsparcia od momentu Jego śmierci.

KING: Ale ona otrzyma te pieniądza, na jak długo?

GOODMAN: Tego nie jestem pewien.

KING: Czy ty wiesz?

MCMILLAN: Nie jesteśmy przygotowani, by mówić o tym.

KING: Jak długo to trwa? To było w pierwotnej... Nie jest to publiczna pierwotna ugoda rozwodowa?

MCMILLAN: Nie.

KING: Nie, myślałem ...

MCMILLAN: Nie ...

GOODMAN: No, tak, pierwotna ...

MCMILLAN: rozwodowa – tak, ale nie faktyczne porozumiemie.

KING: OK.

GOODMAN: Right.

KING: Nashville, hello.

Niezidentyfikowany mężczyzna: Dobry wieczór. Moje pytanie – nawet jeśli Joe Jackson nie może uczestniczyć aktywnie w życiu dzieci, czy mógłby mieć jakieś prawa (zapewne chodzi o prawo ustanowione przez sąd) do widywania (spotykania się z ) dzieci?

GOODMAN: Joe Jackson?

KING: Tak

GOODMAN: Tak. Joe Jackson ma prawo do odwiedzania dzieci i planowania odwiedzania ich.

KING: Zatem, ma zamiar angażować się w ich życie? (w sensie: uczestniczyć w ich życiu)

GOODMAN: Absolutnie. Był zaangażowany w ich życiu również przed śmiercią M’a

(PRZERWA)

KING: Zatem wyjaśnijmy sobie – Dr Klein nie ma żadnych powodów do zajmowania się dziećmi (bądź: roszczenia sobie praw do nich), dzisiaj.

MCMILLAN: Absolutnie nie.

KING: Gdyby chciał je zobaczyć, Katherine (Jackson) mogła by się zgodzić lub nie, tak?

MCMILLAN: Zgadza się

KING: W porządku. Dziś sędzia przedłużył także mianowanie John’a Branca i John’a McClain’a, wykonawców, których M zawarł w testamencie, na najbliższe 60 dni (w sensie: są mianowani wykonawcami testamentu tylko na najbliższe 60 dni). Co Katherine (Jackson) myśli na ten temat?

GOODMAN: Myślę, że to jest w porządku. W tym momencie, ktoś musi sprawować nadzór. I to właśnie powiedział sędzia – potrzebujemy kogoś, kto będzie podejmował decyzje odnośnie nadzoru. I to daje nam czas na dalsze rozmowy i dyskusje, jak mamy się z tym uporać (jak sobie poradzić w tej sytuacji).

KING: Skoro tak było w testamencie, w czym jest problem?

MCMILLAN: Cóż …

KING: Taka byłą wola M’a.

MCMILLAN: Przede wszystkim – mianowanie (na wspomniane 60 dni) funkcji wykonawców testamentu nie jest prawdę powiedziawszy nadaniem jej na stałe. Myślę, że ich intencją było uzyskanie mianowania na stałe. Wola M’a w 2002 roku nie odzwierciedla Jego woli z roku 2009.

KING: Skąd wiesz?

MCMILLAN: Prawo to zbiór zasad, założeń i zobowiązań. Istniał jeden testament, a żaden inny (następny) nie został złożony w sądzie w późniejszym czasie. Dlatego zakłada się/należy założyć, że ten testament jest ważny (ma moc prawną) i był Jego wolą (intencją; w sensie – chciał tak, jak napisał w swoim czasie w testamencie) – jak to było zamierzone.

Jeżeli Mrs. Jackson nie zostanie ustanowiona główną stroną odpowiedzialną za ochronę i zachowanie spadku MJ'a, to naszym obowiązkiem będzie przedstawienie w dokumentacji dowodowej informacji, które mogłyby przenieść ciężar odpowiedzialności w kwestii wykonawców (testamentu).

KING: I zrobiliście to?

MCMILLAN: Pracujemy nad tym i tak się stanie.

KING: Dlatego mianowanie było na 60 dni. Zatem musisz przedstawić dowody. Dlaczego chcesz mu je odebrać?

MCMILLAN: W czasie, kiedy negocjowaliśmy i rozmawialiśmy, poprosiliśmy o informacje i dokumentację. I nie byliśmy w stanie otrzymać informacji. Zatem sąd także przesunął (wszystko w czasie), aby umożliwić Mrs Jackson uzyskanie informacji.

KING: Howard Weitzman, prawnik John’a McClain’a i John’a Branca, wykonawców testamentu, powiedział: „Odpowiedni zarządcy są w trakcie znaczącego podziału majątku dla beneficjentów MJ’a - jego trojga dzieci, jego matki, pani Katherine Jackson i spraw charytatywnych, które były bardzo ważne dla Niego, gdy żył”.

MCMILLAN: Tak.

KING: To ich zadanie, czyż nie?

MCMILLAN: To jest (lub: takie jest) zadanie zarządców, wykonawców i powierników. I myślę, że ktokolwiek ostatecznie obejmie to stanowisko, wypełni swoje obowiązki w sposób odpowiedzialny.

KING: Czy masz jakieś zastrzeżenia w stosunku do nich (do Branca i McClain’a) jako wykonawców (testamentu)?

GOODMAN: Nawet ich nie znam. Ja zajmuję się sprawami dotyczącymi opieki nad dziećmi. Londell się tym zajmuje.

KING: Czyż reputacja Branca nie jest bardzo dobra?

MCMILLAN: Reputacja to inna sprawa. Rzecz w tym, czy MJ w 2009 roku chciał, czy też nie, aby Branca i McClain byli jedyny wykonawcami (testamentu).

KING: Jak się (tego) dowiemy?

MCMILLAN: Mamy zamiar to udowodnić.

KING: Jak to udowodnic?

MCMILLAN: Mamy zamiar to udowodnić.

KING: W jaki sposób, jeżeli nie masz jego oświadczenia w formie pisemnej lub nagranego na taśmie?

MCMILLAN: Cóż, istnieje informacja, którą mamy zamiar podzielić się z nimi z grzeczności dla nich – dlatego uważamy, że MJ mógł mieć wątpliwości.

KING: Dlaczego nie chcesz, aby Branca i McClain byli wykonawcami (testamentu)?

MCMILLAN: Nigdy dotychczas nie mówiłam, że nie chce, ok? Mówiliśmy, że chcemy, aby Mrs Jackson była trzecim wykonawcą (testamentu). Problemem nie leży w osobie Branca; pytanie brzmi – dlaczego ludzie nie chcą (by wykonawcą była) Mrs Jackson ?. Jest Jego matką.

KING: Dlaczego M nie wspomniał o tym w 2002 roku?

MCMILLAN: Mama jest (była) Jego powierniczką w 2006, 2007, 2009, nie Branca, nie McClain. M również konsultował się z mamą w sprawach zawodowych.

Branca i M rozstali się na długo i niedawno pojawił się z powrotem w życiu MJ’a (Branca w latach 1990-2006 był głównym adwokatem M’a i został ponownie zatrudniony przez Niego na tydzień przed swoją śmiercią). Jest świetnym adwokatem i nie ujmuje mu tego. Ale jest wielu znakomitych prawników, którzy nie są powiernikami – powiernikami MJ’a – lub nie są wykonawcami (testamentu).

KING: Rozumiem.

MCMILLAN: OK.

KING: The Bronx, New York. Hello. (kolejny telefon do studia)

Niezidentyfikowany mężczyzna: Hello. Dzwonie, z pytaniem odnośnie Blanketa. Ponieważ Debbie ma prawo do odwiedzin dwóch najstarszych dzieci, zatem czy Blanket też będzie w nich uczestniczył, tak, aby nie czuł się opuszczony (pominięty), ponieważ teraz nie ma ani mamy ani taty?

GOODMAN: To będzie zależało czy będzie to w najlepszym interesie Blanket’a czy nie (w sensie: czy będzie to dobre dla dziecka, czy wręcz na odwrót). W tym momencie, myślę, że nie da się tego przewidzieć. On nigdy nie spotkał Debbie, a ona nie jest jego mamą.

KING: Jak długo będzie to trwało, Londell?

MCMILLAN: Mamy nadzieję, że wkrótce sprawa zostanie rozwiązana. Spotkamy się z specjalnymi zarządcami i, szczerze, myślę, że są przyzwoitymi ludźmi, którzy chcą to zrobić, tak jak trzeba. To jest bardzo delikatna sprawa i bardzo …

KING: Nie ma czarnego charakteru w tej całej sprawie? ( W sensie: osoby o niecnych zamiarach)

MCMILLAN: Nie, nie ma. Jedyna rzecza, która jest negatywna, to to, że dlaczego ktoś miałby uniemożliwiać Katherine Jackson bycie trzecim wykonawcą lub powiernikiem?

KING: Czy oni chcą jej to uniemożliwić?

MCMILLAN: Pytanie brzmi – dlaczego ktokolwiek chciałby

KING: Czy oni wypełnili (np jakiś wniosek) coś, co potwierdzałoby, że nie chcą, aby Katherine Jackson byłą tą trzecią osobą (wykonawcą i powiernikiem) ?

MCMILLAN: Nie zgodzili się na jej osobę do tej pory.

KING: OK. Czy postanowiono już, gdzie MJ spocznie? Czy Katherine, lub ktoś inny, wypowiedział się w tej sprawie?

MCMILLAN: Myślę, że decyzja należy do Mrs Jackson.

KING: Autopsja została już zakończona, tak? I ciało gdzieś jest.

MCMILLAN: Zgadza się. To jest sprawa rodziny. Sugeruję, by nie zajmować się bardzo prywatnymi sprawami rodziny. Jest sporo osób z rodziny, które możesz zaprosić do programu. Myślę, że oni są lepiej przygotowani, by odpowiadać na te pytania.

KING: Spodziewasz się decyzji w tej sprawie?

GOODMAN: W najbliższej przyszłości, tak.

KING: Kiedy?

GOODMAN: To zależy od rodziny. To jest sprawa, którą zamierzają rozwiązać

KING: Dziękuję wam obojgu za przybycie.

MCMILLAN: Dziękuję

KING: Londell i Diane, dziękuję.

GOODMAN: Dziękuję bardzo

KING: Londell McMillan, prawnik Katherine Jackson i Diane Goodman, prawnik Katherine, zajmująca się sprawami dotyczącymi sprawowania opieki nad dziećmi.

Posted: Sun, 09 Aug 2009, 20:35
by cicha
7-8-2009 Jermaine Jackson był gościem w programie Larry King Live.
Poniżej tłumaczenie tego wywiadu:

+++

King: Jermaine był ostatnio gościem naszego programu, kiedy byliśmy w Neverlandzie. Powiedziałeś wtedy, że byłeś głęboko wstrząśnięty. A jak się czujesz teraz?

J. JACKSON: Nic się nie zmieniło. Nadal jestem wstrząśnięty. Tak będzie zawsze.

KING: Miewasz w ogóle takie chwile, kiedy czujesz jego [MJa] obecność?

J. JACKSON: Czuję jego obecność cały czas, szczególnie wczesnym rankiem, kiedy świta. W mieście wciąż są włączone latarnie i widzisz wschodzące słońce zza gór. To taka szczególna chwila, kiedy zamyślony wychodzę na poranny spacer i po prostu rozmawiam, zadzierając głowę do nieba...

KING: Rozmawiasz z Michaelem?

J. JACKSON: Mówię [w myślach] do Michaela: Gdziekolwiek jesteś, próbuję z tobą rozmawiać. Czy mnie słyszysz? Chcę ci powiedzieć, że tęsknię za tobą. To jest tak piękna chwila nad ranem, bo jest cicho i bardzo spokojnie.

KING: To jest najlepsza pora dnia.

J. JACKSON: Tak.

KING: Tak.

J. JACKSON: Ale przemija bardzo szybko.

KING: Smokey Robinson powiedział, że pozornie niekończące zainteresowanie mediów, znacznie utrudnia przeżywanie mu tej żałoby. A ty co sądzisz o fakcie, że to zainteresowanie mediów nie ma końca?

J. JACKSON: To wielka strata dla świata, a szczególnie dla mnie i mojej rodziny i przypuszczam, że ludzie zdają sobie sprawę, że to był wielki człowiek, wielki filantrop, a nie tylko artysta rozrywkowy / estradowy. To po prostu wspaniała osoba.

KING: Czyli fakt, że codziennie skupia zainteresowanie gazet i telewizji, cię nie denerwuje?

J. JACKSON: Larry...

KING: Jesteś wyrozumiały?

J. JACKSON: Tak, tak. To znaczy nie jestem wyrozumiały dla wielu rzeczy, o których wspominają, bo nienawidzę tego steku-Jacko-bzdur. Muszą z tym skończyć. Ale tu chodzi o fakty. Oni muszą dowiedzieć się o faktach, bo każdy mówi, co chce i sprzedają gazety, nakręcają biznes. Ale są fakty. I to jest...

KING: Dowiemy się o nich dzisiaj.

J. JACKSON: Pewnie.

KING: Jakie są plany, gdzie będzie pochowany Michael? Wielu ludzi jest tym zainteresowanych.

J. JACKSON: Ja też jestem bardzo zainteresowany.

KING: Kto zadecyduje?

J. JACKSON: Moja mama. Chcę, by spoczął w Neverlandzie. Ale to niewiadoma, pytanie wciąż...

KING: I nie możesz -- to twoja mama. Nie możesz jej powiedzieć, że chcesz...

J. JACKSON: Nie jestem jedyny, Larry. Jest tak wielu.

KING: Co na to Twoja mama? Daje ci jakąś wskazówkę?

J. JACKSON: Ona myśli o -- zrozum, bardziej jestem zatroskany bezpieczeństwem i by on był bezpieczny w miejscu spoczynku.

KING: Więc gdyby był [pochowany] w publicznym miejscu...

J. JACKSON: i ona ma...

KING: ...to byłoby jak z Presleyem początkowo. Musieli przenieść ciało Presleya do Gracelandu.

J. JACKSON: Tak, tak. Ja jestem tym bardziej zatroskany. Ale w końcu to ona podejmie ostateczną decyzję.

KING: Czy to prawda, że Michael był nieszczęśliwy w ostatnich latach (przed śmiercią) w Neverland, że nie chciał tam więcej wracać / przebywać?

J. JACKSON: Podczas procesu -- przez co on przechodził -- z procesem -- nie był szczęśliwy z tym, jak najechali na jego dom i co było z tym związane. Miał dodatkowo gorzkie uczucia. Ale kiedy -- byłeś tam. Widziałeś, jak pokojowe jest to miejsce i urodziwe...

KING: Nie mogę -- nie mogę sobie wyobrazić, by ktoś nie chciałby tam przebywać.

J. JACKSON: Tak, jest -- pokojowe.

KING: Skoro tylko zostanie pochowany -- mamy -- ktoś zapytał w e-mailu: "Skoro tylko Michael zostanie pochowany, jak ty i twoja rodzina będzie znosić mnóstwo wielbicieli odwiedzających grób, okazujących szacunek?" Teraz, jak utrzymujesz tę równowagę między przesadą, a wciąż godnym uczuciem żałoby?

J. JACKSON: Fani mieli bardzo ważny udział w jego życiu i czuję, że oni -- oni powinni mieć szansę przyjść do niego i okazać ten rodzaj odwiedzin, bez tego nadmiernego szaleństwa. Ale równocześnie, to był powód dla którego robił to, co robił, jego występy i ten poziom, który prezentował, ponieważ oddawał to wszystko z powrotem z wdzięczności do fanów. I po prostu czułem podczas uroczystości pożegnania, że było cudownie, ale było to za mało. I czuję, że fani -- oni nadal niczego nie dostali.

KING: Naprawdę?

J. JACKSON: Tak.

KING: Byłeś rozczarowany na uroczystości?

J. JACKSON: Nie, nie byłem rozczarowany na -- na uroczystości, tylko fakt, że fani nie mogli uczestniczyć.

KING: Dotknąć go?

J. JACKSON: Tak, dotknąć i czuć i być częścią.

KING: Córka Michaela, Paris -- to jest scena, którą wszyscy zapamiętamy -- wzruszyła serca. Mówiła o swoim ojcu na uroczystości pożegnalnej.

Obejrzyjmy wzruszający fragment.

(BEGIN VIDEO CLIP)

PARIS JACKSON: Chcę tylko powiedzieć...

UNIDENTIFIED FEMALE: Mów głośniej. Głośniej. (INAUDIBLE).

PARIS JACKSON: Chciałam tylko powiedzieć, że od kiedy się urodziłam tatuś był najlepszym tatusiem jakiego można sobie wyobrazić (wymarzyć). Kocham Cię.

(END VIDEO CLIP)

KING: Byłem tam. Ty oczywiście też tam stałeś po prawej. Co -- co czułeś -- to nie było zaplanowane, prawda?

J. JACKSON: Nie. My...

KING: Jak się czułeś w tamtej chwili?

J. JACKSON: Ona powiedziała wszystko. Te wszystkie przezwiska, jak na niego wołali, tyle rzeczy, co o nim mówili przez tak wiele lat i ona podeszła i powiedziała, tatuś. On był ojcem. Był wspaniałym ojcem. I wielkim człowiekiem. I ona to wszystko powiedziała. To nie było zaplanowane.

KING: Jak się mają?

J. JACKSON: One -- w porządku. One -- powoli dochodzą do siebie, ale bawią się z moimi dziećmi -- dochodzą do siebie. Ale -- są w porządku.

KING: Wychodzą publicznie? Jeszcze nigdzie nie wychodziły, prawda?

J. JACKSON: Troszeczkę. Były w kinie na "Epoce lodowcowej" i...

KING: Oh, obejrzały...

J. JACKSON: ...i takie drobiazgi...

KING: ...w końcu.

J. JACKSON: Tak.

KING: To dobrze. Czy -- przed -- publiczną uroczystością, było prywatne przyjęcie żałobne. Wiem, że to prywatna sprawa, ale czy możesz nam powiedzieć cokolwiek, jak to wyglądało?

J. JACKSON: Wychowaliśmy się w wierze Świadków Jehowy i dla mojej rodziny, to było bardzo ważne, by uczcić to prywatnie. I mój kuzyn, Wendell Hawkins, on -- przemówił. Jest najstarszy. Przemówił bardzo uroczyście. I -- więc mieliśmy po prostu rodzinne pożegnanie. I na prośbę Paris zagrano "Gone Too Soon." A potem, opuściliśmy zebranie i wybraliśmy się do Staples.

KING: Miałeś możliwość zobaczenia Michaela po jego śmierci?

J. JACKSON: Tak. Tak, miałem. Przejeżdżałem przez miasto. Pierwsze wiadomości, dowiedziałem się z mediów, że coś się z nim dzieje -- skierowałem się -- do szpitala. Zadzwoniłem natychmiast do mamy. I potem -- powiedziała tak, była w drodze. Byłem w Azusa, po drugiej stronie Pasadeny. Było 45 minut drogi i rozmawiałem z moją siostrą Janet. Rozmawiałem z Joelem Katzem, naszym adwokatem. A następnie, znów oddzwoniłem do mamy i usłyszałem ton jej głosu, on nie żyje. Płakała. I ja się rozpłakałem i przejeżdżałem przez miasto bardzo szybko. To nie mogło...

KING: Ale dotarłeś do niego?

J. JACKSON: Tak. Dojechałem do UCLA i zobaczyłem te wszystkie helikoptery latające wszędzie nad UCLA. I pierwsze, kiedy wszedłem do szpitala, podszedłem prosto do mojej mamy, objąłem ją. I potem wszedłem do pokoju i zobaczyłem go bez życia. Kompletnie się rozkleiłem.

KING: Jermaine, przy okazji, pokaże nam coś szczególnego. To z uroczystości pożegnalnej. I specjalne ogłoszenie na końcu naszego programu, też. To za chwilę.

(COMMERCIAL BREAK)

(MUSIC)

KING: Jak to jest, kiedy...

J. JACKSON: Wow! To jest...

KING: ...nagranie?

J. JACKSON: To jest wzruszające, Larry, ponieważ ta piosenka, "With A Child's Heart," wiele mówi po prostu o tym, jak niewinne są dzieci. I to jest to, co dotyczyło Michaela. To wzruszające.

KING: Te rękawiczki, które miałeś ty i twoi bracia na uroczystości, czyj to był pomysł? Mamy jedną tutaj.

J. JACKSON: Tak. To był mój pomysł -- bo taki był Michael. To była rękawiczka. Kiedy on -- kiedy ją zakładał, był gotowy wyjść na scenę. Był gotowy ich powalić na kolana swoim występem.

KING: Skąd mu się wziął ten pomysł?

J. JACKSON: Nie mam -- nie mam pojęcia. Ale to jest -- to jest -- to był jego znak rozpoznawczy na wiele lat. To po prostu była jedna rękawiczka i był gotowy do walki, jakkolwiek to nazwiesz.

KING: Wow! To są bardzo piękne rękawiczki. I to była tylko jedna rękawiczka, tak? Nie -- nie nosił dwóch rękawiczek?

J. JACKSON: Jedną. Jedną.

KING: Bardzo efektowne. Ostatnio powiedziałeś -- byłeś naszym gościem -- powiedziałeś, że jego wola zostanie spełniona, że chciałeś, by twoja mama dostała prawo do opieki i czy jesteś zadowolony z finalnego rozwiązania tej sprawy?

J. JACKSON: Tak, Larry, to są, Joel -- Joel Katz jest wpół doradcą i John Branca i także John MacLean (ph). To są ludzie, których znamy od wielu, wielu lat. I zajmują się niesamowitą pracą. Zarabiają wielkie pieniądze -- blisko 100 milionów $ -- za nieruchomość. Oni zajmują się stosownie testamentem Michaela. I powiedziałem tylko, i znów to powiem, ktokolwiek, kto będzie próbował zakwestionować testament Michaela, będzie działał wbrew woli Michaela.

KING: Tak więc oni -- sędzia powiedział, jednak, że oni -- mają prawomocność na 60 dni. I sądzisz, że wszystko będzie dobrze między twoją mamą a nimi?

J. JACKSON: Tak. Dobrze -- dobrze, oni -- oni utrzymują bliski kontakt z moją -- z moją mamą. Ale -- ale, znów, czuję zaufanie ponieważ znam Joela Katza od 30 lat i to jest bardzo rzetelny facet. I wykonuje dobrą robotę.

KING: I Branca, też, teraz, także?

J. JACKSON: Branca, tak. Tak.

KING: Twój tata podpisał deklarację, że pomimo bliskich relacji (chce odwiedzać dzieci), nie będzie angażował się w wychowanie dzieci. Zrobił to ze względu na swój wiek?

J. JACKSON: Jest pewnie zmęczony, ponieważ on nas wychował i miał ciężką, niebezpieczną pracę. Nie, ale on -- on -- roztacza tę pełną szacunku aurę wokół siebie. Mam na myśli...

KING: Czy pokazuje swoją surowość?

J. JACKSON: Tak.

KING: Dlaczego?

J. JACKSON: Myślę, że...

KING: Nakłada to troszkę na siebie, tak? Mam na myśli, że on czasami...

J. JACKSON: Ale...

KING: ...okazuje to na zewnątrz.

J. JACKSON: Tak, ale -- to jest jego sposób, w jaki on wyraża -- siebie. Ale zawdzięczamy mu bardzo dużo, bo gdyby on nie był taki, jaki był, Larry, my nie bylibyśmy tacy, jacy byliśmy i vice versa...

KING: Był trudnym ojcem?

J. JACKSON: Nie, on był po prostu takim ojcem, jak każdy inny w tamtych -- w tamtych czasach. Byli bardzo zaangażowani w wychowanie swoich dzieci, by wyrośli na silnych i uporządkowanych ludzi. I było tak dużo złych, negatywnych wpływów w tamtych czasach, że...

KING: Tak.

J. JACKSON: Nie, mój -- mój ojciec był i jest wspaniały.

KING: On mówił o możliwości, że dzieci Michaela mogą zostać wciągnięte do show biznesu. Myślisz, że tak się może stać? Wykazują takie tendencje? To znaczy, kto mógłby wiedzieć o tym lepiej niż ty?

J. JACKSON: Uwielbiają kino. Uwielbiają filmy i bardzo dużo wiedzą o animacji. Więc jest wielka możliwość, tak.

KING: Było sporo spekulacji na temat tego, czy dermatolog Michaela, jak wiesz, Dr. Arnold Klein, może być biologicznym ojcem. Zapytałem go o to, kiedy był naszym gościem.

Zobacz.

(BEGIN VIDEO CLIP)

DR. ARNIE KLEIN, MICHAEL JACKSON'S DERMATOLOGIST: W mojej najlepszej wiedzy, nie jestem ojcem. Ale chciałem wam dać do zrozumienia, że ta dyskusja jednakże dotyczy między Michaelem, jego dziećmi i tą osobą (INAUDIBLE)...

KING: Więc nie czujesz, że musisz zrobić test DNA, by cokolwiek udowadniać tutaj?

KLEIN: Jeśli będą chcieli zrobić mi test DNA, to mogą mieć moje DNA. Nie widzę w tym żadnych przeszkód.

KING: Mógłbyś.

(END VIDEO CLIP)

KING: Wniósł w sądzie, przez swojego prawnika, prośbę, by jakoś w tym wziąć udział i sąd odrzucił jego wniosek. Co sądzisz o przyczynku Kleina?

J. JACKSON: Naprawdę nie wiem za dużo na ten temat. Ale ty -- ty możesz spojrzeć na dzieci i -- i stwierdzić, że to są dzieci Michaela. I -- i -- i fakt, że ujawniają się obcy ludzie i mówią takie rzeczy po to -- po to, by zwrócić [na siebie] uwagę. Ale to zdecydowanie są dzieci Michaela.

KING: Czy znasz Dr. Kleina?

J. JACKSON: Naprawdę nie znam go, ale wiele o nim słyszałem. I nie chciałbym mówić coś, o czym naprawdę nie wiem, ponieważ będzie zbyt dużo spekulacji na ten temat. A ja nie chcę brać w tym udziału.

KING: Rozumiem. Czy sądzisz, że to dobry pomysł, że Deborah Rowe będzie mogła czasami widywać [dzieci]?

J. JACKSON: Absolutnie. Ona -- Ona -- rozmawiałem z nią. Ale rozmawialiśmy o koniach, gdyż ma ranczo i ja też kiedyś miałem. Ale, tak, uważam, że to świetnie. Wspaniale.

KING: Wrócimy jeszcze do rozmowy z Jermaine Jacksonem. Nie odchodźcie.

(BEGIN VIDEO CLIP)

MICHAEL JACKSON, MUSICIAN: Dlaczego nie staniesz obok Paris?

UNIDENTIFIED CHILD: OK.

PARIS JACKSON: Tatusiu?

M. JACKSON: Tak?

PARIS JACKSON: Ja -- dziękuję, że dałeś mi loda. Jesteś najlepszym tatusiem na całym świecie i cię kocham.

M. JACKSON: Dalej.

(END VIDEO CLIP)

(COMMERCIAL BREAK)

(BEGIN VIDEO CLIP, COURTESY WORLD AWARDS MEDIA, JULY 24, 2009)

UNIDENTIFIED MALE: Człowiek ze złotym sercem, Michael Jackson.

J. JACKSON: Bardzo dziękuję.

To jest szczególna chwila dla Michaela, szczególna chwila dla jego dziedzictwa. To jest nagroda specjalna.

(END VIDEO CLIP)

KING: Jeśli jesteście ciekawi tej złotej myśli -- której nie ominęliśmy -- to jest oczywiście Rodina "Myśliciel." Ale jest napisane "Save the World Awards. Jermaine Jackson w imieniu Michaela Jacksona." Jak to było z tą historią?

J. JACKSON: To była -- specjalna nagroda, którą dostał Michael z Wiednia, Austrii, wręczona przez the World Award Media. I zrobili niesamowitą galę, by uhonorować Michaela i każdy (INAUDIBLE)...

KING: Więc on zamierzał ją odebrać, a ty poszedłeś w jego imieniu?

J. JACKSON: Tak. Oni uhonorowali ciebie, zdaje się, w 2002.

KING: Tak.

J. JACKSON: Tak. I później Michaela w 2003.

KING: I opowiemy coś więcej o Wiedniu troszkę później.

J. JACKSON: Tak.

KING: Ale to jest piękne. Gdzie będziesz to trzymać?

J. JACKSON: To jest takie ciężkie, Larry, ja -- ja...

KING: Oh.

J. JACKSON: To jest -- to jest -- to jest bardzo ciężkie. Postawimy to w jakimś miejscu. Ale to -- to musi stać na mocnym fundamencie.

KING: [żart] W wodzie dostanie przepukliny.

(LAUGHTER)

KING: W porządku, mamy specjalne nagranie domowe sprzed paru lat z Princem, Paris i ich ojcem.

Obejrzyjcie.

(BEGIN VIDEO CLIP)

(CHILDREN SINGING)

MICHAEL JACKSON: Uwielbiam to.

(END VIDEO CLIP)

KING: Czy dużo rozmawiają o swoim ojcu?

J. JACKSON: Tak. Tak, ponieważ on był bardzo im oddany przez cały czas. To -- to dlatego podróżowały z nim tak dużo. To znaczy on...

KING: Tak, zabierał je wszędzie, nie?

J. JACKSON: Tak. I to po prostu...

KING: Wypieramy się wieku. To spotka też ciebie, Jermaine. To spotka każdego z nas. Twoja mama ma 79 lat. Mamy nadzieję, że tak się nie stanie, (ale gdyby się stało) co będzie z dziećmi, jak sądzisz?

J. JACKSON: Dzieci będą w dobrych rękach, ponieważ jest nas tak dużo. I oni...

KING: Będą razem się wychowywać, myślisz?

J. JACKSON: Tak, więc, my -- więc, otoczymy ich naszą Jacksonową, rodzinną miłością, bo jest tak dużo miłości i -- i tak dużo dzieci. One są w -- we wspaniałym położeniu teraz, bo one codziennie mają kontakt z dziećmi z naszej rodziny, i Sheila (ph) ma dzieci i -- jest ich tak dużo. My -- dzieci są z dziećmi i jest ich tak dużo. I one -- one czują się komfortowo teraz.

KING: Więc sądzisz, że to nie będzie stanowiło problemu?

J. JACKSON: Nie. Nie (INAUDIBLE)...

KING: Co z Janet? Nie widzieliśmy jej. Jakie jest jej podejście do dzieci? Jest z nimi blisko?

J. JACKSON: Cóż...

KING: Co słychać u Janet?

J. JACKSON: Janet, w porządku. Ona -- ona jest zajęta swoją pracą -- teraz. I byłem w sklepie i widziałem nagłówek: "Janet chce mieć dzieci." I nie sądzę, że to jest powód. Oni chcą sensacji i o nic innego im nie chodzi. Tylko (INAUDIBLE) o sensację.

KING: Rozmawiałeś z Janet?

J. JACKSON: Tak. Ja -- rozmawiałem z nią. Jest zajęta -- pracuje nad filmem i następną płytą C.D.

KING: Czy sądzisz, że ty i ona, możecie razem stworzyć jakiś projekt? Oj, coś wspólnego.

J. JACKSON: Na polu -- Na polu Dodgera. Nie. Nie. Nie, to byłoby bardzo ekscytujące, naprawdę.

KING: Stadion Dodgera, czemu nie?

J. JACKSON: Tak, to można.

KING: Wy wszyscy. Hey...

J. JACKSON: Tak.

KING: Gra w piłkę dookoła ciebie. Hey, zarezerwujemy wszystko. Jermaine, przy okazji, napisał specjalną notatkę na blogu dla nas o dziedzictwie Michaela. Zapraszamy na CNN.com/larryking do poczytania.

Wrócimy do rozmowy z Jermainem po przerwie.

(COMMERCIAL BREAK)

...cdn...
...cd....

(BEGIN VIDEO CLIP)

MICHAEL JACKSON: (INAUDIBLE).

(SINGING)

(END VIDEO CLIP)

KING: Czy widziałeś kiedykolwiek coś bardziej pięknego i wzruszającego równocześnie? Przy okazji, Ja -- nie wyraziłem się jasno. Czy obie [pozostałe] siostry [LaToya i Rebbie] są blisko z dziećmi -- Janet...

J. JACKSON: Pozostałe siostry. Tak. Tak.

KING: Obie?

J. JACKSON: Tak, bardzo, bardzo blisko.

KING: Wielu brzęczy na temat tego, czy młody człowiek, Omer Bhatti, może być biologicznym synem Michaela. I twój tata rozmawiał o tym ostatnio w jednym z wywiadów.

Obejrzyjmy.

(BEGIN VIDEO CLIP, COURTESY NEWSONE.COM)

UNIDENTIFIED MALE: Michael może ma jeszcze jedno dziecko. Nazywa się Omer. Czy wiesz cokolwiek na ten temat? Wiem, że siedział tam, obok -- obok Rebbie i każdy próbuje skojarzyć fakty. Czy znasz go jako -- jako syna Michaela?

JOE JACKSON, FATHER OF MICHAEL JACKSON: Tak, Ja -- wiedziałem, że miał jeszcze jednego syna. Tak, wiedziałem.

UNIDENTIFIED MALE: I on -- wygląda, jak Jackson.

JOE JACKSON: Oh, tak. Wygląda, jak Jackson; zachowuje się, jak Jackson; umie tańczyć, jak Jackson.

(END VIDEO CLIP)

KING: Dobrze, usłyszmy to od Jermaine. Co wiesz o Omerze? On zaprzeczył, że jest synem Michaela. [Ale] siedział z rodziną Jacksonów podczas uroczystości pożegnania w Staples Center i są również zdjęcia z tego weekendu Omera z Princem i Blanketem, a także z synami Jermaine'a, z Jermajestem i Jaffarem. Kto to jest [Omer]?

J. JACKSON: Mogę powiedzieć, że on jest podobno kimś, kto naprawdę Michaela ujął i chciał, by on był po prostu -- częścią jego życia. I -- i ja naprawdę nie wiem czy on jest -- jego synem czy nie. Ale faktem jest, że on był wokół Michaela bardzo często -- ponieważ widziałem jego zdjęcia ubranego po prostu jak Michael z kapeluszem i w czerwonej koszuli i tak dalej. Ale [nawet] jeśli nie jest jego synem, zamierzamy kontynuować wsparcie [które dawał mu wcześniej Michael] i ofiarujemy mu naszą miłość...

KING: Lubisz go?

J. JACKSON: Tak. Tak. On...

KING: Jesteś z nim blisko?

J. JACKSON: Cóż, widziałem go kilka razy w domu. I on jest bardzo miły, bardzo -- grzeczny i to jest wszystko, co mogę powiedzieć, naprawdę.

KING: Byłeś zaskoczony, że twój tata wydawał się myśleć, że on może być [synem Michaela]?

J. JACKSON: Nie, bo -- ponieważ mnie [też] pytali o to wiele razy. Ale ja naprawdę nie wiem. Ale, dalej zaopiekujemy się -- zaopiekujemy się nim i damy mu naszą miłość i wsparcie, które potrzebuje.

KING: A co z -- to jest pytanie z Twittera. Co z Grace, niańką? Czy będzie miała kontakt z dziećmi?

J. JACKSON: Naprawdę nie wiem, ponieważ teraz moja mama ma nad wszystkim kontrolę. I chce zapewnić dzieciom [normalne] dzieciństwo i one -- po prostu bawią się, mają wakacje. I sądzę, że obejmą ich normalne programy w nadchodzącym roku szkolnym i tego typu sprawy i musi zapewnić im edukację i -- żeby wszystko było w porządku, bo to jest teraz najważniejsze.

KING: Niańki zajmują ważne miejsce w życiu dzieci.

J. JACKSON: Tak.

KING: I musiała być wspaniała, nie?

J. JACKSON: Tak, ale ona zawsze była.

KING: To właśnie mam na myśli.

J. JACKSON: Tak. Ale, jak powiedziałem, moja -- moja mama jest odpowiedzialna / kieruje tym wszystkim. Więc kto wie?

KING: Opowiedz mi o twojej mamie. Czy ona -- każdy, kto przychodzi do tego programu mówi, że ona jest jedną z najwspanialszych ludzi, jaką kiedykolwiek poznali.

J. JACKSON: Cóż, moja mama jest bardzo, bardzo wyjątkowa. I powiem to, wydaje mi się, że jestem najbardziej do niej podobny. I ona się prawdopodobnie śmieje teraz z tego. Ale -- ale, nie, ona jest niesamowita. Wpoiła w nas -- po prostu miłość, czułość i potrzebę rozumienia ludzi i dzielenia się tym -- i tego typu sprawy -- czasami mówię do siebie, że wolałbym nie być taki, jaki jestem, ponieważ czasami ludzie potrafią to wykorzystać. Ale tak zostaliśmy wychowani i nic z tym nie możemy zrobić [że ludzie potrafią to wykorzystać].

KING: Czy [mama] dobrze by się czuła w tym programie, czy byłaby nieśmiała?

J. JACKSON: Czułaby się dobrze, bo prawdopodobnie sprawiłbyś, by czuła się tu bardzo komfortowo. I...

KING: Ale jest nieśmiała, tak?

J. JACKSON: Ona jest bardzo nieśmiała.

KING: Czy Michael miał to po niej?

J. JACKSON: My wszyscy mamy to po niej, tak.

KING: Mówisz, że wszyscy Jacksonowie są nieśmiali?

J. JACKSON: Wszyscy są, póki 'nie uderzymy na scenę', tak.

KING: Dobra, wytłumacz to. Powiedziano mi, że Michael siedziałby nieśmiały, nie chciałby wejść na scenę. Ktoś zawołał go na górę -- Bette Midler zawołał go, on wbiegł na górę, głupio podszedł -- co jest.

J. JACKSON: Cóż, wszystko zaczęło się od mojego ojca [przełamał naszą nieśmiałość], który mówił wszystko w porządku, wstań, to jest scena, kiedy byliśmy bardzo mali. Więc to było, jak próby, próby i jeszcze raz próby. Czuliśmy się bardzo komfortowo na scenie. I kiedy jesteśmy w małej grupie -- kiedy przyszedłem do was do domu i miałeś paru gości i następnie poprosiłeś mnie, Jermaine, podejdź i poznaj, i tak dalej, i tak dalej. Jestem bardzo stremowany. Jestem bardzo nieśmiały.

KING: Naprawdę?

J. JACKSON: Tak. Tak.

KING: Przy okazji, kolejne pytanie z Twittera -- czy dzieci będą wychowywane w wierze Świadków Jehowy?

J. JACKSON: Cóż, były wcześniej na zebraniu ale naprawdę nie wiem czy będą wychowywane w wierze Świadków Jehowy, ponieważ obchodziły Boże Narodzenie i urodziny -- i tego typu sprawy. Więc...

KING: Jeszcze nie zadecydowaliście?

J. JACKSON: Nie jestem taki pewien. Nie.

KING: Nie wydaje ci się?

J. JACKSON: Nie wydaje mi się.

KING: Wyniki autopsji znowu zostały nieskończenie opóźnione. Jaki to ma wpływ na Jermaine i rodzinę?

Porozmawiamy o tym po przerwie.

(COMMERCIAL BREAK)

...cdn...
...cd....

KING: Jak ty i dzieci, zanim zapytam ciebie -- o autopsję -- radzicie sobie z zainteresowaniem paparazzich? Muszę powiedzieć -- porozmawiamy o tym później -- bo pod koniec wywiadu będzie specjalne ogłoszenie. Ale Jermaine był u mnie w domu parę razy. Wychodziłem, by odebrać pocztę, a na ulicy stało 14-tu ludzi robiących zdjęcia. Teraz ty musisz radzić sobie z tym całe dnie -- i dzieci. Jak sobie z tym radzisz?

J. JACKSON: Ty ich po prostu ignorujesz, bo powiedziałem ci, "Larry, kaczko, kaczko, oni -- oni tu będą."

KING: On powiedział mi kaczka. Nie wiem skąd -- skąd ta kaczka? Ale chodzi mi o to, jak -- skąd to ci się wzięło?

J. JACKSON: Nie, ale twoja -- twoja odpowiedź była zabawna. Powiedziałeś, "Dlaczego muszę zmieniać dla nich swoje życie?

KING: Tak, dlaczego zmieniam swoje życie dla...

J. JACKSON: Tak. Nie, oni są -- Larry, oni są tutaj. I wszystko się uspokoi ale...

KING: Jesteś pewny. Kiedy? W którym roku?

J. JACKSON: Tak, masz rację.

KING: Tak.

J. JACKSON: Nie wiem.

KING: W porządku. Wynik -- oficjalny wynik autopsji nieskończenie opóźniony.

J. JACKSON: Dlaczego?

KING: Nie wiesz dlaczego? Nie powiedzieli ci?

J. JACKSON: Nie, nie.

KING: Jako członek rodziny, nie możesz zapytać koronera co się dzieje?

J. JACKSON: Tak, ale muszę zaczekać najpierw na moją mamę.

KING: Ojej, ona naprawdę jest szefową.

J. JACKSON: Tak. Ona jest E. F. Hutton.

KING: Czy ona pytała?

J. JACKSON: Cóż, ona jest w bardzo, bardzo bliskim kontakcie [z nimi]. Ale naprawdę wiem, że gdy tylko będą gotowi zdać raport -- fakty, jakiekolwiek one będą -- skontaktują się z nią. I przyjadą do naszego domu.

KING: Nie dostaliście rodzinnego raportu -- autopsji tylko dla rodziny?

J. JACKSON: Sądzę, że nie.

KING: Nie? Nie widziałeś jeszcze autopsji?

J. JACKSON: Nie, nie widziałem.

KING: Czy boisz się -- co sądzisz o pomyłce medycznej, o której mówiła twoja siostra LaToya, twój tata? Czy sądzisz, że coś takiego miało miejsce?

J. JACKSON: Trudno powiedzieć, bo tak dużo zostało powiedziane i uważam, że osądzanie bez dowodów, to najgorsza rzecz, jaką można zrobić, czy powiedzieć. Myślę, że odbędzie się dochodzenie i to nie jest w porządku wypowiadać się bez znajomości faktów / dowodów. Ale jeśli okaże się, że to był błąd medyczny, wtedy odbędzie się stosowne wyciągnięcie odpowiedzialności karnej. Ale w tej chwili, my naprawdę nie wiemy, ale się dowiemy. Poznamy prawdę.

KING: Czy wiedziałeś cokolwiek o uzależnieniu Michaela?

J. JACKSON: Nie, tak jak powiedziałem - nie.

KING: Nigdy z nim nie dyskutowałeś [o tym].

J. JACKSON: Nigdy nie widziałem go, by zachowywał się nienormalnie [jak pod wpływem środków odurzających], kiedy ze mną przebywał czy coś takiego.

KING: Zapytałeś go kiedykolwiek o to?

J. JACKSON: Nie, ponieważ on nigdy --

KING: Dlaczego nie?

J. JACKSON: Nigdy nie przyszło mi to przez myśl.

KING: Więc to wszystko jest dla ciebie szokiem?

J. JACKSON: Tak. Słyszałem, że podczas reklamy Pepsi, w tamtym czasie coś się zaczęło z lekami ponieważ --

KING: Włosy.

J. JACKSON: -- [spalone] włosy. Ale nie, nigdy nie miałem powodu, by go o to pytać.

KING: Ale teraz, kiedy się o tym dowiadujesz i ludzie czytają o lekach znalezionych w [jego] domu, czy jesteś zaskoczony?

J. JACKSON: Jestem bardzo zaskoczony i nie mam zbyt dużej wiedzy o tych lekach i medycznych sprawach. Jak powiedziałem wcześniej...naprawdę nie znam się na tym za dużo, ale równocześnie słyszę o tych wszystkich rzeczach i widzę dokąd to zmierza. Ale powiem ci, jeśli cokolwiek zostanie wykryte w ciele mojego brata, co powinno znajdować się tylko w szpitalu, wtedy odbędzie się wyciągnięcie konsekwencji karnej.

KING: Ale nigdy nie myślałeś o -- chodzi mi o to, czy nie jesteś zainteresowany tym, jako [rodzony] brat? Wnerwi cię to, jeśli się okaże, że doktor podawał mu leki bezkrytycznie / jak popadnie?

J. JACKSON: Tak, absolutnie. Absolutnie, ponieważ nigdy nie łyknąłem nawet aspiryny. I słysząc takie rzeczy [o moim bracie] jest po prostu dla mnie szokiem, jak i jego śmierć.

KING: Znasz jego doktora?

J. JACKSON: Nie.

KING: Nigdy nie poznałeś [jego] doktora?

J. JACKSON: Nigdy go nie poznałem, dopóki nie spotkaliśmy się w szpitalu.

KING: Dobrze. Wiele mówiono o Dr. Murray'u, ale ty nie wyciągnąłeś żadnych wniosków, prawda?

J. JACKSON: Nie lubię wyciągać wosków, dopóki nie poznam faktów.

KING: W porządku. Przy okazji, otrzymaliśmy oświadczenie od Dr. Murray'a dotyczące tych wszystkich pomówień / domniemań na jego temat, nie przez Jermaine, i pisze "nie zamierzamy odpowiadać na żadne wypowiedzi wygłoszone przez członków rodziny ani kogokolwiek innego w tym samym czasie. Dr. Murray kontynuuje współpracę z organem dochodzenia w Los Angeles, by wyjaśnić przyczynę śmierci Michaela Jacksona." I przypuszczam, że ty też ich wspierasz -- organ dochodzenia?

J. JACKSON: Tak.

KING: Chcesz znać [odpowiedź]. To znaczy, nie chcesz odejść bez odpowiedzi.

J. JACKSON: Słusznie, pozwólmy im wykonywać swoją pracę.

KING: Ale w tym wypadku nikogo nie obwiniasz.

J. JACKSON: Nikogo nie obwiniam, dopóki nie poznam faktów i jak / na jakiej podstawie mogę ich obwiniać? Jeśli poznamy fakty, wtedy przystąpimy do sprawy sądowej i wyciągniemy stosowne konsekwencje karne.

KING: Sądzisz, znając Michaela, jak ty, że on chciałby ukarać [winnego], gdyby to się wydarzyło z błędu medycznego?

J. JACKSON: Gdyby się wydarzyło z błędu, to byłoby groźne dla każdego, kto miałby coś wspólnego z przedwczesną śmiercią Michaela.

KING: Więc, nie wiedziałeś -- czy rodzina zdziałałaby coś [pomogła] -- bo nie wiedziała czy miał problem, tak? Nie wiedziałeś czy miał problem?

J. JACKSON: Nie, nie.

KING: Co najbardziej zaskoczyło Jermaine od śmierci MJa? Zapytamy za chwilę.

(COMMERCIAL BREAK)

...cdn...
...cd....

(SINGING)

KING: Wspaniały występ i wspaniała piosenka, którą Michael śpiewał -- wspaniała piosenka Charliego Chaplina. Jak się czułeś stojąc tam i wykonując [tę piosenkę]?

J. JACKSON: Wow, to była chwila. To było bardzo, bardzo wzruszające, ale chciałem to zrobić dla niego, ponieważ to była także jedna z moich ulubionych piosenek.

KING: Wspaniała piosenka.

J. JACKSON: Tak.

KING: A co z trasą koncertową [MJa]? Planowałeś się tam wybrać, przy okazji?

J. JACKSON: Tak, tak. Cóż, występ -- mówisz o tych występach z '02?

KING: Tak.

J. JACKSON: Tak, widziałem, że sporo było mówione o tym, że on był naciskany, by zgodził się na tak wiele koncertów i tak dalej ale, Larry, to naprawdę jest tylko spekulacja i ludzie gadają. Fakty są --

KING: Co on ci powiedział?

J. JACKSON: Ok, powiedzmy, że on mi tego nie powiedział. AG, Randy Phillips i oni zrobili niezwykłą robotę, by zrealizować wizję Michaela. Michael tworzył i chciał wystąpić na scenie i chciał to i owo. A oni przynosili mu to wszystko, gdzie mógł zaprezentować światu [swoją wizję]. To był pierwszy raz, kiedy próbowano wykorzystać 3D [3-wymiar] na koncercie i dla piosenek. I czuję, że wykonali niezwykłą pracę pracując z nim [Michaelem]. Początkowo miało być 31 występów. Dodali 10 kolejnych. Bilety szybko się sprzedały i wrócili do Michaela mówiąc, że te 31 koncertów zeszło bardzo szybko, czy chcesz dodać kolejne. I Michael powiedział tak, biorąc pod uwagę odpowiednie warunki. I te 50 występów zostało rozplanowane na ponad 9 miesięcy, 2 występy na tydzień. Tak więc mógł mieć wolny czas [na odpoczynek], kiedy chciał.

KING: Ale ludzie gadali, że miało być 7 występów na tydzień.

J. JACKSON: Nie, to były dwa występy na tydzień na okres ponad 9 miesięcy, ale wykonali wspaniałą robotę, AG.

KING: Co sądzisz o ostatniej próbie? Ostatnio, kiedy byłeś tutaj, ujawniono, że były godzinne ujęcia, inne zdjęcia z prób koncertowych i to wszystko zostanie wydane. Czy to prawda?

J. JACKSON: Tak, tak. Wszystko to znajdzie się w krótkim filmie dokumentalnym i to był --

KING: Pokażą to w kino-teatrach, tak?

J. JACKSON: Tak.

KING: Nie w telewizji, w kino-teatrach.

J. JACKSON: Tak, w kino-teatrach.

KING: Mamy pytanie z Twittera. Czy Michael przeszedł na Islam przed śmiercią? Czy wiesz coś o tym, że stał się Muzułmaninem?

J. JACKSON: Cóż, ja nim jestem. Ale Michael -- przyniosłem mu książki [z tej tematyki] i on wiele czytał na ten temat, bo czytał [pochłaniał] wszystko.

KING: A czy zaśpiewałeś "Smile" podczas tej gali Austriackich nagród?

J. JACKSON: Tak. Tak, zaśpiewałem.

(SINGING)

KING: To będzie twoja piosenka, huh?

J. JACKSON: Nie. Nie. Ale faktem jest, że oni [organizatorzy] mnie poprosili, bym to zaśpiewał. Jeśli chcę przyjąć nagrodę, to muszę zaśpiewać piosenkę. I tak, moje dzieci trzymały parasolki, bo padało --

KING: Oh.

J. JACKSON: -- a ja śpiewałem.

KING: Nie było pod dachem?

J. JACKSON: Nie.

KING: Czy -- miesiąc po śmierci, dowiedziałeś się cokolwiek o twoim bracie, co cię zaskoczyło?

J. JACKSON: Ja -- dowiedziałem się, jak ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawę jakim człowiekiem był Michael i -- i jak go nie rozumieją --

KING: Cała ta koncepcja o młodych chłopcach wydaje się zamierzchła.

J. JACKSON: Bo to nigdy nie była prawda -- że --

KING: Czy w ogóle myślałeś, że było cokolwiek, co --

J. JACKSON: Powiem ci coś. My znamy fakty, bo znam swojego brata. I zabrali coś, co było najpiękniejsze. Byłeś w Neverland. On był przeznaczony dla dzieci, którym się mniej poszczęściło, na wózkach inwalidzkich czy tych, które były śmiertelnie chore. Więc zabrali im -- mam na myśli media -- i zrobili z tego okropne miejsce -- przecież tam byłeś.

KING: Jaki to miało wpływ na Michaela, myślę o tych medialnych historiach?

J. JACKSON: One powodowały -- ból, ponieważ Michael był człowiekiem -- i on -- musiał zapytać -- co więcej mogę jeszcze dać? Chodzi o to, że on jest wspaniałym filantropem, tak samo, jak i wspaniałym artystą estradowym. Jest większym filantropem. Zrobił tak dużo. Mam na myśli ludzi, którzy potrzebowali dawców narządów - transplantacji, on ich opłacał. On zajmował się tego typu sprawami. Był na przykład w szpitalu w -- w Izraelu odwiedzał chorych i ofiarował pomoc tym, którzy jej potrzebowali. Opłacał ich operacje / zabiegi / transplantacje. Ten facet był niezwykły. On był --

KING: Gdyby Jermaine mógł porozmawiać z Michaelem ostatni raz, jak myślicie, co by [mu] powiedział?

Zapytamy go za 60 sekund.

(COMMERCIAL BREAK)

...cdn...
...cd....

KING: Opisałeś wcześniej, Jermaine, jak wstajesz rano i wychodzisz na poranny spacer i odczuwasz coś w rodzaju wspólnoty, duchowej, myśląc o rzeczach duchowych...I mamy pytanie z Twittera, które brzmi: "Czy czujesz duchową obecność Michaela?"

J. JACKSON: Czuję jego duchową -- obecność przez cały czas. My -- wszyscy mamy swój czas do wypełnienia na tej Ziemi i -- i w naszym obowiązku jest, jak najlepiej wypełnić nasze życie w stosunku do siebie i do innych. I czuję, że Michael to wszystko wypełnił. Czuję, że on wypełnił wiele dobrych uczynków, niezwykłych uczynków. I to jest wszystko -- co możesz zrobić, kiedy umierasz, zabierasz te uczynki ze sobą. Wiem, że mój brat jest w bardzo pięknym, spokojnym miejscu, ze względu na swoje czyny / akcje. Brał pod uwagę -- to, co Bóg chciał, by czynił - dawał ludziom szczęście. Brał swój sukces i dawał go tym, którzy go nie doznali.

KING: Wierzysz w Boga?

J. JACKSON: Tak, wierzę.

KING: Czy jesteś troszkę wściekły na Boga, że zabrał Michaela tak młodo?

J. JACKSON: Nie jestem wściekły na Boga, ponieważ Bóg zabrał go w dobre miejsce i Bóg wie, kiedy nadchodzi czas, by zabrać do siebie z powrotem. I Michael wypełnił [w/g Boga] swój czas tutaj na Ziemi. Prawda, że mógł nie zabierać go nam tak szybko, bo jeszcze tyle miał do zrobienia. Ale naprawdę wiem, że zabrał wiele dobrych uczynków -- z nim [z Michaelem]. I [Michael] jest [teraz] w Niebie.

KING: Mówiąc o tym, że Michael Jackson zrobił tak wiele [dobrego] dla innych; Jermaine chce kontynuować jego dzieło. Czytaj o tym na naszym blogu tylko na CNN.com/LarryKing. Jeszcze jedno spotkanie z Jermaine, a potem zaskoczenie na końcu naszego wywiadu ze specjalnym ogłoszeniem, za chwilę po przerwie.

Nie odchodźcie.

(NEWS BREAK)

(COMMERCIAL BREAK)

(MUSIC)

...cdn...
...cd....

KING: Mamy sporo pytań z -- Twittera, e-maili, itd. Jaka jest twoja ulubiona piosenka Michaela?

J. JACKSON: Moja ulubiona -- "Earth Song."

(SINGING)

J. JACKSON: Ponieważ MJ ujawnia, jak nasz świat upada i to było to, nad czym był najbardziej skoncentrowany. Musimy ocalić planetę, musimy ocalić Ziemię. I tego nie powiedział, ale wyśpiewał. Zrobił to pierwszy przed Alem Gorem i jego ostrzeżeniu o globalnym ociepleniu. I był najbardziej temu poświęcony --

KING: Wyprzedzał czas?

J. JACKSON: Tak, on był -- on -- on był głosem tych, którzy nie mogli być słyszeni.

KING: Opowiadają historie, jak Sinatra -- Frank Sinatra widział smutną historię w telewizji i wysyłał pieniądze ofiarom przemocy tych smutnych historii. Czy on -- [MJ] -- robił coś podobnego?

J. JACKSON: Michael pojechał.

KING: Pojechał?

J. JACKSON: -- i był i dotykał i czuł, zanim dał pieniądze i opłacał operacje. Jeśli było dziecko całe zielone od chorej wątroby -- jeśli ono potrzebowało przeszczepu wątroby, to Michael wziął sprawę w swoje ręce i zadbał o to. Słyszałem wiele takich historii. I czuję się z tym dobrze. Wiesz dlaczego? Bo on został wychowany w dobry sposób i zabrał swój sukces i nie dbał o sprawy materialne, oddawał go innym. Zabrał wszystkie dobre uczynki ze sobą.

KING: Były plotki o możliwości ponownego utworzenia zespołu Jackson family. Słyszeliśmy o tym wcześniej. Ty, Janet, twoi bracia, w muzycznym hołdzie. Jak to jest? Zamierzacie razem wystąpić?

J. JACKSON: Tak -- rozmawialiśmy trochę na ten temat. Ale teraz, chcemy mieć pewność, że wszystko będzie w porządku z nieruchomością i że wszystko dobrze się zakończy w perspektywie, bo to jest teraz najważniejsze.

KING: Ktoś chce się dowiedzieć czy wiesz, co u Elizabeth Taylor.

J. JACKSON: Nie wiem, ale jestem przekonany, że moi rodzice, tak.

KING: Jakie jest twoje najlepsze i najzabawniejsze wspomnienie z Michaelem? Właśnie, czy miał poczucie humoru?

J. JACKSON: Oh, tak. Michael i ja i my wszyscy -- wszyscy bracia, kiedy byliśmy za kulisami na trasie Victory, byliśmy tak nakręceni, bo nie mogliśmy się doczekać rozpoczęcia. Pamiętam, występowaliśmy na stadionie Dodgera. Mieliśmy tam 7 koncertów. Zanim zakończyliśmy koncerty, wygłupialiśmy się za kulisami, rzucaliśmy w siebie cukierkami, jedzeniem i podobnymi rzeczami. A kiedy wychodziliśmy na scenę, byliśmy gotowi do dzieła.

KING: Kiedy byliście dziećmi i patrzyłeś na niego -- on był najmłodszy -- czy zdawałeś sobie sprawę wtedy, jak niezwykłym talentem był?

J. JACKSON: Wiedziałem, że był niezwykły, ponieważ zaczynał grać na bongosach, a potem zaczął tańczyć, jak James Brown, tańczył i śpiewał i -- ale był najbardziej skupiony na tym -- by być najlepszym w tym -- co robił. Dużo próbował, dużo ćwiczył.

KING: Nigdy nie miał lekcji tańca, prawda?

J. JACKSON: Nie.

KING: Co byś mu powiedział, gdybyś mógł z nim porozmawiać, ostatni raz -- gdybyś miał jeszcze jedną szansę spotkać się z nim?

J. JACKSON: Ja -- po prostu -- gdyby był tutaj z nami --

KING: Tak.

J. JACKSON: Ja -- zażartowałbym z nim, jak zwykle. Ostatnio, kiedy się z nim widziałem, śpiewaliśmy razem piosenkę i powiedziałem tak "Michael, uwielbiam sposób w jaki to zrobiłeś, tę piosenkę, którą zaśpiewaliśmy."

(SINGING)

J. JACKSON: Piosenka była tak miła dla ucha. I on -- śpiewał w harmonii. I zaczęliśmy śpiewać razem harmonicznie. I powiedziałem "Michael, uwielbiam to, co zrobiłeś z tą piosenką." Odpowiedział "Dziękuję. To wiele dla mnie znaczy, słysząc to od ciebie."

KING: Zaśpiewaliście razem?

J. JACKSON: Tak.

KING: OK. Jermaine Jackson był dziś naszym gościem.

Jermaine i jego specjalne ogłoszenie za chwilę. Moja żona Shawn również będzie obecna. Bądźcie w pobliżu.

(COMMERCIAL BREAK)

...cdn...
...cd....

KING: Jesteśmy z powrotem z Jermaine Jackson i naszym specjalnym gościem, by oznajmić zaskakujące ogłoszenie. To jest Shawn King, moja żona, która jest też przewodniczącą The Larry King Cardiac Foundation. Mój syn, Larry Jr, jest prezesem tej fundacji. Shawn jest [też] piosenkarką. Pracowała z Jermaine. Jermaine, chcesz zacząć z tym, co chcesz nam przekazać?

J. JACKSON: Tak, my -- zaczniemy najpierw od piosenki. Zaśpiewaliśmy "Will You Be There?," z Shawn i Damonem w studio. Oni nagrali track. I usłyszałem jej głos. To było niesamowite. Tak więc ja -- chcieli, żebym zaśpiewał wers. Także poprosiłem ich o udział w imprezie, którą planujemy zorganizować w Wiedniu, Austrii za -- parę tygodni, we wrześniu, gdzie chcemy oddać hołd mojemu bratu. Paru największych światowych artystów weźmie udział w naszej imprezie.

KING: To miała być impreza urodzinowa, tak? Na 29 sierpnia, ale --

SHAWN KING, WIFE OF LARRY KING: Miała.

L. KING: Ale potrzebujecie więcej czasu, tak?

S. KING: Chcemy mieć pewność, że wszyscy zainteresowani, którzy będą chcieli tu być, będą brać w niej udział.

J. JACKSON: Właśnie.

L. KING: Więc to odbędzie się we wrześniu?

J. JACKSON: Ogłosimy termin imprezy. Teraz, pozwólcie mi powiedzieć. Jeśli chcecie się więcej na ten temat dowiedzieć -- będziemy transmitowani na cały świat -- dochody z imprezy będą przeznaczone na Earth Cares i the Larry King Cardiac Foundation.

L. KING: Po więcej informacji --

J. JACKSON: Na Larry Jones Feed the children, też.

L. KING: i na co?

J. JACKSON: na Larry Jones Feed The Children.

KING: i na Larry Jones Feed The Children -- Feed The Children.

S. KING: Zgadza się.

J. JACKSON: Tak.

L. KING: Możecie to sprawdzić na stronie http://www.Tribute2009.com -- tak?

J. JACKSON: I -- i jeszcze jedna rzecz. Mamy http://www.jacksonlive.tv/ platformę TV, którą połączymy razem z Blackberrie, iPhone i z wszystkimi, którzy mają internet. Będziemy mogli transmitować na żywo.

L. KING: A co się odbędzie na tym koncercie?

S. KING: Dużo niespodzianek. Bardzo dużo -- odbędzie się nawet przyjęcie ulubieńców dla -- dla gości

KING: Dlaczego Wiedeń?

S. KING: Bardzo wyjątkowe przyjęcie.

J. JACKSON: Cóż, dlaczego Wiedeń? Ponieważ było to bardzo szczególne miejsce dla Michaela. I on -- uwielbiał zamki. Zamierzamy odbyć wielką uroczystość przed zamkiem. Oczekujemy setki tysięcy ludzi. I czujemy, że --

L. KING: Setki tysięcy ludzi?

J. JACKSON: Tak.

S. KING: Setki. To liczba mnoga, Larry.

J. JACKSON: Uważamy, że to będzie dobre miejsce. I to jest coś, co -- i czułem, że fani tego potrzebują, ponieważ oni nie mogli -- zwalić się do L.A., Larry. Dlatego oni -- pozwolili tylko 20-to kilku tysiącom wejść do -- Staples.

L. KING: Teraz, wiemy o Larry King Cardiac Foundation. Co to jest Earth Care Foundation?

J. JACKSON: Earth Care jest fundacją, którą ja założyłem i w zasadzie jej działalność opiera się na zmniejszaniu krzywdy dzieciom i po prostu ludziom w każdym zakątku ziemi na całym świecie. Współpracujemy z fundacją Larry Jones Feed The Children. Zajmiemy się opuszczonym centrum dziecka na zewnątrz Nairobi. Więc wykonujemy dobrą pracę. I Larry Jones jest dla prawdziwie potrzebujących. Jest najlepszy.

S. KING: Tak. I to jest -- tak, ponieważ Michael tak bardzo opiekował się dziećmi.

J. JACKSON: Właśnie.

S. KING: Tak jest -- uznaliśmy, że to były najlepsze fundacje charytatywne.

L. KING: To wspaniały pomysł. Planujecie też specjalne CD. zawiera on duet z Jermaine i Shawn. To CD zostanie wydane. Dotacje spośród tych fundacji charytatywnych przekazała Larry King Live Cardiac Foundation.

S. KING: Tak, oh, Jermaine. Oh my gosh, on tak wspaniale zaśpiewał --

L. KING: Dlaczego --

J. JACKSON: Ona zaśpiewała --

(CROSSTALK)

L. KING: Nie miałem ostatnio szansy z tobą porozmawiać, więc dlaczego to robisz --

S. KING: Torturujesz mnie.

L. KING: Dlaczego to robisz?

S. KING: Robię to --

L. KING: Ty, dlaczego --

S. KING: -- ponieważ kocham muzykę. Kocham Jermaine'a. Kocham rodzinę Jacksonów. I po prostu -- to -- wszystko, co robimy razem jest tak piękne, i tak perfekcyjne -- Wiem, że takie będzie. Nie mam wątpliwości.

L. KING: I pomożecie też wielu ludziom.

S. KING: Pomożemy wielu ludziom.

J. JACKSON: Właśnie.

S. KING: I w studio wydarzyła się też figlarna rzecz. Głos Jermaine'a przypadkowo się skasował i pomyślał, że to było przez jego młodszego brata.

L. KING: Myślisz, że Michael to zrobił?

S. KING: To mógł być on.

L. KING: Cóż, nigdy nie wiadomo, ponieważ on stroił sobie często żarty, no nie? Nabijał się. Dobrze, pozwólcie -- mi powiedzieć, że więcej informacji na temat planowanych koncertów we wrześniu, znajdziecie, jeśli skontaktujecie się z nimi. Informacja pojawi się w tygodniu. Możecie to sprawdzić na stronie: http://www.Tribute2009.com. Wpośród darczyńców są: Feed The Children, Earth Cares i Larry King Cardiac Foundation. I oczekujcie CD, które również zostanie wydane.

S. KING: Tak jest.

L. KING: Gratulacje. Dzięki za przybycie. Byliście dziś wspaniali.

J. JACKSON: Dziękuję.

+++

MJ Tribute Koncert w Wiedniu (Wrzesień)