
Pierwszą kasetę miałam przegrywaną od kolegi i była wątpliwej jakości. zawsze marzyłam o oryginalnej. Jednak w tych czasach były same pirackie kasety.

Kiedy wreszcie dorwałam oryginały byłam w niebo wzięta. Kupowałam wszystko co tylko udało się zdobyć. Mam ogromne zbiory wycinków z gazet, plakatów - do tej pory. Zrobiłam ogromny album - przekrój przez karierę. Teraz skupuję DVD. jak tylko miałam możliwość odtwarzania CD poleciałam kupić wszystko to co miałam na kasetach - ale tym razem na płytkach. Cóż tu dużo pisać? Ogromny plakat MJ nadal wisi w pokoju chodź mam już 29lat. On był zawsze ze mną na dobre i złe. Był i jest moim pocieszycielem. Gdy jest mi smutno podchodzę do płytek wyciągam album i słucham jednej piosenki - tej którą czuję, że mi pomoże, i... pomaga. Oczywiście nie opuściłam koncertu w Warszawie. Stałam na lotnisku już od 15:00. Oj to były ciężkie godziny kiedy koncert spóźniał się a nie było możliwości wyjść do WC bo straciłabym dobre miejsce. Nawet przeszłam do najlepszego sektora przekupiając ochronę

Dobra! Już wszyscy zdążyli się zorientować, że mam świra. To tyle wystarczy!