Własnie spędzam bezsenną noc na forum, z powodu niepogodzenia z faktem, że nie jadę na MJowisko :|
Niestety fundusze mi na to nie pozwoliły... I chciałam Wam przedstawić owoce owej bezsennej nocy...
Pisząc to czuję, że samą mnie to dosyć porusza.. Bo od dłuższego czasu wracało do mnie ostatniojak bumerang pierwsze wrażenie, jakie odniosłam po londyńskiej konferencji MJa w marcu: poczucie, że to koniec, że musimy się z nim rozstać, i zawiedzenie z tego powodu... Więc stwierdziłam że wejdę w wątek Konferencja prasowa w Londynie i sprawdzę, jakie wtedy mieliśmy intuicje i odczucia. I to, co zobaczyłam, muszę przyznac że mnie zaskoczyło. Przytoczę parę cytatów. Dla tych, dla których to niepotrzebne zaśmiecanie forum - wybaczcie sfrustrowanej niebytem na MJowisku użytkowniczce forum
Dla pozostałych - pewnie bez mojego naprowadzania zwrócicie uwagę na to,co i mnie uderzyło - jak wiele mówiliśmy i myśleliśmy po tych paru sekundach jego "This is it", o tym, czy to naprawdę koniec?
Zdumiewa mnie wciąż od nowa fakt, że właśnie te słowa stały się mottem naszego oczekiwania - słowa oznaczające właśnie to, że już nic więcej nie będzie. I wciąż od nowa przychodzi mi na myśl absurdalnie pytanie: dlaczego właśnie takie słowa wybrano, aby towarzyszyły mu w przygotowaniach do koncertów? Wtedy mówilismy sobie, że to pewnie chwyt marketingowy, mający podnieść sprzedawalność biletów. I pewnie nim był... Ale czy tylko?... Mimo, że był to dzień zapowiadający jego nową trasę,
w odpowiedzi na to, co zobaczyliśmy, sami pisaliśmy o pożegnaniu a nawet o śmierci. I o tym, że to koniec. Zacytuję nasze poniższe słowa sprzed paru miesięcy (wszystkie zostały napisane na świeżo, 5 i 6 marca 2009):
cobytuby pisze:histeryzujecie jakby MJ umierał.
Malwina24 pisze:jednak tez odniosłam wrażenie ze to pożegnanie ......
alek_m92 pisze:to prawda ze po smierci wyda 100 piosenek? moze wtedy takze plyta bedzie?
akaagnes pisze:.. Mandey i inni interpretują jego wypowiedź jako ostatnie londyńskie występy na żywo, jednak moim zdaniem MJ wyraził jasno,że to FINAL CURTAIN, a tak -zwróćcie uwage- zawsze mówi się/pisze się jeśli artysta definitywnie kończy karierę, schodzi z piedestału lub umiera.
mam kilka takich płyt, np. kompilacja przebojów Falco, czy 2 Paca i na płytach jest napisane "the Final Curtain" - co oznacza już koniec.
Megi1975 pisze:To było dziwne . Sodziewalam sie czegoś innego . I w ogole Michael chyba był stremowany i dziwny był.
Musze pozbierać myśli.
Shulamitka pisze:Więc pożegnajmy się z Nim i dajmy Mu żyć...
p.s.dla nieznających ang - "this is it" to zwrot oznaczający pi razy drzwi "to koniec"
Xander pisze:Nie nagra nowego albumu i juz do konca zycia pozostaniemy z jego starymi piosenkami.(...)Teraz nie ma wątpliwości....
Tiger Lilly pisze:Ja również miałam mieszane uczucia po tym wystąpieniu. Michael wydał mi się najpierw bardzo pewny siebie i stanowczy, w drugiej części wystąpienia już wręcz zdystansowany. W dodatku to powtarzane jak mantra: "This Is It", które jak już pisała thewiz, może być różnie rozumiane. Parę godzin przed wystąpieniem , kiedy informacje zaczęły się już 100% potwierdzać porzuciłam swój sceptycyzm, puściłam wolno swoje oczekiwania, które natychmiast pogalopowały w sobie tylko znanym kierunku...więc kiedy usłyszałam słowa "final", czy "last" to trochę jakbym dostała obuchem w łeb.
Megi1975 pisze:Spodziewałam sie czegoś całkiem innego. (...) Do tej pory przyzwyczailiśmy sie do tego, ze Michael w przemówieniach był spokojny i cichy a tutaj jakiś taki pobudzony. Być moze to też taki sposób na ukrycie stresu , ktory pewnie mu towarzyszył .
akaagnes pisze:wydawało mi się,że ktoś nim steruje, że ma tylko te 2 minuty i musi się w nich zmieścić. a potem ...gdy już miał wychodzić, ale jeszcze odwrócił się,podszedł do mikrofonu i ...CHCIAŁ COŚ JESZCZE POWIEDZIEĆ,ale się nerwowo zaśmiał i wyszedł. coś mi tu śmierdzi, coś jest/było nie tak.
moim zdaniem dał ciała i to baardzo! annoucementem jestem zawiedziona, nie chcę słyszeć, że czas na emeryturę,(...)ja wiem - choć nie wiem skąd - czuję,że on ma jeszcze tyle siły i chęci ,może nie jak Mick Jagger, ale potrafi jeszcze skopać tyłki. nie uwierzyłam mu, po raz pierwszy w życiu mu nie uwierzyłam w to co mówi.
To tylko niektóre z wybranych przeze mnie wypowiedzi...
I żeby trochę poprawić atmosferę... Na koniec akcent humorystyczny:
Mandey pisze:Jak z tego forum 5 osobom uda się kupić bilet to robię zlot na chacie!
Mandey, nie możemy się doczekać
Tylko pospiesz się bo to już dziś.