Zakup płyty czy wrzuta.pl?
- Dama Kameliowa
- Posty: 374
- Rejestracja: pn, 24 sie 2009, 12:52
Zakup płyty czy wrzuta.pl?
Wolicie kupić płytę, czy po prostu ściągnąć piosenki na płytę z jakiejś strony?
Pytam z ciekawości. Osobiście nie ściągam piosenek, tylko kupuję płyty-siostra twierdzi, że jestem nienormalne inwestując tak resztki pieniędzy z Komunii. Ale ja np. uwielbiam ten klimacik, kiedy otwieram opakowanie, wyciągam albumik i czuję taki przyjmny zapach papieru ^^ Może mam fioła, ale kocham mieć te płyty, oryginalne opakowania itp...
A teraz Wasza kolej xP
Pytam z ciekawości. Osobiście nie ściągam piosenek, tylko kupuję płyty-siostra twierdzi, że jestem nienormalne inwestując tak resztki pieniędzy z Komunii. Ale ja np. uwielbiam ten klimacik, kiedy otwieram opakowanie, wyciągam albumik i czuję taki przyjmny zapach papieru ^^ Może mam fioła, ale kocham mieć te płyty, oryginalne opakowania itp...
A teraz Wasza kolej xP
A ja musze przyznać że za płytami nie przepadam, mam kasety których nie mam w czym odtwarzać xddd [nawet nie wiem (nie pamiętam?) ile lat mają i skąd się wzieły. gdybym przeszukała całą piwnice na pewno znalazłoby się więcej MJ'owych akcentów]
a piosenek nie ściągam, no dobra mam tam pare na kompie jak każdy, ale słucham w necie .
:)
a piosenek nie ściągam, no dobra mam tam pare na kompie jak każdy, ale słucham w necie .
:)
Bo gdy zabraknie wśród nas miłości,
Kto powie jak naprawdę trzeba żyć ?
Kto powie jak naprawdę trzeba żyć ?
Jak nie mogę kupić płyty to słucham piosenek w internecie lub w radiu mjtunes.com
Ściągam jedynie filmy koreańskie, bo w Polsce niestety w innej formie zwykle nie są dostępne.
Ogólnie staram się nie "zapożyczać" z internetu w szczególności jeśli chodzi o muzykę Michaela. Raz ściągnęłam płytę, to natychmiast po przesłuchaniu usunęłam... miałam wyrzuty sumienia. Poza tym nie ma to jak oryginalna płyta, książeczka ze zdjęciami i lśniący dysk
Ściągam jedynie filmy koreańskie, bo w Polsce niestety w innej formie zwykle nie są dostępne.
Ogólnie staram się nie "zapożyczać" z internetu w szczególności jeśli chodzi o muzykę Michaela. Raz ściągnęłam płytę, to natychmiast po przesłuchaniu usunęłam... miałam wyrzuty sumienia. Poza tym nie ma to jak oryginalna płyta, książeczka ze zdjęciami i lśniący dysk

Oczywiście że wolę płytkę kupić. Ogólnie w swoim życiu dużo pieniędzy straciłam na płyty CD, ale żadnej złotówki nie żałuję.
Takie płyty to pamiątka na całe zycie a piosenki w kompie to wiadomo. Raz są raz nie. Jak nie mam kasy to ściągam( rzadko) ale gdy płytkę kupie to od razu kasuję. Takie moje zboczenie
Ogólnie to rodzice, mnie wyzywają czemu tyle kasy na to tracę jak mozna pościągać z neta. Cóz nie rozumieją sytuacji bo dla Nich muzyka w życiu nie była chyba taka ważna.
Pozdrawiam
Takie płyty to pamiątka na całe zycie a piosenki w kompie to wiadomo. Raz są raz nie. Jak nie mam kasy to ściągam( rzadko) ale gdy płytkę kupie to od razu kasuję. Takie moje zboczenie

Ogólnie to rodzice, mnie wyzywają czemu tyle kasy na to tracę jak mozna pościągać z neta. Cóz nie rozumieją sytuacji bo dla Nich muzyka w życiu nie była chyba taka ważna.
Pozdrawiam

Ja początkowo chciałam kupić tylko płytę Essential Michaela (to zanim poznałam więcej jego utworów), ale potem postanowiłam, że zainwestuję w całość. Słuchałam Michaela na Gadu radio, bo tam jest kanał 100% Michael Jackson, ale piosenki tam dawane są poucinane, czasem tak, że głowa boli. W necie też często są jakoś pokombinowane te piosenki. Ucinane intro albo końcówka, kombinowane w środku piosenki... Lepsze są z płyty. No i gdybym miała tylko Essential, to są to wybrane hity. Gorzej z innymi utworami, które też są świetne. Teraz słucham tylko Michaela i niczego innego mi nie brakuje :P Nigdy wcześniej nie kupiłam płyty jednego wykonawcy, składanki owszem. Ale Michaela musiałam mieć. Narazie tylko te "dorosłe" płyty, ale te "dziecięce" i "nastoletnie" też nadrobię :P
I powiem wam jeszcze takie coś. Najlepiej to słuchać tego całą swoją uwagą. Założyć słuchawki, zamknąć oczy, wsłuchiwać się w poszczególne dźwięki, instrumenty, słuchać słów, zmian głosu. Nie dopuszczać do siebie żadnych innych bodźców słuchowych czy wzrokowych z zewnątrz. Tylko muzyka i ja :)
I powiem wam jeszcze takie coś. Najlepiej to słuchać tego całą swoją uwagą. Założyć słuchawki, zamknąć oczy, wsłuchiwać się w poszczególne dźwięki, instrumenty, słuchać słów, zmian głosu. Nie dopuszczać do siebie żadnych innych bodźców słuchowych czy wzrokowych z zewnątrz. Tylko muzyka i ja :)

Jako, że mam skromne fundusze to raczej ściągam, choć tego nie lubię, ale też słucham stacji radiowych w Mieście muzyki, swoją drogą mają tam stację z muzyką MJ więc po co mi płyty
.Zresztą mnie w sumie nigdy żadna płyta żadnego artysty nie podobała się w całości, zawsze parę kawałków było takich sobie, dlatego też wolę sobie robić własne składanki, tego, co mi się podoba, kiedyś nagrywało się z radia na kasety magnetofonowe, teraz się ściąga
.


Because I'm bad, I'm bad
-
- Posty: 396
- Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
- Lokalizacja: Rzym
Zgodnie z tym, co kiedyś Ktoś mądry powiedział - jestem "produktem" swojego dzieciństwa;] I jako, że wtedy na płyty stać mnie nie było (ba, na kasety też nie specjalnie, więc moja "kolekcja" składała się głównie z przegrywanych taśm, a na cd i tak nigdy bym nie odłożyła, bo cała kasa na baterie do walkmana przepuszczałam) - odbijam sobie odkąd mogę sobie na nie pozwolić
Kupuję nawet te, na których jest choćby jedna piosenka, której jeszcze nie mam
Nawet czasem na głupie składanki, gdzie nic nowego nie ma, się porywam ;/ (choć przed polskim KOP wciąż jeszcze się bronię
) Poza tym, taką "Dangerous" nawet dla samej okładki bym kupiła :D Lubię te wszystkie książeczki, podziękowania i "ajlowju"... Bo ja lubię płyty, no :P
Oczywiście, kopie zapasowe, czy utwory, których nijak zdobyć się nie da, trzeba sobie jakoś "zorganizować"... Ale nie ma to jak odpalić sobie płytę w dobrej (starej) wieży, włączyć surround i odpłynąć
:)



Oczywiście, kopie zapasowe, czy utwory, których nijak zdobyć się nie da, trzeba sobie jakoś "zorganizować"... Ale nie ma to jak odpalić sobie płytę w dobrej (starej) wieży, włączyć surround i odpłynąć

Ostatnio zmieniony ndz, 13 wrz 2009, 0:22 przez anialim, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 61
- Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 21:11
- Lokalizacja: UK/ Krakow
Nie tylko Twoje ShulamitkaShulamitka pisze:hmm mi się wydaje (choć to oczywiście tylko moje zdanie) ze trudno się nazwać fanem Michaela nie posiadając jego płyt. to jakaś degeneracja XXI wieku...

Promise me we'll always be
Walking the world together
Hand in hand where dreams never end
My star secret friend and me
Walking the world together
Hand in hand where dreams never end
My star secret friend and me
- Speed Demon
- Posty: 938
- Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
- Lokalizacja: Otwock
Nie posiadam ani jednej płyty Michaela, a oryginalne płyty, jakie mam można policzyć na palcach jednej ręki (płyty Dżemu, BSSM Red Hotów). Jest kilka powodów, dla których nie przeszkadza mi absolutnie ściąganie czegokolwiek z netu (ale napiszę o muzyce):
1.Ceny płyt są gigantyczne (60-90 zł w dniu premiery)
2.Gdybym kupował to, czego chcę słuchać i poznawał muzykę przez kupowanie oryginalnych płyt, wydawałbym dziesiątki tysięcy miesięcznie
3.Mógłbym kupować płytę, bo przecież wspiera się idola, ale do kieszeni muzyka trafia malutki procencik tego, ile kosztuje płyta
4.Każdy muzyk ma w swojej dyskografii płyty średnie lub nawet beznadziejne - na takie coś szkoda mi byłoby forsy (kupowałbym całą płytę dla powiedzmy dwóch utworów)
5.Kupowanie płyty bez znajomości zawartości to jak kupowanie kota w worku
6.Są niedostępne w Polsce płyty, których chcę odsłuchać, łatwiej ściągnąć niż latami szukać wydawnictwa u kolekcjonerów/kupić w zagranicznych serwisach
Generalnie preferuję ściąganie płyt, gdyż:
1.Pozwala mi na dużo wydajniejsze poznawanie muzyki
2.Ułatwia mi poznawanie muzyki (ciekawi mnie artykuł o jakiejś kapeli i już w chwilę później mam płytę)
1.Ceny płyt są gigantyczne (60-90 zł w dniu premiery)
2.Gdybym kupował to, czego chcę słuchać i poznawał muzykę przez kupowanie oryginalnych płyt, wydawałbym dziesiątki tysięcy miesięcznie
3.Mógłbym kupować płytę, bo przecież wspiera się idola, ale do kieszeni muzyka trafia malutki procencik tego, ile kosztuje płyta
4.Każdy muzyk ma w swojej dyskografii płyty średnie lub nawet beznadziejne - na takie coś szkoda mi byłoby forsy (kupowałbym całą płytę dla powiedzmy dwóch utworów)
5.Kupowanie płyty bez znajomości zawartości to jak kupowanie kota w worku
6.Są niedostępne w Polsce płyty, których chcę odsłuchać, łatwiej ściągnąć niż latami szukać wydawnictwa u kolekcjonerów/kupić w zagranicznych serwisach
Generalnie preferuję ściąganie płyt, gdyż:
1.Pozwala mi na dużo wydajniejsze poznawanie muzyki
2.Ułatwia mi poznawanie muzyki (ciekawi mnie artykuł o jakiejś kapeli i już w chwilę później mam płytę)