Shmuley Boteach - sekretne taśmy
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Shmuley Boteach - sekretne taśmy
NBS zamierza opublikować taśmy z intymnymi wyznaniami Michaela na różne tematy...same skrypty oznaczają, że będą problemy.....ja już mam tego dosyć:
Friday, Sept. 25, 9 p.m. ET: 'The Michael Jackson Tapes'
Posted: Wednesday, September 23, 2009 11:54 AM by Elizabeth Chuck
As investigations into the death of Michael Jackson continue to take center stage, viewers will have a rare chance to hear the King of Pop in his own words this Friday, Sept. 25 in a Dateline exclusive, reported by Meredith Vieira. From 1999 to 2001, Jackson was a friend of Rabbi Shmuley Boteach, and he often confided in him. And now, recordings of those conversations -- made with Jackson's permission -- will be made public for the first time.
In the tapes, Jackson comes out from behind his mask to reveal a man who in spite of all his fame, success and musical talent, was desperately lonely. He dishes about celebrities like Madonna and Brooke Shields, but also talks openly about his love of children, the torment of his childhood and his deepest fears. For the one hour special, Vieira interviews Rabbi Boteach, who calls himself "America's Rabbi," about their conversations, detailed in his new book, The Michael Jackson Tapes: A Tragic Icon Reveals His Soul in Intimate Conversation. Rabbi Boteach will also appear live on TODAY on Friday, Sept. 25 and Tuesday, Sept. 29.
Below are excerpts from the tapes:
ON THE IMPORTANCE OF DISAPPEARING:
Jackson: Yeah, I would like to some kind of way to disappear where people don't see me anymore at some--at some point, and just do my things for children but not be visual. To disappear is very important.
IF IT WEREN'T FOR CHILDREN:
Jackson: If it weren't for children, I would choose death. I mean it with all my heart.
ON WHAT HE'S BEEN THROUGH:
Jackson: Anybody else would probably be dead by now, or a junkie, with what I've been through, Shmuley.
ON MANNEQUINS IN PLACE OF HUMAN COMPANY:
Jackson: I needed someone. That's probably why I had, uh, the mannequins, I would say. Because I felt I needed people, someone, and I didn't have, I was too shy to be around real people.
ON HEALING POWER:
Rabbi Shmuley: You feel that God gave you a certain healing power?
Jackson: Yes ...and I've seen children just shower all over me with love. They want to just touch me and hug me and completely just hold on and cry and not let go...and mothers pick their babies and put them into my arms. "Touch my baby, and hold them, touch my baby, touch my baby."
ON GETTING OLD:
Jackson: ...when the body breaks down, and you start to wrinkle, I think it's so bad...
Rabbi Shmuley: So you would die before that happens?
Jackson: I don't want to grow old.
źródło: MJSTAR
Friday, Sept. 25, 9 p.m. ET: 'The Michael Jackson Tapes'
Posted: Wednesday, September 23, 2009 11:54 AM by Elizabeth Chuck
As investigations into the death of Michael Jackson continue to take center stage, viewers will have a rare chance to hear the King of Pop in his own words this Friday, Sept. 25 in a Dateline exclusive, reported by Meredith Vieira. From 1999 to 2001, Jackson was a friend of Rabbi Shmuley Boteach, and he often confided in him. And now, recordings of those conversations -- made with Jackson's permission -- will be made public for the first time.
In the tapes, Jackson comes out from behind his mask to reveal a man who in spite of all his fame, success and musical talent, was desperately lonely. He dishes about celebrities like Madonna and Brooke Shields, but also talks openly about his love of children, the torment of his childhood and his deepest fears. For the one hour special, Vieira interviews Rabbi Boteach, who calls himself "America's Rabbi," about their conversations, detailed in his new book, The Michael Jackson Tapes: A Tragic Icon Reveals His Soul in Intimate Conversation. Rabbi Boteach will also appear live on TODAY on Friday, Sept. 25 and Tuesday, Sept. 29.
Below are excerpts from the tapes:
ON THE IMPORTANCE OF DISAPPEARING:
Jackson: Yeah, I would like to some kind of way to disappear where people don't see me anymore at some--at some point, and just do my things for children but not be visual. To disappear is very important.
IF IT WEREN'T FOR CHILDREN:
Jackson: If it weren't for children, I would choose death. I mean it with all my heart.
ON WHAT HE'S BEEN THROUGH:
Jackson: Anybody else would probably be dead by now, or a junkie, with what I've been through, Shmuley.
ON MANNEQUINS IN PLACE OF HUMAN COMPANY:
Jackson: I needed someone. That's probably why I had, uh, the mannequins, I would say. Because I felt I needed people, someone, and I didn't have, I was too shy to be around real people.
ON HEALING POWER:
Rabbi Shmuley: You feel that God gave you a certain healing power?
Jackson: Yes ...and I've seen children just shower all over me with love. They want to just touch me and hug me and completely just hold on and cry and not let go...and mothers pick their babies and put them into my arms. "Touch my baby, and hold them, touch my baby, touch my baby."
ON GETTING OLD:
Jackson: ...when the body breaks down, and you start to wrinkle, I think it's so bad...
Rabbi Shmuley: So you would die before that happens?
Jackson: I don't want to grow old.
źródło: MJSTAR
To już się robi śmierdząca sprawa.Nawet teraz nie dadzą mu spokoju.Pewnie jakiś dawny pracownik dostał te nagrania w swoje łapy i teraz żądny zysku sprzedał je na prawo i lewo.Zero szacunku dla człowieka. 


__________________
"W zasadzie najważniejsze jest życie.A jak już jest życie,to najważniejsza jest wolność.A potem oddaje się życie za wolność."
Dla tych, co nie kumają. Przetłumaczyłam tekst. Tłumaczenia nie są doskonałe, bo się nimi nie zajmuję "zawodowo" :P
edit:
Mam takie brzydkie wrażenie, że tymi taśmami i książką ten pan chce się dorobić na przyjaźni z Michaelem. Z jednej strony, to jest kuszące, przeczytać słowa Michaela, ale z drugiej, czy w książce na pewno wszystko będzie zgodne z prawdą? Czy to nie będzie czasem jakoś zmanipulowane, coś dodane, coś usunięte? Tego się obawiam, bo już różne rzeczy widziałam...
Proszę się mojego tłumaczenia nie czepiać, tylko poprawiać, jak są błędy :) Dziękuję :)Kiedy śledztwo w sprawie śmierci Michaela Jacksona zmierza do centralnego etapu, widzowie będą mieli rzadką możliwość ułyszenia Króla Popu mówiącego własnymi słowami w piątek 25 września w programie Dateline exlusive prowadzonym przez Meredith Vieira. Od 1999 do 2001 Jackson był przyjacielem Rabbi'ego Shmuley'a Boteach i często mu się zwierzał. A teraz nagrania tych rozmów, zrobione za pozwoleniem Jacksona, zostaną odtworzone publicznie po raz pierwszy.
Na taśmach Jackson odsłania maskę i ujawnia człowieka, który mimo całej jego sławy, sukcesu i talentu muzycznego, był rozpaczliwie samotny. (nie jestem pewna co oznacza słowo dishes) Mówi o gwiazdach jak Madonna czy Brooke Shields, ale także mówi otwarcie o swojej miłości do dzieci, o cierpieniu w dzieciństwie i swoich najgłębszych obawach. Przez godzinę programu Viera będzie rozmawiala z Rabbi'em Boteach, który nazywa siebie "America's Rabbi" (Rabbi Ameryki, czy coś), o ich rozmowach (z MJem), szczegółowo opisanych w jego nowej książce "Taśmy Michaela Jacksona: Tragiczna Ikona odsłania duszę w intymnych rozmowach" (tak mniej więcej wyglądałby tytuł po polsku). Rabbi Boteach pojawi się również na żywo w TODAY (teraz nie wiem, czy to nazwa programu, czy chodzi tylko o dzisiaj) w piątek 25 września oraz wtorek 29 września.
Poniżej fragmenty z taśm:
O WAŻNOŚCI ZNIKNIĘCIA:
Jackson: Tak, chciałbym jakoś zniknąć, żeby ludzie nie widzieli mnie więcej, ale dalej robić coś dla dzieci nie będąc widzianym. Zniknąć to jest bardzo ważne.
JEŚLI NIE BYŁOBY DZIECI:
Jackson: Jeśli nie było by dzieci, wybrałbym śmierć. Szczerze, z całego serca.
O TYM, CO PRZESZEDŁ:
Jackson: Ktoś inny byłby prawpodopobnie teraz martwy, albo byłby ćpunem, gdyby przeszedł to, co ja.
O MANEKINACH ZAMIAST TOWARZYSTWA LUDZI:
Jackson: Potrzebuję kogoś. To pewnie dlatego miałem manekiny, tak sądzę. Ponieważ czułem potrzebę kontaktu z ludźmi, z kimkolwiek, a nie mogłem, byłem zbyt nieśmiały będąc otoczony prawdziwymi ludźmi.
O SILE UZDRAWIANIA:
Rabbi Shmuley: Czy czujesz, że Bóg dał ci pewną siłę uzdrawiania?
Jackson: Tak... widziałem "deszcz miłości" dzieci wokół mnie (nie jestem pewna, czy to tak miało być tłumaczone). Chcą mnie tylko dotknąć, przytulić i całkowicie zatrzymać i płakać i nie puszczać... a matki biorą swoje dzieci i dają mi na ręce. "Dotknij moje dziecko i przytul, dotknij moje dziecko, dotknij moje dziecko."
O STARZENIU SIĘ
Jackson: ...kiedy ciało się starzeje (psuje?) i zaczynasz mieć zmarszczki, myślę, że to bardzo źle...
Rabbi Shmuley: Więc wolisz umrzeć, zanim to się stanie?
Jackson: Nie chcę dorosnąć/zestarzeć się.
edit:
Mam takie brzydkie wrażenie, że tymi taśmami i książką ten pan chce się dorobić na przyjaźni z Michaelem. Z jednej strony, to jest kuszące, przeczytać słowa Michaela, ale z drugiej, czy w książce na pewno wszystko będzie zgodne z prawdą? Czy to nie będzie czasem jakoś zmanipulowane, coś dodane, coś usunięte? Tego się obawiam, bo już różne rzeczy widziałam...
Last edited by Phoenix on Fri, 25 Sep 2009, 21:16, edited 3 times in total.

Słuchajcie, ale ja nic zdrożnego nie widzę w tych fragmentach. Michale jawi się jako człowiek, który chce zniknąć (to już wiemy), nigdy nie chce dorosnąć (to też już wiemy), chce pomagać dzieciom (nic nowego).
Jeśli ludzie nie przekręcą znaczenia jego słów to nic się nie stanie, gorzej jak Jego słowa zostaną źle odczytane...
Jeśli ludzie nie przekręcą znaczenia jego słów to nic się nie stanie, gorzej jak Jego słowa zostaną źle odczytane...
- JoannaTempest
- Posts: 167
- Joined: Tue, 01 Sep 2009, 13:44
Przetłumaczone bardzo na szybko, za pomyłki sorry :)
W Date Line Exclusive 25 wrzesnia mozemy po raz pierwszy usłyszec tasmy Michaela Jacksona ktory opowiada o sobie własnymi słowami.
Tasmy tych rozmow, nagrane za pozwoleniem Jacksona, są przygotowywane do opublikowania po raz pierwszy.
Na tasmach Jacskson wychodzi spod swej maski i ukazuje mężczyznę obdarzonego sławą i muzycznym talentem, ale bardzo samotnego.
Wspomina o Madonnie, Brookie Shields, mowi otwarcie o swojej miłosci do dzieci, swoim dziecinstwie pełytm bólu, i najgłebszych lękach.
W ciągu tego godzinnego programu Viviera przeprowadza wywiad z Rabinem, ktory sam siebie nazywa "Rabinem Ameryki", o ich rozmowach, zamieszczonych w nowej ksiązce : ". Tasmy Michaela Jacksona: Tragiczna Ikona Odkrywa Swoją Duszę w Intymnej Rozmowie". [Reszta nie wazna ale nizej...]
O sprawie zniknięcia :
-Tak,chciałbym w jakis sposób zniknąc, zeby ludzie nie mogli mnie widzieć, w pewnym sensie, i zajmowałbym sie moimi dziecmi ale nie byłbym widzialny. To byłoby bardzo ważne...
A jesli nie byłoby to dla dzieci?
-To wybrałbym śmierc. Mówię serio z całym przekonaniem.
O tym co przeszedł:
-Kto inny na moim miejscu juz dawno by był martwy...
O tym ze wolał otoczenie figurek (manekinów) od ludzi:
-Potrzebowałem kogoś. To prawdopodobnie dlatego miałem...yy..manekiny, powiedział bym. Potrzrebowałem bliskości ludzi ale byłem zbyt niesmiały w stosunku do nich.
O sile leczenia:
Czy myślisz ze Bóg dał ci specjalną moc pomocy innym?
-Tak...i widziałem dzieci ktore mnie bardzo kochają, otaczają mnie miłością...chca mnie choć dotknąc, przytulić, płaczą i nie chcą puścić...matki dają mi dzieci na ręce i mowią : dotknij moje dziecko...dotknij, dotknij.
O starzeniu się :
-Gdy ciało się będzie starzeć, i kiedy się obawiasz tego to jest bardzo przykre...
Więc wolałbys umrzec zanim to sie stanie?
-Ja nie chce dorosnąc.
Jeszcze raz sorry, bez słownika tłumaczyłam :)
W Date Line Exclusive 25 wrzesnia mozemy po raz pierwszy usłyszec tasmy Michaela Jacksona ktory opowiada o sobie własnymi słowami.
Tasmy tych rozmow, nagrane za pozwoleniem Jacksona, są przygotowywane do opublikowania po raz pierwszy.
Na tasmach Jacskson wychodzi spod swej maski i ukazuje mężczyznę obdarzonego sławą i muzycznym talentem, ale bardzo samotnego.
Wspomina o Madonnie, Brookie Shields, mowi otwarcie o swojej miłosci do dzieci, swoim dziecinstwie pełytm bólu, i najgłebszych lękach.
W ciągu tego godzinnego programu Viviera przeprowadza wywiad z Rabinem, ktory sam siebie nazywa "Rabinem Ameryki", o ich rozmowach, zamieszczonych w nowej ksiązce : ". Tasmy Michaela Jacksona: Tragiczna Ikona Odkrywa Swoją Duszę w Intymnej Rozmowie". [Reszta nie wazna ale nizej...]
O sprawie zniknięcia :
-Tak,chciałbym w jakis sposób zniknąc, zeby ludzie nie mogli mnie widzieć, w pewnym sensie, i zajmowałbym sie moimi dziecmi ale nie byłbym widzialny. To byłoby bardzo ważne...
A jesli nie byłoby to dla dzieci?
-To wybrałbym śmierc. Mówię serio z całym przekonaniem.
O tym co przeszedł:
-Kto inny na moim miejscu juz dawno by był martwy...
O tym ze wolał otoczenie figurek (manekinów) od ludzi:
-Potrzebowałem kogoś. To prawdopodobnie dlatego miałem...yy..manekiny, powiedział bym. Potrzrebowałem bliskości ludzi ale byłem zbyt niesmiały w stosunku do nich.
O sile leczenia:
Czy myślisz ze Bóg dał ci specjalną moc pomocy innym?
-Tak...i widziałem dzieci ktore mnie bardzo kochają, otaczają mnie miłością...chca mnie choć dotknąc, przytulić, płaczą i nie chcą puścić...matki dają mi dzieci na ręce i mowią : dotknij moje dziecko...dotknij, dotknij.
O starzeniu się :
-Gdy ciało się będzie starzeć, i kiedy się obawiasz tego to jest bardzo przykre...
Więc wolałbys umrzec zanim to sie stanie?
-Ja nie chce dorosnąc.
Jeszcze raz sorry, bez słownika tłumaczyłam :)
Czytam to i jakoś to wszystko jest dziwne.
Jest dziwne ale w tych zdaniach nie widzę niczego makabrycznie niezwykłego.
Jeśli chodzi o dar uzdrawiania dzieci, wiadomo jaki MJ miał stosunek do chorych, biednych dzieci. Odwiedzał szpitale, przytulał, całował, głaskał, dawał radość-tu nic tłumaczyć nie trzeba. Natomiast ludzie( a raczej tabloidy) odebrać to mogą tak, że Michael uważał się za Boga. Piękne jest to, że powiedział, że Bóg dał mu jakąś siłę. Dzieci przy nim może nie tyle nie odczuwały choroby ale myślę, że przy nim chwilowo o niej zapominały.
Natomiast trochę przeraźliwe jest to:
Jackson: Tak, chciałbym jakoś zniknąć, żeby ludzie nie widzieli mnie więcej, ale dalej robić coś dla dzieci nie będąc widzianym. Zniknąć to jest bardzo ważne.
Nie wiem jak to skomentować.
Wypowiedź o tym, że Michael nie chce się zestarzeć i na pytanie czy woli śmierć niż bycie staruszkiem odpowiada trochę dziwnie ale stanowczo jakby chciał uniknąć odpowiedzi na samo pytanie czy wolałby umrzeć.
Jackson: Ktoś inny byłby prawpodopobnie teraz martwy, albo byłby ćpunem, gdyby przeszedł to, co ja
Święta prawda.
Swoją drogą te taśmy mogą być bardzo ciekawe i wg mnie nie ma w tym nic strasznego, że je ujrzymy. Wiadomo, gorzej z pisemkami które przekręcą wszystkie słowa i z Michaela zrobią dziwaka, który nie widzi świata poza dziećmi.
Jest dziwne ale w tych zdaniach nie widzę niczego makabrycznie niezwykłego.
Jeśli chodzi o dar uzdrawiania dzieci, wiadomo jaki MJ miał stosunek do chorych, biednych dzieci. Odwiedzał szpitale, przytulał, całował, głaskał, dawał radość-tu nic tłumaczyć nie trzeba. Natomiast ludzie( a raczej tabloidy) odebrać to mogą tak, że Michael uważał się za Boga. Piękne jest to, że powiedział, że Bóg dał mu jakąś siłę. Dzieci przy nim może nie tyle nie odczuwały choroby ale myślę, że przy nim chwilowo o niej zapominały.
Natomiast trochę przeraźliwe jest to:
Jackson: Tak, chciałbym jakoś zniknąć, żeby ludzie nie widzieli mnie więcej, ale dalej robić coś dla dzieci nie będąc widzianym. Zniknąć to jest bardzo ważne.
Nie wiem jak to skomentować.
Wypowiedź o tym, że Michael nie chce się zestarzeć i na pytanie czy woli śmierć niż bycie staruszkiem odpowiada trochę dziwnie ale stanowczo jakby chciał uniknąć odpowiedzi na samo pytanie czy wolałby umrzeć.
Jackson: Ktoś inny byłby prawpodopobnie teraz martwy, albo byłby ćpunem, gdyby przeszedł to, co ja
Święta prawda.
Swoją drogą te taśmy mogą być bardzo ciekawe i wg mnie nie ma w tym nic strasznego, że je ujrzymy. Wiadomo, gorzej z pisemkami które przekręcą wszystkie słowa i z Michaela zrobią dziwaka, który nie widzi świata poza dziećmi.
tasmy maja 32 godziny :) duzo tego jest ;) na pudlu oczywiscie napisali o tym co MJ ma do powiedzenia na temat Hitlera i na tzm.com tez
http://www.tmz.com/2009/09/25/michael-j ... ed-hitler/
tylko tam napisali ze MJ by Hitlera "uzdrowil" i by mu pomogl, a na pudlu ze dla MJ'a Hitler byl dobrym showmenem...zaczyna sie...
http://www.tmz.com/2009/09/25/michael-j ... ed-hitler/
tylko tam napisali ze MJ by Hitlera "uzdrowil" i by mu pomogl, a na pudlu ze dla MJ'a Hitler byl dobrym showmenem...zaczyna sie...
Hmm, kolejny pseudo przyjaciel postanowił wyjawić na światło dzienne Jego najskrytsze myśli. Ale jak Wy nie dopatrzyłam się aby któraś z wypowiedzi okazała się skandalizujaca . Jeśli chodzi o wątek mówiący o chęci Michaela zniknięcia (ukrycia ) czy to że wolałby towarzystwo figurek niż ludzi to jest smutne , świadczy tylko o tym jak wiele osób nadużyło Jego zaufanie , a pozatym jak sam zauważył przegrywał z własną nieśmiałością i dlatego czuł się taki samotny w tłumie , a tak potrzebował biskości drugiej osoby i zrozumienia. Natomiast wątek dotyczący uleczania dzieci to z całą pewnością miał ten dar dany od Boga że właśnie przebywające w Jego otoczeniu dzieci zapominały choć na chwilę o swoim bólu , chorobie , czuły pewnie to że bije od Niego dobroć i dlatego tak uwielbiały przebywać w otoczeniu Michael'a. Wypowiedź mówiąca o starzeniu jest wymijająca , ale przecież wiadomo że syndrom Piotrusia Pana w Nim drżemał. Natomiast odpowiedź Michaela na temat o tym co przeszedł to jest prawda i z pewnością niewiele osób okazło by się na tyle odporna psychicznie Jak On sam.
Moją grą jest nieśmiertelność
Ze Szczęśliwości przyszedłem
W Szczęśliwości jestem zdeterminowany
Do szczęśliwości wracam
Jeśli teraz tego nie wiesz
Wstyd
Czy słuchasz ? Michael Jackson .
Ze Szczęśliwości przyszedłem
W Szczęśliwości jestem zdeterminowany
Do szczęśliwości wracam
Jeśli teraz tego nie wiesz
Wstyd
Czy słuchasz ? Michael Jackson .
Nareszcie mogą wleźć w jego życie z łapami, rozdrapać, wyssać po trochu, ale do samego dna, ile się da, ile wlezie... Nareszcie mogą dotknąć tego, co nie było nigdy ich, a tak pociągało, tak kusiło, a było nieosiągalne. Mogą rozerwać na strzępy jego duszę, jego tajemnicę, jego prywatność... Taki jeden "przyjaciel" wystarczy za wszystkich wrogów tego świata....
"Pamiętaj, nieśmiertelność należy do ciebie...Musisz ją tylko stworzyć." - Michael Jackson
-
- Posts: 131
- Joined: Tue, 12 May 2009, 3:02
- Location: Bydgoszcz
Oj Michael to wspaniały człowiek, nie tylko potrafi uzdrowić dzieci, potrafi mentalnie "wyleczyć" swoich fanów poprzez muzykę... Tekst o zniknięciu ze świata rzeczywiście może pomóc w rozkręcaniu wielu teorii spiskowych i jednocześnie Go unieśmiertelnić. A słowa o hitlerze, że był "showmanem" w ogóle mnie nie dziwią - bo też tak sama myślalam. My nazywamy hitlera mordercą i ludobójcą - gdy mamy w głowie myśl "morderca" rozumiemy go jako oszalałego psychopatę, szaleńca zabijającego bez skrupułów. A tak naprawdę żeby zabić miliony niewinnych istnień trzeba być naprawdę wiarygodnym i przekonywującym schowmanem i utalentowanym mówcą żeby przekonać cywilizowany kraj do popełnienia takich zbrodni.
"Możesz być, czymkolwiek chcesz
Po prostu przemień się w to czym myślisz, że zawsze mogłeś tym być
bądź wolny ze swoim tempem, bądź wolny,
Zrzeknij się swego ego - bądź wolny, bądź sobą!"
I love you MJ :*...
Po prostu przemień się w to czym myślisz, że zawsze mogłeś tym być
bądź wolny ze swoim tempem, bądź wolny,
Zrzeknij się swego ego - bądź wolny, bądź sobą!"
I love you MJ :*...
Media juz relacjonują każda poszczególna wypowiedź Michaela z tej tasmy wiec zacytuję
Michael o rodzinie
W pochodzącym z 1988 roku nagraniu "Jacko" w ostrych słowach wypowiada się na temat swoich braci, z którymi Michael występował w grupie Jackson 5. Jermaine, Tito, Marlon i Jackie w opinii młodszego brata byli leniwi i marudni. W przeciwieństwie do nich Michael zawsze "uczył się i podpatrywał" inne sceniczne gwiazdy.
Nigdy nie otrzymywałem od braci wsparcia. Kiedy ćwiczyliśmy przed występem lub programem telewizyjnym, oni siedzieli znudzeni i narzekali, a ja uczyłem się i podpatrywałem profesjonalistów" - to jeden z fragmentów nagrania.
"Nie wystarczy sam talent. Niestety, niektórzy są leniwi i nie chcą się rozwijać" - powiedział o braciach.
Później Michael Jackson skrytykował każdego z braci. O Marlonie powiedział, że jest "staroświecki", Jackiego miał mieć negatywne podejście, Randy'ego, który później dołączył do Jackson 5, nazwał "twardogłowym" i "macho".
Dwaj najsłynniejsi braci, Jermaine i Tito, zostali określeni odpowiednio jako "kobieciarz" i "nudziarz".
Dostało się również siostrze, LaToyi Jackson.
"Dla mnie ona jest panią Miłą i panią Paskudną jednocześnie" - powiedział piosenkarz.
Janet to chłopczyca. Strasznie zazdrości starszej siostrze męża. Żal mi jej, że jest samotna. Pod tym względem jesteśmy do siebie podobni.
Wypowiada się także o rodzicach:
Zawiodłem się na matce gdy opowiedziała o mnie w wywiadzie. Nie powinna tego robić. Moje życie to moja sprawa. Nikt nie powinien wtykać w nie nosa.
Potwierdza także swój wrogi stosunek do despotycznego ojca: Gdybym musiał spędzić z nim choćby dzień, chyba bym tego nie przeżył.
Michael nie miał też wątpliwości, że rodzina traktuje go jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. - Myśleli, że jestem naiwny i słodki, że jestem mięczakiem. Naprawdę wszystko, co osiągnąłem zawdzięczam sobie. Wiem, co dla mnie dobre.
Michael o Hitlerze
- Aby zmienić tak wielu ludzi, by nienawidzili, musiał stać się showmanem - stwierdził Jackson, gdy mówił o Adolfie Hitlerze.
Michael Jackson nazwał byłego kanclerza III Rzeszy mianem "geniusza" na tym polu. - Hitler był genialnym mówcą - stwierdził wprost król popu.
Gwiazdor, który zmarł w wieku 50, był przekonany, że Hitlera można było wyleczyć z antysemityzmu i wykorzenić zło z jego umysłu. Jak Jackson podkreślał w wywiadzie, zbrodniarz potrzebował "pomocy" i "terapii".
Boteach powiedział, że Jackson w istocie pogardzał czynami Adolfa Hitlera, a słowa o uleczeniu zbrodniarza były przejawem jego ogromnej naiwności.
Michael o Madonnie
- Madonna lubi szokować i wie, jak manipulować ludźmi - tłumaczył artysta. - Myślę, że była we mnie szczerze zakochana. Bez wzajemności. Nie mieliśmy ze sobą nic wspólnego, ona jest absolutnie szalona. Według mnie w ogóle nie jest seksowna. Atrakcyjność seksualna pochodzi z głębi serca i przejawia się w zachowaniu. Wydaje mi się też, że Madonna zazdrościła mi sławy. Przeszkadzało jej to, że jestem popularniejszy od niej. Że na moich koncertach ludzie mdleją, a na jej nie.
Jackson dodał także, że jego ideałem kobiety była księżna Diana oraz że rozważał możliwość związania się ze starszą o 27 lat przyjaciółką, Elizabeth Taylor. Ostatecznie nie zdecydował się na ten krok z obawy przed krytyką mediów.
Michael o rodzinie
W pochodzącym z 1988 roku nagraniu "Jacko" w ostrych słowach wypowiada się na temat swoich braci, z którymi Michael występował w grupie Jackson 5. Jermaine, Tito, Marlon i Jackie w opinii młodszego brata byli leniwi i marudni. W przeciwieństwie do nich Michael zawsze "uczył się i podpatrywał" inne sceniczne gwiazdy.
Nigdy nie otrzymywałem od braci wsparcia. Kiedy ćwiczyliśmy przed występem lub programem telewizyjnym, oni siedzieli znudzeni i narzekali, a ja uczyłem się i podpatrywałem profesjonalistów" - to jeden z fragmentów nagrania.
"Nie wystarczy sam talent. Niestety, niektórzy są leniwi i nie chcą się rozwijać" - powiedział o braciach.
Później Michael Jackson skrytykował każdego z braci. O Marlonie powiedział, że jest "staroświecki", Jackiego miał mieć negatywne podejście, Randy'ego, który później dołączył do Jackson 5, nazwał "twardogłowym" i "macho".
Dwaj najsłynniejsi braci, Jermaine i Tito, zostali określeni odpowiednio jako "kobieciarz" i "nudziarz".
Dostało się również siostrze, LaToyi Jackson.
"Dla mnie ona jest panią Miłą i panią Paskudną jednocześnie" - powiedział piosenkarz.
Janet to chłopczyca. Strasznie zazdrości starszej siostrze męża. Żal mi jej, że jest samotna. Pod tym względem jesteśmy do siebie podobni.
Wypowiada się także o rodzicach:
Zawiodłem się na matce gdy opowiedziała o mnie w wywiadzie. Nie powinna tego robić. Moje życie to moja sprawa. Nikt nie powinien wtykać w nie nosa.
Potwierdza także swój wrogi stosunek do despotycznego ojca: Gdybym musiał spędzić z nim choćby dzień, chyba bym tego nie przeżył.
Michael nie miał też wątpliwości, że rodzina traktuje go jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. - Myśleli, że jestem naiwny i słodki, że jestem mięczakiem. Naprawdę wszystko, co osiągnąłem zawdzięczam sobie. Wiem, co dla mnie dobre.
Michael o Hitlerze
- Aby zmienić tak wielu ludzi, by nienawidzili, musiał stać się showmanem - stwierdził Jackson, gdy mówił o Adolfie Hitlerze.
Michael Jackson nazwał byłego kanclerza III Rzeszy mianem "geniusza" na tym polu. - Hitler był genialnym mówcą - stwierdził wprost król popu.
Gwiazdor, który zmarł w wieku 50, był przekonany, że Hitlera można było wyleczyć z antysemityzmu i wykorzenić zło z jego umysłu. Jak Jackson podkreślał w wywiadzie, zbrodniarz potrzebował "pomocy" i "terapii".
Boteach powiedział, że Jackson w istocie pogardzał czynami Adolfa Hitlera, a słowa o uleczeniu zbrodniarza były przejawem jego ogromnej naiwności.
Michael o Madonnie
- Madonna lubi szokować i wie, jak manipulować ludźmi - tłumaczył artysta. - Myślę, że była we mnie szczerze zakochana. Bez wzajemności. Nie mieliśmy ze sobą nic wspólnego, ona jest absolutnie szalona. Według mnie w ogóle nie jest seksowna. Atrakcyjność seksualna pochodzi z głębi serca i przejawia się w zachowaniu. Wydaje mi się też, że Madonna zazdrościła mi sławy. Przeszkadzało jej to, że jestem popularniejszy od niej. Że na moich koncertach ludzie mdleją, a na jej nie.
Jackson dodał także, że jego ideałem kobiety była księżna Diana oraz że rozważał możliwość związania się ze starszą o 27 lat przyjaciółką, Elizabeth Taylor. Ostatecznie nie zdecydował się na ten krok z obawy przed krytyką mediów.
Cokolwiek by nie wynikło z owych "taśm" to jednak smutne że ludzie obsesyjnie go nagrywali.Już wypłynęły jego prywatne rozmowy telefoniczne,prywatne filmy z dziećmi a wraz z tym, to wszystko co stanowiło dla Michaela prywatność.Teraz jego powiernik,osoba przed którą potrafił się otworzyć i mówić otwarcie o sobie publikuje to .WSZYSTKO JEST NA SPRZEDAŻ.On nie był jego przyjacielem jak twierdzi, bo gdyby tak było nie sprzedał by tej przyjażni wiedząc czym dla Michaela była prywatność.
Był dobrym człowiekiem i prawdziwym idealistą który mocno wierzył w ludzi i świat,w ich dobro.Wiem że czasem to było oznaką jego naiwności,ale podziwiam w nim tą wiarę,nie ma nic gorszego niż ją stracić w życiu.Świat z perspektywy Michaela Jacksona był na pewno inny niż z naszej,on widział to czego my na co dzień nie dostrzegamy i odwrotnie.
Na koniec-denerwuje mnie że pudelkopodni i inne kozaczki robią powoli z Michaela fana Adolfa Hitlera.Kto by tam się wczytywał w rzeczywisty sens jego słów,ważne że jest sensacja....koszmar!!!!
Był dobrym człowiekiem i prawdziwym idealistą który mocno wierzył w ludzi i świat,w ich dobro.Wiem że czasem to było oznaką jego naiwności,ale podziwiam w nim tą wiarę,nie ma nic gorszego niż ją stracić w życiu.Świat z perspektywy Michaela Jacksona był na pewno inny niż z naszej,on widział to czego my na co dzień nie dostrzegamy i odwrotnie.
Na koniec-denerwuje mnie że pudelkopodni i inne kozaczki robią powoli z Michaela fana Adolfa Hitlera.Kto by tam się wczytywał w rzeczywisty sens jego słów,ważne że jest sensacja....koszmar!!!!
A mnie zastanawia jedno: dlaczego Michael zgadzał się na nagrywanie tych rozmów, do cholery...ja rozmawiam ze swoja przyjaciółką i nie nagrywam tego, nikt normalny nie nagrywa swoich rozmów bo po co? Czy Michael nie zdawał sobie sprawy, że ktoś kiedyś może to wykorzystać przeciwko niemu? Rozumiem nagrania z dziećmi, chciał miec pamiątkę, dużo rodziców tak robi, ale po co te rozmowy z "przyjaciółmi" przed kamerą?
A co z aniołem? – gdyby ktoś wiedzieć chciał –
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał…
I love you Michael ;(
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał…
I love you Michael ;(
1) teraz po śmierci Michaela będziemy się wszystkiego dowiadywać od spraw publicznych do tych intymnych... dzięki właśnie takim przyjaciołom jakich miał Michael...
Najgorsze jest to iż niektórzy ludzie czytając materiały zawarte rozmów prywatnych Michaela m.in o Hitlerze myślą że Michael popierał to co robił Hitler....
2) również nie rozumiem dlaczego Michael nagrywał swoje rozmowy z innymi ludźmi... nie wiem może dlatego że chciał mieć dowód w razie czego jakby "przyjaciel/przyjaciele" przekręcili rozmowę? W razie czego wyciąga taśme i pokazuje przebieg rozmowy
3) jest mi na prawdę żal Michaela, ile on tylko przeszedł w swoim życiu! Te głupie plotki, pogłoski, kłamstwa....
Michael stał się ofiarą mediów, show biznesu
_______________________
I JUST CAN'T STOP LOVING YOU
Michael :***

Najgorsze jest to iż niektórzy ludzie czytając materiały zawarte rozmów prywatnych Michaela m.in o Hitlerze myślą że Michael popierał to co robił Hitler....
2) również nie rozumiem dlaczego Michael nagrywał swoje rozmowy z innymi ludźmi... nie wiem może dlatego że chciał mieć dowód w razie czego jakby "przyjaciel/przyjaciele" przekręcili rozmowę? W razie czego wyciąga taśme i pokazuje przebieg rozmowy
3) jest mi na prawdę żal Michaela, ile on tylko przeszedł w swoim życiu! Te głupie plotki, pogłoski, kłamstwa....
Michael stał się ofiarą mediów, show biznesu
_______________________
I JUST CAN'T STOP LOVING YOU
Michael :***


Whatever Happens, Don't Let Go Of My Hand...