Michael Jackson - The Ultimate Collection
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Michael Jackson - The Ultimate Collection
Mam pytanie, jakiś czas temu na Allegro.pl pojawiał się pewnie zestaw pod nazwą The Ultimate Collection , ale w przeciwieństwie do tych dostępnych w sklepach, zawierał 8 lub 7 płyt DVD, były to wcześniej wydane wszystkie pozycje MJ na DVD. Od paru dni na Allegro.pl znowu jest taki zestaw http://www.allegro.pl/item94088347__mic ... d_ss_.html
, wszystko cacy i pięknie, pisze, że oryginał i to na dodatek zafoliowany, poza tym to Azjatycki z tego co się orientuje to The Ultimate Collection wyszło tylko w 2 wersjach, Europejskiej(czarnej) i Amerykańskiej(białej) ale poza tym, że opakowania miały inny kolor(płytki chyba też) i że w wersji "białej" były 2 albo 3 utwory zmienione względem "czarnej" to praktycznie niczym się nie różniły, a tym bardziej nie została zmieniona całkowicie ich zawartość. Wygłada na to, że te tzw. Azjatyckie wydania to podróbki, ale trzeba przyznać, że solidnie wykonane...czy mam racje
, wszystko cacy i pięknie, pisze, że oryginał i to na dodatek zafoliowany, poza tym to Azjatycki z tego co się orientuje to The Ultimate Collection wyszło tylko w 2 wersjach, Europejskiej(czarnej) i Amerykańskiej(białej) ale poza tym, że opakowania miały inny kolor(płytki chyba też) i że w wersji "białej" były 2 albo 3 utwory zmienione względem "czarnej" to praktycznie niczym się nie różniły, a tym bardziej nie została zmieniona całkowicie ich zawartość. Wygłada na to, że te tzw. Azjatyckie wydania to podróbki, ale trzeba przyznać, że solidnie wykonane...czy mam racje
Re: Oryginał czy pdróbka ??
a widziałeś w Azji coś co nie jest podróbką? Ja tam widziałam te TUC nawet 9 płytowe.Abe pisze:Wygłada na to, że te tzw. Azjatyckie wydania to podróbki, ale trzeba przyznać, że solidnie wykonane...czy mam racje
Ludzie którzy jeżdżą sobie do Azji np. na wakacje, kupują przy okazji w tamtejszych sklepach takie DVD za 15-20 zł (w przeliczeniu na polską walutę), po czym robią niezłe interesy wystawiając na Allegro po kilkakrotnie wyższej cenie.
Zawsze chce mi się śmiać jak przeglądam Allegro i widzę tych napalonych ludzi, którzy się licytują o te TUC i ostatecznie ktoś kupuje to za 300 zł albo i więcej.
Poproś kogoś kto się wybiera do środkowej Azji to Ci przy okazji przywiezie w prezencie zupełnie za darmo, albo za grosze parę tych TUC jak i innych DVD Jacksona, albo jakiego tam artysty tylko chcesz. Ja to mam niezłą kolekcję bootlegów Gunsów from Asia.
Re: Oryginał czy pdróbka ??
...chyba będe musiał zrobić tak jak mówisz, tylko tak się składa, że nie mam nikogo znajomego kto by sie wybierał do Azji ..a poza tym to niezły interes można zrobić...a ludzie tak dają się nabijać w butelkę... ciekawe tylko, że zarząd Allegro.pl nić nie reaguje na takie sprawy i nie usuwa takich aukcji , bo ja zgłosiłem naruszenie zasad Allegro z 2 dni temu..i do tej pory nic... zresztą oni sami nie wiedzą chyba co robić....SUNrise pisze:a widziałeś w Azji coś co nie jest podróbką? Ja tam widziałam te TUC nawet 9 płytowe.Abe pisze:Wygłada na to, że te tzw. Azjatyckie wydania to podróbki, ale trzeba przyznać, że solidnie wykonane...czy mam racje
Ludzie którzy jeżdżą sobie do Azji np. na wakacje, kupują przy okazji w tamtejszych sklepach takie DVD za 15-20 zł (w przeliczeniu na polską walutę), po czym robią niezłe interesy wystawiając na Allegro po kilkakrotnie wyższej cenie.
Zawsze chce mi się śmiać jak przeglądam Allegro i widzę tych napalonych ludzi, którzy się licytują o te TUC i ostatecznie ktoś kupuje to za 300 zł albo i więcej.
Poproś kogoś kto się wybiera do środkowej Azji to Ci przy okazji przywiezie w prezencie zupełnie za darmo, albo za grosze parę tych TUC jak i innych DVD Jacksona, albo jakiego tam artysty tylko chcesz. Ja to mam niezłą kolekcję bootlegów Gunsów from Asia.
...no ale jeśli chodzi o ten TUC, to Japońska wersja zawiera całkiem co innego od oryginału ....nie ma to nic wspólnego z oryginalnym TUCJeanny100 pisze:Myślę że gdyby nie było tak ograniczonych pozycji tego TUC nie było by potrzeby kupować pirackich wersji.Ja np.nie mam jnikogo kto by mi sprowadził orginał
THE ULTIMATE COLLECTION Premiera: 2004.11.22 r.
Michaelu Jacksonie w 2004 roku mówiono dużo. Sprawy sądowe, kontrowersyjne życie, różne plotki. Można odnieść nawet wrażenie, że media zapomniały już kim tak naprawdę jest człowiek, o którym już tyle piszą. "The Ultimate Collection" to pierwszy w dyskografii Michaela Jacksona, nie licząc kolekcjonerskiego zestawu "Ghosts" box-set podsumowujący jego niebagatelną muzyczną karierę: cztery płyty CD oraz DVD z po raz pierwszym oficjalnie wydanym koncertem z 1992 roku.
Pierwsze wrażenie jest pozytywne. Przyznać trzeba, że wydawnictwo wyszło z największą starannością. Box oprawiono w skórę, dodano do niego także sporą, ładnie wydaną książkę zawierającą informacje na temat nagrań, różne ciekawostki, parę zdań od samego artysty oraz wiele niepublikowanych dotąd zdjęć, m.in. z Marlonem Brando, czy z planu, na którym nagrywano teledysk "Black or White". Co ciekawe, w rogu na każdej stronie wydrukowano także klatkę z Michaelem robiącym moonwalka, co przy przewracaniu stron daje ciekawy efekt animacji.
Przejdźmy jednak do nagrań. Na pierwszej płycie zamieszczono utwory powstałe od 1969 do 1980 roku. Część z nich nagrana została we współpracy z braćmi, część to solowe dokonania. Nie brak także i nieznanych, bądź rzadkich utworów: "Ease On Down The Road" (duet z Dianą Ross) oraz "You Can't Win" to piosenki pochodzące z filmu "The Wiz" z 1978 roku, ciekawe demo znanego przeboju The Jacksons - "Shake Your Body (Down To The Ground)" oraz "Sunset Driver" - utwór z sesji do "Off The Wall" nieco w stylu funky. Dziś brzmi trochę archaicznie, jednak nie można stwierdzić, że nie jest wyprodukowany na wysokim poziomie.
Druga płyta to nagrania powstałe od 1982 do 1986 roku - bezsprzecznie były to "złote" lata popularności Michaela, era "Thrillera". O popularności tego albumu świadczy chociażby fakt, że aż pięć z dziewięciu piosenek nagranych na tą płytę trafiło na "The Ultimate Collection". Są to klasyki: "Wanna Be Startin Somethin'", "The Girl Is Mine" (duet z Paulem McCartneyem), "Beat It", tytułowy "Thriller" oraz "Billie Jean". Na drugim CD pojawił się także duet z Mick Jaggerem, "State of Shock" z płyty braci The Jacksons - "Victory", utwór "Someone In The Dark" z filmu "E.T." (w którym Michael był zresztą narratorem) oraz "We Are Here To Change The World" - z trójwymiarowego filmu "Captain EO" wyprodukowanego dla Disneya w 1986 roku. Zupełną nowością jest natomiast piosenka "Scared of the Moon" z sesji do "Thrillera", dużo wolniejsze w stosunku do oryginału demo piosenki z tego albumu, "P.Y.T." oraz chyba największa ciekawostka - solowa wersja utworu wymyślonego przez Michaela oraz Lionela Ritchie, "We Are The World". W tej odsłonie, jest on wprawdzie dość niedopracowany, jednak nic dziwnego - piosenka przeznaczona była do zaśpiewania przez największe gwiazdy Ameryki, a nie solo. Słychać też, że część piosenki została nagrana w ostatnich latach, a następnie połączona fragmentami z wersją z 1985 roku.
Na trzeciej płycie zgromadzono nagrania z lat 1987 - 1992. W przeważającej części są to najpopularniejsze utwory z płyt "Bad" (np. rockowe "Dirty Diana" z gitarami Steve Stevensa, czy nastrojowe "I Just Can't Stop Loving You" w duecie z Siedah Garett, później wykonywane na koncertach z słynną Sheryl Crow) i "Dangerous" (np. "Black or White" z gitarami Slasha, czy trip-hopowy "Jam"). Pojawiają się tu jednak także nowości: z sesji do albumu "Bad" singlowy, w stylu funky "Cheater". Z sesji do kolejnej płyty wczesne demo tytułowego "Dangerous" oraz utwór rozpowszechniony wcześniej w internecie, "Monkey Business" (z "bambusową" perkusją, piskiem małp oraz gdzieniegdzie przegrywającą trąbką). Oba utwory pochodzą z 1989 roku, słychać w nich, jak Michael chciał nadać im nowe, niepodobne do lat 80. brzmienie, stąd nie przypominają żadnych utworów z "Bad" i "Dangerous". Ponadto pojawia się tu także udany remix utworu "Who Is It" z promującego singla oraz piosenka powstała specjalnie dla Pepsi, "Someone Put You Hand Out" dostępna wcześniej jedynie na promocyjnej kasecie.
Na czwartej płycie pojawiają się utwory Jacksona z ostatnich dziesięciu lat, począwszy od 1995 roku. Popularne, nastrojowe ballady (jak chociażby "You Are Not Alone") z płyty "HIStory", tytułowy utwór z albumu "Blood On The Dance Floor" oraz trzy, niedocenione utwory w tonacji r&b z ostatniego pełnowymiarowego albumu Króla Popu, "Invincible" jak chociażby nigdy niewydany na singlu, mimo planów, "Unbreakable". Ponadto pojawia się tu nieco zmieniony "On The Line" z singla dodanego do zestawu "Ghosts", demo "Fall Again" z 1999 roku, które nagrał później Glenn Levis (piosenka pojawiła się nawet w filmie "Pokojówka na Manhattanie"), demo "Beautiful Girl" powstałe w 2004 roku oraz ukończone piosenki: bardzo ciekawy "In The Back" tworzony od 1994 roku, a ukończony 10 lat później, nieco "radiowy" "The Way You Love Me" napisany i powstały w 2004 roku oraz, rzec można nawet, jedna z najbardziej udanych piosenek Michaela w ostatnich latach, "We've Had Enough". Początkowo krążyła plotka, jakoby miał to być duet z Janet Jackson, jednak ostatecznie utwór ten nawiązuje do modnej ostatnio tematyki antywojennej. To piosenka z bardzo mocnym przesłaniem, także bardzo starannie opracowana.
Piąty dysk to koncertowe DVD. Co najdziwniejsze, to pierwsze oficjalnie wydane wydawnictwo tego typu. Michael postanowił umieścić koncert z Bukaresztu z 1992 roku promujący album "Dangerous" - utwory z nowej wówczas płyty ograniczono jednak tylko do "Jam", "Will You Be There", "Black or White" oraz "Heal The World". Można się czepiać, że część piosenek Król Popu śpiewał z playbacku, lecz nie można chyba tańczyć, biegać, skakać i czysto śpiewać jednocześnie. To chyba najbardziej reprezentatywny koncert Michaela w jego karierze, pełen specjalnych efektów, a także sztuczek iluzjonistycznych.
Podsumowując, nie można "The Ultimate Collection" nazwać pełnowymiarowym albumem Michaela. To box-set wydany głównie dla fanów, bo wątpię, by osoby znające Króla Popu z okładek brukowych czasopism wydały tyle pieniędzy na kupno tego wydawnictwa, mimo iż jest on wyjątkowo wysokim poziomie. Fani są jednak zachwyceni - i o to chyba Królowi Pop chodziło. Na kolejny pełnowymiarowy album Michaela Jacksona trzeba jednak zdecydowanie poczekać.
CD 1
1. I Want You Back
2. ABC
3. I'll Be There
4. Got To Be There
5. I Wanna Be Where You Are
6. Ben
7. Dancing Machine
8. Enjoy Yourself
9. Ease On Down The Road (f.t. Diana Ross)
10. You Can't Win
11. Shake Your Body (demo)
12. Shake Your Body
13. Don't Stop 'Til You Get Enough
14. Rock With You
15. Off The Wall
16. She's Out Of My Life
17. Sunset Driver
18. Lovely One
19. This Place Hotel
CD 2
1. Wanna Be Startin' Somethin'
2. The Girl Is Mine (f.t. Paul McCartney)
3. Thriller
4. Beat It
5. Billie Jean
6. P.Y.T. (demo)
7. Someone In The Dark
8. State Of Shock (f.t. Mick Jagger)
9. Scared Of The Moon
10. We Are The World (solo)
11. We Are Here To Change The World
CD 3
1. Bad
2. The Way You Make Me Feel
3. Man In The Mirror
4. I Just Can't Stop Loving You (f.t. Siadeh Garrett)
5. Dirty Diana
6. Smooth Criminal
7. Cheater
8. Dangerous (Early Version)
9. Monkey Business
10. Jam
11. Remember The Time
12. Black Or White
13. Who Is It (IHS Mix)
14. Someone Put Your Hand Out
CD 4
1. You Are Not Alone
2. Stanger In Moscow
3. Childhood
4. On The Line
5. Blood On The Dance Floor
6. Fall Again
7. In The Back
8. Unbreakable
9. You Rock My World
1. Butterflies
11. Beautiful Girl
12. The Way You Love Me
13. We've Had Enough
Jak oceniacie tę płytę? Co o niej myślicie? Zapraszamy do dyskusji. :]
CHEATER Premiera: listopad 2004 r.
Jedyny singiel promujący box-set "The Ultimate Collection", będący... odrzutem z sesji do albumu "Bad". Trudno stwiedzić, czemu wybrano właśnią tą piosenkę, skoro wśród innych premierowych kompozycji pojawiły się z pewnością dużo lepsze utwory, jak chociażby "The way you love me" i "We've had enough" z 2004 r.
Singiel CD "Cheater", który krążył jedynie po rozgłośniach radiowych, zawierał skróconą, czterominutową wersję piosenki. Co ciekawe, kompozycja doczekała się także wydania na limitowanym, 12" winylowym singlu, gdzie na pierwszej stronie pojawiła albumowa wersja utworu, a na drugiej - remix R.Kelly'ego z "One more chance".
Król Popu nigdy nie zagrał "Cheater" na żywo.
Istnieją dwie wersje teledysku do "Cheater" - jedna z mixem fragmentów dołączonego do "The Ultimate Collection" koncertu z Bukaresztu, druga z teledyskiem do... "HIStory". Szczególnie ta druga wersju teledysku krążyła często po stacjach muzycznych.
Jedyny singiel promujący box-set "The Ultimate Collection", będący... odrzutem z sesji do albumu "Bad". Trudno stwiedzić, czemu wybrano właśnią tą piosenkę, skoro wśród innych premierowych kompozycji pojawiły się z pewnością dużo lepsze utwory, jak chociażby "The way you love me" i "We've had enough" z 2004 r.
Singiel CD "Cheater", który krążył jedynie po rozgłośniach radiowych, zawierał skróconą, czterominutową wersję piosenki. Co ciekawe, kompozycja doczekała się także wydania na limitowanym, 12" winylowym singlu, gdzie na pierwszej stronie pojawiła albumowa wersja utworu, a na drugiej - remix R.Kelly'ego z "One more chance".
Król Popu nigdy nie zagrał "Cheater" na żywo.
Istnieją dwie wersje teledysku do "Cheater" - jedna z mixem fragmentów dołączonego do "The Ultimate Collection" koncertu z Bukaresztu, druga z teledyskiem do... "HIStory". Szczególnie ta druga wersju teledysku krążyła często po stacjach muzycznych.
ja nie widziałem żadnej wersji tego teledysku ,a singiel był dostępny czas jakiś na www.fan.plPank pisze:CHEATER Premiera: listopad 2004 r. (...)
Istnieją dwie wersje teledysku do "Cheater" - jedna z mixem fragmentów dołączonego do "The Ultimate Collection" koncertu z Bukaresztu, druga z teledyskiem do... "HIStory". Szczególnie ta druga wersju teledysku krążyła często po stacjach muzycznych.
Zestaw TUC jest dość sporym wydatkiem, ale za tą cenę dostajemy naprawdę dopracowany i dopieszczony bajer dla kolekcjonerów
Mieszane uczucia. Zestaw kosztował mnie ponad dwieście złotych, choć za część utworów płaciłem już przy okazji kupna innych albumów Michaela i Jacksonów. Dostałem jednak najlepiej wydany album na mojej półce.
Premierowe, czy inne rzadko dostępne nagrania, zgrałem do jednego katalogu - niektóre, jak We are here to change the world i wersja demo P.Y.T., traktuję raczej jako ciekawostki. Sunset driver, Scared of the moon (cudo!), czy Cheater wydane w swoich latach mogłyby być kolejnymi przebojami. Solowe We are the world byłoby o wiele ciekawsze, gdyby poszczególne zwrotki nie były niemal mówione, a śpiewane. To samo Fall again... choć to jednak tylko demo. I We've had enough... Jeden z najlepszych utworów Michaela w XXI w., który nigdy nie pojawił się na singlu. Szkoda. Także z nowości czymś niesamowitym jest In the back.
A do reszty przyczepić się nie mogę - wreszcie wydany koncert na DVD, porządnie wykonana książka z obszernym kalendarium i nowymi zdjęciami. Po prostu mocna czwórka.
Premierowe, czy inne rzadko dostępne nagrania, zgrałem do jednego katalogu - niektóre, jak We are here to change the world i wersja demo P.Y.T., traktuję raczej jako ciekawostki. Sunset driver, Scared of the moon (cudo!), czy Cheater wydane w swoich latach mogłyby być kolejnymi przebojami. Solowe We are the world byłoby o wiele ciekawsze, gdyby poszczególne zwrotki nie były niemal mówione, a śpiewane. To samo Fall again... choć to jednak tylko demo. I We've had enough... Jeden z najlepszych utworów Michaela w XXI w., który nigdy nie pojawił się na singlu. Szkoda. Także z nowości czymś niesamowitym jest In the back.
A do reszty przyczepić się nie mogę - wreszcie wydany koncert na DVD, porządnie wykonana książka z obszernym kalendarium i nowymi zdjęciami. Po prostu mocna czwórka.
- Michael_fan
- Posty: 168
- Rejestracja: pn, 07 sie 2006, 18:43
- Skąd: Wygwizdowo, near Toruń...
The Ultimate Collection dostałam, a właściwie wyłudziłam od taty na urodziny. Muszę przyznać, że jestem naprawdę zadowolona z zakupu. 4 płyty z muzyką, plus 5-DVD z Bukaresztu. Koncert oglądałam już chyba 20 razy i jeszcze mi się nie znudził. A jeśli chodzi o płytki audio, to też jestem bardzo zadowolona. Znalazłam tam wiele piosenek, których w innym razie nigdy bym nie znalazła. POLECAM!
P.S. Muszę przyznać, że nie było problemu z dostaniem TUC. wezłam do Media Markt, wzięłam z półki, poszłam do kasy, zapłaciłam i moje. Widocznie miałam niezłego farta
P.S. Muszę przyznać, że nie było problemu z dostaniem TUC. wezłam do Media Markt, wzięłam z półki, poszłam do kasy, zapłaciłam i moje. Widocznie miałam niezłego farta
Brak słów... [*]
Gone Too Soon...
Gone Too Soon...
The Way You Love Me
Ktoś wie, z którego roku pochodzi ta piosenka? Mi pasuje ze względu na głos Michaela na okres Invincible, ale nie chcę się mylić.
To, co jest w nas, będzie i wokół nas.
: )
: )
- Moon_Walk_Er
- Posty: 1267
- Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
- Skąd: Kalisz
Cheater
Wyszukiwarka mówi,że takiego tematu jeszce nie ma,więc...
Ostatnio zasłuchałam się w demie "Cheater".Na samym początku nie za bardzo rozumiałam co Michael śpiewa(ech...).Dopiero gdy dobrałam się do tekstu,zrobiło się jaśniej.
No...Nie całkiem.
Czy ktoś z Was kiedykolwiek zastanawiał się co znaczą/jaki mają sens/co MJ chciał nam przekazać w słowach:
I już bardziej przyziemnie:
?
Trzeba przyznać,że MJ używa w owym tekście mnóstwo slangu,którego nie rozumiem,ale to czyni piosenkę jeszcze bardziej tajemniczą(bardziej niż WBSS). Jestem bardzo ciekawa co o tym myślicie i jak to odbieracie.
Dla zainteresowanych-pełny tekst(wygrzebany przez Moona_ )
Ostatnio zasłuchałam się w demie "Cheater".Na samym początku nie za bardzo rozumiałam co Michael śpiewa(ech...).Dopiero gdy dobrałam się do tekstu,zrobiło się jaśniej.
No...Nie całkiem.
Czy ktoś z Was kiedykolwiek zastanawiał się co znaczą/jaki mają sens/co MJ chciał nam przekazać w słowach:
(trzeba przyznać,że ta fraza jest dosyć dwuznaczna )Get back on me...
( )I broke my radiator
I już bardziej przyziemnie:
ho!
?
Trzeba przyznać,że MJ używa w owym tekście mnóstwo slangu,którego nie rozumiem,ale to czyni piosenkę jeszcze bardziej tajemniczą(bardziej niż WBSS). Jestem bardzo ciekawa co o tym myślicie i jak to odbieracie.
Dla zainteresowanych-pełny tekst(wygrzebany przez Moona_ )
Moon_Walk_Er pisze:Cheater:
VERSE ONE
You know I work to hard for this kinda play, (ho!)
I wrote a letter, for the getto of the CIA, (ho!)
I don't care a jack, or about what cha' do, (ho!)
Just put ya dime on the line baby, cos i own you, (ho!)
CHORUS
Somebody said, give up instead on how you feel, (ah-uh)
One blow to the head is all you need
(I aint takin it..ya,)
Cheater (oooooh!, Do it!, What!, (Ya Got) Do it!, What! (Get back on me...))
VERSE TWO
Boy, ya better go and get yourself somebody too (ho!)
I know ya name and the game is "I own you" (ho!)
Ya, tellin' me that ya comin to a compramise (ho!)
Ya smilin at me while, ya stealin right before my eyes (dag-narmit (ho!))
CHORUS
Somebody said, give up instead on how ya feel, (ah-uh)
One blow to the head is all ya need,
(I aint takin it, ya...)
Cheater (ooooooooooh! Do it!, What, Do it!, What!, Get back on me...)
BRIDGE
I hurt my backbone baby,
I start to give it up,
Life is an aggrovator,
Sumtimes I part it up,
I broke my radiator,
I live to starve the bone,
I pray to leave my body,
Don't you ever call!
VERSE THREE
I dont care a jack, or about what you do (ho!)
Just sign your name on the line baby, I own you (dag-narmit)
(You are a...)
Cheater (oooo0000ooh!, Give it to me, What!, What!, get jack on me...)
CHORUS
Somebody said, give up instead on how you feel, (aah-uh)
One blow to the head is all you need,
(I aint takin' it..!)
Cheater... (ooohh) Dag-gonmit, Got-Give Give it to me, (cheatin baby)
(You are a..) Cheater...
"I ona , to sztuka
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy..."
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy..."
- Moon_Walk_Er
- Posty: 1267
- Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
- Skąd: Kalisz
Mam pytanko: czym różni się od siebie wersja amerykańska i europejska The Ultimate Collection (jakimi dokładnie utworami i czym w środku, jeśli ktokolwiek miał styczność z obiema wersjami; acha, i czy koncert jest nagrany w NTSC i czy mi pójdzie na moim europejskim DVD [bo nie wiem])? Bo zamówiłem na amazon.com, zapłacę za to około 42$ razem a przesyłką i tak sie pytam.
Nie cytuj, póki cytowanego tekstu nie zrozumiesz. Nie ma czegoś takiego jak niemyślenie. Jednak często kierujemy swoje myśli w niewłaściwe strony.