Cześć.
: czw, 18 lut 2010, 18:11
Ekhem. Próba mikrofonu. Raz. Dwa. Raz. Dobra.
Na początku może mruknę nieśmiałe - dziękuję - w stronę wszystkich tu urzędujących "starszych doświadczeniem" - to forum to kawał naprawdę, naprawdę dobrej roboty. I chylę czoła przed ogromem wiedzy na temat Naszego Idola, który tutaj reprezentujecie.
Nazywam się Delfina. Tak. Serio. Mam 15 lat i pochodzę z takiego śmiesznego, małego miasteczka koło Kędzierzyna-Koźla.
Michaela poznałam jakieś 3 lata temu, częściowo dzięki koleżance, częściowo dzięki własnej ciekawości. Odtąd Jego muzyka była obecna w moim życiu zawsze. Nigdy nie przypuszczałam, że można związać się z jakimkolwiek artystą w taki sposób. Może trzy lata to niewielki okres czasu, ale wydaje mi się, że wystarczający, żeby naprawdę pokochać Michaela Jacksona. Był i właściwie nadal jest traktowany przeze mnie jak niesamowicie bliska osoba, jak przyjaciel, chociaż nigdy Go nie spotkałam.
Wraz z Jego odejściem odeszła cząstka mojej duszy. Wy, fani dobrze to rozumiecie.
Sporo zwlekałam, żeby napisać te kilka słów o sobie, ale udało się. W końcu. Uff.
Na początku może mruknę nieśmiałe - dziękuję - w stronę wszystkich tu urzędujących "starszych doświadczeniem" - to forum to kawał naprawdę, naprawdę dobrej roboty. I chylę czoła przed ogromem wiedzy na temat Naszego Idola, który tutaj reprezentujecie.
Nazywam się Delfina. Tak. Serio. Mam 15 lat i pochodzę z takiego śmiesznego, małego miasteczka koło Kędzierzyna-Koźla.
Michaela poznałam jakieś 3 lata temu, częściowo dzięki koleżance, częściowo dzięki własnej ciekawości. Odtąd Jego muzyka była obecna w moim życiu zawsze. Nigdy nie przypuszczałam, że można związać się z jakimkolwiek artystą w taki sposób. Może trzy lata to niewielki okres czasu, ale wydaje mi się, że wystarczający, żeby naprawdę pokochać Michaela Jacksona. Był i właściwie nadal jest traktowany przeze mnie jak niesamowicie bliska osoba, jak przyjaciel, chociaż nigdy Go nie spotkałam.
Wraz z Jego odejściem odeszła cząstka mojej duszy. Wy, fani dobrze to rozumiecie.
Sporo zwlekałam, żeby napisać te kilka słów o sobie, ale udało się. W końcu. Uff.