Senna mara Michael Jackson
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
-
- Posty: 558
- Rejestracja: śr, 17 wrz 2008, 17:58
- Skąd: Warszawa / Nasielsk
Mój sennn :D
Boże... Śniło mi się coś niewairygodnego. Pięknego. Niesamowitego. Czytajcie...
Do mojej szkoły miał przyjechac Michael. Taki jak jest teraz. Z czarnymi wyprostowanymi włoskami i w czarnym garniturze z białymi gwiazdkami. Wszyscy szaleli. Bli zachwyceni. No i przyjechał. Pamiętam, że siedziałam w holu na ławce, a MJ pozwolił pochodzic uczniom podchodzic do siebie. Ochrona była zbedna. Moja koleżanka podbiegła do niego, złapała go w pasie i ściskała. Mike z bólu sztucznie się uśmiechał. Inni stali jak wryci widząc to zdarzenie. Dziewczyny ustawiały się w kolejce by zrobic to samo. A ja nadal siedziałam na ławce. I nagle przez czarne lotki MJ'a poczułam jego wzrok na sobie. Spojrzałam w jego okulary. Bardzo delikatnie się uśmiechnęłam. On też.
Potem jak stałam na korytarzu to spojrzałam w jego stronę. On leciutko mi pomachał. Tak na prawdę to starałam się trzymac od niego z daleka, by nie pomyslał że jest kolejną rzwścieczoną fanką.
Poszłam do domu.
Wieczorem, gdy bylo już ciemno, wyszłam z mieszkania na dwór i ustałam przy komórkach. Usłyszałam jak ktoś śpiewa niedaleko. Okazało się że MJ rozstawił swoją przyczepę niedaleko. Raczej blisko mojego domu. Słyszałam słowo "angel" i jakaś nieznajoma melodia. Ale była cudowna. Potem przed mój dom przyszło moich 3 kolegów. W rzeczywistości nie lubią Michaela. Mówili np. " Ten frajer już czeka na następnęgo bachora! " Nie wiem jak to się stało ale Mike nagle znalazł sie przy mnie. Chłopacy się spłoszyli i poszli. Michael zaczął bardzo spokojnie ze mną rozmawiac. O wszystkim... Około godzinę rozmawialiśmy. Ponieważ było mi baaardzo smutno, to postanowiłam spytac:
- Mogłabym Cię przytulic?
Michael spojrzał na mnie ciepło i przysónął do siebie. Staliśmy objęci na pewno jakieś 5 minut. A ja cały ten sen czułam! Niewiarygodne! A wiecie co czułam? Ogromną serdecznośc w jego uścisku, wdzięcznośc, jego ból... Niby delikatnie sie przytulaliśmy ale psychicznie byłam tak załamana, że kiedy on mnie objął... poczułam ciepło. Zupełnie jakby nie oplatał mnie tylko rękoma, lecz jakimiś skrzydłami! Całym sobą. Uwilebiam to uczucie... Nadal je czuję...
Pamiętam, ze weszliśmy potem na korytarz (Ja mieszkam w domu z 5 różnymi rodzinami. Mamy wieli i długi korytarz) A zrobiliśmy to bo było zimno. Ale nadal okropnie poważnie rozmawialiśmy. O problemach swiata, o życiu, przykrościach... Nagle jeden z tyh kolegów moich wszedł i podał mi 2 torebki z zakupai a Michaelowi 3. Ja zapytałam:
- Czemu do nas nie przyszliście?
- Wołaliśmy Was 3 razy! - wyszedł. Te zakupy postanowiłam zanieśc do domu. Prowadziłam MJ'a korytarzm aż dotarliśmy. Otworzyłam drzwi. Mam tam stała. Zobaczyłam nowy regał. Powiedziałam Michaelowi żeby zaczekał na mnie w pokoju. Zrobił to. Mama mówiła, że wychodzi i żebym podała jej parasol. Była zdenerwowana i nieprzyjemna. Ale kiedy już wyszła, poszłam do Mike'a. Oglądał swoje płyty na moich półkach i liczył plakaty na ścianach. Panowała cisza. I odezwał się miło.
- Dziękuję.
A ja:
- Nie. To ja dziękuję. Zmieniłeś moje życie... - z jego oczy promieniował spokój i opiekuńczośc. Mi popłynęła z oczu łza. Chwycił mnie za dłoń i spojrzał w oje źrenice.... Tak marzyłam by dotknąc jego jedwabnych włosów... To ył sen na jawie! Wszystko czułam! Rozmawialiśmy jeszcze z 5 minut i nagle on spojrzał na zegarek. Powiedział, że czas na niego. Pamietam, ze wtedy załamało mnie w środku.... Pomyślałam:
"Nie chcę teraz i wten sposób się z Toba rozstawac!"
Wyszliśmy przed moje drzwi. Na korytarz. Ja zaczęłam płakac z kamienną twrzą. O rzekł:
- Nie płacz masz wielu przyjaciół.
- Nie. Nie mam ich. To była niesamowita rozmowa Michael. Jeszcz nigdy z nikim tak nie rozmawiałam. Nikt nigdy nie umiał ze mną rozmawaic.
Uśmiechnął się. Podszedł bliżej. Znowu poczułam coś niesamowitego. Zupełnie jakby stał przy tobie anioł. Ucałował mnie w czoło i przytulił. Jaka to rozkosz przytulac Michaela! Nawet sobie niewyobrażacie! Na koniec jeszcze zapytał:
- Jak pomogłem Ci się zmienic?
- Bez Ciebie nie szłabym dalej, nie uwierzyłabym w swoje marznia. Niezdeterminowałabym się by je spełniac. Pomogłeś mi zmienic serce. Inaczej patrzę na wszystko. Wreszcie się odnalazłam... Utulił mnie mocno i rzekł swoje ostateczne słowa do mnie. Pamiętam je dokładnie! Nerwy mi pusciły i się rozeczałam.
- Kiedyś to Ty będziesz zmieniała ludzi... - pogładził mnie po policzku. Pprawił garnitur w białe gwiazdeczki i się odwrócił. Szedł prostu korytarzem a ja ciągle stałam i patrzyłam jak ochodzi... Jak ja pozwalam odejśc mojemu aniołowi. Coś niesamowtego... Jeszcze stanął i mi pomachał. Tak jak wtedy, na korytarzu.. Koniec... Oj... Długo płakałam jak wstałam. Myślę, że tens en to jakiś dar. Dar, ze tak mocno wierzę w Michaela i w swoje marzenia, że naśladuję ciągle MJ'a... Aż wkoncu mnie odwiedził... Podarował mi cząstkę siebie...
Chcę powiedziec, ze jak tylko się oudziłam to spisałam wszystko na kartki. A kartek mi to zajęło...8.
Do mojej szkoły miał przyjechac Michael. Taki jak jest teraz. Z czarnymi wyprostowanymi włoskami i w czarnym garniturze z białymi gwiazdkami. Wszyscy szaleli. Bli zachwyceni. No i przyjechał. Pamiętam, że siedziałam w holu na ławce, a MJ pozwolił pochodzic uczniom podchodzic do siebie. Ochrona była zbedna. Moja koleżanka podbiegła do niego, złapała go w pasie i ściskała. Mike z bólu sztucznie się uśmiechał. Inni stali jak wryci widząc to zdarzenie. Dziewczyny ustawiały się w kolejce by zrobic to samo. A ja nadal siedziałam na ławce. I nagle przez czarne lotki MJ'a poczułam jego wzrok na sobie. Spojrzałam w jego okulary. Bardzo delikatnie się uśmiechnęłam. On też.
Potem jak stałam na korytarzu to spojrzałam w jego stronę. On leciutko mi pomachał. Tak na prawdę to starałam się trzymac od niego z daleka, by nie pomyslał że jest kolejną rzwścieczoną fanką.
Poszłam do domu.
Wieczorem, gdy bylo już ciemno, wyszłam z mieszkania na dwór i ustałam przy komórkach. Usłyszałam jak ktoś śpiewa niedaleko. Okazało się że MJ rozstawił swoją przyczepę niedaleko. Raczej blisko mojego domu. Słyszałam słowo "angel" i jakaś nieznajoma melodia. Ale była cudowna. Potem przed mój dom przyszło moich 3 kolegów. W rzeczywistości nie lubią Michaela. Mówili np. " Ten frajer już czeka na następnęgo bachora! " Nie wiem jak to się stało ale Mike nagle znalazł sie przy mnie. Chłopacy się spłoszyli i poszli. Michael zaczął bardzo spokojnie ze mną rozmawiac. O wszystkim... Około godzinę rozmawialiśmy. Ponieważ było mi baaardzo smutno, to postanowiłam spytac:
- Mogłabym Cię przytulic?
Michael spojrzał na mnie ciepło i przysónął do siebie. Staliśmy objęci na pewno jakieś 5 minut. A ja cały ten sen czułam! Niewiarygodne! A wiecie co czułam? Ogromną serdecznośc w jego uścisku, wdzięcznośc, jego ból... Niby delikatnie sie przytulaliśmy ale psychicznie byłam tak załamana, że kiedy on mnie objął... poczułam ciepło. Zupełnie jakby nie oplatał mnie tylko rękoma, lecz jakimiś skrzydłami! Całym sobą. Uwilebiam to uczucie... Nadal je czuję...
Pamiętam, ze weszliśmy potem na korytarz (Ja mieszkam w domu z 5 różnymi rodzinami. Mamy wieli i długi korytarz) A zrobiliśmy to bo było zimno. Ale nadal okropnie poważnie rozmawialiśmy. O problemach swiata, o życiu, przykrościach... Nagle jeden z tyh kolegów moich wszedł i podał mi 2 torebki z zakupai a Michaelowi 3. Ja zapytałam:
- Czemu do nas nie przyszliście?
- Wołaliśmy Was 3 razy! - wyszedł. Te zakupy postanowiłam zanieśc do domu. Prowadziłam MJ'a korytarzm aż dotarliśmy. Otworzyłam drzwi. Mam tam stała. Zobaczyłam nowy regał. Powiedziałam Michaelowi żeby zaczekał na mnie w pokoju. Zrobił to. Mama mówiła, że wychodzi i żebym podała jej parasol. Była zdenerwowana i nieprzyjemna. Ale kiedy już wyszła, poszłam do Mike'a. Oglądał swoje płyty na moich półkach i liczył plakaty na ścianach. Panowała cisza. I odezwał się miło.
- Dziękuję.
A ja:
- Nie. To ja dziękuję. Zmieniłeś moje życie... - z jego oczy promieniował spokój i opiekuńczośc. Mi popłynęła z oczu łza. Chwycił mnie za dłoń i spojrzał w oje źrenice.... Tak marzyłam by dotknąc jego jedwabnych włosów... To ył sen na jawie! Wszystko czułam! Rozmawialiśmy jeszcze z 5 minut i nagle on spojrzał na zegarek. Powiedział, że czas na niego. Pamietam, ze wtedy załamało mnie w środku.... Pomyślałam:
"Nie chcę teraz i wten sposób się z Toba rozstawac!"
Wyszliśmy przed moje drzwi. Na korytarz. Ja zaczęłam płakac z kamienną twrzą. O rzekł:
- Nie płacz masz wielu przyjaciół.
- Nie. Nie mam ich. To była niesamowita rozmowa Michael. Jeszcz nigdy z nikim tak nie rozmawiałam. Nikt nigdy nie umiał ze mną rozmawaic.
Uśmiechnął się. Podszedł bliżej. Znowu poczułam coś niesamowitego. Zupełnie jakby stał przy tobie anioł. Ucałował mnie w czoło i przytulił. Jaka to rozkosz przytulac Michaela! Nawet sobie niewyobrażacie! Na koniec jeszcze zapytał:
- Jak pomogłem Ci się zmienic?
- Bez Ciebie nie szłabym dalej, nie uwierzyłabym w swoje marznia. Niezdeterminowałabym się by je spełniac. Pomogłeś mi zmienic serce. Inaczej patrzę na wszystko. Wreszcie się odnalazłam... Utulił mnie mocno i rzekł swoje ostateczne słowa do mnie. Pamiętam je dokładnie! Nerwy mi pusciły i się rozeczałam.
- Kiedyś to Ty będziesz zmieniała ludzi... - pogładził mnie po policzku. Pprawił garnitur w białe gwiazdeczki i się odwrócił. Szedł prostu korytarzem a ja ciągle stałam i patrzyłam jak ochodzi... Jak ja pozwalam odejśc mojemu aniołowi. Coś niesamowtego... Jeszcze stanął i mi pomachał. Tak jak wtedy, na korytarzu.. Koniec... Oj... Długo płakałam jak wstałam. Myślę, że tens en to jakiś dar. Dar, ze tak mocno wierzę w Michaela i w swoje marzenia, że naśladuję ciągle MJ'a... Aż wkoncu mnie odwiedził... Podarował mi cząstkę siebie...
Chcę powiedziec, ze jak tylko się oudziłam to spisałam wszystko na kartki. A kartek mi to zajęło...8.
Mnie się śniło niedawno, że byłam dziewczyną Michael'a ^^. W tym śnie MJ wyglądał tak na 17 lat, ale nie miał afro, tylko takie króciutkie, maleńkie afro. I szliśmy w tym śnie przez jakiś taką alejkę, słońce świeciło jak w hiszpanii, i to była taka alejka z dwu stron otaczały nas jakieś płotki i domki stały. W pewnym momencie jak trzymał moją rękę i się do niego przytuliłam prześliśmy obok otwartej bramki i tam siedział Joseph na leżaku.. tak jakby się opalał. Spojrzał się tak podle na mnie i Michael puścił moją rękę. Prześliśmy obok Josepha i sen się chwilkę później skończył...
Weird...
Weird...
http://www.youtube.com/watch?v=HblbSe3z3G4 - mój Tribute
Cholera jasna! Mnie tez sie przysnil raz na ruski rok...nie wiem dlaczego, ale pewnie dlatego, ze codziennie czytam tu o Waszych (sympatycznych) marach sennych z MJem....ehermm....Mandey pisze:My God! Co dzień się komuś Michael śni...
Mi raz na ruski rok się przyśnił... eh i pomyśleć że "cholera"
ja odświeżyłem ten temat... to nie był dobry ruch.
Nigdy więcej.
Byl piekny, cieply i sloneczny dzionek. Stalam po drugiej stronie wysokiego parkanu, ktory odgradzal przepiekny, zielony park z laweczkami...tak patrze i widze, ze na lawce siedzi trzech czarnoskorych facetow...MJ, Chris Tucker i Eddie Murphy...MJ wygladal jakby byl z przelomu ery Bad / Danger. Mial czarne okularki i wloski takie jak za tamtych lat i taki szczuplutki, elegancko ubrany...Panowie rozmawiali ze soba i pekali ze smiechu wszyscy trzej naraz...Podniesli sie z lawki, zeby pojsc wzdluz alejki spacerem, wolnym krokiem, rownolegle do tego parkanu, a ja krok, w krok z nimi przy tym parkanie i dotknelam reka tego parkanu przesuwajac ja wzdluz i tak cichutko, prawie bezglosnie moje wargi wyslowily: Michael...a on skierowal swoje spojrzenie na mnie i zaintonowal melodyjnie na glos piosenke Beautiful Girl...tak bez wysilku, figlarnie sie usmiechajac i znow odwrocil sie do swoich wspoltowarzyszy...Chris Tucker znow powiedzial cos zabawnego i panowie wybuchneli smiechem...mowili po angielsku, a tak bardzo chcialam zrozumiec, co ich tak bawi :D ...w moim snie - byli w szampanskich nastrojach... ja sie obudzilam.
ps. Musze nadmienic, ze "od wiekow" (od czasu kupienia TUC'ka) nie sluchalam tego kawalka dema...cholera dlaczego wlasnie ten kawalek musial mi sie przysnic i to jeszcze wyspiewany a'capella przez MJa - cudny, zywy wokal...normalnie jakbym slyszala...no i skad Eddie i Chris (w ogole ani filmow z nimi nie ogladam, ani o nich nie myslalam "od wiekow") - wow...mozg podczas snu to ptrafi platac niesamowite figle.
Ostatnio zmieniony pt, 14 lis 2008, 14:33 przez cicha, łącznie zmieniany 2 razy.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...
- CircusGirl
- Posty: 38
- Rejestracja: pt, 14 lis 2008, 20:46
- Skąd: Z Archiwum X
Michael nie śni mi się zbyt często, ale to raczej kwestia tego, że rzadko zapamiętuję sny. Ten jeden będę pewnie pamiętać do końca życia, to był chyba jeden z pierwszych. Michael wyglądał tak jak obecnie, miał na sobie szlafrok. Dosiadł się do mnie w pubie. Atmosfera jak w amerykańskich filmach. Mecz baseballa w tv, jeden drink z parasolką, drugi... Nagle Michael ni z tego ni z owego zaczął mi się żalić na to jak ciężkie jest życie. Zaczął od paparazzich, groupies, wysłał Sneddona, Bashira i innych do stu diabłów, później obwiniał się o wszelkie klęski żywiołowe i stwierdził, że za mało zrobił, by temu wszystkiemu zapobiec. Na to ja, że to przecież nie jego wina. Wtedy poprosił, żebym ja mu się zwierzyła, bo oszaleje jeśli nie przestanie myśleć o swoich problemach, więc zaczęłam narzekać na życie. Po kolejnych drinkach atmosfera się rozluźnił do tego stopnia, że zaczęliśmy śpiewać stare ludowe melodie, przy czym mój umysł nie mógł się zdecydować i raz Michael fałszował przeokrutnie, by za chwilę śpiewać głosem anielskim (czyli swoim zwyczajnym). Nie wiem jaki byłby tego finał, ale widocznie zabrakło mi wyobraźni, bo się obudziłam. Dziwi mnie głównie to, że udało nam się wypić tak dużo pomijając fakt, że w ogóle piliśmy... Ale sen to sen xD
I wanna shout, throw my hands up and shout
What's this madness all about
All this makes me wanna shout
C'mon now...
What's this madness all about
All this makes me wanna shout
C'mon now...
1. Michael i pieśni ludowe wyobrażam sobie teraz basik z Billie Jean i Michaela śpiewającego "Szła dzieweczka do laseczka ...", albo "Głęboka studzienka"CircusGirl pisze: atmosfera się rozluźnił do tego stopnia, że zaczęliśmy śpiewać stare ludowe melodie, przy czym mój umysł nie mógł się zdecydować i raz Michael fałszował przeokrutnie, by za chwilę śpiewać głosem anielskim (czyli swoim zwyczajnym). Nie wiem jaki byłby tego finał, ale widocznie zabrakło mi wyobraźni, bo się obudziłam.
2. Może to nie wyboraźnia tylko po tylu drinkach urwał Ci się film ?
Haha. Genialny sen !
Mi się od dawien dawna nie śnił. Nadrabiam to jednak w życiu codziennym. Czasem łapie się na tym, że ubierając się w pokoju gadam do plakatu.
Ahh hope ... głupiejesz na starość
heh nie czytałem watku ale po przeczytaniu posta Michaelki111 naprawdę poczułem........ ciepło Mi tylko raz w życiu przyśnił się Michael. Spotkałem go w naszej aptece, chciał kupić leki ale farmaceutka powiedziała że mu nie sprzeda, a za jakieś 3 dni czytam na forum że Michael jest winny xxx kwote pieniędzy za leki które kupował... mój sen poczęści się sprawdził , życzę Michaelko111 i tobie aby się spełnił :)
http://www.youtube.com/watch?v=-GMyqvkCmgk mój występ z okazji dnia nauczyciela :)
Król popu nie odszedł, zmienił tylko scenę
- michael4ever
- Posty: 277
- Rejestracja: czw, 05 lip 2007, 22:52
- Skąd: warszawa
boże jak ja uwielbiam sny wtedy się odrywa zupełnie od rzeczywistości. ja czasami mam tak że jak o czymś myśle wieczorem to mi się to śni kocha to uczucie kiedy budzę sie rano z jakiegoś snu i później o tym myślę jaki był wspaniały albo jak był to straszny sen to z ulgą cieszę się że to był tylko sen. Michael przyśnił mi się w życiu może jakieś 5 razy każdy sen był piękny niektóre śmieszne. o jednym już tu pisałam chyba nawet. pamiętam jeszcze taki że stałam sobie na przystanku i było napisane "strefa czysta od dymu" i stoje sobie z kolegą i gadam nagle patrze stoi jakis facet w kapturze i w ogóle w dresie i pali papierosa i powiedziałam do kolegi tak żeby usłyszał "Palenie bierne też szkodzi" po czym facet odwrócił się w naszą stronę i powiedział "przepraszam" jak się odwrócił okazało się że to Michael jakoś tak z czasów Bad i zgasił papierosa. Jak się dowiedziałam że to Michael nie wiem czemu bez żadnych emocji powiedziałam mu "o Cześć Mike" i dałam mu buziaka w policzek na powitanie xD później wracałam z Michaelem i kolegą autobusem i gadałiśmy o czymś ale nie pamiętam już wiem że jak dojechaliśny do domu Michael powiedział "to ja lecę do domu" i uniósł się w powietrze i jak piotruś pan poleciał i pomachał mi z daleka później obudziłam się.
Ps. z tym paleniem to wszystko przez te zdjęcia z fajkiem w ręku.
Ps. z tym paleniem to wszystko przez te zdjęcia z fajkiem w ręku.
walcie się hipokryci!
......
Ja w nocy z soboty na niedzielę miałam dziwny sen z Michaelam.
Śniło mi się, że siedziałam z nim na trzepaku pod blokiem i gadaliśmy, potem przyłączył się jego brat Tito o dziwo wyglądający tak samo jak Michael, opowiadali mi o koncertach z The Jackson's. Michael był wesoły śmiał się, lecz w pewnym momęcie z bloku wybiegł ich ojciec i gonił nas aż do jakiejś stacji metra...potem brat zwalił mnie z łóżka i sen się skończył :( a brat dostał kopniaka na Dzień dobry
Śniło mi się, że siedziałam z nim na trzepaku pod blokiem i gadaliśmy, potem przyłączył się jego brat Tito o dziwo wyglądający tak samo jak Michael, opowiadali mi o koncertach z The Jackson's. Michael był wesoły śmiał się, lecz w pewnym momęcie z bloku wybiegł ich ojciec i gonił nas aż do jakiejś stacji metra...potem brat zwalił mnie z łóżka i sen się skończył :( a brat dostał kopniaka na Dzień dobry
A co z aniołem? – gdyby ktoś wiedzieć chciał –
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał…
I love you Michael ;(
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał…
I love you Michael ;(
-
- Posty: 558
- Rejestracja: śr, 17 wrz 2008, 17:58
- Skąd: Warszawa / Nasielsk
Przypomniał mi sie sen z Michaelem z przed kilku miesiecy... Bodajże 8. :/
No wiec... Stałam sama na korytarzu szkolnym. Był otwarty wybieg... Na oscież. Widziałam jak Michael krząta sie na drugim jego końcu. A padał mały deszczyk. Mżawiło. Chodził bardzo powoli... Wtem zobaczył mnie. Była kompletna cisza. Zblizył sie do mnie powoli. Spojrzał mi głęboko w oczy <Zonk! :/> Przytulił mnie bardzo mocno. I ktoś nagle pojawił sie na końcu korytarza, a Mike jak go zobaczył, to szybko wrócił na wybieg.
2#
Sniło mnie kilka dni temu, ze przed wejściem do mojego domu, siedzieli rodzine Michaela. Ja chciałam wejśc do środka, bo kogoś szukałam. A Joseph spojrzał na mnie takim wzrokiem, jakby chciał mnie zabic normalnie. A Katherine podniosła do góry podbródek, jakby my ślała sobie:
"Phi! Co za tupet!"
Weszłam. Sen sie skończył :/ ...
No wiec... Stałam sama na korytarzu szkolnym. Był otwarty wybieg... Na oscież. Widziałam jak Michael krząta sie na drugim jego końcu. A padał mały deszczyk. Mżawiło. Chodził bardzo powoli... Wtem zobaczył mnie. Była kompletna cisza. Zblizył sie do mnie powoli. Spojrzał mi głęboko w oczy <Zonk! :/> Przytulił mnie bardzo mocno. I ktoś nagle pojawił sie na końcu korytarza, a Mike jak go zobaczył, to szybko wrócił na wybieg.
2#
Sniło mnie kilka dni temu, ze przed wejściem do mojego domu, siedzieli rodzine Michaela. Ja chciałam wejśc do środka, bo kogoś szukałam. A Joseph spojrzał na mnie takim wzrokiem, jakby chciał mnie zabic normalnie. A Katherine podniosła do góry podbródek, jakby my ślała sobie:
"Phi! Co za tupet!"
Weszłam. Sen sie skończył :/ ...
When we meet again, I'll ask you how you're doing
And you'll say fine and ask me how I'm doing
And then I'll lie and I'll say ordinary, It's just an ordinary day.
And you'll say fine and ask me how I'm doing
And then I'll lie and I'll say ordinary, It's just an ordinary day.
a mój sen z Michaelem wyglądał tak:
Śniło mi się że idę na trening. Po drodze zawsze przechodzę koło hotelu Sheraton i tak tez było tym razem. Idąc zauważyłam wielka grupę ludzi z aparatami... Stanęłam przed nimi zastanawiając się o co kaman ale po chwili, jak to Karolinka ( ) zaczęłam pchać się łokciami żeby przejść przez ten tłum i iść dalej... przebijąc się przez pierwszą grupę dopchałam się do czerwonej taśmy przy której stali ogromni ochroniarze... popatrzyłam na nich i jak by nigdy nic podniosłam taśmę i przeszłam pod nią.. Kiedy stanęłam na środku czerwonego dywanu zaczęto mi robić zdjęcia a ja zaczęłam odwalać jakieś głupie pozy nagle podjeżdża wielka czarna limuzyna... ( ja stoję w tym momencie jak słup) w pierwszej kolejności wychodzi trójka małych dzieci (michaelowych ) najmniejsza dziewczynka podbiega do mnie i zaczyna oglądać moje disney'owskie pluszaki, które mam doczepione do plecaka. (Uwielbiam bajki Disney'owskie i oczywiście kilku bohaterów mam sprowadzonych z zagranicy i noszę je z dumą przy plecaku xD tak wiem że to moze dziecinne ale nic na to nie poradzę ) Widząc że spodobały jej się moje małe skarby, odczepiłam je i dałam małej w prezencie :) W tym samym czasie Michael i dwójka pozostałych pociech obkrąrzyli nas i bacznie obserwowali. Kiedy podniosłam głowę, w moim kierunku były skierowane głębokie, szczere uśmiechy :) Weszłam z Michaelem i dzieciakami do hotelu i zaczęliśmy o czymś gadać, ale nie pamiętam o czym... Nagle zadzwonił telefon od trenerki że mam się pospieszyć. Pożegnałam się szybko i już wybiegałam z hotelu gdy MJ zawołał mnie i dał mi jakąś kartkę... No i oczywiście obudziłam się bo mama mnie zaczęła szturchać że mam wstawać i nie dowiedziałam się co to była za kartka...;/
Śniło mi się że idę na trening. Po drodze zawsze przechodzę koło hotelu Sheraton i tak tez było tym razem. Idąc zauważyłam wielka grupę ludzi z aparatami... Stanęłam przed nimi zastanawiając się o co kaman ale po chwili, jak to Karolinka ( ) zaczęłam pchać się łokciami żeby przejść przez ten tłum i iść dalej... przebijąc się przez pierwszą grupę dopchałam się do czerwonej taśmy przy której stali ogromni ochroniarze... popatrzyłam na nich i jak by nigdy nic podniosłam taśmę i przeszłam pod nią.. Kiedy stanęłam na środku czerwonego dywanu zaczęto mi robić zdjęcia a ja zaczęłam odwalać jakieś głupie pozy nagle podjeżdża wielka czarna limuzyna... ( ja stoję w tym momencie jak słup) w pierwszej kolejności wychodzi trójka małych dzieci (michaelowych ) najmniejsza dziewczynka podbiega do mnie i zaczyna oglądać moje disney'owskie pluszaki, które mam doczepione do plecaka. (Uwielbiam bajki Disney'owskie i oczywiście kilku bohaterów mam sprowadzonych z zagranicy i noszę je z dumą przy plecaku xD tak wiem że to moze dziecinne ale nic na to nie poradzę ) Widząc że spodobały jej się moje małe skarby, odczepiłam je i dałam małej w prezencie :) W tym samym czasie Michael i dwójka pozostałych pociech obkrąrzyli nas i bacznie obserwowali. Kiedy podniosłam głowę, w moim kierunku były skierowane głębokie, szczere uśmiechy :) Weszłam z Michaelem i dzieciakami do hotelu i zaczęliśmy o czymś gadać, ale nie pamiętam o czym... Nagle zadzwonił telefon od trenerki że mam się pospieszyć. Pożegnałam się szybko i już wybiegałam z hotelu gdy MJ zawołał mnie i dał mi jakąś kartkę... No i oczywiście obudziłam się bo mama mnie zaczęła szturchać że mam wstawać i nie dowiedziałam się co to była za kartka...;/
Tak więc mi się nigdy Michael nie śnił - ale za to śnił się mojej mamie! Kiedy była w szpitalu i leżała w pierwszą noc przyśnił jej się Michael, że opiekuje się nią w szpitalu, rozmawia i ogólnie uśmiecha się często. :D xD Taki "inny" przypadek.
Nie cytuj, póki cytowanego tekstu nie zrozumiesz. Nie ma czegoś takiego jak niemyślenie. Jednak często kierujemy swoje myśli w niewłaściwe strony.
mi się sniło, ze jechalam z michaelam konno przez pola, jakby wyciete z ani z zielonego wzgorza. moje dwa niespełnione marzenie (jazda konna i spotkanie mj). to pierwsze latwiej spełnic :) sen zycia. jak sie zaczelam przebudzac i zorientowalam sie, ze to sen chcialam jakos zatrzymac...ale nie dalam rady, bo siostra za sciana muzyke puscila. zabic no! ale sen był cudowny!
they don't care abaut us...
otóż tej nocy śnił mi się Michael Nie był to Michael z ery BAd, Thriller, Dangerous i inne cuda. W moim śnie Michael udzielał 30 sekundowego wywiadu. Dziennikarka zadała mu pytanie czy wszystko ok z jego skórą( Michael udzielał wywiadu w okularach, niebieskiej masce chirurgicznej i niebieskim czepku szpitalnym) On po chwili zdjął maske oraz czepek i zaczął się uśmiechać( miał takie białe i piękne zęby jakich u nikogo na świecie nie widziałem) jego twarz wyglądała pięknie, usta nie były pomalowane szminką, nie miał dołków na policzkach ani zarostu. Odpowiedział że jego tak częstę wizyty w klinice były spowodowane wybielaniem zębów. A chwilkę później znów zaczął się tak pięknie uśmiechać
http://www.youtube.com/watch?v=-GMyqvkCmgk mój występ z okazji dnia nauczyciela :)
Król popu nie odszedł, zmienił tylko scenę
Mi się dzisiaj śniło że Michael był u mnie w domu a ja nie mogłam wydobyć z siebie słowa... Pamiętam tylko że jak już wychodził to dał mi autograf, przytuliliśmy się i on mnie cmoknął w policzek.
W tym samym momencie się obudziłam ale co najdziwniejsze zaczął mnie swędzieć policzek po obudzeniu więc poszłam do lustra, patrzę się a on jest cały czerwony i coś jakby przypominające usta
Zawsze mi zostaje jakiś ślad po śnie z Michaelem
Ostatnio jak mi się śnił to spadłam z łóżka (75cm) i nabiłam sobie guza o komputer
Jest jeszcze jedna rzecz która mnie intryguje że zawsze Michael mi się śni taki jaki jest w tym momencie...
Nigdy mi się nie śnił na przykład jak miał 30 lat
W tym samym momencie się obudziłam ale co najdziwniejsze zaczął mnie swędzieć policzek po obudzeniu więc poszłam do lustra, patrzę się a on jest cały czerwony i coś jakby przypominające usta
Zawsze mi zostaje jakiś ślad po śnie z Michaelem
Ostatnio jak mi się śnił to spadłam z łóżka (75cm) i nabiłam sobie guza o komputer
Jest jeszcze jedna rzecz która mnie intryguje że zawsze Michael mi się śni taki jaki jest w tym momencie...
Nigdy mi się nie śnił na przykład jak miał 30 lat
Dzis mi sie snil Michael W koncu, no to opowiadam
Wieczorem do mnie przyjezdzaja 2 ciocie, 2 wujkow i 2 siostry. Powiedzieli ze jada do Arkadji i moi rodzice pojechali z nimi wzieli tez ze soba moja mlodsza siostre a ja zostalam sama bo nie chcieli mnie wziasc, po pewnym czasie zaczelo mi sie nudzic wiec wyszlam na dwor ide sobie i ide az tu widze na boisku jest koncert Michaela podchodze do krzesel gdie widzowie siedzieli jak wryci, niestety juz nie bylo miejsc na widowni wiec usiadlam na scenie bo bylo tam jakies krzeslo ale MJ na mnie nie zwrocil uwagi bo pewno tez mnie nie widzial. Na koncercie Michael spiewal ''I Just Can't Stop Loving You'' z Naomi lecz w moim snie ona sie nazywala Akon Michael wygladal wtedy jak z okresu Bad. Gdy skonczyla sie piosenka to tez skonczyl sie koncert ja bylam wkurzona bo zdarzylam tylko na 1 piosenke. Gdy wracalam do domu zobaczylam jak Michael idzie sam po ulicy wiec ja Go zabralam do domu oczywiscie on sie zgodzil. Jak weszlismy do mojego domu Michael od razy poszedl do mojego pokoju i nie wiem dlaczego siedzial po ciemku bo byla wtedy noc, jak weszlam do Michaela On na mnie spojrzal i sie usmiechnol gdy blizej podeszlam powiedzialam ze prosze Go o autograf wtedy szukalam kartki ale wszystkie byly pomazane On powiedzial ze czeka Go jeszcze jednen koncert na lodzie xD i wtedy wrocili rodzice z Arkadji a ja chcialam pokazac Michaela im, Michael powiedzial ze musi juz isc i chcial mi dac buziaka lecz gdy mial mnie pocalowac oczywiscie moja mamusia musiala mnie obudzic do szkoly
Wieczorem do mnie przyjezdzaja 2 ciocie, 2 wujkow i 2 siostry. Powiedzieli ze jada do Arkadji i moi rodzice pojechali z nimi wzieli tez ze soba moja mlodsza siostre a ja zostalam sama bo nie chcieli mnie wziasc, po pewnym czasie zaczelo mi sie nudzic wiec wyszlam na dwor ide sobie i ide az tu widze na boisku jest koncert Michaela podchodze do krzesel gdie widzowie siedzieli jak wryci, niestety juz nie bylo miejsc na widowni wiec usiadlam na scenie bo bylo tam jakies krzeslo ale MJ na mnie nie zwrocil uwagi bo pewno tez mnie nie widzial. Na koncercie Michael spiewal ''I Just Can't Stop Loving You'' z Naomi lecz w moim snie ona sie nazywala Akon Michael wygladal wtedy jak z okresu Bad. Gdy skonczyla sie piosenka to tez skonczyl sie koncert ja bylam wkurzona bo zdarzylam tylko na 1 piosenke. Gdy wracalam do domu zobaczylam jak Michael idzie sam po ulicy wiec ja Go zabralam do domu oczywiscie on sie zgodzil. Jak weszlismy do mojego domu Michael od razy poszedl do mojego pokoju i nie wiem dlaczego siedzial po ciemku bo byla wtedy noc, jak weszlam do Michaela On na mnie spojrzal i sie usmiechnol gdy blizej podeszlam powiedzialam ze prosze Go o autograf wtedy szukalam kartki ale wszystkie byly pomazane On powiedzial ze czeka Go jeszcze jednen koncert na lodzie xD i wtedy wrocili rodzice z Arkadji a ja chcialam pokazac Michaela im, Michael powiedzial ze musi juz isc i chcial mi dac buziaka lecz gdy mial mnie pocalowac oczywiscie moja mamusia musiala mnie obudzic do szkoly