Wypowiedź dwójki fanów noc przed śmiercią

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
viva201
Posty: 1438
Rejestracja: ndz, 05 sie 2007, 19:35
Skąd: Zebrzydowice/śląsk

Wypowiedź dwójki fanów noc przed śmiercią

Post autor: viva201 »

To the fans around the world

We are so sorry for all your pain and heartache. If it’s any consolation at all, we wanted to share with you that we spoke to Michael the night before he died, that we gave him letters from fans all over the world, letters full of caring and love. We told him they were very important and asked him to read them right away.

He was on his way into a rehearsal and later we saw him on stage performing Dangerous and singing live. He looked OK, not giving it his all but certainly not at death’s door… who could have imagined? That night, we all waited for him to leave and as he drove past, he rolled down the window, leaned out and waved. And he was smiling a beautiful smile, which was so comforting to see. That was the last time we saw his face.

Just know that we were with him every day and we showered him with love on behalf of everyone who couldn’t be there but loved him as we do. And he knew. He knew you all loved him, he felt your spirits, he talked about that a lot, it’s what kept him going for so long, knowing that you all loved him truly and deeply.

We know he didn’t want to die. He wanted to live. He wanted to perform. He wanted to watch his children grow. Despite his hardships, his pain, his struggles, he wanted to keep giving, to keep shining his light out into the world.

He was an angel to us all and will continue to be so forever. We are grieving with you.

All our love,
Talitha and Jill





Do fanów na całym świecie

Jest nam bardzo przykro z całego waszego smutku i bólu. Jeżeli jest to dla was jakakolwiek pociecha, chcemy wam powiedzieć, że rozmawialiśmy z Michaelem noc przed Jego śmiercią, daliśmy Mu listy od fanów z całego świata, listy pełne opieki i miłości, powiedzieliśmy Mu, że są bardzo ważne i prosiliśmy Go by przeczytał je natychmiast.

Był w drodze na próbę, później zobaczyliśmy go na scenie, jak wykonywał Dangerous śpiewając na żywo. Wyglądał OK, nie było po nim widać, że niedługo śmierć zapuka do Jego drzwi...kto mógł to sobie wyobrazić?
Tej nocy wszyscy czekaliśmy na Niego aż wyjdzie, kiedy przejeżdżał opuścił okno, wychylił sie i pomachał. Uśmiechal sie tak pieknie, ten uśmiech był tak pocieszający. To był ostatni raz kiedy widzieliśmy Jego twarz...

Wiedział,że jesteśmy z Nim codziennie pokazaliśmy Mu jak bardzo Go kochamy. I wiedział, wiedział że wszyscy Go kochamy, poczuł Wasze wsparcie, mówił o tym dużo, wiedział że wy wszyscy kochacie Go
naprawde i głeboko.

Wiemy, że On nie chciał umrzeć. Chciał żyć. Chciał wykonać. Chciał przyglądać się, jak Jego dzieci rosną.Pomimo Jego bólu, Jego walki, on chciał dawać, chciał utrzymać swoje swiatło na świecie.

Był aniołem dla nas wszystkich i woli kontynuować wieczne bycie. Rozpaczamy z Wami
Obrazek
baśka_MJ4ever
Posty: 161
Rejestracja: pt, 16 sty 2009, 10:13
Skąd: z Wrocławia

Post autor: baśka_MJ4ever »

uuuuuła...mocne ale...szczerze mowiac pocieszajace;) Mike byl swiadomy naszej milosci i naszego oddaniai z ta swiadomoscia umieral...tragiczne ale i piekne zarazem...
Each morning I get up I die a little
Can barely stand on my feet
Take a look in the mirror and cry
Lord what you're doing to me


They say I'm goin' crazy...
ODPOWIEDZ