Kod: Zaznacz cały
Zmarły niedawno Michael Jackson będzie miał w Łodzi swoją ulicę? Zarówno radni, jak i władze miasta nie mają nic przeciwko temu, bo doceniają klasę i wyjątkowość gwiazdy muzyki.
Ale nawet jeśli taka inicjatywa pojawiłaby się już teraz, to i tak uchwała trafi pod obrady Rady Miejskiej dopiero za rok.
- Przy okazji zobowiązania, że do końca kadencji nie będziemy zmieniać patronów ulic istniejących, uchwaliliśmy, że znane osoby będziemy czcić dopiero rok po ich śmierci - tłumaczy Tomasz Kacprzak, szef Rady Miasta. - Chcieliśmy w ten sposób uniknąć posądzeń, że zmarłego traktujemy jak towar. Takie decyzje lepiej podejmować bez emocji.
Czy jest w ogóle szansa, by Michael Jackson miał w Łodzi swoją ulicę? Według radnych - tak. Zastrzegają, że gusty muzyczne są różne, ale Jackson był postacią wyjątkową. Włodzimierz Tomaszewski, wiceprezydent Łodzi, dodał, że to dobry pomysł i nie ma nic przeciwko temu.
- Michael Jackson miał mnóstwo wielbicieli na całym świecie, to chyba wystarczający powód, by o takiej inicjatywie podyskutować i ją przyjąć - mówi.
Radni zwracają jednak uwagę na jeszcze jeden - ich zdaniem - ważny aspekt tej sprawy. Uważają, że ulica Jacksona powinna być w godnym miejscu. Jakim? Kojarzącym się w jakiś sposób z gwiazdą muzyki.
- W Łodzi Jackson nie był, ale mogłaby to być ulica przy klubie muzycznym czy dojazdowa do Lunaparku. Wiadomo, że Amerykanin lubił zabawę - mówi Kacprzak. - Trzeba to dobrze przemyśleć, bo uhonorowanie takim patronem osiedlowej uliczki mija się z celem.