Droga kolezanko ja rozumie twoje zdenerwowanie bo wszyscy czekamy na ten singiel ....... ale trzeba tez zrozumiec ze wykonawcy maja podpisane kontrakty z ktorych musza sie wywiazywac wiec ja rozumie to ze jest bardzo trudno zebrac wszystkich razem, ale uwazam ze napewno dadza rade i singiel ten juz niedlugo bedzie do nabycia :)lunatyczka pisze:Zaczyna mnie to wszystko denerowować. Jesli będą sie tak namyslać to i za rok tego nie nagrają.
Chcieć to móc, a im się najwyrażniej za przeproszeniem d*** nie chce ruszyć. Im będą to bardziej odwlekać tym gorzej. Ci ludzie potrzebują pomocy teraz.
I have this dream - singiel charytatywny
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

A ja sie cieszę, że to tak powli, bo jak sie nad czyms dlugo pracuje, to po tę może być Wspaniałe. wiec mnie to nawet nie denerwuuje ale cieszy.
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson

http://www.youtube.com/user/ktossomeone

http://www.youtube.com/user/ktossomeone
Dokładnie mnie też to cieszy...im dłużej tym lepiej, zauważy się wady i się jeszcze raz poprawi i jeszcze raz....to piosenka będzie idealna....Mike pisze:A ja sie cieszę, że to tak powli, bo jak sie nad czyms dlugo pracuje, to po tę może być Wspaniałe. wiec mnie to nawet nie denerwuuje ale cieszy.
to czekanie jest nawet fajne!
Pozdro 4all

MIke is the best!!!! Kocham Cię MIke!! ;-*
-
- Posty: 109
- Rejestracja: ndz, 04 wrz 2005, 13:09
I have this dream - singiel charytatywny
MJPTNewsTeam nie jest pewne czy ta wiadomość jest sprawdzona, czy też stanowi kolejną plotkę:
25 października.
Michael Jackson zaprosił dziś w nocy kilka gwiazd do studia w Los Angeles, by kontynuować pracę nad utworem "From the Bottom of My Heart".
Niestety artyści zostali poinformowani zbyt późno, a człowiek odpowiedzialny za bilety na lot jest obecnie na wakacjach we Włoszech.
źródło: http://www.nypost.com/gossip/56065.htm
25 października.
Michael Jackson zaprosił dziś w nocy kilka gwiazd do studia w Los Angeles, by kontynuować pracę nad utworem "From the Bottom of My Heart".
Niestety artyści zostali poinformowani zbyt późno, a człowiek odpowiedzialny za bilety na lot jest obecnie na wakacjach we Włoszech.
źródło: http://www.nypost.com/gossip/56065.htm
Ostatnio zmieniony pt, 04 lis 2005, 10:59 przez MJPTNewsTeam, łącznie zmieniany 1 raz.
MJKasia pisze:MJ ostatnio w ogole niczego nie moze ani nagrac ani zrealizowac - szkoda gadac, a ta piosenka to pewnie bedzie nagrana na lato 2006 jako hit plażowy bo MJ zabiera sie do niej z takim zapalem jak do nagrania INVINCIBle ktore zajelo mu az 6 lat


Expect the Unexpected....
Do not look for the Obvious....
Look between the lines....
I'm believer ...:)
Osobiście też mam coraz większe obawy, czy kiedykolwiek jeszcze usłyszę "From the bottom of my heart"... Ale to w przypadku Michaela nie byłoby raczej nic nowego; może ktoś pamięta jak to MJ jeszcze w styczniu zabierał się za nagranie charytatywnego singla z braćmi? Tu sprawa wygląda o wiele poważniej, bo Michael i w Londynie się pojawił, i ogłaszał, że poszukuje gwiazd, które chętnie z nim zaśpiewają, ale...
A może na Gwiazdkę się doczekamy?
Mogę sobie przypuszczać...
A może na Gwiazdkę się doczekamy?
Mogę sobie przypuszczać...
Jak mnie sie marzy, zeby powróciły czasy , kiedy Michael najpier wydaje cos genialnego, a później robi sie wokół tego wiele szumu, a nie odwrotnie...
Jak już gdzies tutaj pisałam: coraz mniej we mnie nadziei na tę piosenkę. I nawet nie dlatego, że brakuje mi wiary w Michaela i Jego talent. Ja uważam raczej, że za wiele się nasłuchaliśmy, za wiele nam naobiecywano i - cokolwiek byśmy teraz dostali- będziemy zawiedzeni.
Jakiż inny byłby skutek wydania piosenki zupełnie niemal bez zapowiedzi. Tylko jakies przecieki, nic potwierdzonego i nagle - JEST! Wskakuje na listy, stacje radiowe puszczaja bo to szczytny cel, wszyscy zapominaja o przeszlości sądowej i jest wspaniale. I nawet takie wybredne małe bestyje , jak fani odrętwiałe z zaskoczenia nie mogą się do niczego przyczepic...
sie rozmarzyłam...
...pzdr
siadeh_w_obłokach_

Jak już gdzies tutaj pisałam: coraz mniej we mnie nadziei na tę piosenkę. I nawet nie dlatego, że brakuje mi wiary w Michaela i Jego talent. Ja uważam raczej, że za wiele się nasłuchaliśmy, za wiele nam naobiecywano i - cokolwiek byśmy teraz dostali- będziemy zawiedzeni.
Jakiż inny byłby skutek wydania piosenki zupełnie niemal bez zapowiedzi. Tylko jakies przecieki, nic potwierdzonego i nagle - JEST! Wskakuje na listy, stacje radiowe puszczaja bo to szczytny cel, wszyscy zapominaja o przeszlości sądowej i jest wspaniale. I nawet takie wybredne małe bestyje , jak fani odrętwiałe z zaskoczenia nie mogą się do niczego przyczepic...
sie rozmarzyłam...
...pzdr
siadeh_w_obłokach_
"Look at my avatar and tell me once again:
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
Po pierwsze chciałam zauważyć, że ta wiadomość nie jest potwierdzona.
NIE wiemy na pewno, czy MJ faktycznie akurtat teraz chciał się z kimś spotykać, czy faktycznie mu nic z tym nie wyszło, i czy jeśli nawet tak jest, to czy winny za to był ten facet, co do Włoch pojechał.
Zaraz "czub", zaraz "gnojek" i "zwolnić go".
Jesteście pewni, ze macie prawo się tak wypowiadać?
Dla mnie te wypowiedzi są bardzo niesmaczne...
Bycie fanem nauczyło mnie, że nie nalezy wypowiadać sie o kimś pochopnie. No ok, to wiedziałabym i bez MJ.
A ponad to, nawet jeśli nie mam zbyt dobrej opinii o kimś lub o czymś, to staram się jednak wypowiadać w sposób kulturalny. Sama czasami sobie poprzeklinam, ale raczej "ogólnie", tak "bezosobowo". Raczej bezpośrednio nie obrażam nikogo, a już na pewno, jeżeli NIC o nim nie wiem.
Bo co Wy wiecie o tym "gnojku i czubie"?
Bo ja wiem tylko tyle, że pojawiła się gdzieś w internecie informacja, że jakiś pan, podobno odpowioedzialny za bilety lotnicze, pojechał do Włoch akurat wtedy, kiedy Michael Jackson postanowił, również podobno, dalej pracowac nad tym utworkiem...
Ja też mam swoje obowiązki, ale jeśli wybiorę się jednak na jakies wakacje, a w tym czasie mój promotor pracy magisterskiej wymyśli, że mam mu nagle przygotować genezę powstania czegoś tam, a ja z racji tego, że akurat pojechałam na zasłużony odpoczynek nie mogę mu tego dostarczyć, to czy ktoś Z BOKU ma prawo mnie za to zwyzywać? Oj nie wydaje mi się. Już prędzej sam promotor, ale też bym się bardzo zdziwiła...
I mam na myśli kogoś z boku, podkreślam.
MY jesteśmy kimś z boku. Analogicznie promotorem by był Michael Jackson. A czy on gdzieś zwyzywał owego pana? Nie wydaje mi się. A nawet jeśli i sobie zalął pod nosem, to zachował to razcej dla siebie.
I bardzo bym prosiła, żebyście nieprzemyślane wypowiedzi również zachowywali dla siebie.
MJowitek
NIE wiemy na pewno, czy MJ faktycznie akurtat teraz chciał się z kimś spotykać, czy faktycznie mu nic z tym nie wyszło, i czy jeśli nawet tak jest, to czy winny za to był ten facet, co do Włoch pojechał.
Zaraz "czub", zaraz "gnojek" i "zwolnić go".
Jesteście pewni, ze macie prawo się tak wypowiadać?
Dla mnie te wypowiedzi są bardzo niesmaczne...
Bycie fanem nauczyło mnie, że nie nalezy wypowiadać sie o kimś pochopnie. No ok, to wiedziałabym i bez MJ.
A ponad to, nawet jeśli nie mam zbyt dobrej opinii o kimś lub o czymś, to staram się jednak wypowiadać w sposób kulturalny. Sama czasami sobie poprzeklinam, ale raczej "ogólnie", tak "bezosobowo". Raczej bezpośrednio nie obrażam nikogo, a już na pewno, jeżeli NIC o nim nie wiem.
Bo co Wy wiecie o tym "gnojku i czubie"?
Bo ja wiem tylko tyle, że pojawiła się gdzieś w internecie informacja, że jakiś pan, podobno odpowioedzialny za bilety lotnicze, pojechał do Włoch akurat wtedy, kiedy Michael Jackson postanowił, również podobno, dalej pracowac nad tym utworkiem...
Ja też mam swoje obowiązki, ale jeśli wybiorę się jednak na jakies wakacje, a w tym czasie mój promotor pracy magisterskiej wymyśli, że mam mu nagle przygotować genezę powstania czegoś tam, a ja z racji tego, że akurat pojechałam na zasłużony odpoczynek nie mogę mu tego dostarczyć, to czy ktoś Z BOKU ma prawo mnie za to zwyzywać? Oj nie wydaje mi się. Już prędzej sam promotor, ale też bym się bardzo zdziwiła...
I mam na myśli kogoś z boku, podkreślam.
MY jesteśmy kimś z boku. Analogicznie promotorem by był Michael Jackson. A czy on gdzieś zwyzywał owego pana? Nie wydaje mi się. A nawet jeśli i sobie zalął pod nosem, to zachował to razcej dla siebie.
I bardzo bym prosiła, żebyście nieprzemyślane wypowiedzi również zachowywali dla siebie.
MJowitek
-
- Posty: 103
- Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 20:28
- Skąd: Warszawa
A umnie jak zwykle wali OPTYMIZMEM... To chyba Michael mnie tego nauczył... najpierw poczekaj a po te sie ciesz..... Just OPTYMIZM.
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson

http://www.youtube.com/user/ktossomeone

http://www.youtube.com/user/ktossomeone