Otoczenie a Michael

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
M.J.[*]
Posty: 499
Rejestracja: śr, 01 lip 2009, 20:11

Post autor: M.J.[*] »

co sądzicie o ludzach którzy do wczoraj obrażali Michaela od np. MajGEJ i wgl bardzo wybrzydzali muzyką , śmiali sie z tego ,że już siedzi w ''trumnie'' a po włączeniu im Beat it na flash moob(czy jakoś tak się pisze) i koncertu nagle go polubili ?
takim przykładem jest moja 11 letnia siostrzenica.
Ja również pokochałam MJ po śmierci ale nigdy , przenigdy złego słowa o nim nie powiedziałam...za późno się obudziłam ....
Obrazek
''CHCIAŁEŚ SAM ZBAWIĆ ŚWIAT.ŚMIALI SIĘ Z TWOICH RAD ale wiem,że spełni się Twój sen.Bo sen Twój to lepszy świat.''
Tylko kto powie mi jak żyć i dokąd iść ?
Awatar użytkownika
Sybirra
Posty: 484
Rejestracja: pt, 14 sie 2009, 22:44
Skąd: Rabka

Post autor: Sybirra »

M.J.[*] pisze:co sądzicie o ludzach którzy do wczoraj obrażali Michaela od np. MajGEJ i wgl bardzo wybrzydzali muzyką , śmiali sie z tego ,że już siedzi w ''trumnie'' a po włączeniu im Beat it na flash moob(czy jakoś tak się pisze) i koncertu nagle go polubili ?
takim przykładem jest moja 11 letnia siostrzenica.
Ja również pokochałam MJ po śmierci ale nigdy , przenigdy złego słowa o nim nie powiedziałam...za późno się obudziłam ....
Widzisz tak teraz będzie. Bo niektórzy sie za późno obudzili. Ale lepiej późno niż wcale. Hmm, Twoja siostrzenica ma dopiero 11 lat i nie ma sie jej co dziwić, że tak wcześniej myślała. Dzieci są bardziej poddatne na przekaz massmediów. Na Twoim miejscu porozmawiałabym w siostrzenicą i wytłumaczyła, penw sprawy, których jeszcze nie rozumie:)
Obrazek
Awatar użytkownika
dangerous_girl
Posty: 454
Rejestracja: wt, 22 sty 2008, 13:34
Skąd: Kwidzyn

Post autor: dangerous_girl »

mój brat dziś wrzucając muzę na swojego fona zażyczył też sobie ode mnie trochę piosenek Michaela, co mnie wprawiło w wielkie zdziwienie bo nie sądziłam że aż na tyle lubi go słuchać, zdziwienie było tym większe kiedy okazało się że podoba mu się min. ta piosenka której jako jedynej ja nie mogę znieść czyli "You are not alone"...nie wiem czy w tym przypadku się cieszyć czy nie że brat ją lubi :wariat: grunt że mimo tego iż często się żartobliwie z MJa "nabija" to jednak jakby nie było ceni go jako muzyka ;-) Drugi brat tak samo, nawet piosenki lubią podobne (może z wyjątkiem YANA :-) ) Ogólnie cała moja rodzina bardzo pozytywnie jest nastawiona do Michaela.
Najlepszy jednak jest mój półtoraroczny bratanek, on jak usłyszy gdzieś muzykę MJa od razu się do niej kiwa w rytm, a kiedy jest u mnie w pokoju i zapytam go "Gdzie jest Majkel?" to od razu pokazuje na wszystkie plakaty po kolei jakie mam w pokoju i się cieszy :-)
Awatar użytkownika
M.J | Kubaa
Posty: 147
Rejestracja: pt, 30 paź 2009, 21:58
Skąd: Ruda Śląska

Post autor: M.J | Kubaa »

Ja to się z mamą mam nawet spoko bo jak nastolatką to też była fanką Michaela (nawet ostatnio chciała I'll be there na telefon) więc jest spoko, tylko wujek ciągle o tym wybielaniu :-/ tłumacze mu że Michael się nie wybielał tylko był chory ale...Babcia też go lubi tylko zamiast Jackson mówi Jason :smiech: .Dziadek to taki neutralny jest nigdy nic o Michaelu mi nie powiedział.

-> temat posprzątany 29 stycznia 2010.
mav.
Awatar użytkownika
Donna
Posty: 22
Rejestracja: sob, 13 lut 2010, 9:17

Post autor: Donna »

Widzę, że dawno nikt nic nie pisał. Więc może ja coś wtrącę :)
Jeśli chodzi o moich rodziców, to nie mam z nimi problemu. Mama w młodości również była jego fanką, nawet była na koncercie w Niemczech (BadTour). Tata na początku nie pałał do niego zbyt wielką sympatią, ale w końcu przeciągnęłam go na swoją stronę :)
Jeśli chodzi o moich znajomych, to nie jest tak różowo. Moja najlepsza przyjaciółka raczej za nim nie przepada. Tzn. podobają jej się piosenki, ale po prostu... jak by to ująć... nie może na niego patrzeć :-/
Od innej koleżanki dowiedziałam się, że bardzo dobrze, że Michael nie żyje... Pozostali twierdzą, że Michael to "wieśniak, ciota i że gwałcił dzieci". Jak słucham takich rzeczy, to naprawdę mam ochotę im przywalić. To niesamowite, co media potrafią zrobić z człowieka. Ale głęboko wierzę, że kiedyś wszyscy przekonają się, jakim NIESAMOWITYM człowiekiem był Michael. Jak nie na tutaj, na Ziemi, to może na tym drugim, lepszym świecie...
"Only GOD could decide
Who will live and who will die!"
Awatar użytkownika
Adrianna
Posty: 2
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 14:41
Skąd: Neverland

Post autor: Adrianna »

mój kolega z klasy nienawidzi Michaela, bo... jak to ujął 'jest obrzydliwy' [?] :-/ i tutaj mamy przyklad jacy ludzie sa... nie patrza na to jaka ta osoba jest, jakie ma serce... tylko na wygląd. ;/ Przychodzę dzisiaj do szkoły, no i jak codzień widzę się z nim. Co mnie zdziwiło, puszczał z telefonu ''Thriller' o.O I powiedział mi, że mu się... odmieniło O.O Super, cieszę się ;)
A co do rodziców, to też nie przepadają za Michaelem. Tzn. mama ma o nim obojętne zdanie, ale mój tata... brak słów poprostu. Może mi cały czas wypominać. Ale od jakiegos czasu poprostu to olewam. Tacie z tego względu też trochę przeszło, bo widzi, że na nic mu te puste slowa ;]
Awatar użytkownika
Paulina_
Posty: 122
Rejestracja: sob, 04 lip 2009, 18:20
Skąd: Gdynia

Post autor: Paulina_ »

Mój tata nie ma nic do Michaela, ale cały czas stara się mnie przekonać, że Queen ma lepszą muzykę. Ale ja cały czas trzymam się swojego, co nie oznacza, że nie lubię Queen :)
Moja mama mówi, że nie przepada za nim ale niedawno poprosiła mnie żebym pożyczyła jej płyty :) I pokazała mi swój zeszyt za jej młodu to miała na niej naklejkę MJ :)
Siostra za to uważa Michaela za "spróchniałego piernika" ,ale uważa, że może go słuchać. Ale nią nie warto się przejmować, poza tym mamy razem pokój, a na ścianach wiszą jego plakaty :)
A koledzy i koleżanki z klasy uważają podobnie jak siostra, ale mój kolega również go lubi i czasem wysyłam mu piosenki albo zdjęcia :)
Obrazek
Awatar użytkownika
mmjjaacckkssoonn
Posty: 68
Rejestracja: ndz, 07 lut 2010, 20:26
Skąd: Inowrocław

Post autor: mmjjaacckkssoonn »

To ja się też wtrące - u mnie jest trochę lepiej bo wszyscy szanują mojego idola, ale nie są jego fanami, a jedyne za co mnie wyzywają to za zaczęste słuchanie jego muzyki i dlatego musze słuchać na słuchawkach jak są w domu:/ A jeśli chodzi o otoczenie to jest gorzej niż źle... :surrender: Większość osób w moim wieku uważa że jestem jakaś walnięta i że mam jakiegoś świra na punkcie MJ...Mówią o nim nie stworzone rzeczy które strasznie mnie denerwują i prowadzą do kłótni:( A mówią to dlatego że tak na prawdę nic o nim nie wiedzą, wiedzą tyle ile mówią brukowce...Strasznie mi z tego powodu przykro :surrender: Ale są takie strony jak ta gdzie wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną, która rozumie się bez słów... :mj: Wydaje mi się że jeśli ktoś go nie lubi i nie chce go poznać ani lubić to jego obowiązkiem jest chociaż go szanować, współczuję wszystkim którzy tego nie dośwadczają bynajmniej w domu i wszystkim którzy go nie poznali, bo nie wiedzą co tracą, kiedyś będą tego żałować, bo takich ludzi jak Michael Jackson nie ma... :smutek:
Obrazek
MICHAEL JACKSON - saying everything
Awatar użytkownika
Fanka MJ'a
Posty: 121
Rejestracja: wt, 19 sty 2010, 13:22
Skąd: Grodzisk Mazowiecki

Post autor: Fanka MJ'a »

Jeśli chodzi o domowników to nie jestem jedyną fanką MJ'a. Moja mama jest tak samo oczarowana Michaelem jak ja :-) . Praktycznie nie ma dnia żeby nie słuchała jego muzyki, robi to nawet w kuchni przy gotowaniu i sprzątaniu. Wspólnie oglądamy teledyski, koncerty, wywiady... Tata nie jest fanem, aczkolwiek szanuje to i mi nie dokucza z tego powodu, tylko czasami gdy wchodzi do mojego pokoju mówi: "i znów Michael" ale w bardzo żartobliwy sposób. Mam dwóch starszych braci, jeden nie zwraca wogóle uwagi na to że jestem fanką Michaela, a drugi brat bardzo podziwia Michaela i przeżył również Jego odejście, ale nie jest Jego fanem, słucha reggae i uwielbia Bob'a Marley'a. Znajomi? Ogólnie nie mają nic przeciwko, szanują moje upodobania... :-)
"In the promise of another tomorrow
I'll never let you part
For you're always in my heart."

You rock my world, Michael!!!
Awatar użytkownika
Sybirra
Posty: 484
Rejestracja: pt, 14 sie 2009, 22:44
Skąd: Rabka

Post autor: Sybirra »

To może teraz ja...
Moja mama uwielbia Michaela, może nie tak bardzo jak dawniej, kiedy w młodości była ogromną Jego fanką i każdy w mojej miejscowości o tym wiedział. Kupi mi wszystko z Michaelem :-) A nawet sama kupiłą sobie niedawno (przed moją 18) strój a'la Jackson style i paradowała w nim przed wszystkimi;p
Mój tata... No i tu zaczynają się schody :-/ Nie jest źle, patrząc na sytuacje niektórych z Was. Ale nie jest też kolorowo. Przed 26 czerwca nic złego na Michaela nie mówił, no bo cóż nie było ku temu okazji (tylko ja z moją mamą czasami o Mike'u rozmawiałyśmy). Teraz jest inaczej. Ma poplecznika w osobie mojego wujka i razem krytukują Michaela, że był pedofilem, gejem, fanatykiem operacji itp. Problem nie tkwi tutaj w niechęci do Jego muzyki. Po prostu mój tata jest zły, że nie gra od pewnego czasu pierwszych skrzypiec w domu. Widzi, że Jego żona i dzieci (bo moje rodzeństwo, szczególnie najmłodsza siostra kochają Michaela i Jego muzykę - oczywiście dzięki mnie;p) szaleją za kimś kto nie dość, że już martwy, to jeszcze taki skomplikowany.. Z resztą ja mu się nie dziwię, bo w wakacje to miał ze mną trzy światy. Zrobiłąm najgorszą rzecz jaką dziecko może zrobić rodzicom... uciekłam z domu. Oczywiście z powodu Mike'a, gdyż najpierw tata obiecał, że mnie puści na koncert do wiednia, a potem mu się odwidziało. Ale mniejsza o to. Najważniejsze, że mi nie zabrania słuchania Go (mogę sobie puścić regulator na fulla i jest git;p). Chociaż teraz post się zaczął i nie mogę muzy słuchać;/ (A co najgorsza z forum na te kilkadziesiąt dni też będę się musiała pożegnać :beksa: )
Moi dziadkowie znają Michaela i nie mają nic przeciwko mojej fascynacji tą osobą. Moja babcia powiedziała mi, że czasami to ona się modli za Jego duszę:)
Jeżeli chodzi o szkołę, to współczuję niektórym, gdyż ja mam idealne warunki do rozwijania swojej pasji. Wszyscy szanują Michaela, nie usłyszałam ani jednego złego słowa od moich znajomych bliższych i dalszych. Wręcz przeciwnie zamawiają dla mnie Jego piosenki w radiowęźle (tylko, że wtedy karzą mi moonwalka tańczyć;p), jak mają jakieś newsy o Nim to zaraz mi mówią i nie irytuja się kiedy Go notorycznie słucham i opowiadam o Nim. Nawet na 18 dostałam od niektóych kilka rzeczy Michaelowych. Z tego co przeczytałam powyżej, śmiem twierdzić, że ja to mam chyba jak w raju.
Donna, Adrianna, Paulina_, mmjjaacckkssoonn myślę, że dzieje się u Was w szkole tak ze względu na wiek (wnioskuję, że jesteście z gimnazjum). Jestem pewna, że kiedy Wasi znajomi dorosną to zmienią zdanie i przyznają Wam rację, bo tutaj chodzi o wzajemny szacunek i tolerancję. Na razie musicie być wytrwałe i dzielnie znościć kpiny i inne formy lekceważenia Michaela. Trzymam kciuki:))
Obrazek
Awatar użytkownika
buziaczek
Posty: 616
Rejestracja: czw, 15 paź 2009, 17:54
Skąd: okolice Krakowa

Post autor: buziaczek »

Jeśli chodzi o moje otoczenie - rówieśników. W pracy, już się przyzwyczaili, że jak leci Michael w radio to jak mogę, wyłączam się z pracy i mnie nie ma glupija . Niektóre numery MJ, spodobały się także koleżankom z pokoju, więc podgłaśniamy wszystkie :-) . Jedną nawet wyciągnęłam do kina na TII i zmieniła zdanie o Michaelu, w bardzo dużym stopniu. A np. jeśli chodzi o rodziców...to szczerze mówiąc, przekonali się do Michaela dopiero po jego śmierci :smutek: A dlaczego? Ano dlatego, że dotąd opierali się na info z mediów. A te, jak wiemy nie przedstawiały Michaela w dobrym świetle; pedofil, że się wybielał, że przepuszczał kasę i ogólnie był dziwakiem. Czyli same bzdury. Ale niestety, ludzie nie znający twórczości Michaela; na tym właśnie opierają swoje zdanie o nim. A widząc co się ze mną dzieje, po śmierci MJ...zaczęli się chyba zastanawiać, co w MJu było takiego, że tak mnie fascynował. I zaczęli się wypytywać o skórę, choroby, ojca, karierę, kobiety etc. Obejrzałam nawet z ojcem DVD TII i widziałam że i on był pod wrażeniem. Nie tylko Michaela - genialnego artysty, ale także Michaela - wartościowego człowieka. Dlatego TII oprócz wartości artystycznej, spełnia kolejną rolę. Uświadamia ludziom, jak bardzo mylli się w stosunku do Michaela.
1958 - forever...
Awatar użytkownika
Maria
Posty: 237
Rejestracja: czw, 08 paź 2009, 18:42
Skąd: Wielkopolska

Post autor: Maria »

hmmm... no więc u mnie nie jest za kolorowo. Myślałam, że w moim wieku niektórzy ludzie używają już trochę rozumu, drogą dedukcji dochodzą do różnych wniosków i potrafią rozeznać się w kłamstwach... myliłam się. U mnie w pracy nie mogę nawet wspomnieć o MJ, wygadać się, podzielić refleksją czy wrażeniami z przeczytanej książki MJ/ o MJ ... nic. Dla nich MJ= nos, a raczej jego brak, :surrender: tak, szokujące, ale oni po prostu pozostali na etapie pudelka, faktu i superaka itp. nie dają sobie nic powiedzieć, wyjaśnić. Jak grochem o ścianie. Kiedy słyszę te ich teksty i kpiny to mnie serce boli..... i nie dowierzam, że to dorośli ludzie. Nikt nie zmusza ich przecież do fanowania, ale skoro już nie są w temacie, to niech nie powielają plotek, tak głupich i tak dawno milion razy już zdementowanych. Widząc, że ktoś ma jakieś zainteresowania, czymś lub kimś się fascynuje, nie potrafiłabym go wyśmiać... to tak jakby choremu odłączyć tlen i z lekka poddusić tak, żeby odechciało mu się walki o życie. Zawsze, kiedy słyszę , że radio nadaje MJa mam ochotę podskoczyć z radości, zrobić głośniej muze, heh wiele z Was zapewne tak ma. Jednak nie mogę pokazać żadnej reakcji na znajome dźwięki z radia, czy na jakieś zdjęcie w necie itp. ( tak, zdarza mi się czasem śmigać po necie w pracy ;) ). Na wszystko inne mogę reagować sobie jak chce, nawet staniem na głowię ale na MJ nie, bo skazuję siebie na wyśmianie, jakiś głupi komentarz ze strony współpracowników itp..... no masakra jednym słowem :surrender:
W życiu "pozapracowym", domowym i innym nie jest najgorzej, bo udaje mi się pokazać MJ w takim świetle jakim ja go widzę. Cieszy mnie kiedy domownicy, czy znajomi przychodzą do mnie i proszą o płytę MJ albo książkę, wykazują zainteresowania, to miłe :-)

**********
There's a place in your heart
And I know that it is love
**********
Awatar użytkownika
madisson
Posty: 264
Rejestracja: ndz, 13 wrz 2009, 17:18
Skąd: Kraków

Post autor: madisson »

To może i ja się wypowiem ;]
jeśli chodzi o domowników to:
-mama: w sumie nie ma nic do Majkela..myśle że jest to coś w stylu "słuchaj sobie dziecko czego chesz mnie to nie przeszkadza" :) więc to i dobrze ;-) czasem tylko śmieje ze mnie że szaleje na jego punkcie,ciągle tylko chodzę na te próby (MJ Cracow Dance Team) ale myśle że widzi że sprawia mi to duża frajde więc jej automatycznie też :) i śmiała się też że kupiłam sobie marynarke z dwurzędowymi guzikami i powiedziała"no teraz to już wyglądasz jak Dżekson" :smiech:
-tata: nie rozmawiam z nim o MJ ale myśle,że nie tyle że go nie lubi tylko po prostu go ten temat nie interesuje :D jedyna jego wiedza o Majkelu to taka, że "przefarbował się jak głupi na biało i po co to mu w ogóle było"..
-siostra: jest bardzo neutralna. nie jest negatywnie nastawiona do Michaela. ostatnio oglądała nawet ze mną koncert z brunei i jej o mało oczy z orbit nie wyszły bo była zachwycona jego tańcem a'la robot..
wczoraj jak kupiłam TII to stwierdziła,że chce oglądnąć xD
co do znajomych:
-moja przyjaciółka sama słucha MJ ale nie jest aż taką fanatyczką jak ja :) czasem sobie o nim gadamy,o piosenkach itd
-moja druga przyjaciólka jest neutralna choć była ze mną na TII ;] pamiętam, że jakieś 2 lata temu puściłyśmy Smoot Criminal i wsadziła sobie skarpetki do gaci i udawała ten słynny ruch MJ glupija miała nawet kapelusz i mikrofon o_o
-kiedyś jak szłam na zajęcia i miałam na sobie kolczyki z Majkelem to jak ludzie mnie zobaczyli to im troche twarze zbledły choć wiedzą że słucham Michaela :) mam jednak takie dwie dobre duszyczki które też słuchają MJ i mozna sobie z nimi pogadac o nim
-z kolei inna moja kumpela dała się wciągnąć w muzyke MJ i nawet chodzi ze mną na 'majkelowe' imprezy w krk ;]
-jeszcze innej podobają się jego piosenki i jak gdzieś na nie natrafi to oczywiscie posłucha ale nie żeby była jakąś jego fanką choć z drugiej strony jest członkiem zespołu MJCDT a jej ulubioną piosenką jest TDCAU ;-)
-a jeszcze inna jak do mnie kiedyś dzwoniła to przywitała mnie "cześć Dżekson!"(bo mam billy jean w graniu na czekanie)
-najgorzej jednak było jak mój kolega-który chyba nie wie że jestem fanką Michaela-zaczął na niego "najeżdżać" co brzmiało w przybliżeniu (a przynajmniej ja to tak wtedy odebrałam) "dobrze że zdechł ten ch** i pedofil" strasznie mi się przykro zrobiło, że nie mając bladego pojęcia o człowieku można tak okrutnie go osądzać :surrender:
także jak widać na powyższych przykładach ludzie są różnie nastawieni do Majkela..jednym on nie przeszkadza, inni uważają że jest dziwny inni go cenią..
tak więc punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :mj:
Ostatnio zmieniony śr, 17 lut 2010, 22:29 przez madisson, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
dirty_diana82
Posty: 50
Rejestracja: pn, 04 sty 2010, 15:43
Skąd: Poznań

Post autor: dirty_diana82 »

U mnie w domu nie ma rodziców. Choć jak pamiętam z dzieciństwa to niezbyt go lubili... Zawsze jakieś nieprzyjazne epitety słyszałam o Nim... Może też dlatego tak bardzo się Nim nie interesowałam w tamtym okresie. Nie miałam też możliwości technicznych itd. - chodzi o internet. Mieszkam z mężem i prawie 2-letnią córeczką. Ja na punkcie Michaela oszalałam, mój mąż się ze mnie śmieje, że nawiedzona jestem, ale akceptuje moje fanowanie na szczęście. Nie ma nic przeciwko jak kupuje książki, gazety czy płyty, lubi jego muzykę. Fajnego mam męża. Moja córeczka nie ma nic do gadania na temat puszczanych przeze mnie kawałków, ale widzę po niej, że nie ma nic przeciwko hi hi :happy: . Za parę lat nawet sobie z nią podyskutuję...
Co do znajomych to raczej się ze mnie nabijają, ale ja im tak opowiadam co rusz o Michelu. Przecież muszą wiedzieć prawdę !!!
Awatar użytkownika
MadziaLenka
Posty: 127
Rejestracja: pn, 14 wrz 2009, 17:21
Skąd: Kraków - Nowa Huta

Post autor: MadziaLenka »

Ja również wypowiem się w tym temacie:) moja przygoda z Michaelem zaczęła sie jak bylam maluchem - miałam jakies 3,5 roku:) w fanowanie wciągnął mnie moj wujek, ktory do dzis szanuje i podziwia Michaela za jego wkład w muzyke. Jego "wciąganie mnie" polegało to na tym, że słuchalismy sobie razem muzyki Michaela, spiewalismy, a nawet nauczył mnie słynnego moonwalka, który w moim wykonaniu kładł wtedy na kolana jego kolezanki:D
Co do mamy to bardzo lubi Michaela, czesto razem ze mna ogląda przeróżne filmiki na jego temat i razem sobie płaczemy - jak widac moja wrażliwosc jest cechą wrodzoną:)
Tata to osoba, która niestety nie mieszka ze mna i w związku z tym do dzis nie chce mi oddać pierwszej przezemnie zakupionej kasety magnetofonowej - Dangerous:) nawet na naszej klasie mi wysłał ostatnio wiadomość, w której napisał o jego ulubionym kawałku - Give in too me:)

Moje kolezanki akceptuja moje "zboczenie" i kibicuja mi w fanowaniu jak i tanczeniu w zespole MJCDT. Także Ci, których znam są pozytywnie nastawini do Michaela.

Aczkowiek musze przyznać, że bedąc na imprezie 04.10.2009r w jedym z krakowskich klubów usłyszałam od jednego kolesia: "W hołdzie nieżyjacemu Michaelowi Jackosonowi - to on nie zyje?" jakby nie było rozwalił mnie...
HE'S not coming back
Because he's SLEEPING WITH ME !!!!!
ODPOWIEDZ