Czyli zacznę może od tego ubioru :)
Ja nie ukrywam, że staram się ubierać jak Michael. Oczywiście w miarę możliwości. Nie dziwi to jednak nikogo. Nawet ostatnio moja babcia mnie zrozumiała w tej kwestii i teraz myśli jak wykombinować mi czarną koszulę z pagonami, taką jak swojego czasu nosił Michael

Na codzień noszę tylko i wyłącznie czarne spodnie, czarne buty i....... oczywiście białe skarpetki :) Co ciekawe, w mojej pufie na skarpety nie ma żadnej "innokolorowej" pary skarpetek

Noszę właściwie same koszule; rzadko zdaża mi się założyć bluzę. Często właśnie w koszulach podciągam jeden rękaw, tym bardziej, że na lewym przedramieniu i nadgarstku muszę nosić coś usztywniającego. Kiedyś był to taki specjalny stabilizator miękki, w stylu tego gipsu Michaela, ale już od jakiegoś czasu jest na mnie za mały i jedynym wyjściem jest opaska elastyczna. W każdym razie - wygląda podobnie

Jeśli chodzi o plastry na palcach, to nigdy nie założyłem ich na moje "wszystkie trzy" palce... Kiedyś dosyć często nosiłem na małym palcu, ale spełniał on także inną, "niemajkelową" rolę. Ot, przyjemne z pożytecznym...
Marzy mi się również skórzana kurtka... Jedna z tych, jakie Michael nosił przy propocji Bad. Czarna skóra, pełno jakiś blaszek, naszywek, sprzączek, łańcuszków. Jednym słowem: "GIT"

Ło kuczę...
Miałem się nie "wylewać" i opisywać na forum, a znowu to robię...

Moje postanowienia jakoś tak się sypią dziwnie.
A teraz o poprawnej pisowni.
Widzę, że tych parę poprawień jakie zastosowałem na forum wywołały pewną debatę. Nie zrobiłem tego po to, żeby kogoś ośmieszyć czy coś... Muszę przyznać, że ja osobiście staram się dbać, zarówno o sposób w jaki mówię, piszę. I tu właśnie pojawia się ortografia. To, że komuś zamiast "r" wciśnie się "t", to nie jest wielki problem. Ale jeśli czytam jakiegoś posta, a tu widzę coś w stylu "wogule", to mnie autentycznie odrzuca... Dobra, ktoś nie chce każdego słowa pisać przy pomocy słownika, to zawsze może skorzystać z pomocy Worda, czy innego inteligentego programu, który poprawia błędy.
Już nie mówię o tym, że zdarza mi się czytać czyjeś posty i zupełnie nie wiem co piszący miał na myśli. Dziesięć zdań zawartych w jednym po prostu, a przy tym pełno wykrzykników, emotek i wcześniej wspomnianych literówek. Ludzie... Wytykacie, że ktoś zamiast "Zabiję Cię" napisał w to samo tylko w jakimś amerykańskim slangu, a sami piszecie jakbyście "zupełnie z Polska nie byli". Uprzejmnie proszę o zrozumienie, bo nie wszyscy umieją czytać takie masakryczne wypowiedzi...
Nasze forum wstępuje do akcji "Bykom Stop!"
