yy... nie lepiej podac konkretny e-mail i wysłac jakis wierszyk/zyczenia z podpisem, na niego (moze byc zeskanowane a jak ktos nie ma skanera to w pancie) "jakas" osoba to zpisze i wysle. a co z kosztem przesyłki ?
"czas przemija nawet wtedy gdy wydaje sie to niemożliwe" [*]
wlasnie. dziekuje za zrozumienie Streetwalker ja juz to wysle. tylko wiem, ze ktos sie wzial za zbieranie zyczen. Teraz tylko mi to przetlumaczcie a 2,50 bedzie moim wkladem i git.
haha, a ja zawsze wysyłam do Debbie maile na urodzinki Michaela..nie wiem czy mu przekazuje...ale większe są szanse, niż na taki list ...wogóle, co to za liczba..ma być dostarczone 12 listów tak??? kurde...to ja znowu wyślę do Debbie.. PS: ona mi zawsze dziękuje...tzn moje zawsze znaczy 2 razy xD.. albo wyślę pamięć przenośną z kompa z nagraną moją wiadomością do MJa.. xDD ale mam pomysł..xDxD..tak, wyślę maila i ten list..
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
to trzeba bylo dodac nazwisko to bym zalapala. :)
szczerze mowiac - jakbym byla byla zona to nie chcialabym dostawac listow od fanow mojego meza, ale widac ze ta Debbie jest bardziej tolerancyjna. :)
aaa no wiesz, jest parę sposobów...możesz być ciotką cioci wujka siostry dziadka kuzyna...xD(lub coś koło tego) albo po prostu podpisujesz się jako ty...mówię ci , to miła kobieta...chociaż ma już najwyraźniej dość "fanów" swojego ex... więc ja piszę, jako osoba która ją rozumie i chce jej pow, że jest wspaniałą osobą i ze chciałabym się dowiedzieć o jej uczuciach (no wiesz, ze ona jest najważniejsza w mojej rozmowie z nią, a nie MJ)..a wiesz, później dochodzę do swojego celu... ;) trzeba mieć po prostu wyczucie...
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan