Strona 10 z 18

: czw, 15 paź 2009, 14:21
autor: ula
Eve_861 pisze:bez fanów nie byłoby MJ..
Zgadza się, ale nie byłoby MJ – artysty. Człowiek byłby zawsze. Myślę że nikt z nas nie lubi, jak ktoś wtrąca się w nasze życie lub poddaje w wątpliwość słuszność naszych decyzji. I nie ważne czy jest się celebrytą czy szarakiem.
Ja tych dziewczyn nie potępiam, ale uważam że działają na szkodę swojego idola. Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Ich działania i opinie mogą wyrabiać negatywne zdanie o Michaelu.

Jak widzę robi się coraz agresywniej, czyżby stos był już przygotowywany na spalenie tych którzy mają odmienne zdanie?
Po pierwsze akaagnes nie jadę jak to słodko nazwałaś z gębą i nie pałam zazdrością, bo za bardzo nie wiem czego miałabym zazdrościć. Nie znasz mnie i nie wiesz jaką jestem osobą, ani o czym marzę więc proszę...
akaagnes pisze:Gdybym tam była wtedy, zrobiłabym dokładnie to samo.
Nawet więcej powiem - ładowałabym się z buciorami w jego prywatne, nawet intymne życie,
gdyby to miało szansę uchronić go przed tym ,co się zdarzyło!
A Ty stałabyś z boku, obojętnie i przyglądała się biernie tak?
Przecież nie chciałabyś się wtrącać w jego życie...
chce umrzeć - jego prywatna sprawa, niech umiera? Tak?
To trochę irracjonalne co piszesz. Uważasz, że zostałabyś w jakikolwiek sposób dopuszczona do tego, żeby podejmować decyzje. Że ktokolwiek liczyłby się z Twoim zdaniem. Bądźmy dorośli.

: czw, 15 paź 2009, 14:26
autor: Eve_861
no niestety jak ktos decyduje sie byc "Celebrytem" i osiaga taki sukces jak MJ to godzi sie na takie zycie..wie, ze bedzie pod ostrzałem aparatów, wie ze nie bedzie zył jak normalny człowiek...i ze nie tylko Jego twórczosc ale on sam bedzie śledzony, koemntowany itp...Wybrał takie zycie..

To co mamy sobie odpuscic?? MJ nie ma...trudno..i koniec?

Dla mnie On jest za ważna cześcia mojego zycia,zeby tak sobie odpuscic..wiem ze nie wiele moge..a własciwie to nic..ale chce chociaz troche wspomóc Tych co moga wiecej..

Nie rozumiem co sugerujecie..ze lepiej byłby Go zostawic ?? Jezeli podjely sie pisania do Karen itp to musiały byc pewne ,ze jest z Nim zle..
Nie rozumiem Ula Twojego toku rozumowania... Ja bym przemrznietego pijaka na ulicy nie zostawila..no nie rozumiem..
Miały udawac ze jest super? fajnie? isc do domu i co..no nie kumam:D

: czw, 15 paź 2009, 14:27
autor: Noemi.best
daisy pisze: Ktory spowodowal, ze UMARL CZLOWIEK
sa pewne granice dzialania w celu osiagniecia zysku i zostaly one przekroczone
Blagam Cie, przeciez nikt go tam nie bil, nie katowal za kulisami, nie ZABRANIAL mu jesc.

daisy pisze:Michael niestety nie zyje i to, ze ktos mowi tak do przerazliwie wychudzonej osoby, ktora nastepnie umiera,
NIE jest w porzadku.
Pewnie jakby wiedzieli, ze umrze to by tego nie mowili. A ich slowa nie przyczynily sie do jego smierci. Owszem, w kontekscie tego co sie stalo, byly nie na miejscu. Ale nic poza tym.

Prosze, oto przyklad na to jak mozna sie przyczepic o czyjas wypowiedz i blednie ja zinterpretowac

: czw, 15 paź 2009, 14:47
autor: Eve_861
Podsumowujac:
1.Jest kilka fanek ktore maja fotki z MJ i twierdza ze był w fatalnym stanie, ze był przerażony, że nie wiedział o 50 koncertach, ze nie tak to miało wygladac
2.Jest Karen ktora pracowała dla MJ 27 lat i teraz twierdzi ze zabiło Go This Is IT...ze Go nie poznawała..ze stracił swoje poczucie humoru, był apatyczny i ze wazył 108 funtów
3. jest Joe i cała banda ludzi ktorzy twierdzą ,ze w zyciu by nie zagrał 50 koncertów i nie rozumieja jak mógł dostac pozwolenie od lekarza
4.Jest Joe i Fani ktorzy twierdza ,ze byli odseparowywani od Michaela
5. Są głosy Jego znajomych i rodziny (LaToya) ktorzy mowia ,ze Mike sie kogos, czego bał
6. Są teksty o wnoszeniu po schodach, o karmieniu łyzka MJ, o tym ,ze nie chciał chodzić na próby

(Przepraszam ,ze nie podaje źródeł bo pewnie zaraz bedzie mi to zarzucone ale nie bardzo mam w tej chwili czas na wyszukiwanie..ale pewnie kazdy słyszal o tych ww okolicznosciach. Nie mowie ze wszytsko jest potwierdzone na 100%..)

Te rzeczy chyba troche daja do myslenia..ze ktos tu zawinił..i nie fanki ktore sie przestraszyły jak Go zobaczyły.

: czw, 15 paź 2009, 15:06
autor: Malwina27
Dobra potwierdzam to co napisałaś powyżej ale jak dla mnie ani te fanki a tymbardzie Joe i La Toya to NIE są wiarygodne źródła ! Jak bym miała wierzyć La Toyi to już dawno był nie była fanka MJja !! Był w złym stanie nawet w marcu widać ze był wychudzony i jakiś " inny" śmiałam się ze wziol coś bo dziwnie się zachowywał teraz jak patrzę na tamta konferencje to już do śmiechu mi nie jest ! A wiecie co winny może być Frank Dileo ( czy jak to się tam pisze ) zawsze kiedy był przy MJju to odseparowywal go od innych od rodziny , znajomych !! No i jakos zawsze towarzyszył temu wielki sukces ( czytaj trasa BAD ) może MJ ufał mu bardzo , za bardzo ?? Teraz możemy gdybać ale jako ktoś napisał jeśli niby wnoszono go na scenę czy karmiono łyżeczka to chyba widzieli co się dzieje i ze On nie podoła tylu koncertom ba pewnie nawet jednemu ! To czemu NIKT nie zareagował ?? A ja powtarzam się wiem ale MY wszyscy jesteśmy winni bo my mieliśmy oczekiwania a On chciał im podołać choć wiecie co wydaje mi sie ze wogóle taka dyskusja jest plowa z prostego powodu a co jeśli nie podano by mu tych leków i czy 13 lipca koncert by się odbył i następne i czy On by wytrzymał !????

: czw, 15 paź 2009, 15:21
autor: Eve_861
Malwina27 pisze:To czemu NIKT nie zareagował ?? A ja powtarzam się wiem ale MY wszyscy jesteśmy winni bo my mieliśmy oczekiwania a On chciał im podołać choć wiecie co wydaje mi sie ze wogóle taka dyskusja jest plowa z prostego powodu a co jeśli nie podano by mu tych leków i czy 13 lipca koncert by się odbył i następne i czy On by wytrzymał !????

MJ nie musiał nic udowadniac...zdawał sobie sprawe ze swojej wielkosci.. Myśle ze czy by dał koncerty czy nie to Ci co Go kochaja kochali by Go dalej...nie wiem czy chciał to zrobic dla nas, czy dla siebie czy tez troche dla kasy...moim subiektywnym zdaniem o 50 koncertach nie byłoby mowy gdyby nawet wazył 80kg..nie w tym wieku nie pod taka presja..i o to włąsnie chodzi..kto sie na to zgodzil...kto mu pozwolil..


Ja osobiście nigdy nie płakalam ,ze nie gra koncertów ,ze nie wydaje nowych płyt...ma taki dorobek ,ze umiałam cały czas cieszyć sie tym co juz wydał. Moim jedynym marzenim było zeby był w koncu szczesliwy i niesamotny, a dzieki dzieciom taki był.
Owszem nie bede zmyslac, cieszyłam sie ,ze 1 raz Go zobacze na koncercie...niesamowicie sie cieszyłam..ale za nim padł pomysł koncertów..i ta straszna koferencja...to miałam w przyszłe wakacje jechac do USA (wyjazd planowany od dawna, w obecnej sytuacji pozostał FLM)...obiecałam sobie ze musze chociaz przez sek Go widziec..i to mi by wystarczylo

: czw, 15 paź 2009, 17:19
autor: akaagnes
Karen Faye Kissinger:

Obrazek
/a propo tego zdjęcia/

Nobody can stop it....((
"Sony Pictures and Sony Music Entertainment have already trumpeted record-breaking sales around the world for the upcoming movie compiled from Michael Jackson's high-def concert rehearsal footage. (Photo above show Paris lines outside …The Grand Rex, which sold out shortly after tickets went on sale.) But execs with the concert promoter AEG also capitalizing on the singer's death are now openly predicting that This Is It will make a staggering "$250 million in its first 5 days".

komentarze:

Tanya Rekun
Randy Phillips, president and CEO of AEG Live, has ghoulishly boasted to the media, "He was our partner in life and now he's our partner in death."
Their eyes and soul are filled only by dollars....

Karen Faye Kissinger
Sounds like more than what would have been earned if Michael failed his physical in London.


źródło: Facebook (niestety nie mogę podać linku, bo zaglądałam ze swojego konta. trzeba mieć konto na FB, żeby móc linkować innych).

: czw, 15 paź 2009, 18:37
autor: akaagnes
Powiem tylko tyle:

Ja już nie mam siły wypowiadać się w tym temacie na tym forum
i powtarzać, wyjaśniać w kółko to samo co raz to nowym osobom,
które dopiero otworzyły ten temat, a nie doczytają zwyczajnie o co naprawdę chodzi.
/ Eve_861, gratuluję cierpliwości.


Ja nie lubię się powtarzać. I nie będę tego robić.


Można się nie zgadzać i nie popierać akcji
- staram się zrozumieć inne osoby.
I ta dyskusja wtedy ma sens, kiedy wszyscy szanują swoje poglądy na ten temat, wymieniają je.
Bo od tego jest forum.


Ale nie znoszę kiedy widzę jakiś niezrozumiały jad wylewany tutaj przez niektóre osoby,
zajadłość jakąś, nie wiem jak to nazwać.
Wielcy mądralińscy niby. ...........
Czasami mi się wydaje, że nie rozumieją w ogóle istoty tej sprawy,
nie mają nawet oczu i nie widzą?
Mówią o hipokryzji i zarzucają jeszcze inne monumentalne tudzież tajemnicze frazesy....

A może warto przez chwilę się zastanowić
i nie być w opozycji tylko dlatego ... żeby być w opozycji.

Bo opozycja zawsze jest mądrzejsza? Nic bardziej mylnego!



Poczekamy, zobaczymy co będzie.
Czy faktycznie ta akcja nie ma żadnego sensu...
czy niczego nie wyjaśni, czy niczego nie wniesie..?.
Ja wstrzymałabym się od subiektywnego prorokowania. ;]



Raczej nie będę brała udziału w dalszej dyskusji.
Wszystko właściwie zostało już napisane.
Teraz będą już tylko wchodzić nowe osoby
,
osoby które jeszcze nie znają tego tematu
i nie wiedzą, że nie tylko na MJPT lub też nie tylko na forach MJ ludzie wiedzą co to jest za kampania
i będą powtarzać po 100 razy te same pytania,
na które padły już co najmniej dwukrotnie odpowiedzi na wcześniejszych stronach.



A w ogóle zawsze mnie mama uczyła, że
aby móc wypowiedzieć swoją opinię na dany temat,
to najpierw trzeba poznać CAŁY tenże temat,
a nie przeczytać dwa zdania wyjęte z kontekstu
i wyrażać swoją subiektywną opinię w kilkunastu ;]

Ale czasami tak ciężko ruszyć głową... swoją własną.
No cóż,
łatwiej nazwać ludzi hipokrytami ,nie?



Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.

: czw, 15 paź 2009, 18:38
autor: Astarte
Wtrącę swoje trzy grosze...
Jest tyle sprzecznych informacji, że nie mogę ogarnąć myśli. Czy naprawdę mamy się obwiniać? Bo z jednej strony przypominają mi się słowa z The Michael Jackson Story, że z dnia na dzień Michael nie mógł iść sobie do parku, do kina, czy do sklepu po bułkę, że kochaliśmy go z całego serca, ale zobaczmy co mu zrobiliśmy. Z drugiej strony on kochał fanów tak jak my kochaliśmy jego. Wyobraźcie sobie ile dla niego znaczyło wsparcie ze strony fanów w najcięższych chwilach. Oczywiście zawsze można zagłaskać kotka, ale to przecież jest sytuacja bez wyjścia. nawet jeśli możliwe by było zmówienie się i przyjęcie stanowiska "Hm, a teraz Michael, nie nagrywaj, nie jeździj w trasy, schowaj się przed prasą." czy nie poczułby się odrzucony? Nie poczułby się zawiedziony, że nie interesuje nas co jeszcze ma do powiedzenia/zaśpiewania/pokazania?

Co do koncertów. Ja się nie znam i jeszcze za mało o świecie wiem, ale na zdrowy chłopski rozum... czy takiej umowy na trasę nie czytają rzesze jego prawników? Nie jest ona spisywana, czy podpisywana przez niego i pod nadzorem jego prawników? Czy on sam jej nie czytał? Niemożliwe. Więc załóżmy, że przeczytał i było 10 koncertów. Podpisał. Potem okazało się, że było 50 i tu jego ludzie (zaufani, opłacani tylko przez niego) powinni poruszyć ziemię "hola panowie! to przecież miało być 10!"
Ja wiem, że on był delikatną czułą i kruchą osobą, ale łeb do interesów musiał mieć, bo gdyby się tak dawał oszukiwać zawsze to co by to było.
Tym bardziej, że to była pierwsza trasa od wielu lat i miał czas żeby dokładnie wszystko przemyśleć i ułożyć.

No i mamy znowu dwie drogi. Jedna to że nie mógł wejść po schodach, był karmiony łyżeczką i miał być wnoszony na scenę. Mamy tu obraz 90-letniego staruszka, który jednak w zwiastunie skacze, tańczy, śpiewa (human nature) i się uśmiecha. Widać, że jest zmęczony może nawet, że ma już dość tej trasy, ale nie jest to stan agonalny, jak to się przedstawiało. Jeśli nie mógłby wejść po schodach, to jak miałby siłę podskoczyć chociaż raz (zakładając, że dwa podskoki naraz to już robota montażystów chcących za wszelką cenę udowodnić że on nadal ma 30 lat). Chyba, że oglądamy animację rodem z Simsów, w co wątpię. To karmienie łyżeczką też mogło być w sumie formą żartu. Nie wyobrażacie sobie sytuacji, w której podczas przerw Michael z współpracownikami (czy kimkolwiek) coś tam sobie je i nie ma apetytu, a ktoś z nich bierze łyżeczkę i mówi "no Mike, za mamusię, za tatusia"? Jakieś normalne żarty, normalne relacje, i odruchy, jak u ludzi którzy znają się jak łyse konie.. a inni od razu doszukują się sensacji... Nie mogło tak być?

Gdzieś czytałam, że był przez ten cały czas tylko na dwóch próbach, potem się dowiedziałam, że maja 80 godzin materiału z prób, potem że 100, potem że on prawie w ogóle na te próby nie chodził... Mózg paruje od bombardujących nas informacji xd

Przerwanie trasy. Największy problem. Michael sam najlepiej wiedział w jakim jest stanie i nikt choćby go głaskał, płakał, czy krzyczał na niego nie wpłynąłby na jego decyzje. Robił to dla fanów. Gdy już widział, że nie może... zmuszał się. A gdy już całkiem nie był w stanie... nic nie mógł zrobić. Tak mi się przynajmniej wydaje. Gdyby jedyną konsekwencją było odwołanie koncertów to nic by się nie stało, fani by mu wybaczyli, cieszyliby się, że wypocznie, podleczy się, a jak się poczuje lepiej to kto wie, może im podrzuci nową płytę, albo chociaż singla. Jednak ta trasa była też chyba po to żeby uregulować jego sprawy finansowe.. Gdyby 'siły wyższe' wskoczyły mu na plecy i powiedziały "wio", ot tak, sztuka dla sztuki, lub tylko dla własnych zysków to już dawno by się postawił. On przecież swój rozum miał, nikt nie musiał nim rządzić. ALE.. Po pierwsze te długi, które sięgały jakichś niewyobrażalnych kwot (nie wiem dokładnie ile, bo dla prasy 100mln w te, czy w tamte nie robi różnicy) Ponadto groziły mu dodatkowe konsekwencje finansowe jeśli zerwałby kontrakt na trasę. Więc znalazł się w sytuacji bez wyjścia i to jest z tego wszystkiego najstraszniejsze.
Na film bilety mam i pójdę. Nie mogę się wypowiadać nie widząc całego filmu, bo po małym zwiastunku niewiele się da powiedzieć na temat stanu Michaela. Jedno jest pewne, nie będę podskakiwała w krześle świetnie się bawiąc i nie zwracając uwagi na nic innego, tylko będę analizować. Chociaż i tak podejrzewam, że teraz to jest nic... po tym filmie to dopiero zdania się podzielą.
Wiem, że wszyscy chcielibyśmy wiedzieć jak to było, bo tak naprawdę to są fakty dotyczące śmierci bliskiej nam osoby. Nigdy nie czytałam tego co kto o nim napisał, a jeśli, to zaraz konfrontowałam to z jego własnymi słowami np w jakimś wywiadzie. Teraz niestety jesteśmy skazani na media i opinie ludzi postronnych, z których każdy ma inny interes w mówieniu swojej wersji wydarzeń... i już nikt nam nie powie "And you don't have to read it. And you don't have to eat it... " i nie powie jak to było naprawdę... ;(

: czw, 15 paź 2009, 19:06
autor: Talitha
...

: czw, 15 paź 2009, 20:41
autor: akaagnes
Talitha pisze:Podsumowując, walka w tym temacie toczy się pomiędzy bojownikami chcącymi dowiedzieć się prawdy, by nigdy więcej już do takiej tragedii nie doszło, by "naprawić świat", choć odrobinę, by walczyć z narzuconymi szkodliwymi konwenansami według których liczy się tylko dążenie do zdobycia korzyści finansowych bez względu na środki.
A ignorantami (przepraszam, tak to postrzegam), którym nie chce się przeczytać tych 17 stron wątku ze zrozumieniem (oczywiście nie do wszystkich osób, które są przeciwne kampanii, są te słowa skierowane) - to do tych osób, które najpierw piszą krytykując słowa innych, a później pytają: O co chodzi z tą kampanią?

Choćby ta cała akcja nie miała przynieść żadnego efektu, to na miłość boską trzeba spróbować! Jak można na to nie reagować, na to zło, w którym niepokojący stan zdrowia drugiego człowieka jest tak ignorowany? Jak można nie starać się mu pomóc? Michael był opuszczony i sądzę że zagubiony - argumenty o tym, że był dorosły i wiedział co robi, są dla mnie niezrozumiałe, to nie ma żadnego znaczenia.
Należy chociaż spróbować, by nigdy więcej takie sytuacje nie miały miejsca... Zmienić to, nie tylko w imię Michaela i dowiedzenia się prawdy, ale dla nas wszystkich, by było lepiej, by świat nie staczał się już w stronę materializmu, kosztem zatracania się w bezczuciu. Michael pisał o tym wiersze i teksty piosenek - a nie pamiętacie już jego słów? :(
Teraz trafia się nam na to sposobność, możliwe, że dojdziemy do dowodów argumentów, dzięki którym pokażemy, że nie wszystko wygląda tak, jak nam to przedstawiają ci, którzy chcą uniknąć odpowiedzialności za czyny niegodne człowieka, który powinien nie współczuć, a przede wszystkim CZUĆ.
Nie pozwólmy już nigdy więcej na to, by pieniądze były ważniejsze od życia ludzkiego. Proszę Was, na to ta cała akcja - temu w rezultacie ma się przysłużyć.
Eve_861 pisze:Astarte i Talitha podpisuje sie pod Waszymi postami.
Ja też, tylko żeby mój post nie został zgłoszony do moderatora, to dodam jeszcze, że Talitha zrobiła trafne podsumowanie i świetnie to ujęła. Najłatwiej się wymądrzać, obrazić kogoś nie zastanawiając się. Nie zastanawiając się nawet nad słowami Michaela na przestrzeni lat. ..........

Pozwólcie,że niektóre z nich Wam przypomnę,co?



Heal The World, make it a BETTER place...
There Are People Dying
If You Care Enough
For The Living

* * *


Hold Me
Like The River Jordan
And I Will Then Say To Thee
You Are My Friend

Carry Me
Like You Are My Brother
Love Me Like A Mother
Will You Be There?

Weary
Tell Me Will You Hold Me
When Wrong, Will You Skold Me
When Lost Will You Find Me?

But They Told Me
A Man Should Be Faithful
And Walk When Not Able
And Fight Till The End
But I'm Only Human


Everyone's Taking Control Of Me
Seems That The World's
Got A Role For Me
I'm So Confused
Will You Show To Me
You'll Be There For Me
And Care Enough To Bear Me


In Our Darkest Hour
In My Deepest Despair
Will You Still Care?
Will You Be There?
In My Trials
And My Tripulations
Through Our Doubts
And Frustrations
In My Violence
In My Turbulence
Through My Fear
And My Confessions
In My Anguish And My Pain
Through My Joy And My Sorrow

* * *

I See The Kids In The Street,
With Not Enough To Eat
Who Am I, To Be Blind?
Pretending Not To See
Their Needs


(...)
Could It Be Really Me,
Pretending That They're Not
Alone?

* * *

Tired of injustice
Tired of the schemes
The lies are disgusting
So what does it mean
Kicking me down
I got to get up
As jacked as it sounds
The whole system sucks

Peek in the shadow
Come into the light
You tell me Im wrong
Then you better prove youre right
You're sellin out souls but
I care about mine
I've got to get stronger
And I won't give up the fight

(michael)
With such confusions don't it make you wanna scream
Your bash abusin' victimize within the scheme
(janet)
You try to cope with every lie they scrutinize
(both)
Somebody please have mercy
'cause I just can't take it

oh my god, can't believe what I saw
As I turned on the tv this evening
I was disgusted by all the injustice

* * *

Tragedy on top of tragedy you know it?s killing me.
So many people in agony, this shouldn?t have to be,
Too busy focusing on ourselves and not His Majesty,
There has to be some type of change for this day and age,
We gotta rearrange and flip the page,
Living encaged like animals and cannibals,
Eating each other alive just to survive the nine to five,
Every single day is trouble while we struggle and strive
Peace of mind's so hard to find.

I wanna shout, throw my hands up and shout
What's this madness all about

How can we preach, when all we make this world to be
Is a living hell torturing our minds.
We all must unite, to turn darkness to light,
And the love in our hearts will shine.


Verse 3
We're disconnected from love, we?re disrespecting each other
Whatever happened to protecting each other
Poisoned your body and your soul for a minute of pleasure,
But the damage that you've done is gonna last forever.
Babies being born in the world already drug addicted and afflicted,
Family values are contradicted.
Ashes to ashes and dust to dust, the pressure is building and I've had enough.


* * *


no chyba, że jakiś prawdziwy fan Michaela uważa, że on śpiewał to pod publiczkę,
że to były puste słowa i wcale tego nie czuł.. to ok.. ;]

sorry, może mój błąd,że wzięłam je sobie głęboko do serca .
może dziewczyny, które próbowały coś robić wzięły to zbyt serio.
w końcu to tylko głupia popowa piosenka, nie ? ;]



dziękuję.

: czw, 15 paź 2009, 20:57
autor: aniona
Jeszcze nie wszystko zostało powiedziane, Agnes.

Staram się z tym nie obnosić, bo to żaden powód do dumy, ale jak już pisałam, może nie dość wyraźnie, ja jestem spoza środowiska fanowskiego. Kiedy zaczęłam o tym wszystkim czytać, było już dawno pozamiatane, że się tak kolokwialnie wyrażę. Materiały z TINI mną wstrząsnęły, nawet jeśli prawdziwa jest co trzecia informacja, nawet biorąc pod uwagę emocje, z którymi pisane były tamte relacje. Pójdę na ten cholerny film z wiedzą i świadomością zupełnie inną, niż miałam na początku. Można powiedzieć, że ja jestem w jakimś stopniu sukcesem akcji TINI. I moi znajomi, także spoza środowiska fanów, też mają dzięki temu szansę zrozumieć coś więcej niż powierzchowne relacje medialne. Może nawet łatwiej uwierzą mnie niż zadeklarowanym fanom.

Nie mam koszulki ani transparentu, nikogo nie zmuszam do rozmowy i słuchania moich wyjaśnień. Ja TINI rozumiem nie jako nawoływanie do nienawiści i oskarżeń, tylko jako propozycję: żeby otworzyć oczy, otrząsnąć się i przypomnieć sobie, jak to jest być człowiekiem. Który coś czuje, który potrafi reagować sercem na to, co się dookoła dzieje. Blisko, czy daleko.

Czy nie o to w gruncie rzeczy chodzi?

: czw, 15 paź 2009, 21:01
autor: Anet18
Starałam się na bieżąco śledzić wątek.
Powiem tak: dla mnie ta kampania na chwilę obecną jest nie do końca hmm trafiona.Ja znalazłabym w niej sens gdyby Michael żył, wtedy ok, rozumiem. Teraz nie bardzo i nie uważam sie za ignorantkę.Szanuję tych którzy są za jak i przeciw.
Akaagnes
Co do Twojego powyższego postu[\
Czasami błędem jest to że w każdej piosence artysty doszukujemy sie wątku autobiograficznego.
Sam Michael w Moonwalku napisał że jest to błąd, bo artysta ma wielką wyobraźnię i to jest właśnie cudowne.
Być może słowa tych piosenek które przytoczyłaś są odniesieniem do jego zycia.Nie twierdzę że nie. Ja jednak tej pewności nie mam.

Pozdrawiam

: pt, 16 paź 2009, 14:19
autor: daisy
THIS IS NOT IT - OFICJALNE OSWIADCZENIE DLA MEDIOW
*Bedzie rozsylane do mediow, rowniez w Polsce.
Zainteresowanych prosimy o rozsylanie do wszelkich mediow (malych i duzych).



Kontakt: thetruth4MJ@gmail.com
Strona internetowa: www.this-is-not-it.com

YouTube : http://www.youtube.com/watch?v=Lf5v5OhgbOQ


Kampania przez nas prowadzona dotyczy filmu This Is It, będącego zapisem prób do ostatniej trasy koncertowej Michael’a Jackson’a pod tym samym tytułem, wyprodukowanego przez AEG i dystrybuowanego przez Columbia Pictures.

W naszym przekonaniu AEG przyczyniło się do śmierci MJ’a, zmuszając go do wielogodzinnych, wycieńczających prób.

W połowie maja, kiedy Michael Jackson zaczął cierpieć z powodu bezsenności, stresu oraz przemęczenia, promotor trasy – AEG – zatrudnił lekarza, aby pomógł mu wyleczyć bezsenność.

Pod koniec maja, kiedy Michael Jackson wyraził wątpliwości dotyczące wywiązania się z kontraktu podpisanego z promotorem, fakt ten został zatajony, a Michael’a zaczęto coraz bardziej izolować od świata zewnętrznego.

Na początku czerwca, kiedy Michael Jackson zaczął opuszczać próby, członkowie ekipy przyjeżdżali do jego domu, aby wymusić na nim pojawienie się w pracy.

W ciągu ostatnich dni swojego życia, waga Michael’a Jackson’a znacząco spadła. Kiedy pojawiał się na próbach, w stanie odbiegającym od normy, AEG ignorowało jego stan i kontynuowało meczące próby. Dla wszystkich wokół Michael’a oczywiste było, że potrzebował On pomocy, ale ani AEG ani nikt z jego otoczenia nie zareagował.

25 czerwca, lekarz opłacany przez AEG, wstrzyknął mu mieszankę leków usypiających, a następnie śmiertelną dla Michael’a Jackson’a dawkę propofolu – bardzo silnego środka anestezjologicznego. Kiedy zorientował się, że Michael Jackson nie oddycha, odczekał co najmniej 90 minut, zanim wezwał karetkę.
Gdyby Michael Jackson poleciał do Londynu, jak zakładał plan jego koncertów – na początku lipca – to prawdopodobnie, ze względu na swój zły stan psychiczny oraz fizyczny, odwołałby trasę, zostawiając AEG z ogromną stratą finansową. Zamiast tego, AEG będzie teraz zarabiać miliony na wchodzącym 28.10 na ekrany kin filmie oraz związanych z nim pamiątkach.

Michael Jackson zmarł, na skutek czynu, popełnionego przez lekarza, zatrudnionego przez AEG, mającego zatuszować Jego psychiczne oraz fizyczne problemy, które spowodowane były próbami do trasy This Is It.

THIS IS IT to film stworzony przez AEG, pełen zręcznie zmontowanych scen, postaci Michael’a Jackson’a w formacie 3D, efektów wizualnych oraz pełnych kłamstw wywiadów, przeprowadzonych z ludźmi zatrudnionymi przez AEG. Film zmontowany będzie w taki sposób, aby każdemu widzowi, a zwłaszcza fanom MJ’a przedstawić zmanipulowany, radosny obraz zdrowego i szczęśliwego człowieka w ciągu jego ostatnich dni.

Jesteśmy przyjaciółmi i fanami MJ’a, włączając tych fanów, którzy byli przy nim w ciągu ostatnich tygodni jego życia. Chcemy ujawnić tych, którzy są odpowiedzialni za Jego śmierć, a dokonamy tego przy pomocy świadectw fanów obecnych przy Michael’u przed jego śmiercią oraz ulotek informujących o tych wydarzeniach, które będą dystrybuowane w czasie premiery filmu This Is It w niektórych miastach.

Chcesz sie dowiedziec prawdy?
Odwiedz strone www.this-is-not-it.com

: pt, 16 paź 2009, 15:37
autor: Noemi.best
daisy pisze:W ciągu ostatnich dni swojego życia, waga Michael’a Jackson’a znacząco spadła. Kiedy pojawiał się na próbach, w stanie odbiegającym od normy, AEG ignorowało jego stan i kontynuowało meczące próby. Dla wszystkich wokół Michael’a oczywiste było, że potrzebował On pomocy, ale ani AEG ani nikt z jego otoczenia nie zareagował.
omg, nie moge, i znowu to samo....
a kilka Twoich postow wczesniej moglismy przeczytac:
daisy pisze: Wypowiedz samego Randy Phillipsa:
"Kenny [Ortega] used to cut his chicken breast for him and feed him," Phillips said. "I actually, in the last week, brought in someone whose sole purpose it was to remind him to eat. That was my biggest concern, was his weight."


"Kenny Ortega kroil mu (Michaelowi) kurczaka i karmil go. Wlasciwie to w ostatnim tygodniu yatrudnilem kogos, kto mial dopilnowac, zeby (MIchael) jadl. TO bylo moje najwieksze zmartwienie - jego waga."
dalej...
daisy pisze:THIS IS IT to film stworzony przez AEG, pełen zręcznie zmontowanych scen, postaci Michael’a Jackson’a w formacie 3D, efektów wizualnych oraz pełnych kłamstw wywiadów, przeprowadzonych z ludźmi zatrudnionymi przez AEG. Film zmontowany będzie w taki sposób, aby każdemu widzowi, a zwłaszcza fanom MJ’a przedstawić zmanipulowany, radosny obraz zdrowego i szczęśliwego człowieka w ciągu jego ostatnich dni.
ooo, to ja nie wiedzialam, ze juz ktos juz widzial ten film... a moze to jasnowidzowie? wybaczcie sarkazm, ale mowic o czyms, w tym wypadku o filmie, w sposob tak pewny, niepodwazalny, nie widzac go nawet, no to sorry...

Reszty mi sie nawet nie chce komentowac. Praktycznie na zadne zdanie z Twojego powyzszego postu nie macie dowodow. Myslicie, ze slowa tych fanek to bedzie jakis argument dla mediow? Co najwyzej cos w rodzaju "Faktu" moze to podchwycic, ale znajac specyfike tej gazety, predzej przedstawia fanow MJ jako nawiedzonych niz zajma sie prawdziwym problem na jaki chce zwrocic uwage ta kampania.

Jesli ona miala by cos dac to trzeba by to lepiej przygotowac i miec w reku zelazne dowody nie do obalenia. A te 'dowody' ktore Wy przedstwiacie ja sama podwazylam pare stron wczesniej.

Badzmy dorosli. Obawam sie, ze wysylajac cos takiego do mediow wystawicie fanow MJ'a jedynie na posmiewisko, bo kampania ta opiera sie tylko na slowach i emocjach.

Kazdy z nas chce zeby winni smierci MJ'a zostali ukarani, ale kurcze, w ten sposob raczej nie zdzialacie nic dobrego!

Jesli juz zdecydujecie sie to rozsylac do mediow, to przypadkiem nie podpisujecie sie jako MJPT, tylko swoim wlasnym imieniem i nazwiskiem, jako osoby prywatne.

I zeby bylo jasne - nie mowie ze ta kampania, chec zwrocenia uwagi na problem, jest zla. Ale jest przede wszystkim zle przygotowana, i wyglada to tak jakby jej tworcy kierowali sie jedynie emocjami a nie zdrowym rozsadkiem. A zeby cos osiagnac, zeby moc walczyc z takim gigantem jak AEG, i ogolnie przemyslem rozrywkowym, trzeba czegos wiecej. A Wy tego niestety nie macie.

PS. Swoja droga najpierw krzyczycie, ze media sa zle, klamia, przekrecaja itd, a teraz poniekad chcecie walczyc za ich posrednictwem...