thewiz pisze: Wzbudza u mnie jedynie uczucia w stylu - przytul mnie i sie mna zaopiekuj.
heh...dokładnie...
thewiz pisze:Jak dla mnie taniec MJa moze byc naprawde doskonaly, ale daleko mu do zmyslowosci. Szczegolnie, gdy na kazdym koncercie chwyta sie za krocze w tym samym momencie i wie, ze doprowadza tym do wrzenia czesc fanek. Coz, dla mnie te ruchy od dawna wydaja sie mechaniczna perfekcyjnoscia obliczona na odzew zakochanych w nim ludzi, a nie podniecajaca seksualnoscia.
Wydaje mi się, że o MJ – facecie (jeśli można to tak nazwać

) mają pojęcie tylko kobiety, które faktycznie z nim były. Tego czy jest czuły, romantyczny czy zmysłowy nie zobaczy się raczej na koncertach. Tam nie ma miejsca na szczerość i naturalność. Fanki mają o tym raczej małe pojęcie, żadna nie zna MJ prywatnie. I dobrze. Nie wszystko musi być wystawione na widok publiczny. Tego typu zachowanie jest raczej przeznaczone dla osób nam najbliższych.
Fanki kochają nierealny, wyidealizowany obiekt, które same sobie stworzyły. Nie wątpię, że MJ jest wspaniałym, dobrym i ciepłym człowiekiem, musze też przyznać, że jest uroczy w taki swój specyficzny, szczególny sposób.

Ale na tym koniec. Jestem pewna, że MJ doskonale zdaje sobie sprawę, jak jest przez niektóre fanki postrzegany i dlatego też takiego zauroczenia czy fascynacji pewnie nie traktuje poważnie.
Wydaje mi się też, że niebezpieczeństwo tego typu wyidealizowanej fascynacji, jeśli trwa to zbyt długo, polega na tym, że taka osoba nigdy nie będzie szczęśliwa w życiu prywatnym. Każdy realny obiekt będzie wypadał naprawdę blado i nieciekawie w porównaniu z tym wyidealizowanym. A to jest problem.
Mam nadzieje, że za bardzo nie wykroczyłam poza temat…