Page 2 of 48
Posted: Sun, 15 Nov 2009, 22:18
by viva201
majkelzawszespoko ja rozumiem, że tak to odbierasz, ale....wolałbyś ratować rodzinę czy fanów??? ja na pewno rodzinę, dzieci i mąż są dla mnie najważniejsi i jeśli Michaelowi i Jego rodzinie coś groziło to jestem Mu w stanie wszystko wybaczyć...

Posted: Sun, 15 Nov 2009, 22:23
by grafik_com
3. Wszystko o zdjęciu Michaela w karetce.
Zdjęcie w ambulansie to zaraz po filmach największy dowód na Hoax. Muszę tu zaznaczyć ważną rzecz. To zdjęcie nie jest zwykłym fotomontażem. Było zaplanowane dużo wcześniej i udowodnię Wam, że Michael wiedział jak i kiedy powstanie.
A zrobione było z prostej przyczyny- chcieli mieć dowód, że w karetce był Michael i odwrócić naszą uwagę od tego, że nie wiemy CO przyjechało pod UCLA, CO było w helikopterze, CO odjechało vanem koronera i CO było w trumnie.
http://s999.photobucket.com/albums/af12 ... ent=5a.jpg
Teraz rozłożę ją na czynniki pierwsze- dosłownie. Zdjęcie ma w sobie zarówno informacje wizualne jak i techniczne.
Zaczniemy od rzeczy, których nie widać gołym okiem, czyli od wyciągania EXIFa.
Exif= Exchangeable Image File Format. Exif to taki kod fotografii, jej DNA ukryte w pliku, którego nie da się zmienić. Wyciągniemy go w specjalnym programie z oryginalnego zdjęcia od fotografa (podałam w punkcie 1d link). Oto co wyszło:
http://s999.photobucket.com/albums/af12 ... ent=49.jpg
Widzicie te czerwone napisy na dole? (te na górze 2007 to tylko data zainstalowania programu). Tak.. tak... zdjęcie zostało zrobione 25.06.2009 o godz. 12:08. Przypominam, że telefon na pogotowie był o... 12:21, przyjazd tegoż pogotowia 12:26. CZYLI Chris Weiss zrobił zdjęcie o 56 min za wcześnie bo ambulans (oficjalny) wyjachał z posesji o godz. 13:04. Mało tego, to zdjęcie zostało zrobione jeszcze przed przyjazdem karetki i wykonaniem telefonu po tę karetkę. Zaraz powiecie, że miał złą datę ustawioną w aparacie. Tylko, że Chris i inni paparazzi mają obowiązek ustawienia dobrej daty i godziny bo przy zgrywaniu plików na komputer w ten sposób się archiwizują, a oni bez problemu mogą wtedy je odnajdować. Biorąc pod uwagę fakt, że Chris Weiss mieszkał i pracował w stanie California ja uważam, że zdjęcie zostało naprawdę zrobione o 12:08. Zapytacie po co zrobił zdjęcie o tak wczesnej porze? Zaraz wytłumaczę. Przyjrzyjmy się samej fotografii. Według mnie została zrobiona techniką wielokrotnej ekspozycji czyli nałożenia na siebie kilku zdjęć. Robiłam wiele zdjęć w ten sposób i jest to bardzo proste. Charakterystyczną cechą tej funkcji w photoshopie jest sposób przenikania przez siebie obrazów i ustawienie poziomu przezroczystości. Głowa Michaela przenika właśnie w ten sposób przez nogę sanitariusza. Widzimy też, że ta noga dosięga do końca zdjęcia natomiast już podłoże, na którym powinien leżeć „Michael” do dołu zdjęcia nie dosięga- tego podłoża w ogóle tam nie ma. Co dowodzi, że obrazy są ponakładane na siebie. Jasna i wyrazista twarz Michaela nie pasuje do przyciemnionych i niewyraźnych sanitariuszy. Również samo ich przenikanie jest nienaturalne. Przy robieniu zdjęcia przez szybę (już pomijam fakt, że była to szyba przyciemniana) odbija się bardziej obraz zewnętrzny a to co w środku mniej albo dokładnie na odwrót. Na tej fotografii zarówno obraz zewnętrzny jak i wewnętrzny są zbyt wyszczególnione (pomijam też to, że obraz z sanitariuszami jest proporcjonalnie za duży). Skoro mówimy o nakładaniu zdjęć, to z ilu obrazów tak naprawdę składa się ten fotomontaż? Moim zdaniem z 3-4. Pierwsza to sanitariusze w jakiejś karetce, druga to twarz Michaela z innego zdjęcia, i trzecia to odbicie czerwonego samochodu ale nie w szybie tejże karetki. Plus oczywiście retusz by dopasować twarz ustnika. Każde z tych plików miało swój exif, ale w momencie nakładania na siebie kilku, zachowują się dane z ostatniego.
Teraz powiem wam skąd mogą pochodzić zdjęcia, które Chris zmontował. Przede wszystkim z exifa wiemy, że korzystał z programu „Adobe XMP Core 4”. Ten program służy do dodatkowego opisywania zdjęć. Co jest bardzo pomocne dla paparazzi, który tylko wpisuje hasła na kompie i z milionów plików na dysku wyszukuje te o które mu chodzi np. „Michael Jackson karetka”. Tak więc pewnie znalazł te fotografie (lub wiele innych):
http://s999.photobucket.com/albums/af12 ... ent=17.jpg
http://s999.photobucket.com/albums/af12 ... rent=1.jpg
Posted: Sun, 15 Nov 2009, 22:30
by patriszja21
majkelzawszespoko wrote:szczególni Ci zdrapywani szufelką z chodnika po skoku z 72. piętra jak również Ci, którzy leżą zakopani 2 metry pod ziemią i ich ciała są w czwartym stopniu rozkładu. oni to musza być wyrozumiali.
A skąd wiesz ,że doszło do takich samobójstw?Rodzina się wypowiadała coś na ten temat??Oczywiście,że nie,bo takie info mamy dzięki wspaniałym szmatławcom,a wiadomo jak to z nimi jest.Z resztą może i były jakieś samobójstwa,ludzie połączyli to ze ,,śmiercią''Michaela i tyle.Byle była sensacja,wiadomo-to się lepiej sprzeda.Jeśli nie mamy dowodów ,to nie ma o czym mówić.
viva201 wrote:jeśli Michaelowi i Jego rodzinie coś groziło to jestem Mu w stanie wszystko wybaczyć...

Otóż to :)
Posted: Sun, 15 Nov 2009, 22:46
by Do$ka
Nawiązując do Blanketa, nie wiem, czy to mądre pozwalać dzieciakom zeby miały własne Twittery (w innym temacie pisałam, że Jermaine zaprzeczył jakoby którekolwiek z dzieci miało konta na portalach internetowych, ale LaToya mówi, że Katherine pozwoliła im na konta na Twitterze i praktycznie ręczę za ich autentyczność), Blanket z lekka się wygaduje....
"daddy, tahnk you for giving me cake. you're the best daddy in the world, i love you!"
"hey friendys, you need to smile! :) daddy said if you smile, you will be happy. and he's always right. SMILE! :)"
"somebody told me daddy was gone! :( that's not true."
Pierwszy raz wypowiadam się na forum na temat mojego stosunku do całej sprawy, dlatego ostrzegam, że może być to trochę nieskładne za co z góry przepraszam.
Pierwsze do czego chcę się odnieść to wypowiedź Mandey'a z poprzedniego tematu, który został zamknięty i teraz do wypowiedzi michaelzawszespoko. Zawsze pierwszą rzeczą, która gdzieś tam przechodzi mi przez myśl jest to, co się działo po 25 czerwca z fanami, głównie chodzi mi o samobójstwa. Jeżeli Michael planowałby swoje "zniknięcie" od dłuższego czasu i miałoby to służyć celom reklamowym... sorry MJ, z lekka przegiąłeś. Inną sprawą jest to, co skłoniło (ewentualnie) Michaela do ucieczki.
Co potwierdza śmierć Michaela?
Pierwsza oficjalna rzecz, która do nas dotarła to oświadczenie Jermaine'a dla prasy. Wszystko ładnie pięknie, ale moment... Gdzie akt zgonu? (nie, nie pytam tutaj o kawałek papierka, który można kupić za 10$ a ebay'u. "pamiątkowy akt zgonu" lmao, tego jeszcze nie było)
Zdjęcie Michaela z karetki - ach, nie wiedziałam, że karetka to objazdowa wystawa sklepowa z ogromną szybą z boku, przez którą bez problemu można zrobić piękne zdjęcie :)
Potem pojawiają się oświadczenia koronera. Zaraz... oświadczenia koronera? Ma ktoś z tego nagranie, czy dysponujemy tylko informacjami z TMZ? Wiemy tyle - koroner wydał 2 oświadczenia (musimy uwierzyć mediom na słowo honoru, ach, czy te media mogą kłamać? ;] ), w jednym M. był wrakiem człowieka, nafaszerowanym do granic możliwości najróżniejszymi medykamentami i tutaj wkracza drugie oświadczenie: MJ był zupełnie zdrowy! No ja rozumiem, brak porządku w papierach, pomyliło wam się coś, w końcu to tylko Michael Jackson ;)
Z drugiej strony co świadczy o tym, że Michael żyje?
To jest sprawa trochę bardziej skomplikowana, mamy tylko informacje, które możemy różnie interpretować. Nie jestem ślepa, widzę, że coś jest nie tak. Są dwie możliwości: śmierć Michaela była zabójstwem, które teraz ktoś (skutecznie zresztą jeśli przyjąć prawdziwość tego założenia) bardzo sprytnie próbuje zatuszować, poczekać aż sprawa przycichnie, druga możliwość - patrz posty wyżej.
Rodzinka dużo gada
Jermaine ze swoim "it is called This Is It, but it's not really This Is It, there will be much, much more"
LaToya ze swoją wypowiedzią odnośnie śledztwa: "It's amazing what's happening now, they're doing a wonderful job (tak, to rzeczywiście świetnie, że twój brat nie żyje, niesamowite...) you will learn more for 2-3 months. It will be completely different of what you hear now". Czyli że przepraszam co... okaże się, że Michael dziabnął się grabkami przy pieleniu grządek tak niefortunnie, że umarł, a dr. Murray to tylko jego ogrodnik, który nie czuł się na siłach żeby pracować w ten dzień i taka to jego wina jak chodzi o śmierć MJa?
Nie mówię tutaj o bzdurnych dowodach typu: zdjęcia zrobione rzekomo po śmierci, telefony do radia, przebieranki, chór śpiewający "King is back", nie. Zupełnie nie o to mi chodzi.
Powiem tak - od początku śledziłam poczynania 'organizacji' typu MJHD, bo uważałam ich za ludzi po prostu niesamowicie spostrzegawczych i to o czym powiedziałam teraz to minimalny odsetek mojej wiedzy na ten temat. Może jak się zbiorę to napiszę coś więcej.
To tylko wzmianki o ludziach, którzy zachowują się co najmniej nieadekwatnie w stosunku do zaistniałej sytuacji. Chciałabym wiedzieć czemu, co jest nie tak...
Posted: Sun, 15 Nov 2009, 22:48
by Goya
czytalam dzisiaj ze zdjecie z karetki jest prawdopodobnie przerobione ze zdjecia z bodajze 1985 roku kiedy MJ zaslabl, nawet jest porownanie:

Posted: Sun, 15 Nov 2009, 22:50
by buziaczek
Szczerze mówiąc, weszłam na ten temat z czystej babskiej ciekawości.
Widzę, że i za życia Michaela i po jego śmierci...nic nie jest pewne do końca...nie dziwi mnie to, nie pierwszy raz.
Fakt, że nigdy nie zastanawiałam się jak wygląda This Is It od tyłu...To co tu przeczytałam, naprawdę szokuje...A może tylko, odbieramy to w sposób, jaki nam pasuje...
Wasze ciekawostki, wyciągnięte z przebiegu całej sytuacji z wezwaniem karetki do Michaela, całym pogrzebem, pamiętnikiem itd...rzeczywiście, dają do myślenia. Układają się w całość...która albo jest taka, albo taką chcemy ją widzieć...
NA pewno wiadomo, że nie wszystko gra...jak powinno w całej tej sprawie.
Jest za dużo dziwnych sytuacji, które się ze sobą kłócą.
Pewnie to powoduje, że zbiera w nas nadzieja, że może to jednak nieprawda...
Tylko, czy aby nie przesadzamy? Czy nie zaczyna być to przerażające, czego próbujemy dowieść?
Nikomu z nas, nie pasuje że Michael zmarł...Chcemy, by była to nieprawda.
Ale jest to tak absurdalne z drugiej strony, że chyba sami fani nakręcają sobie te "fakty", bo chcą uwierzyć, że Michael jednak żyje.
Wiem, jedno; że i ja...nie byłabym w stanie złościć się na Michaela, gdyby okazało się nawet, że sfingował całą swoją śmierć...
Owszem, jego śmierć...ceremonie pogrzebowe, kosztowały mnie sporo nerwów...sporo łez wylałam, wiele smutku...trwa to do dzisiaj.
Ale to wszystko poszłoby w niepamięć...gdyby...

Posted: Sun, 15 Nov 2009, 23:08
by grafik_com
Tak samo myśle o tym ten cały mj to nie jest Michael Jackson.
Larry King Live blog.
http://larrykinglive.blogs.cnn.com/2009 ... ent-295934
w to nie należy wierzyć to byłoby już przegięcie.

Posted: Sun, 15 Nov 2009, 23:11
by Do$ka
Posted: Sun, 15 Nov 2009, 23:21
by grafik_com
Polecam obejrzeć też to ! zwłaszcza sam początek i sam koniec oświadczenia sędzi kiedy wypowiada drugie imię Króla :)
http://www.youtube.com/watch?v=ysVk_N-a ... re=related
oraz to :
http://img692.imageshack.us/img692/5540 ... ndeath.jpg
Posted: Mon, 16 Nov 2009, 0:52
by Natalia-K
Ten kawałek w samochodzie mnie skosił. Nie wierzę, ale skosił. Czy ma ktoś jakieś wiarygodne potwierdzenie na jego datowanie? Jest jakiś dowód na to, że to filmik z 27 czerwca 2009 a nie z czasów sprzed 25 czerwca?
A konto Paris na Twitterze pachnie mi fake'iem. Ma w obserwowanych Debbie Rowe?
Posted: Mon, 16 Nov 2009, 11:48
by sienka
mnie zastanawia jeszcze osoba doktora Murray'a.
Z tego co pamiętam, kilka m-cy temu śmierć MJ została zakwalifikowana jako zabójstwo. Doktorek miał mieć postawiony zarzut a do dziś nie ma. Mój wniosek: bo nie zabił MJ'a.
A dwa, ta cała reanimacja. Reanimował MJ'a na łóżku, co podobno widział Prince. Jeśli jest kariologiem to raczej wie, że reanimuje się na twardej powierzchni. Jeśli mimo to, reanimował na łóżku to albo nie chciał zrobić krzywdy MJ'owi, połaskotał go trochę :D, albo na tym łóżku leżał ktoś tylko podobny, kto może rzeczywiście zmarł kilka godzin wcześniej. A takiemu to nawet mega reanimacja nie pomoże i nie ma się co wysilać.
Trzy, ktoś tu pisał, że dokotrk to przebrany Michael. Tego nie wiem, wzrok mam słaby wiec się nie wypowiadam
Posted: Mon, 16 Nov 2009, 12:09
by patriszja21
sienka,dokładnie!!Niby zamordował Michaela,taką Gwiazdę i co?Tyle czasu minęło,a on nadal nie siedzi?Pff,wolne żarty !!!Na dodatek ostatnio widziałam na TMZ foto jak sobie spacerował ze swoim rzekomym prawnikiem,a w ręce miał książkę o jakiś aferach,czy coś w tym stylu.Śmiech i nic więcej.I tak będą to przeciągali,aż do czasu kiedy Michael nie wróci :)
Tak,jedni mówią,że Prince wszystko widział,inni mówią,że Prince'a w ogóle nie było przy Michaelu,więc jak to w końcu było?Te zeznania tak się różnią,że głowa mała.Niech najpierw razem wymyślą jakąś historyjką,wkują ją na pamięć i dopiero później udzielają wywiadu.
A wracając do Murray'a i tego filmiku na YT.Ja nie uważam,aby to był przebrany Michael,jednak wydaje mi się,że Murray mówi to,co kazał mu powiedzieć Michael.No bo do kogo doktorek by mówił,,Jesteście moim życiem,nie martwcie się o mnie,będzie dobrze''?!?!Facet jest wrogiem nr 1 i takie teksty.A kto niby jest jego życiem?Pacjenci?Jaaaasneee...Wiadomo,że Michael mówił tak do Nas-do swoich fanów :)
Oto filmik :
http://www.youtube.com/watch?v=i2jnVYE01BA
Posted: Mon, 16 Nov 2009, 12:12
by grafik_com
http://img193.imageshack.us/i/450apdrmurray09027.jpg/
To mi wygląda na fotomontaż, okiem osoby która zajmuje się grafką od dawna, widzę, że osoba ta została wklejona w to kliniczne tło :)
Poztaym ręka"doktora" popatrzcie dokładnie czyżby murray miał Vitiligo? Pozatym przesłanie owego" doktora" .
Stworzyłam też taki fotomotaż z twarzy sami oceńcie :)

Posted: Mon, 16 Nov 2009, 12:14
by patriszja21
No faktycznie ;D Poza tym ja biorę jeszcze taką opcje,że to jest zmajstrowane komputerowo,te ruchy i w ogóle.
Różnica na pogrzebie:

Posted: Mon, 16 Nov 2009, 12:26
by patriszja21
No dokładnie :) A ja jeszcze na mjhd czytałam,że ktoś taki jak Conrad Murray nie istnieje.
W taką sprawę na bank wplątana jest policja,etc.A wizyta Michalea u Obamy na krótko przez zniknięciem również daje do myślenia ;)
http://en.wikipedia.org/wiki/William_J. ... n#Personal _life tu powinno pisać,że Bratton zrezygnował w lipcu,bo podobno był przeciwko korupcji,nie chciał brać w tym wszystkim udziału, a po memoriale w Staples Center zorientował się,że to wszystko to jest jeden wielki fake ;).