Tak jak napisała A-g-A, chodziło mi o dziwne zachowanie bądź co bądź kardiologa, który znajduje człowieka z zatrzymaniem akcji serca.
Pisałam z ironią o tym, że jedną ręką dzwonił a drugą wykonywał CPR. No bo jak wytłumaczyć przebieg danej sytuacji?
O wykonanych telefonach przez dr M mozna przeczytać z wielu źródeł.
Kopiuję z
http://www.michaeljacksonhoaxdeath.fora.pl/ Ponieważ tu jest najlepiej podsumowane:
z bloga LKL:
Thursday, 6-25
11:00 a.m. Murray found MJ not breathing.
12:05 p.m. Murray ran downstairs to get Prince.
12:21 p.m. 911 call was made by Alberto Alverez.
12:24 p.m. Ambulance arrived. Ambulance was 1 miles away from
MJ’s home. Took 3 minutes to get there. Paramedics spent 42 minutes to try and revive MJ. Paramedics said MJ’s room was very messy with clothes and papers on floor. NPG were the pappz that were already at MJ’s house as they were stationed outside for days.
1:06 p.m. Ambulance left MJ’s house.
1:14 p.m. Ambulance arrived at UCLA. MJ wearing only black pants.
Er doctors worked on MJ 1 hour to try and revive him.
2:26 p.m. MJ pronounced deceased.
2:30 p.m. Randy Phillips & Brian Oxman arrived at UCLA first (separately), then Jermaine, & then Katherine. Murray was glassy eyed, nervous and upset.
_____________________________
Timeline of Murray phone calls day of June 25:
Murray injected the reversal drug into MJ after he realized MJ wasn’t breathing.
11:17 a.m. Murray called Las Vegas office. Talked for 32 minutes.
11:49 a.m. Murray called Las Vegas office. Talked for 3 minutes.
???? Murray called Houston office. Talked for 11 minutes.
12:12 p.m. Murray called Amir for help. Talked for 4 seconds.
12:21 p.m. 911 finally called.
1 hours and 21 minutes elapsed before 911 was called.
invincible_girl ;) pisze: Być może był w szoku... Nie usprawiedliwiam go
Nie wydaje mi się, żeby lekarz z wieloletnim doświadczeniem doznawał szoku i tracił głowę na widok człowieka potrzebującego pomocy kardiologicznej. To była jego praca. Ryzykuję stwierdzenie, że będąc lekarzem znał leki które aplikował i pewnie liczył się z ryzykiem "skutków ubocznych"