BARBARA WALTERS: Aż do 13 dni temu, prawdopodobnie najbardziej fotografowanymi ludźmi na świecie byli: Księżna Diana i Michael Jackson. Teraz pozostala tylko jedna osoba, aby porozmawiać z nią co to znaczy żyć pod taką szczegółową analizą. Od czasu zarzutów o wykorzystywanie dziecka przedstawionych Michaelowi Jacksonowi 4 lata temu, jest on, jeśli to możliwe, jeszcze bardziej nękany. A tak przy okazji, my sprawdziliśmy u Prokuratora Okręgowego w Los Angeles i Santa Barbara i dowiedzieliśmy się, że dzis już nie ma otwartej sprawy przeciwko Panu Jacksonowi. Sam Michael Jackson jest, jak to jest powszechnie znane, nieśmiały w dawaniu wywiadow, ale w drodze do domu z uczestniczenia w pogrzebie Księżnej Diany ja spotkałam się z nim w Paryżu, by porozmawiac o paparazzi i jego osobistych wspomnieniach o Księżnej. Jeśli chodzi o paparazzi Michael Jackson czuje więź z Księzną Dianą. Paparazzi są towarzyszem jego życia odkąd był małym dzieckiem. Najmłodszy z Jackson 5, jest super- gwiazdorem od 3 dekad. W wieku 39 lat, nadal spiewa i tańczy na calym świecie, a paparazzi podążają za nim gdziekolwiek się udaje. Obecnie jest w trasie europejskiej od pieciu miesięcy, grając dla ponad 2 milionow ludzi do tej pory. W wieczor śmierci Księżnej Diany on odwołał swój koncert, ale dwa ostanie były dedykowane właśnie jej. On nie udaje, że ona była bliską przyjaciółką. Ona była wielbicielką.
MJ: Pierwszy raz spotkałem ją podczas koncertu w Londynie. On była bardzo uprzejma. Bardzo urocza, bardzo słodka.
BW: czym wy dwoje rozmawialiście?
MJ: Napisałem piosenke pod tytulem: "Dirty Diana”, ale ona nie jest o Lady Dianie, to o pewnym rodzaju dziewcząt, które włóczą się po koncertach i klubach. Nazywamy je „groupies”. Całe życie takie spotykam, widzisz takie dziewczyny, one robią z zespolem wszystko, wszystko co można sobie wyobrazić. Tak wiec napisałem piosenke pt. „Dirty Diana”, ale wyjąłem ja z programu tego koncertu z szacunku dla Jej Wysokości. A ona wziela mnie na bok i powiedziala (szepcze): „Zagrasz „Dirty Diane?”, a ja na to „Nie, wyjąłem ja z programu z szacunku dla Pani”. A ona: ”Nie, ja chcę, żebyś ja zagral, zagraj ja, zagraj!”
BW: Tak więc ona miała poczucie humoru, jeśli idzie o ciebie?
MJ: Tak, oczywiście. I powiedziala, że czuje się zaszczycona spotkaniem ze mną, a ja powiedziałem, "To jest zaszczyt dla MNIE, spotkac Panią”.
BW: Jak dowiedziałeś się o jej śmierci?
MJ: Obudziłem się i mój doktor przekazal mi tę wiadomość, opadlem z powrotem w smutku i zacząłem plakac. Właśnie to, ból, czulem wewnętrzny ból w piersi i w zołądku. Tak więc, jak powiedziałem, nie potrafie sobie z tym poradzic, to zbyt dużo. Ta wiadomośc i fakt, że ją znalem osobiście, to było za dużo. I powiedziałem że bdezie kolejna już wkrotce, tak czuje, ze będzie. I modle się, żebym to nie był ja. Proszę Boże, nie pozwol żebym to był ja. A potem dowiedziałem się o śmierci Matki Teresy.
BW: Czy jestes osoba przewidująca przyszłość? To jest to o czym mówisz?
MJ: Nie chce tego mowic, ale zdarzylo mi się to już przedtem.
BW: I myślałeś, że to możesz być ty?
MJ: Tak, cale moje życie prowadzę takie życie. Prasa brukowa, tego rodzaju prasa, a właściwie nie prasa! Brukowce, paparazzi, ten typ. Ukrywanie się, ucieczka. Nie możesz jechac jakąs droga, bo oni już tam są. Nie możemy, więc mowimy, jedźmy tędy, udając, ze jedziemy tedy, a jedziemy inna drogą. Ktoś krzyczy: ZATRZYMAJCIE SIĘ, STOP. Ta osoba zasluguje na swoja prywatność. Nie wolno wam tam iść. Mam na mysli, że jeżdżę po świeciei i wszędzie musze się chować, uciekać…. Nie możesz, nie możesz iść do parku. Nie mogę iść do sklepu. Nie mogę. Musze się chowac w pokoju, czuje się jak w więzieniu.
BW: Co jest największym intruzem? Co jest najgorsze?
MJ: Oni są zawsze, posuwaja się do tego, że ukrywaja się w jakis miejscach, przekładają aparaty pod drzwiami toalety …. (Michael wydaje odgłos aparatu robiącego zdjęcie), mowisz: „O mój Boże!”, oni już tak robili.
BW: Kiedy wchodziłeś do tego hotelu, musiałeś tu wejść przez główne drzwi, czy przez kuchnię?
MJ: Robię tak od lat. W wielu budynkach nigdy nie widziałem frontowych drzwi, nigdy.
BW: Czy kiedykolwiek próbowałeś uciekac przed paparazzi?
MJ: Uciekać przed nimi?
BW: Tak.
MJ: Oni śledza cię, oni ściagają cię na swoich skuterach (Michael robi odgłos warczących motorków)
BW: Zajeżdżając ci droge od przodu?
MJ: Tak, i ja mówiłem do kierowcy: zwolnij”, denerwuje się: zwolnij, zabijesz nas, zwolnij”, wiele razy tak mówiłem. „To nas zabije”. Tak więc on wyskakuje z samochodu i wrzeszczy na tych ludzi.
BW: Wiesz, jest pewien argument, że polegasz na prasie, aby sprzedac swoje albumy, aby promować swoje koncerty.
MJ: Tak, kiedy to aprobuję.
BW: Ale nie możesz zawsze kontrolowac prasy. Nie możesz aprobowac wszystkiego. Nie możesz ich ciągle zapraszac, a w pewnej chwili ich odrzucić.
MJ: Możesz.
BW: Coz, jak to robisz? Gdzie jest granica?
MJ: Prze zrobienie tego. To jest ich czas. To, ale tego nie powinniście robić. Nie powinniście mówic: "on jest zwierzęciem”. Nie powinniście mowic „on jest Jacko”. Nie jestem „Jacko”, jestem „Jackson”.
BW: Jak się czujesz, kiedy nazywają cię „Wacko Jacko?”
MJ: Tak, „Wacko Jacko”, skąd to pochodzi? Jakiś brytyjski brukowiec. Mam serce i uczucia. Czuje, ze kiedy mi to robicie, to nie jest mile. Nie róbcie tego. Nie jestem „wacko!” (wariat przyp. tlum.)
BW: Sa tacy, którzy mowia, ze sam się do tego przyczyniasz.
MJ: Nie, nie przyczyniam się.
BW: Coż, maski, tajemnicze zachowanie….
MJ: Nie, nie ma żadnego tajemniczego zachowania. Jest czas, kiedy daje koncert, ze lubie mieć …..tak wielu ludzi ile chce, może przyjść i bawić ię na koncercie. Ale jest czas, ze chcesz mieć prywatność. Kiedy zakladasz piżame, zagaszasz światlo i kładziesz się spać. To jest twoja prywatna przestrzeń. Jęsli idziesz do parku… ja nie mogę iśc do parku, a więc tworze swój wlasny park w Neverlandzie. Mój własne jezioro, moje kino, moje wesole miasteczko. To dla mnie, żebym się rozerwał.
BW: Nie chce, żeby to brzmiał obraźliwie. Po prostu chce z tobą rozmawiać wprost. Jesteś nieco ekscentryczny, by powiedzieć to delikatnie. To jak się ubierasz. To jak wyglądasz, to przyciąga uwagę. Ten caly wygląd, kiedy dorastałeś, to było dziwaczne, ekstremalne. Nie sądzisz, że to przyciąga do ciebie paprazzi?
MJ: Nie, nie, nie, może ja lubię życ w ten sposób. Lubię się ubierać w ten sposób. Nie chce zadnych paparazzi, tak naprawde. Ale jeśli oni przychodzą, bądźcie uprzejmi. Piszcie prawdę, bądźcie uprzejmi w tym co piszecie.
BW: Ale czy rola dziennikarza, albo rola prasy jest być uprzejmym?
MJ: Być uprzejmym?
BW: Ponieważ prasa, czasami musi zajrzeć w głąb rzeczy, być twardym, nie możemy zawsze być uprzejmi.
MJ: Co widziałaś, co stało się Lady Dianie, powiedz mi? Powinny być jakieś granice. W jakis sposób. Gwiazda potrzebuje jakieś przestrzeni. Dajcie mu szanse na relaks, ona ma serce, ona jest ludzka.
BW: A kiedy w koncu zrobiłeś koncert, dedykowałeś go jej. Co powiedziałeś?
MJ: W sercu mówiłem: „Kocham Cię Diano, lśnij na zawsze, bo jestes prawdziwą Księżną Ludzi.” Słowami tego nie powiedziałem, ale mówiłem to w myślach przez jakieś trzy minuty i pokazałem jej zdjęcie na ogromnych ekranach, jej zdjęcie było tam, a tłum oszalał. Zagrałem piosenki : „Smile „ i „Gone Too Soon”.
BW: Jęsli możesz daj nam trochę słów z tej piosenki.
MJ: (śpiewa) „Błyszcząca i rozgwieżdżona i wspaniale jaśniejąca. Była tutaj jednego dnia, odeszła jednej nocy. Odeszła zbyt wcześnie.”
HD (dziennikarz prowadzący cały program) Michael Jackson mówi, ze chcę aby paprazzi trzymali się z dala od jego synka, ale po tym gdy dziecko się narodziło, sprzedal jego zdjęcia do brukowcow. Co on myślał? Dowiecie się tego, kiedy usłyszycie po przerwie dalszy ciąg rozmowy Barbary z Michaelem Jacksonem.
(PRZERWA)
W grudniu 1996 roku (w listopadzie, przyp. tlum) Michael Jackson ożenił się z Debbie Rowe, swoja drugą żoną, a w lutym tego roku urodził się ich syn. Wydarzenie, które doprowadziło media brukowe do szaleństwa. A teraz dziecko jest celem paparazzi.
BW: Powiedziałeś: "Zyję jak w okrągłym akwarium, nie pozwolę, żeby to przydarzyło się mojemu synowi”, jednak kiedy narodził się twój syn sprzedałeś jego zdjęcia „National Enquirer” i innym europejskim brukowcom. Dlaczego to zrobiłeś?
MJ: Dlaczego?
BW: Dlaczego?
MJ: Bo był pościg. Wyszły jakieś nielegalne zdjęcia. Ktoś nielegalnie zrobił zdjecia jakiegoś niemowlęcia. Za miliony dolarow i powiedział „to jest dziecko Michaela”.
BW: Jak się domyślam to nie było twoje dziecko.
MJ: A to nie było. Więc ja zrobiłem zdjęcia mojego dziecka i powiedziałem, że zmusili mnie, bym dal im te zdjęcia. Nad nami lataly helikoptery, lataly nad domem, lataly nad szpitalem. Wszędzie maszyneria i satelity, nawet ludzie ze szpitala powiedzieli: "Michael, mieliśmy tutaj wszystkie sławy, ale nigdy nie mielismy czegoś takiego. To jest niewiarygodne. „Tak więc powiedziałem, proszę, macie je, a pieniądze przekazałem na cel dobroczynny.
BW: Raczej niż…. W pewnym sensie, to co mowisz, jest to że zrobiłeś to, aby się od ciebie „odczepili?”
MJ: Tak, teraz oni znow chcą to zrobic, ale ja nie chce. Może nie chce go pokazywać światu w ten sposób? Chce, żeby miał kiedyś swoją przestrzeń, gdzie może iść do szkoly. Nie chcę, żeby go przezywano „Wacko Jacko”. To nie jest mile, tak nazywaja jego ojca. To nie jest mile, zgadza się?
BW: Powiedziałeś, że nie chcesz, by nazywali twoje dziecko :”syn Wacko Jacko.” Jak zamierzasz temu zapobiec, tak aby oni mu tego nie robili?
MJ: To jest ta rzecz, to jest to. Może możesz cos wymyślić, by mi pomóc?
BW: Jesteś jego tatą.
MJ: Otóż to. Oni to wymyślili. Czy oni kiedykolwiek sądzili, że ja będę mieć pewnego dnia dziecko, ze ja mam serce, to rani moje serce, dlaczego on ma też cierpieć?
BW: Czy lubisz być ojcem?
MJ: Kocham to.
BW: Czy bardzo się nim zajmujesz?
MJ: (chichocząc wstydliwie) Tak.
BW: Jesteś na świeczniku odkąd sam byłeś dzieckiem.
MJ: Tak.
BW: Jeśli twój syn pokazałby talent, czy on przejawia jakis talent w wieku 9 miesięcy?
MJ: Cóż, powiem ci tylko tyle. Kiedy płacze, żeby przestal płakac, musisz zrobić jedną rzecz.
BW: Co takiego?
MJ: Muszę stanąc przed nim i zatańczyć.
BW: Naprawdę?
MJ: Tak, przestaje płakac. Jego łzy zamieniają się w śmiech. Od razu jest szczęśliwy, śmieje się.
BW: Robisz z nim swój moonwalk?
MJ: (smiejąc się) Tak, robie wszystkie rodzaje ruchow, wtedy przestaje płakać.
BW: On przestaje płakać?
MJ: Przestaje płakać.
BW: Musisz wiele tańczyć.
MJ (śmiejąc się) Tak, bardzo dużo tańczę.
BW: Michael, jeśli ten chłopczyk powie:” tatusiu, chce występować na scenie”, po tym co przeszedłeś…
MJ: (śmiejąc się) Powiedziałbym, chwileczkę, chwileczkę, jeśli chcesz podążać tę drogą, spodziewaj się tego, spodziewaj się tamtego, spodziewaj się tamtego itd.
BW: Wszystko byś wyłożyl?
MJ: Wyłożyłbym. Będziesz miał to i tamto. Jesteś na to gotowy? A jeśli on powie: ”Tak, nie mogę się doczekać!”, powiem: „Idź, i rob to lepiej niż ja robiłem”.
BW: Ale wiedz, co cię czeka.
MJ: Wiedz co cię czeka.
BW: Nasz wywiad się skończyl. Nikomu nie powiedzieliśmy, co się dzieje, ani nie powiadomiliśmy hotelu w Paryżu, ale kiedy Jackson próbował wymknąć się przez tylne drzwi, już tam na niego oczekiwal tłum.
HD: Raju, to nie trwa długo. Barbara, wiemy, ze Diana nie miala odpowiedniej ochrony swojego ostatniego dnia, jaka ochronę ma Michael Jackson?
BW: Widzieliśmy co najmniej 4 ochroniarzy i on ich rzeczywiście potrzebowal.
http://freenet-homepage.de/mjjside/wywi ... ichael.htm 