tymczasowy27 pisze:Poza tym mnie również nie daje spokoju sprawa z nagrywaniem prób do trasy TII. Po co?!
W sumie zawsze, przed każdą trasą istniały jakieś zapisy z prób, acz pojedyncze, na przykład te z Dangerous Tour, które jakiś czas temu odkryła
anialim(oczywiście) i się oglądało np. Beat It (to pamiętam na pewno) i kilka innych kawałków z prób (był też jeszcze jeden, co na końcu MJ spadł ze sceny i było śmiesznie;-) ) Ale nigdy nie powstawały z tego specjalne filmy, czy takie coś jak This Is It właśnie.
Jedną z teorii może być tu to, że "the final curtain call", że kończył karierę muzyczną i chciał nagrać taki film, dvd dla fanów itd. No ale z kolei kłóci się to z innymi zapowiedziami (przed i po konferencji w Londynie), że "jeszcze wszystkiego nie widzieliście", że "druga połowa kariery MJa przyćmi pierwszą" itd. I nie powołuję się w tym momencie na słowa Thome, czy ktokolwiek wtedy na serio był managerem, tylko na samego Michaela.
tymczasowy27 pisze:skoro wszelkie próby wybielenia MJ w oczach opinii publicznej okazywały się fiaskiem z powodu nowych zarzutów stawianych MJ to jedynym rozwiązaniem aby znowu usadzić MJ na piedestale być może była tylko jego śmierć.
hmmm.... coś mi tu jednak nie pasuje. nie wydaje mi się, żeby tak na siłę MJ chciał oczyścić swoje imię, jak i tak jego osoba zdominowała wiadomości w mediach co najmniej od marca do czerwca. wszyscy gadali tylko o koncertach, o This Is It i nie słyszałam w sumie odwołań do procesów i oczerniania go poza jakimiś głupimi zaczepkami jednostek, wiesz...
/edit: chociaż pamiętam te bezsensowne pozwy o 44 mln$ Raymone Bain i coś tam jeszcze Landis kombinował, ale to jest tak głupie i sami jego prawnicy mogli sobie z tym poradzić, że na pewno to nie był powód, żeby... Sprawy były rozdmuchane przez media, dlatego wydawały się takie groźne, ale jak się szybko okazało, nie miały zbytniej racji bytu./
dlatego jestem daleka od twierdzenia, że to mógłby być jeden z powodów upozorowania śmierci. tu chodzi o coś dużo poważniejszego - o zagrożenie życia i zdrowia jego i jego dzieci, najbliższej rodziny, o jego własne problemy, m.in. uzależnienie od leków. jestem pewna, że zdawał sobie z tego sprawę, wiadomo, że czuł, że coś lub ktoś mu zagraża (swoją drogą niekiedy robi się z niego paranoika w tej kwestii) i wiedział, że musi coś zrobić. no i zrobił.
tymczasowy27 pisze:Bo o zmarłych nie mówi się źle i pamięta się tylko te najlepsze rzeczy może to celowy zabieg
Jak widać nie przyniósł oczekiwanych rezultatów, bo jakkolwiek akta FBI i inne zostały upublicznione, te co oczyszczają MJa z zarzutów procesowych i innych świństw, oraz opisują bardziej co właściwie działo się wtedy (aż się włos jeży), to jednak jak widać dookoła, jednak mówi się źle w niektórych kwestiach. Oprah nawet obserwując wskaźniki oglądalności napomyka o procesie, wiele dziennikarzy uprawia swoje pole na MJu.... więc moim zdaniem niewiele by to dało (zgodnie z Twoją hipotezą).
Już wcześniej pisałam swoje zdanie... opinie na temat, więc nie będę się powtarzać. Ale myślę, że wróci, bo to wszystko tak się składa... te zbiegi okoliczności i wszystko, co CIĄGLE, NIEUSTANNIE dzieje się. Nie szukam już tak jak wcześniej, ale raz po raz jest jakiś sygnał, jakieś "clue" i to rozpromienia mój każdy dzień.
Pozdrawiam.
-------------------------
m.