Strona 5 z 8

: czw, 16 lis 2006, 20:33
autor: mRm
Janet Jackson ;) pisze:
może i piszczacy ale nie fałszujący jak to pisza media.
ja mam nadzieje, ze to zart. przeciez to bylo straszne! ja tez tak potrafie piszczec. prosze mi tutaj kitu nie wciskac ze to bylo piekne i muzyczne bo znam sie na muzyce i gwarantuje, ze to byla bardzo daleko od czystego spiewania. ale jak powiedzialem. wydaje mi sie ze to przez to ze nie mial odlsuchow, wiec nie mogl siebie slyszec, zatem zaspiwal piszczaca...

a moze to podwali pod nowy album pod tytulem "PISZCZAC NA PARKIECIE" :-) :smiech: :smiech: :-)

: czw, 16 lis 2006, 20:44
autor: Nancy
Invincible pisze:LUDZIE ALE JESTEŚCIE PRYMITYWNI!!!!!!!!! NIE MAM SŁÓW RĘCE MI OPADŁY JAK CZYTAŁAM TE WSZE IDIOTYZMY. TEN CZŁOWIEK JUŻ NAPRWDĘ NICZEGO NIKOMU NIE MUSI UDOWADNIAĆ!!!!!!! A NA TAKICH FANÓW JAK WY TO SIĘ POWINIEN W OGÓLE WYPIĄĆ. ŻADNI Z WAS FANI!!!!! TYLKO (PRZEPRASZAM ZA OKREŚLENIE) BANDA NIEDOINFORMOWANYCH PALANÓW Z WYGOROWANYMI ABICJAMI!!!!!!


Tyle i mam w nosie, że stąd wylecę.
Przepraszam ale to się chyba mnie nie tyczy bo ja walczę jak mogę o to calą sprawę. :surrender:

Re: ŻENADA

: czw, 16 lis 2006, 20:49
autor: M.Dż.*
ukakk pisze:Jakiś czas temu napisałem, że pojawienie się Michaela na WMA będzie porażką. Nigdy nie wołano na mnie Nostradamus ale jednak...
A jednak co, że tak zapytam? :wariat:
W jaki sposób oceniasz czy "występ" był porażką, czy też nie?
Bo, jak sobie przypomnę szał, jaki opanował publikę to jakoś.... życzę Michael'owi samych takich porażek :wariat:
ukakk pisze:Ma być występ, na tej podstawie zresztą rozchodzą się biltey, i Michael wychodzi i coś tam śpiewa pod nosem pod nutę WE ARE THE WORLD.
A że się znów zapytam....
Kto powiedział, że Michael ma dać tam występ?
"Performance" to nie to samo, co zaśpiewanie, tudzież zaśpiewanie jakiejś piosenki.
To, co napisane było na stronie WMA jest zupełnym standardem- nieco niecnym zabiegiem marketingowym, ale trzeba mieć również samodzielne myślenie.

Jako prowadzącą podano Lindsey Lohan, która na scenie pojawiła się bodajże trzy razy, z czego dwa po to, żeby ratować tyłek ekipie technicznej. I to mnie rzeczywiście zdziwiło.

A jeszcze jest coś takiego, jak telefon- najlepiej do Julis'a Just'a (jego nr na stronie WMA)- Julius jasno mówił, że Michael nie będzie śpiewał, a jedynie "ktoś" wykona "tribute to Thriller".

Jadąc na WMA ani przez chwilę nie sądziłam, że Michael coś tam zaśpiewa, więc o jakimkolwiek rozczarowaniu nie ma mowy.
Jego drugie wejście było więc dla mnie całkowitym zaskoczeniem- bardzo pozytywnym zresztą.
Ludzie kochają wymyslać ploty, potem w nie głęboko wierzyć, a kiedy ich mętne mrzonki się nie spełniają, zaczynają zwalać winę na wszystkich tylko nie na swoją inteligentcję- szkoda.
Ploty typu "Michael zaśpiewa THRILLER"a" mnie najzwyczajniej rozbawiały, bo wystarczy trochę pomyśleć, żeby zauważyć, że Michael na chwilę obecną THRILLER'a po prostu nie jest w stanie zaśpiewać (miał z tym problemy już za czasów "Bad Tour").
Zaśpiewanie innej piosenki?
Przepraszam- której? Skoro ostatni album to nagrany 5 lat temu, "Invincible", o którym Michael pewnie wolałby zapomnieć z racji sprawy Sony.
No myślmy samodzielnie- zachęcam, bo to fajna sprawa, a i pozwala zapobiec wielu rozczarowaniom :-/
ukakk pisze:Trudno się dziwić mediom, że tym razem też go obsmarowały.
Dziś w samolocie robiłam sobie przegląd prasy brytyjskiej.
Muszę Cię ukakk zdziwić, ale media obsmarowały wszystkich za wyjątkiem.... Beyonce i Paris Hilton :wariat:
Akurat ta druga w moich oczach nie wypadła tego wieczoru zbyt korzystnie, więc albo gusta są różne, albo .... Business is business :-/
ukakk pisze:Ale skoro tak krzyczymy, ze to KING OF POP, to ten KING powinien coś zrobić (nie argumentujcie, że właścnie coś nagrywa i planuje).
A ja myślę, że Michael nic nie powinien :tancze:
ukakk pisze:Naprawdę żenada odbierać po raz setny nagrodę za sprzedanie 50, 100, 200 milionów egzemplarzy płyt, jakaś kolejną LEGEND AWARD)


Zaręczam, że jakby Tobie taką nagrodę dawali po raz setny, to byś ją z miłą chęcią wziął :-/
ukakk pisze:TYLE SIĘ WYDARZYŁO. CZYLI NIC.
Żałuj, że Cię tam, Łukaszu, nie było, bo byś zmienił zdanie :diabel:

: czw, 16 lis 2006, 20:55
autor: Nancy
Dziękuje Ci z całego serca M.DŻ.* Właśnie to chciałam przeczytać na forum opinie fana który tam był a nie wyciąganie głupot głoszonych przez media. Mi tak teraz przyszło do głowy, ze media specjalnie jadą na MJ bo pewnie sami byli w szoku z jakim entuzjazmem został przyjęty MJ a przecież to niemożliwe i trzeba zatuszować. Matulko jak ja tych mediów nie cierpię... Zabierzcie mi nóż...

: czw, 16 lis 2006, 20:59
autor: Mike
No własnie, i to tym mówiłęm, zanimj ocenimy posłuchajy kogoś kto tam Był.. Kasiu zazdroszcze Ci tego widoku, ale także i gratuluje pobytu tam. Ja sam uwarzam, na podst, filmów i zdjęc , że było tam w deche!!

Re: PISZCZACY MICHAEL

: czw, 16 lis 2006, 21:50
autor: M.Dż.*
mRm pisze:a tutaj malutki dowodzik ze nie bylo tak zlociscie... Michael piszczal, a nie spiewal. a to ze mam wysokie oczekiwania to tylko dla tego ze chce dla niego jak najlepiej. to co odstawil zakrawa na kpiny. po co on tam piszczal, to ja nie wiem!!
To "piszczenie" to tzw. falset - dość trudna do wykonania odmiana głosu męskiego- mało który facet to potrafi.
To tak dla formalności :-/
Michael zaśpiewał mało, ale zaśpiewał bardzo czysto, co mnie zaskoczyło, bo miałam wrażenie, że zrobił to z marszu.
Jeszcze jedno- zachęcam do posłuchania tego wykonania w telewizji, bo to pod nią ustawione były mikrofony, a nie pod publikę na żywo, a tym bardziej nie pod amatorskie nagrania z telefonu komórkowego (osobny dłuuugi temat).

Co do buczenia.
Zapewnieam Was, że ani przez chwilkę Michael nie został wygwizdany, czy "wybuczany".
Wręcz przeciwnie!
Wzbudził entuzjazm, jakiego nigdy nie widziałam!
Ogromna, niewyobrażalna wrzawa- cała sala krzyczała, klaskała, wiwatowała.
I było to momentami aż krępujące, bo przed i po każdym niemal występie, cała hala zrywała się z okrzykami "Michael! Michael!"
Nawet wtedy, gdy na scenie zaczynał śpiewać jakiś inny wykonawca ;-)
My bylismy tam dla NIEGO i było to ponad wszelką wątpliwość.
Wszyscy to widzieli, do tego stopnia, że niektórzy prowadzący nawiązywali do naszych okrzyków :-)
I myślę, że to cholernie wkurzało dziennikarzy :-P
Buczenie bywało- to prawda, ale dotyczyło kiepskich żartów niektórych mówców, tudzież problemów technicznych, których było ZDECYDOWANIE za dużo, jak na tej rangi imprezę :-/

: czw, 16 lis 2006, 21:52
autor: M.Dż.*
mRm pisze:ja mam nadzieje, ze to zart. przeciez to bylo straszne! ja tez tak potrafie piszczec. prosze mi tutaj kitu nie wciskac ze to bylo piekne i muzyczne bo znam sie na muzyce
Czytając Twoje wypowiedzi, zastanawiam się, czy sobie z nas robisz jaja, czy jak? :wariat:

: czw, 16 lis 2006, 21:55
autor: Janet Jackson ;)
M.Dż.* japrosic japrosic



Mam nadzieje,że rozwiałas u niektórych wszelkie watpliwosci ;-)

: czw, 16 lis 2006, 22:08
autor: Nancy
M.Dż.* pisze:
mRm pisze:ja mam nadzieje, ze to zart. przeciez to bylo straszne! ja tez tak potrafie piszczec. prosze mi tutaj kitu nie wciskac ze to bylo piekne i muzyczne bo znam sie na muzyce
Czytając Twoje wypowiedzi, zastanawiam się, czy sobie z nas robisz jaja, czy jak? :wariat:
Ja też przez moment się nad tym zastanawiałam...
Jak ja żałuje, że M.Dż.* mnie z Tobą tam nie było... Byśmy sobie poszalały... mam nadzieję, ze następnym razem wybierzemy się razem... A jeśli chodzi o śpiew MJ to słyszałam to tutaj http://today.reuters.com/tv/videoChanne ... 9e8d7af600 i wcale nie słychać żeby MJ fałszował wręcz przeciwnie jak z marszu to super mu wyszło... Jedynie widać że technicznie to słabo ta gala dopracowana bo ten jego głośnik to jakiś przerywający...
:rocky:

: czw, 16 lis 2006, 22:22
autor: MCMJ
Bardzo mnie denerwują informacje które zamieszczają portale - interia, wp, onet. "Michael Jackson zawiódł na całej linii", "Jego występ miał być wielkim powrotem i wydarzeniem. Skończyło się na wielkim rozczarowaniu...", "Nieudany powrót Michaela Jacksona". Znowu wszyscy robią wszystko aby wyszło zle, jedyny to teleexpres w którym ani razu nie przyczepiono sie do jego 'występu'. Dla mnie nie było żadnego rozczarowania. To co zrobił, co wywołał wśród zgromadzonych było fantastyczne. Takich rzeczy nie oglądaliśmy już dawno. Pisanie że była to żenada czy coś w tym stylu jest dla mnie głupotą. Każdy nie mógł wytrzymać ze szczęścia tłumy szalały a wszyscy pisza ze było fatalnie. Szkoda ze tak duża cześć uważa, przecież zrobił show - wyszedł na scenę, przywitał się, rzucił kurtkę i co ważne sam był szczęśliwy. Ma siły na nowy album i oby jak najszybciej powstał.

: czw, 16 lis 2006, 22:40
autor: MJowitek
A mam ochotę napisać coś trochę nie na temat.

Mnie samą denerwuje najczęściej głupota i ciasny umysł.
Powtarzanie bzdur w ślepej wierze, że to prawda.
Wtedy staram się coś wytłumaczyć takiej osobie. Chyba, ze widać, że to naprawdę nic nie pomoże...

Ale bywają też takie przypadki, na które nic sie nie da poradzić.
I takie sprawy już mnie nie denerwują.
Denerwują mnie tylko ludzie, którzy w to wierzą. Choć "denerwują" to chyba też za mocne słowo. Skoro sa przez to szczęśliwsi..eh...

A te "ciężkie" przypadki to np. taki "Fakt" i jemu podobne.
Nauczyłam się już to ignorować.
A nie da się z nimi nic zrobić z prostego powodu: oni wiedzą, że piszą nieprawdę.
A wiem, bo mam znajomą, która była u nich w wolontariacie i widziała jak to rzeczywiście wygląda.

Przykład? Miss World w Polsce.
Zdjęcie chłopaków, którzy na nie czekają na lotnisku.
Drugie zdjęcie, jak Miski wychodza z walizeczkami na kółkach. W tym czasie owi chłopcy są już w innym miejscu, chyba w hotelu i coś tam robią.
Efekt: montaz obu zdjęć i podpis: Panie same niosą swoje bagaże a chłopcy tylko się na to patrzą.

Jacyś ludzie, których życie za bardzo mnie nie intersuje piszą dla innych ludzi, którzy sie tym będa przejmować, i których życie równiez za bardzo mnie nie interesuje.

Zamiast się denerwować i trcić zcas na, nie daj Boże, pisanie do nich i pouczanie "jak było naprawdę", wolę obejrzeć same wybory.

Albo wystapienie MJ.

Albo chociaz sobie pomalowac paznokcie.

Mam całkiem dużo energii i chęci coby coś zrobić na świecie. Walczyć tez lubię. Ale nie z wiatrakami. Niech sobie są. Niech się kręcą.

To inny świat.
Zamiast bezproduktywnie pozwalać, by wysysał ze mnie dobrą energię, wolę coś zrobić dla tego mojego świata.
Który pewnie dla kogoś innego również jest obcy.

Re: ŻENADA

: czw, 16 lis 2006, 22:42
autor: ukakk
M.Dż.* pisze: A jednak co, że tak zapytam? :wariat:
W jaki sposób oceniasz czy "występ" był porażką, czy też nie?
Bo, jak sobie przypomnę szał, jaki opanował publikę to jakoś.... życzę Michael'owi samych takich porażek :wariat:
OCENIAM NA PODSTAWIE, ŻE MAM ROZUM I TAKIE MOJE PRAWO. WEDŁUG MNIE MICHAEL DAŁ CIAŁA.

M.Dż.* pisze: A że się znów zapytam....
Kto powiedział, że Michael ma dać tam występ?
"Performance" to nie to samo, co zaśpiewanie, tudzież zaśpiewanie jakiejś piosenki.
To, co napisane było na stronie WMA jest zupełnym standardem- nieco niecnym zabiegiem marketingowym, ale trzeba mieć również samodzielne myślenie.
JACKSON WIDNIAŁ W DZIALE OSÓB KTÓRE WYSTĄPIŁY JAK np. BEYONCE.

M.Dż.* pisze:
A ja myślę, że Michael nic nie powinien :tancze:
TAK MICHAEL NIC NIE MUSI, DLATEGO JUŻ JAKOŚ NA TRON NIE PASUJE. NAPRAWDĘ, JAK DŁUGO MOŻE ZACHWYCAĆ TEN SAM UKŁAD DO BILLIE JEAN, TEN SAM OKRZYK, TO SAMO RZUCENIE KAPELUSZA NA KONIEC.
M.Dż.* pisze: Zaręczam, że jakby Tobie taką nagrodę dawali po raz setny, to byś ją z miłą chęcią wziął :-/
ZARECZAC MoZESZ ZA SIEBIE. FAKTEM JEST, ŻE JESTESMY FANAMI JEDNEGO ARTYSTY KTORY MOGLBY WYDAC ZESTAW PARU PLYT DVD Z POJAWIANIA SIE NA CEREMONIACH ROZDANIA NAGROD legend i tak dalej GDZIE DZIEKUJE BOGU, MACHA, MOWI Jak bardzo wszystkcih kocha.
ukakk pisze:TYLE SIĘ WYDARZYŁO. CZYLI NIC.
M.Dż.* pisze: Żałuj, że Cię tam, Łukaszu, nie było, bo byś zmienił zdanie :diabel:[
WIZYTA MICHAELA W LONDYNIE = WIELE HAŁASU O NIC.


Fan MICHAELA JACKSONA - ukakk

Re: ŻENADA

: czw, 16 lis 2006, 22:47
autor: MJowitek
ukakk pisze: JESTESMY FANAMI JEDNEGO ARTYSTY KTORY MOGLBY WYDAC ZESTAW PARU PLYT DVD Z POJAWIANIA SIE NA CEREMONIACH ROZDANIA NAGROD
Muszę przyznać, że MJa dużo nie słucham, singli i gadżetów nie kupuję, ale..Ty wiesz, że taki zestaw DVD to bym kupila :knuje:
Nie ironizuję teraz. Zupełnie szzcerze mówię, abstrahując od tematu samego wątku.

Re: ŻENADA

: czw, 16 lis 2006, 22:47
autor: Nancy
ukakk pisze:
M.Dż.* pisze: A jednak co, że tak zapytam? :wariat:
W jaki sposób...

...WIZYTA MICHAELA W LONDYNIE = WIELE HAŁASU O NIC.


Fan MICHAELA JACKSONA - ukakk
Przestań chociaż nie żartuj, że Ty fanem MJ jesteś???? Bo co Ty za bzdury wypisujesz... Czy aby ty na pewno jesteś fanem tegoż właśnie Michaela bo coś nie widać... :war:

: czw, 16 lis 2006, 22:50
autor: ukakk
Tak. zapewniam. jestem fanem od czasów DANGEROUS. Uwielbiam głos Michaela i zapewniam, że żadnej trawy nie paliłem. MOŻnA KRYTYKOWAĆ CZASAMI SWEGO IDOLA.