Strona 5 z 14

: czw, 07 sie 2008, 21:41
autor: Mrs.Jackson
Podobają mi sie wszystkie albumy MJ chociaż na BOTDF nie moge przeboleć tych remiksów, jakoś zupełnie do mnie nie trafiają ;) Moimi ulubionymi płytami są chyba jednak Bad i HIStory. Bad za Dirty Diana, Smooth Criminal i The way you make me feel a HIStory za to co już wspomniała poprzedniczka:' jest świetnie wyważona' :)

: czw, 28 sie 2008, 22:09
autor: tinkerbell
Dla mnie numer 1 to Dangerous - być może dlatego, że właśnie z tamtym okresie słuchałam Michaela najintensywniej, a "Give in to me" mogłam słuchać w nieskończoność :mj: :dance: :-) Rodzice najprawdopodobniej dostawali szału, ale na szczęście byli wyrozumiali i nie musiałam powtarzać numeru z "Black or White" :smiech: od czasu do czasu dawałam im odetchnąć i leciała Tina Turner, hehe :-)
NUmer 2 dla mnie to "Bad", trójka "Thriller", a dalej nie jestem w stanie uszeregować. W ogóle raczej mam ulubione utwory, a nie całe albumy. W sumie na każdym są perełki i mniej udane kawałki.

: pt, 29 sie 2008, 23:33
autor: Xander
Krew na podłodze to dla mnie swietna piosenka. Nie dziwie sie, ze ja lubie poniewaz powstala za czasow mojej ulubionej plyty - Dangerous. Bardzo ambitny album. Wszystkie niewydane piosenki z tego czasu sa super.
Wlasnie dlatego Krew na podlodze jako krazek zawiera w swojej pierwszej polowie swietne brzmienie - pomijajac oczywiscie garstki remixow (bez History!) i piosenki Is it Scary - na sile chyba tworzonej - trzeba bylo wziac She got it ... oj Michael...

: pt, 29 sie 2008, 23:39
autor: hope
Ja cenię sobię "Invincible" i "Dangerous".
Resztę również lubię. Nie ma takiego krążka, który by mi się nie podobał w całości. Oczywiście są utwory, które mi się nie podobają - ale zawsze jest tych parę piosenek, które wpadają w ucho.
Ale te dwie u góry są dla mnie idealne w każdym calu. Od początku do końca. ;-)

: wt, 25 lis 2008, 21:33
autor: Little_Lilly
wiecie, co? Ja, może jestem dziwna, ale po tylu przeczytanych komentarzach, rankingach, przesłuchanych piosnkach, nie moge zrozumieć DLACZEGO Thriller, to najlpesza płyta Michaela Jacksona!!!???? Rozumiem oczywiście, że to był przełom w muzyce, ale przecież, np. Dangerous nie była takim przełomem, ale na niej każda piosnka (oprócz ok. trzech) jest znana, tak samo z Bad i to są moim zdaniem arcydzieła!! Nie ma lepszej płyty, a jednka nie sprzedały sie tak dobrze, jest kolosalna róznica... nie potrafie tego pojąć... :surrender:

: śr, 26 lis 2008, 0:07
autor: Xander
Little_Lilly pisze:wiecie, co? Ja, może jestem dziwna, ale...
No bo trzeba jednak zauważyć, że tracklista Thrillera wyprzedziła epoke. I to nie tylko o kilka lat jak miało miejsce z Dangerous, chociaż i ta płyta teraz brzmi jakby ją wydano w czasach współczesnych. Thriller to przecież nowatorskie dzieło, które pojawiło się i - myśle że nikt później nie próbował tworzyć podobnej muzyki - raczej goniono za co raz to bardziej nowoczesnymi syntezatorami i machicznymi dźwiękami. Nawet Bad już tylko wykorzystał to co wchodziło na rynek.

Tak więc Thriller utworzył nagłą przepaść między tym co było i rozpoczynając coś zupełnie nowego, zamknął zarazem etap żywej muzyki - ustępując tej sztucznie wspomaganej. Po za tym każde 9 utworów w przeciwieństwie do innych albumów było nutka po nutce dopracowane - nie znajdziesz tam nie pasującego dźwięku. Majstersztyk.

Dangerous tak to było coś - ale każdy już wiedział co następuje i spodziewał się tego. Co więcej - na tym albumie już zaliczono kilka wpadek i podobnie brzmiących elementów.

: śr, 26 lis 2008, 11:54
autor: malakonserwa
Po za tym każde 9 utworów w przeciwieństwie do innych albumów było nutka po nutce dopracowane - nie znajdziesz tam nie pasującego dźwięku.
O, i tu jest pies pogrzebany.
Na "Thrillerze" nie ma zbędnego utworu, zbędnej nuty, zbędnej frazy i zbędnego bitu. Ideał, po prostu.

: śr, 26 lis 2008, 21:05
autor: Speed Demon
Little_Lilly pisze:wiecie, co? Ja, może jestem dziwna, ale po tylu przeczytanych komentarzach, rankingach, przesłuchanych piosnkach, nie moge zrozumieć DLACZEGO Thriller, to najlpesza płyta Michaela Jacksona!!!???? Rozumiem oczywiście, że to był przełom w muzyce, ale przecież, np. Dangerous nie była takim przełomem, ale na niej każda piosnka (oprócz ok. trzech) jest znana, tak samo z Bad i to są moim zdaniem arcydzieła!! Nie ma lepszej płyty, a jednka nie sprzedały sie tak dobrze, jest kolosalna róznica... nie potrafie tego pojąć... :surrender:
Nie jest powiedziane, że "Thriller" to najlepsza płyta Michaela, bo chyba tak naprawdę nie ma kryterium "najlepszości". Jeśli dla Ciebie kryterium wartości płyty jest to, czy dany utwór jest znany, to nie tędy jednak droga. Na "Dangerous" są słabe punkty. Na "Thrillerze" takich punktów nie ma - do tego jest to ostatnia płyta Michaela z całkowicie żywą muzyką. Mamy tutaj świetne solówki, pochody żywych gitar basowych, znakomite partie klawiszowe (nie syntezatorów), wokalne wyżyny, a nawet i żywą perkusję - to wszystko może być inspiracją zarówno dla gitarzystów, basistów, klawiszowców, wokalistów czy perkusistów. Tych pochodów można się uczyć, na nich można się uczyć muzyki. Na "Bad" i na "Dangerous" czegoś takiego już nie ma. Partie instrumentów to cztery standardowe, powtarzające się takty (ale nie przeczę, że skomponowane genialnie) - jak choćby bas do "The way you make me feel", gitara w "Leave me alone" itp.

: śr, 26 lis 2008, 21:43
autor: Little_Lilly
no dobra... może i macie rację co do tej "żywej muzyki" w Thrillerze (ALE dla pewności przesłucham tę płyte jeszcze raz, by skojarzyć żywe instrumenty ;P) ALE ja chyba i tak nie przekonam sie do niej tak zupełnie ;-) Nie twierdzę, że jej nie lubię, bo naprawdę uwielbiam Thrillera i jest moim zdaniem jednym z najlepszych dokonań w muzyce rozrywnkowej, ALE pozostaje mi jednak to ALE.... nenene

: pt, 28 lis 2008, 21:52
autor: Smooth jazz
Mnie trudno jest wybrac najlepszą płytę.Słucham jednej przez 2 tygodnie a potem przerzucam się na coś innego.Ostatnio zrobiłam sobie "odpoczynek"od MJ i słuchałam Amy W. Ale od paru dni na okrągło leci Invicible. Nie wiem dlaczego tak tą plytę krytykowali,dla mnie jest ok.

: wt, 02 gru 2008, 14:07
autor: Mandey
CircusGirl pisze:Wkurzający jest też np. fakt, że wypasiony teledysk do "Unbreakable" nie ujrzał światła dziennego
Co do teledysku były pomysły (m.in reżyserią miał zająć się George Lucas twórca "Star Wars")... Nie rozpoczęto nawet zdjęć tak więc nie wiadomo czy byłby wypasiony. Może byłby tylko troszkę lepszy od tak uwielbianego "Cry". ;-)

: wt, 02 gru 2008, 19:43
autor: cicha
Mandey pisze:
CircusGirl pisze:Wkurzający jest też np. fakt, że wypasiony teledysk do "Unbreakable" nie ujrzał światła dziennego
Co do teledysku były pomysły (m.in reżyserią miał zająć się George Lucas twórca "Star Wars")... Nie rozpoczęto nawet zdjęć tak więc nie wiadomo czy byłby wypasiony. Może byłby tylko troszkę lepszy od tak uwielbianego "Cry". ;-)
Nie zapominajmy, ze ten Pan bral takze wspoludzial w produkcji Captain Eo...
;)

: wt, 02 gru 2008, 19:51
autor: Sweetheart
Smooth jazz pisze:Jak słucham i oglądam Cry to się wstydzę za Michaela,moze to głupie,ale tak mam.
Ja tam myślę, że Cry jest niezłe. Takie ambitne ;-) Mnie za to często wkurza Heaven Can Wait glupija . Ale nie ważne... Jeśli chodzi o Thriller, to uwielbiam Go, ale wydaje mi się, że Bad np lepszy. Ale to rzeczywiście jest tak jak wcześniej mówiliście, że to było coś zupełnie innego. I jeszcze ten filmik, pobijający rekordy popularności...
Wydaje mi się, że w okresie Thrillera MIchael zaczął wszystkie elementy swojego genialnego stylu (moonwalk, teledysk do Billie Jean- chodzi mi o taniec, wspomniany wcześniej Thriller, srebrna rękawiczka, itp.).
Jak dobrze, że 'Thriller' już raczej zawsze będzie najlepiej sprzedającym się album :happy: :happy: :happy:

: śr, 10 gru 2008, 19:49
autor: Sweetheart
chodziarz91 pisze:wzorują inni, gorsi artyści którzy umieją tylko jedną muzyką zasłynąć a potem świat o nich nie słyszy
Przede wszystkim, to strzelam że dla 75% uwielbianych przez dzisiejsze nastolatki "artystów" piosenki piszą inni ludzie, nagrywają, montują, a "artyści" tylko dokładają swój głos, czasem także zmontowany glupija . Żadko bywa by teraz ktoś robił swoją muzykę od początku do końca, tak jak Michael (i to JAKĄ muzykę ;-) ). Po prostu nie potrafią. Napewno Michael nie jest jedynym genialnym artystą, w pełni zasługującym na to określenie... ale na pewno jednym z niewielu :mj:

: czw, 25 cze 2009, 19:49
autor: mimi-yoshi
Jakoś ciężko mi wybrać jeden album, bo każdy ma w sobie coś, co śmiało mogę uznać za genialne. Chyba jednak najbliższa memu sercu jest płyta "Bad"- na której każdy dźwięk dla mnie jest arcydziełem (;. To samo mam z "Thriller", ale jakoś bardziej (dosłownie o kilka cali) skłaniam się bardziej ku drugiej płycie MJa. Uwielbiam też Dangerous. HIStory także uważam za świetne, natomiast jest tam jeden utwór, do którego chyba nigdy się nie przekonam ("D.S"). Blood on the Dance Floor- nienawidzę remiksów, bo przynajmniej jeśli chodzi o utwory Michaela te "mutanty", które powstają, są w większości tryliard razy gorsze od oryginału. Bardzo lubię jednak "Morphine" i tytułowe "Blood on the Dance Floor"- także nowe kawałki na płycie naprawdę mi się podobają (;. Invincible to dla mnie, hm, jak to nazwać, naprawdę dobry album, zwłaszcza jak na dzisiejsze muzyczne dno, jeśli chodzi o klimaty pop, natomiast nie wszystkie utwory są w moim guście, ale oczywiście są i takie, które wprost ubóstwiam.

Nr 1- "Bad" (;.