Posted: Sat, 02 Jun 2012, 12:09
http://imageshack.us/photo/my-images/685/61404639.jpg/
Artykuł ukazał się w Gazecie Polskiej nr 22, 30.05.2012 r.
aktualizacja: 06.06.2012
"Zły” Jackson
W ostatnich trzech latach o Michaelu Jacksonie mówiono głównie w kontekście jego tragicznej śmierci w rezydencji Holmby Hills. Co jakiś czas pokazywano na ławie oskarżonych osobistego lekarza artysty Conrada Murraya i dywagowano na temat tego, czy podał on muzykowi śmiertelną dawkę propofolu świadomie, czy też nie. Rozgorzała gorąca dyskusja na temat wojny rodziny Jacksonów o spadek po Michaelu i olbrzymich długach, jakie rzekomo posiadał. Rozmawiano o jego uzależnieniu od środków uśmierzających ból i wyciągano na wierzch podejrzenia o pedofilię. Snuto przypuszczenia o tym, co mogło dziać się przez lata za murami Neverland Ranch. Tymczasem muzyka Michaela Jacksona, jego wybitne zdolności sceniczne, wkład w XX-wieczną pop kulturę został zamieciony gdzieś po spód. Przez chwilę media zainteresowały się co prawda nagraną jeszcze za życia artysty piosenką „This is It”, mającą promować nowy, nagrywany przed śmiercią album Michaela, by szybko znów przerzucić jednak uwagę na sądowe losy Murreya.
Zdecydowanie za mało było artykułów, filmów dokumentalnych i audycji radiowych przypominających jego wyjątkową twórczość. A Michael był artystą wyjątkowym. Do dziś nie ma drugiego tak perfekcyjnego wokalisty, który śpiewałby dokładnie w rytm muzyki. Nie ma artysty scenicznego, który wypromował nowy styl tańca, kojarzący się wyłącznie z nim samym. Moonwalk, księżycowy taniec, po raz pierwszy zaprezentowany do utworu „Billie Jean”, stał się niemal natychmiast ikoną kultury lat 80. Wiele utworów Jacksona nadal jest wyjątkowo świeżych i współczesnych pomimo długiego upływu czasu. Album „Thriller” poddany lekkiemu remasteringowi z powodzeniem mógłby dziś wejść na aktualne listy klubowych DJ-ów. Michael do rangi sztuki filmowej podniósł też teledyski. To właśnie od „Thrillera”, a następnie „Ghosts”, „Bad” i „Remember the Time” teledysk rozpoczął swoją światową karierę. Jackson mocno zakorzeniony był w nurcie pop. Jego muzyka stworzyła jednak mocny fundament pod rytmy hip-hopu i R&B. Do dziś inspiruje on całe rzesze młodych artystów tworzących muzykę klubową. 18 września, w 25. rocznicę powstania płyty „Bad”, zostanie wydany specjalny rocznicowy album „Bad 25”. Warto po niego sięgnąć, szczególnie że zawiera sporo kolekcjonerskich ciekawostek. Poza zremasterowaną płytą, demówkami do niej nagranymi jeszcze w latach 80., specjalnymi remixami znanych DJ-ów, w pakiecie zostanie dołączone DVD z koncertu, jaki odbył się 16 lipca 1988 r. na stadionie Wembley. Jest to jeden z siedmiu największych koncertów piosenkarza, w którym udział wzięło 72 tys. widzów. Wśród publiczności znajdował się też książę Karol i księżna Diana. Jest to nagranie z jedynej zachowanej kopii VHS odkrytej w archiwach Jacksona. Czas zacząć przypominać sobie to, co było dobre w twórczości Króla POP, niż zaśmiecać sobie głowę medialną papką dotyczącą tragedii, które go dotknęły.
http://www.gazetapolska.pl/19020-%E2%80 ... 9D-jackson
Artykuł ukazał się w Gazecie Polskiej nr 22, 30.05.2012 r.
aktualizacja: 06.06.2012
"Zły” Jackson
W ostatnich trzech latach o Michaelu Jacksonie mówiono głównie w kontekście jego tragicznej śmierci w rezydencji Holmby Hills. Co jakiś czas pokazywano na ławie oskarżonych osobistego lekarza artysty Conrada Murraya i dywagowano na temat tego, czy podał on muzykowi śmiertelną dawkę propofolu świadomie, czy też nie. Rozgorzała gorąca dyskusja na temat wojny rodziny Jacksonów o spadek po Michaelu i olbrzymich długach, jakie rzekomo posiadał. Rozmawiano o jego uzależnieniu od środków uśmierzających ból i wyciągano na wierzch podejrzenia o pedofilię. Snuto przypuszczenia o tym, co mogło dziać się przez lata za murami Neverland Ranch. Tymczasem muzyka Michaela Jacksona, jego wybitne zdolności sceniczne, wkład w XX-wieczną pop kulturę został zamieciony gdzieś po spód. Przez chwilę media zainteresowały się co prawda nagraną jeszcze za życia artysty piosenką „This is It”, mającą promować nowy, nagrywany przed śmiercią album Michaela, by szybko znów przerzucić jednak uwagę na sądowe losy Murreya.
Zdecydowanie za mało było artykułów, filmów dokumentalnych i audycji radiowych przypominających jego wyjątkową twórczość. A Michael był artystą wyjątkowym. Do dziś nie ma drugiego tak perfekcyjnego wokalisty, który śpiewałby dokładnie w rytm muzyki. Nie ma artysty scenicznego, który wypromował nowy styl tańca, kojarzący się wyłącznie z nim samym. Moonwalk, księżycowy taniec, po raz pierwszy zaprezentowany do utworu „Billie Jean”, stał się niemal natychmiast ikoną kultury lat 80. Wiele utworów Jacksona nadal jest wyjątkowo świeżych i współczesnych pomimo długiego upływu czasu. Album „Thriller” poddany lekkiemu remasteringowi z powodzeniem mógłby dziś wejść na aktualne listy klubowych DJ-ów. Michael do rangi sztuki filmowej podniósł też teledyski. To właśnie od „Thrillera”, a następnie „Ghosts”, „Bad” i „Remember the Time” teledysk rozpoczął swoją światową karierę. Jackson mocno zakorzeniony był w nurcie pop. Jego muzyka stworzyła jednak mocny fundament pod rytmy hip-hopu i R&B. Do dziś inspiruje on całe rzesze młodych artystów tworzących muzykę klubową. 18 września, w 25. rocznicę powstania płyty „Bad”, zostanie wydany specjalny rocznicowy album „Bad 25”. Warto po niego sięgnąć, szczególnie że zawiera sporo kolekcjonerskich ciekawostek. Poza zremasterowaną płytą, demówkami do niej nagranymi jeszcze w latach 80., specjalnymi remixami znanych DJ-ów, w pakiecie zostanie dołączone DVD z koncertu, jaki odbył się 16 lipca 1988 r. na stadionie Wembley. Jest to jeden z siedmiu największych koncertów piosenkarza, w którym udział wzięło 72 tys. widzów. Wśród publiczności znajdował się też książę Karol i księżna Diana. Jest to nagranie z jedynej zachowanej kopii VHS odkrytej w archiwach Jacksona. Czas zacząć przypominać sobie to, co było dobre w twórczości Króla POP, niż zaśmiecać sobie głowę medialną papką dotyczącą tragedii, które go dotknęły.
http://www.gazetapolska.pl/19020-%E2%80 ... 9D-jackson