Wiecie co? Już w sumie wypowiedziałam swoje opinie na ten temat i w ogóle, ale przyszło mi do głowy jeszcze kilka rzeczy:
Shulamitka wrote:Ja też miałam bilety na This is it. Też odsyłam do czasów kiedy gruchnęła wiadomość o koncertach, bo nasza świadomość na temat jego ewentualnych problemów wtedy była znikoma (zbey nie powiedzieć - każde wspomnienie o nich kończyło się uznaniem, że jesteś po "ciemnej stronie mocy" tabloidów). Choć przyznam że dzień przed londyńską konferencją napisałam do niego słowa o tym żeby tego nie robił, jeśli ma to go zniszczyć - dokładnie takie, jak świadectwa dziewczyn z This is NOT it. Czy to przeczytał, nie wiem.
Hm, ja od początku roku na community mj razem z dziewczynami bodaj ze Szwecji i Francji, no i Amerykankami pisałyśmy do niego o loczki!!!, była cała kampania loczkowa, jeśli ktoś jest zarejestrowany też tam i pamięta.

Kupa śmiechu, wysyłanie emaili, przywoływanie starych czasów i w ogóle.
Później pojawiały się i tematy i wątpliwości w sensie,czy da rade, a szczególnie jak z 10 koncertów zrobiło się 50 to myślę,że każdy miał jakiś cień wątpliwości. Ale ponieważ pisały o tych wątpliwościach przede wszystkim zgryźliwe tabloidy, a nie realne źródła, to wszyscy wierzyli w to, że on to naprawdę zrobi, że tego dokona, że się odżywi, że dużo trenuje, że ma chłop siłę i jeszcze kuwa pokaże tym wszystkim niedowiarkom na co go stać!
Później już jakoś pod koniec kwietnia przeniosłam się znowu bardziej na max jax i mjfc, w sumie bardziej na max jax. Wydaje mi się, ale nie mam pewności, że jedna z tych dziewczyn, które były blisko Michaela jest na maximum jackson. Bo widziałam posty o tym, że jest szczupły i że na razie nie jeździ na próby do Staples. Ale szczerze powiedziawszy ignorowałam to ... Na zdjęciach a i owszem - był SZCZUPŁY, widzieliśmy, te marynarki Hugo Boss, spodnie, całe kostiumy,co potem dziewczyny u nas wyszukały,że to z kolekcji damskiej Givenchy itd. Ale Czy ktoś wtedy podejrzewał,że może dlatego nosi damską linię, bo np. męska jest na niego za duża?Bo jest taki chudy, że by na nim wisiało i byłoby widać? Raczej nie. Wszyscy chyba myśleliśmy, a przynajmniej ja tak myślałam, że ot -nowy styl miśka, zawsze chciał inaczej niż wszyscy.
Następnie wbrew temu co myśleli wszyscy, mnie baaaaardzo podobały się zdjęcia w tej czerwonej kurtce i z tą szminą

... Jaskrawe kolory poszerzają, zwłaszcza taka kurtka, o mocnym kolorze, z klamrami. Jego skóra dobrze wyglądała (swoją drogą zawsze zastanawiałam się jakiego Karen używa podkładu dla niego).
Dopiero spodnie/getry w cętki... przeraziło mnie to. Owszem i ja i wy widzieliśmy przede wszystkim te cętki i ojej, że znowu się tak ubrał, w ogóle pamiętam, że padały ostre słowa krytyki nawet... ale jak weszłam na max jax wtedy dopiero rozogniła się rozmowa na temat jego wagi, o tym, że jak to możliwe, że facet ma 2 razy chudsze nogi niż modelka-wieszak na wybiegu!!!! Dopiero wtedy to zauważyłam i dopiero wtedy zaczęłam się zastanawiać. Jak wspominałam wcześniej - przesunięcie i przełożenie pierwszych koncertów też mnie zaniepokoiło, Ale pamiętacie? Wtedy wciśnięto nam pierwszy KIT, że to organizatorzy nawalają, bo coś tam. A mogło być już wtedy to sygnałem,że Michael tak chciał, przesunąć chociaż pierwsze, bo wiedział,że nie da rady....
Widziałam te wszystkie posty na tych trzech wymienionych wcześniej portalach, tam nie były wywalane do kosza ,bo tam nie tylko tabloidy o tym pisały, że M jest słabszy niż każdemu się wydaje, że owszem trenuje,ale jego waga drastycznie spada i nie wiadomo co się dzieje. Gdzieś wymyślono, że ma raka, potem jeszcze coś... I większość z nas nie wierzyło, czekaliśmy na te koncerty, robiliśmy dla niego prezenty i już nie mogliśmy się doczekać kolejnych wylotów do Londynu, relacji oh-ah na forum.
Nie obwiniam się i nie zadręczam sama tym, że czekałam,a z nim działo się to, co się działo. Bo ja o tym nie wiedziałam i zwyczajnie nie wierzyłam tabloidom, nawet nie wierzyłam tym wypowiedziom fanów na maxjax. Jakoś w połowie czerwca zajrzałam na community. Zauważyłam TAM, że wszelkie obawy są przez pewnych ludzi obalane, Teraz już wiem dlaczego - przecież $ony opiekuje się oficjalną stroną i forum MJ ;] .Napisałam do jednej koleżanki z Szwecji, a ona mi odpowiedziała, że piszą do dziewczyn ze Stanów, bo chcą się dowiedzieć co i jak i żebym ja też wysłała i do nich i do MJ/$ony;] . Więc.. Shulamitka, jeśli pisałaś na i przez community ,to nie łudziłabym się, że MJ to przeczytał. Prędzej (teraz wiem) można było pisać do-przez MJFC (ten w Corpus Christi, TX),bo oni byli w stałym kontakcie chyba z tymi dziewczynami albo max jax ... Ale na pewno nie przez oficjalną stronę, na której łapę trzyma $ony. :( Nawet teraz wątki o TINI i tych sprawach są kasowane tam.

Albo ja ich nie widzę, dajcie mi link, bo chce się na ten temat wypowiedzieć na wszystkich anglojęzycznych michaelowych portalach świata!
hanka wrote:Chcę go poczuć, być z nim, usłyszeć jego głos, zobaczyć, jak pracował i co miał do zaoferowania.
To jest kwestia, której się boję. Nie, że usłyszę jego muzykę "na żywo" czy coś w tym stylu.
Gdybym ja tam była, chciała go poczuć, to bym - tak jak dużo stron wcześniej wspomniała któraś koleżanka - walnęła go w głowę, związała i porwała, przywiązała do łóżka i wmuszała w niego jedzenie - wysokokaloryczne, węglowodany, cukier, witaminy i tak dalej. Bynajmniej nie chciałabym go oglądać jak tańczy i śpiewa, podczas gdy wyglądał tak jakby zaraz miał upaść czy połamać nogi. Nogi - te przerażające chude patyki!!!
Jeśli chcę oglądać szkielet, który tańczy, to włączam sobie 2Bad/Ghost ...Ale w tle wiem, że jest zdrowy energiczny Michael, z pysiami gdy się uśmiecha, z mięsem na udach - że się tak dosadnie wyrażę.
Więc dla mnie nie byłoby przyjemnością oglądanie takiego Michaela w ostatnim stanie. Nie widziałabym Króla Popu na scenie, który robi to dla nie, śpiewa i tańczy, widziałabym jakiś odrzut z Oświęcimia trochę przypominający Michaela Jacksona (może po głosie...), którego zmuszono do wysiłku dla $$$$$$$$$$$$$$ jadąc być może po jego dumie i ambicjach, tudzież miłości do fanów.
Poza tym niektórzy wspominają, że to będzie takie ostatnie pożegnanie Twoje z Michaelem artystą. Okeeey ... jeśli ktoś się żegna - chociaż i to mnie nie przekonuje. Bo ja - jeśli bym się z nim żegnała - to jednak też wolałabym go pamiętać ZDROWEGO, zdrowo wyglądającego, z kolorami na buzi ... a nie...
No właśnie, może szkopuł w tym, że ja .. i niektórzy inni wcale go nie żegnamy,a inni tak i dlatego tak bardzo zależy im na obejrzeniu tego TII. Ode mnie on nigdzie nie odchodzi ;] Zostaje tutaj ze mną, na całe życie. W innym wymiarze już - wiadomo, ale mimo wszystko
JEST, a nie BYŁ. ;]
Szanuję jednak, jak wspominałam wielokrotnie, odczucia innych. Bawcie się dobrze w Łodzi lub też w swoich miastach... Pożegnajcie sobie Michaela...
Pozdrawiam.
p.s. /edit:
daisy --- tak btw, nie wybrałam bojkotu, chociaż chętnie zorganizowałabym taką akcję. ale nie idę ze względu na siebie. ja po prostu nie mogę, nie umiem, nie jestem w stanie na to patrzeć. ..jak napisałam wyżej.
buziak ;*