Page 1 of 20

LaToya i Vitiligo...?

Posted: Wed, 16 Nov 2005, 13:22
by Mike
Cześć, postanowiłęm zapytać was, o zdanie na temat 1-szej siostry i najstarszej siostry Michaela, która też nie jest w cale nie ma pigmentu murzynki, i sie tak zasatanawiam, czy i ona może miec Vitiligo?

Posted: Wed, 16 Nov 2005, 14:30
by Lika
Ale pierwszą, najstarszą siostrą Michaela jest Rebbie, a nie LaToya :podejrzliwy:

Jeżeli pytasz o LaToyę (co sugeruje wątek), to hmm... do końca sama nie wiem, ona mimo wszystko jest troszkę ciemniejsza, niż MJ. Taka powiedziałabym - kawa z mlekiem (dużą ilością mleka). Na zdjęciach z dzieciństwa miała ciemniejszą skórę, ale wystarczy obejrzeć teledysk "We are the world", by się przekonać jak "pojaśniała". Michael miał wtedy karnację ciemniejszą od siostry...
Vitiligo... niczego nie można wykuczyć, w końcu to choroba genetyczna, więc oboje mogli ją odziedziczyć po rodzicach. Taka teoria wydaje się być najrozsądniejsza, ale tylko LaToya wie jak jest naprawdę...

Posted: Wed, 16 Nov 2005, 19:54
by MJowitek
Z tym, że Toyka to raz blada, a raz znów opalona. Mi to wygląda po prostu na niezły podkład. Teraz są różne kosmetyczne cuda na rynku...

No chyba, że miała sobie vitiligo miała, ale miała więcej szczęścia od brata i się wyleczyła.

Ale jednak zbyt nagłe były te zmiany koloru.. Chyba...
Więc zostaję przy makijażu...

Posted: Wed, 16 Nov 2005, 22:17
by whoisit1
ZGADZAM SIĘ Z MJOWITKIEM,że teraą takie cuda kosmetyczne,ze michael jeżeli by chciał to mógłby byc spowroytem czarny.10 godzinna wizyta u super kosmetyczki i już.No,ale Janet treż jest jasniutka w przeciwienstwie do Rebbie i braci mikea.poprostu dobry kosmetyk jeszcze oswietklenie i juz.

Posted: Wed, 16 Nov 2005, 22:26
by MJowitek
Eeeeeeeeee no nie no bez przesady.
Makijaż to miałam na myśli mówiąc o LaToyi /ten "jasny" okres w jej życiu/.
Po prostu mogła sobie zrobić taki makijaż.
Ale bez przesady, MJ nie mógłby być tak o po prostu znów czarny.
Wyglądałby jak z kabaretu.
Czasami można wrócić do poprzedniego koloru skóry, a czasami nie.
MJ chyba się to nie udało.
Moim skromnym zdaniem, poddał się depigmentacji /żeby być nieco bardziej "równomierny"/ ale to TYLKO moje gdybania. Taka wersja jest dla mnie najbardziej prawdopodobna. Ale swiat niejednokrotnie nas zaskakuje...

Posted: Sun, 20 Nov 2005, 17:10
by Agata**
Daję sobie głowę urwać, że rozjaśniała twarz chemicznie..
Wogóle LaToya, Michael i Janet takie pierony do siebie podobne..
Układ kostny twarzy identyczny..

Posted: Sun, 20 Nov 2005, 17:26
by whoisit1
Agata** wrote:Daję sobie głowę urwać, że rozjaśniała twarz chemicznie..
Wogóle LaToya, Michael i Janet takie pierony do siebie podobne..
Układ kostny twarzy identyczny..
hmm.no ja niewiem,ale niewydaje mi sie,choć to prawda,ze latoya jest najasniejsza rodzenstwa nie licząc Michaela .no nie? wiec może coś w tym jest co mówisz .bo tak na dobra sprawe popatrzec to jednak jej twarz jest zbyd jasna.no ale nie bede wsióbiał nosa w nieswoje sprawy glupija nenene :rocky:

Posted: Wed, 23 Nov 2005, 18:40
by @Pusia@
oj nie Latoya i Vitilgo?? nigdy.,.... ona ma raz tone pudru a raz nic...
może dlatego tak wygląda no chociaż... to jego siora.... ;-)

Posted: Sat, 26 Nov 2005, 9:55
by mania
Lika wrote: Vitiligo... niczego nie można wykuczyć, w końcu to choroba genetyczna, więc oboje mogli ją odziedziczyć po rodzicach..
Po rodzicach? Chyba nie mowimy tu o Mr Josephie & Mrs Katherine Jacksons... moze bardziej po jakichs dziadkach, wujkach...
Patrzac na rodziców Michaela, trudno sie raczej dopatrzyc u nich choroby Vitiligo?
Chocbym wzieła jedna z najbledszych gazet z ich zdjeciem, to tego akurat bym o nich nie powiedziała... :))
Przeciez oni sa tacy "coloured" [czyt. black]
Ale i tak sa fajni :)) :dance:

______________________________

mania

LaToya Jackson

Posted: Wed, 01 Nov 2006, 19:20
by Grincz
Mam kilka pytanek odnośnie La Toi (nie mam pojęcia jak to odmienić :wariat: )

1. Czy miała kiedykolwiek jakiś przebój?
2. Czy na forum znajduje się choć jeden jej fan?
3. Z czystej ciekawości chciałam sobie kupić książkę tej Pani na Allegro. Rodzice widząc okładkę ów książki stwierdzili, że... no cóż, nie wzbogaci mnie zbyt ta książka. Czy ktoś zna jakąś stronę, na której są fragmenty jej książki kiedy mówi o Michaelu?
To na tyle pytań.
(A odpowiedzi mile widziane)

Re: La Toya

Posted: Wed, 01 Nov 2006, 20:55
by cicha
> 1. Czy miała kiedykolwiek jakiś przebój?
Dziewczyna Playboy'a wyśpiewała Playboy be my - zapewne nie każdy to strawi :wariat:

La Toya Jackson Playboy (Be My) Live Bob Hope Special

min tę piosenkę Toyka 'wykonała' w Sopocie w 1993r.

Posted: Wed, 01 Nov 2006, 21:31
by Stanisław Leon Kazberuk
1. Z pewnością nie stworzyła ani nie wykonała nigdy utworu który szturmowałby listy przebojów na wzór piosenek Michaela czy Janet, ale dość znaną w gronie fanów rodziny Jacksonów (może nawet nie tylko) piosenką jest "Sexual Healing". Ale jej piosenki i płyty wg mnie utrzymane są na... niskim posiomie. Chała, mówiąc krótko. Nie wgłębiłem się w całkowitą twórczość, oceniam tylko to, co znam.
2. Nie wiadomo...
3. Ta książka jest bardzo kontrowersyjna i z tego właśnie znana. LaToya to rzeczywiście czarna owca rodziny, nie wszystkim ta książa może się spodobać. Dużo wymyśla, jak zwykle, gdyż do tego z pewnością ma talent. A poza tym wnosi dużo taniej sensacji. Szczerze mówiąc już po okładce widać, jaki to poziom literatury...

Posted: Fri, 19 Jan 2007, 22:15
by BillieJean
MJowitek wrote:Moim skromnym zdaniem, poddał się depigmentacji
Wczoraj oglądałam wywiad z mamą Michaela i wygląda na to że masz rację - tu zacytuję- "Nie chciał mieć plam jak krowa, mógł sobie na to pozwolić". Czyli zachowuje wersję że Michael MA vitiligo ale poddał się depigmentacji żeby wyrównać kolor skóry. No ale ten wątek wzbudza duze emocje i nie będe już go rozgrzebywać - tak tylko chciałam sie podzielić tym co słyszałam.

Posted: Sat, 03 Mar 2007, 18:03
by Secret Man
--

Posted: Wed, 14 Mar 2007, 8:27
by Mroczuś
Słuchajcie, ja właśnie czytam książkę napisaną przez - LaToya Jackson ''Naga prawda o mojej rodzinie'' ...
Bardzo interesująca książka, polecam ją w 100% ;-)
Na początku nie byłam co do niej przekonana, jednak teraz wiem, że warto ...

Ja jej nie kupiłam, tylko wypożyczyłam z bibliotece nenene



Pozdrawiam Agnieszka