SUNrise pisze:Wiadomo, że nie zobaczymy w nim obiektywnej prawdy (podkreślam obiektywnej). Skoro ma go zrobić człowiek, który zajmuje się kreowaniem wizerunku, skoro MJ mu pewnie sporo zapłaci, to zobaczymy tam tylko to, co MJ chce żebyśmy zobaczyli. Nie będzie niczego, co mogłoby przedstawić go w negatywnym świetle.
Rozumiem Twój punkt widzenia, ale nie uważam żeby ta pewna, nazwijmy ją stronniczość tego ewentualnego filmu była czymś dyskwalifikującym go w oczach widza, gdyż on ma po prostu taki być z założenia, ok może nie stronniczy ale jasno ukierunkowany na pewne sprawy. Przecież nie mamy tu do czynienia z sytuacją, w której jakiś pan X postanawia sobie, że nakręci kolejny dokument o Michaelu Jacksonie. Wtedy oczywiście moglibyśmy oceniać jego pracę pod kątem tego czy chciał zrobić z niego chodzące bóstwo, czy też mu za przeproszeniem dosrać. Weźmy np."dzieło" Bashira, facet miał za zadanie nakręcić film dokumentalny ukazujący PRAWDZIWEGO Króla Popu, z zasady więc obiektywny. I co zrobił? Wykorzystał gościne w Neverland, chwalił Jacksona w bezpośrednich rozmowach a potem, w swoich komentarzach mówił już zupełnie coś innego, sugerując przy tym niezdrowe podłoże kontaktów Michaela z dziećmi. Ja dziękuję za taki obiektywizm.
Tutaj mamy jasno postawiony cel - poprawić wizerunek MJ'a, który Bashir i wielu podobnych mu osobników przez lata niszczyli. Nie znaczy to od razu że, film ten musi być zakłamany i w wstrętny sposób będzie manipulowł widzem by ów cel osiągnąć, a to że nie zobaczymy tam prawdopodobnie niczego co stawiałoby MJ'a w złym świetle, no cóż w takim świetle to stawiają go inni przez ostatnie 20 lat, a ten projekt w swoim założeniu ma być na to wszystko jakąś tam odpowiedzią. Trudno żeby sam Jackson wywlekał nowe brudy w programie, który ma mu pomóc oczyścić stare, a jeśli nie oczyścić to chociaż zlikwidować smrodek który po nich pozostał. Michael ma chyba prawo zabrać głos i się do pewnych spraw ustosunkować, bo ja tak przede wszystkim rozumiem zamysł powstania tego filmu. Nazwisko Marka Stewarta nic mi nie mówi, nie znam człowieka ale myślę że możemy założyć, że facet zna się na rzeczy i byle czego swoją osobą by nie firmował, poza tym ludzie nie są głupi, znaczy są ale nie wszyscy i jak zobaczą że jest za słodko to wyczują ściemę i tego "nie łykną".(co innego jeśli chodzi o jakieś sensacje i skandale, to biorą w ciemno) Szołbiznes kieruje się swoimi prawami, nie od dziś wiadomo że gwiazdy zatrudniają całe tabuny doradców, ludzi którzy zajmują się właśnie kreowaniem ich publicznego wizerunku, to praktyka jak najbardziej normalna w tych kręgach.
Michael Jackson to przecież nie jakaś anonimowa postać, którą trzeba sztucznie od nowa stworzyć by odniosła komercyjny sukces. To człowiek o bogatej przeszłości, ogromnym dorobku muzycznym i nie tylko. Swoją pracą i postawą życiową już dawno zasłużył sobie na szacunek, którym nota bene cieszy się ale głownie wśród osób z branży, ze zwykłymi przedstawicielami społeczeństwa jest już mniej ciekawie, w większości prezentują postawe typu "Michael Jackson, hmm kiedyś nawet fajnie śpiewał a teraz jest taki i siaki, blablabla...". Mike potrzebuje po prostu otoczyć się zaufanymi ,znającymi się na rzeczy ludźmi (być może jednym z nich jest Mark Stewart), którzy pomogą mu wrócić "back on track".
Z pewnością żaden, nawet najlepiej zrobiony dokument nie sprawi, że nagle ludzie masowo zaczną go inaczej postrzegać i zmienią swoje "wyrobione" o nim zdanie. Myślenie tego typu byłoby absurdem. Ale zawsze można taki film traktować jako kolejny element jakiegoś tam większego planu naprawy. Niedawno cieszyliśmy się z wyroku uniewinniającego, oczywiście nie brakowało głosów w stylu:"pewnie był winny ale nie potrafili mu tego udowodnić" ,co nie zmienia faktu iż w świat poszła wiadomość krótka:"10xNIEWINNY" i myślę że do niektórych jednak dotarła, a to już jest coś jeśli chodzi o poprawianie wizerunku Michaela, i taki dobrze skrojony program miałby szansę, niejako na postprocesowej fali, wiadomość tę ugruntować. Zgadzam się ,że to wszystko to za mało i jako artysta, muzyk powinien potwierdzić się przede wszystkim na tej niwie, czyli w niedalekiej przyszłości wydać dobry album promowany kolejnymi teledyskami i ogromną trasą koncertową. No i to o czym pisała SUN, by zmienił trochę swoje nastawienie do świata ,by do niego wyszedł a nie wpuszczał do Neverland.
To żem sie rozpisał o programie którego i tak pewnie nie będzie.
Xscape pisze:Wy to macie kłopoty.........
Ja też nie mam.