"Smutni są Ci dla których miłość..." - Michaelowi.
: pn, 20 lip 2009, 23:37
Smutni są ci dla których miłość
pozostała krajobrazem
pękniętych naczynek na obliczu
to oni przyozdobili twą wszechboleść
koronką tak cierniową
jak powłoka wrześniowych kasztanów
smutni są ci dla których miłość
pozostała owocem
kwitnącym z jednakowych nasion
to oni okryli twoją jasność
smutnem ciężkim
jak płótno ocalone z głębin
umarłeś
a wraz z Tobą umarł triumf
tych smutnych
śmierć wyzwoliła Cię
z bólu cierniowej koronki
i z ciężaru smutna
umarłeś
a my dźwigamy po Tobie
zaledwie cień tych bolesnych atrybutów
śmiertelnie bolesnych.
________________________________________________
tamtej czerni
dwudziestego piątego
zastygłem nad mosiężną herbatą
wkrótce słoną
od upuszczonych pereł -
bo to nimi wyrażałeś
miłość i nas -
archaizmy XX wieku
samotne jak Ty
dopóki nie zgasiłeś powiek
jak zabawnie -
upuszczam rozpacz po Tobie
we łzach i herbacie
jak przeraźliwie -
jesteś mi potrzebny
do wzruszeń jak łzy
w cieple nad herbatą
to nic
że nie zdążyłeś
przecież żegnałeś nas
od półwiecza
nie mógłbyś powiedzieć
nic więcej
nad świadectwo Boga
które nakreślałeś
trwając w wiecznym chłopcu
posępnych w żałości po nim
proszę -
nie czekajcie chłopca
aż za niebieską kurtyną
jest przecież tu
przystańcie tylko
przed taflą zwierciadła
tańczy ostatnią fuzję
i odchodzi
nie w ziemię
a w pieśń ziemii.

pozostała krajobrazem
pękniętych naczynek na obliczu
to oni przyozdobili twą wszechboleść
koronką tak cierniową
jak powłoka wrześniowych kasztanów
smutni są ci dla których miłość
pozostała owocem
kwitnącym z jednakowych nasion
to oni okryli twoją jasność
smutnem ciężkim
jak płótno ocalone z głębin
umarłeś
a wraz z Tobą umarł triumf
tych smutnych
śmierć wyzwoliła Cię
z bólu cierniowej koronki
i z ciężaru smutna
umarłeś
a my dźwigamy po Tobie
zaledwie cień tych bolesnych atrybutów
śmiertelnie bolesnych.
________________________________________________
tamtej czerni
dwudziestego piątego
zastygłem nad mosiężną herbatą
wkrótce słoną
od upuszczonych pereł -
bo to nimi wyrażałeś
miłość i nas -
archaizmy XX wieku
samotne jak Ty
dopóki nie zgasiłeś powiek
jak zabawnie -
upuszczam rozpacz po Tobie
we łzach i herbacie
jak przeraźliwie -
jesteś mi potrzebny
do wzruszeń jak łzy
w cieple nad herbatą
to nic
że nie zdążyłeś
przecież żegnałeś nas
od półwiecza
nie mógłbyś powiedzieć
nic więcej
nad świadectwo Boga
które nakreślałeś
trwając w wiecznym chłopcu
posępnych w żałości po nim
proszę -
nie czekajcie chłopca
aż za niebieską kurtyną
jest przecież tu
przystańcie tylko
przed taflą zwierciadła
tańczy ostatnią fuzję
i odchodzi
nie w ziemię
a w pieśń ziemii.
