Page 1 of 3

Największe wzruszenia

Posted: Fri, 11 Sep 2009, 22:00
by hanka
Ze wszystkich wzruszeń, jakie dane mi było przeżyć od 25go czerwca, to, które przezyłam wczoraj sprawiło, że pragnę się z Wami nim podzielić. Jest to kolejny dowód na to, że Michael Jackson jest siłą nie do pokonania, że oddziałuje na pokolenia, a tym samym czyni swoją twórczość nieśmiertelną.
Link ten dostałam od addicted2MJ - BARDZO, BARDZO DZIEKUJĘ, MADZIU:)
Chusteczki raczej potrzebne...
http://www.youtube.com/watch?v=jTOP-CGrQrU&fm

Posted: Fri, 11 Sep 2009, 22:43
by addicted2MJ
moje ostatnie wielkie wzruszenie... przypomniałam sobie wiersz jaki omawialiśmy na studiach... ostatnia zwrotka po prostu rozkłada mnie na łopatki...

Stop all the clocks, cut off the telephone,
Prevent the dog from barking with a juicy bone,
Silence the pianos and with muffled drum
Bring out the coffin, let the mourners come.

Let aeroplanes circle moaning overhead
Scribbling on the sky the message He Is Dead,
Put crepe bows round the white necks of the public doves,
Let the traffic policemen wear black cotton gloves.

He was my North, my South, my East and West,
My working week and my Sunday rest,
My noon, my midnight, my talk, my song;
I thought that love would last for ever: I was wrong.

The stars are not wanted now: put out every one;
Pack up the moon and dismantle the sun;
Pour away the ocean and sweep up the wood.
For nothing now can ever come to any good.


W.H. Auden

sorry ale nie ośmielę się tłumaczyć na polski...
znalazłam na www tłumaczenie:
http://gloomyslipper.wordpress.com/2007 ... ral-blues/

Posted: Fri, 11 Sep 2009, 23:05
by intelmet
największym wzuszeniem było przeczytanie Moonwalk`a i to bez dwóch zdań.

Poza tym, w moim otoczeniu jest to jedyna muzyka jaka jest grana od czasu ... "sami wiecie czego". Nie istnieje telewizja, radio czy filmy. Istnieje tylko MJ: muzyka, koncerty i odkrywanie go wciąż na nowo.
A najwspanialsze jest cieszenie się Waszym towarzystwem. To najwspanialsza rodzina, największa na świecie, o której MJowi sie nawet nie śniło, a o której marzył.
Teraz patrzy na nas i wie, że to czego dokonał jest najwspanialszym dziedzictwem. Jak "sami wiecie kto" powiedział: jesteśmy jego najwięszym dziedzictwem - ile wartym? Sami zdecydujemy i udowodnimy. ;-)

Posted: Sat, 12 Sep 2009, 2:06
by aniona
O największych nie opowiem, myślę, że takie rzeczy dzieją się poza jakimikolwiek słowami.
Ale mogę spróbować opowiedzieć o mniejszych, choć nie są bezpośrednio związane z muzyką.

W Galerii na forum jest pewne zdjęcie, zapewne koncertowe, niezbyt korzystne, bo widać na nim niefortunnie podwinięte złote body... Świetny materiał do prześmiewczych komentarzy. Ale osoba, która wstawiła zdjęcie, napisała pod spodem "Ktoś wyrósł z body. :-)". Dlaczego to wzruszające? Ano dlatego, że rzuca kolejny snop światła na zagadnienie, kim naprawdę są fani Michaela Jacksona. Przypomina mi się zasłyszana gdzieś sentencja:
Człowieka można krytykować tylko jeśli się go kocha.

Posted: Sat, 12 Sep 2009, 14:35
by Dama Kameliowa
Bardzo wzruszyły mnie te trzy filmiki...Jeśli można, wkleję do nich linki, warto...

"My heart will go on"-zawsze przy tej piosence płakałam, a w połączeniu z tak śliczną prezentacją efekt jest piorunujący...

http://www.youtube.com/watch?v=dHl4yb75_Co

A tutaj montaż z fanami...Jezu, ile bym dała zeby być na miejscu któregokolwiek z nich!

http://www.youtube.com/watch?v=YSPGtuVY ... re=channel

No i ostatni, trzeci montaż. Warty obejrzenia, przy nim również ściska serce...

http://www.youtube.com/watch?v=b6TaHbUD ... re=channel

Co do pierwszej strony tematu-ten chłopiec naprawdę ślicznie śpiewa, całym swoim serduszkiem...Taka mała kruszynka na tak wielkiej scenie, przy milionach widzów, zapewne zestresowana-łapie mocno za serce. To dobrze, że kocha piosenki Michael'a- na pewno kiedy będzie trochę starszy pozna Jego życie, to, co zrobił dla świata i będzie próbował czynić podobnie...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Dama Kameliowa

Posted: Sat, 12 Sep 2009, 17:03
by blackvarnish
Odkryłam to dopiero wczoraj...ciągle tego słucham i za każdym razem płaczę. Piosenka pokazuje że Michael miał i ma nadal najwspanialszych fanów na świecie, którzy byli, są i zawsze będą przy nim.
http://www.youtube.com/watch?v=tN3JTEL4Q_0

Posted: Sat, 12 Sep 2009, 19:28
by wiśnia1994
http://www.youtube.com/watch?v=eGeh4OHN ... re=related

ta piosenka (Heal the world) zawsze wzrusza,ale dziś to już nie mogłam.
Aż łzy spłyneły na laptopa. Jakoś mam taki smutny wieczór :surrender:

Posted: Sat, 12 Sep 2009, 22:05
by BettyBlue1982
Billie is waiting by Henry Gorman... lepiej nie słuchać tego jak sie ma poważnego doła, ale piosenka jest po prostu genialna...
http://www.youtube.com/watch?v=m5fsEHeZ1I4
Henry Gorman "Bille Jean is waiting"

Usłyszałem w wiadomościach,
w radiu przez chwilę DJ zagrał Billie Jean
mówiąc coś o twoim dziedzictwie,że jesteś ostatnią prawdziwą gwiazdą
jakiej nigdy nie zobaczymy i
możemy powiedzieć: świat nigdy nie będzie inny, niejaki
To zawsze zostanie w naszej pamięci

Ref:
Więc odłóż swoje buty do tańca
Nadszedł czas by się pożegnać
Ty wiesz ,że dla Ciebie to fianłowa kurtyna
Wzywają Cię
I kiedy dostaniesz się do nieba
będziesz tańczył z aniołami
Więc nie badz teraz smutny,
nie czuj się przygnębiony bo
Bille Jean czeka tam na Ciebie

Bez Ciebie jest tu pewna pustka
Trudno jest się trzymać razem
Ale będziemy pamiętać co zrobiliśmy
tamtego dnia
Nie my nigdy nie zapomnimy
To jest w naszych sercach na zawsze
Może twoja dusza zostanie w dalekim Neverland
Gdzie gwiazda będzie świecić i
każdy to zobaczy

Ref:
Więc odłóż swoje buty do tańca
Nadszedł czas by się pożegnać
Ty wiesz ,że dla Ciebie to fianłowa kurtyna
Wzywają Cię
I kiedy dostaniesz się do nieba
będziesz tańczył z aniołami
Więc nie badz teraz smutny,
nie czuj się przygnębiony bo
Bille Jean czeka tam na Ciebie

i możemy powiedzieć: świat nigdy nie będzie inny, niejaki
To zawsze zostanie w naszej pamięci

Ref:
Więc odłóż swoje buty do tańca
Nadszedł czas by się pożegnać
Ty wiesz ,że dla Ciebie to fianłowa kurtyna
Wzywają Cię
I kiedy dostaniesz się do nieba
będziesz tańczył z aniołami
Więc nie badz teraz smutny,
nie czuj się przygnębiony bo
Bille Jean czeka
Ona czeka tam na Ciebie

Posted: Sun, 13 Sep 2009, 1:35
by aniona
Ja też bardzo dziękuję.

Madziu, więc jeszcze jeden:
http://www.youtube.com/watch?v=uxexAAmByow
Autor przygotował go z okazji wielkiego powrotu. Nowe znaczenie słów "I'm going home" jakoś samo się nasuwa...

Posted: Sun, 13 Sep 2009, 9:01
by addicted2MJ
Żeby ten wątek nie zamienił się tylko we wklejanie linków, to ja znów opowiem, co mnie wzruszyło

W wątku "Tribute songs for MJ" znalazłam piosenkę "Man in the mirror" zaśpiewaną przez samą jej autorkę - Siedah Garrett (pani chyba nie trzeba przedstawiać). Zanim zaśpiewała - powiedziała coś co mnie strasznie wzruszyło.
Było to zaledwie kilka dni po śmierci Michaela, Siedah powiedziała że były to dla niej ciężkie dni i dzwoniło do niej wiele stacji tv z prośbą, żeby powiedziała coś o MJ.
"Pomyślałam sobie: nikt nie prosił mnie, żebym powiedziała coś o Michaelu we wtorek. Nikt nie prosił mnie, żebym powiedziała coś o Michaelu w środę. A teraz nagle (...)"

Trafne, piękne i w pełni podsumowujące to fałszywe zainteresowanie ze strony wielu osób.

Wzruszyłam się tym bardziej, że sama czuję się strasznie winna zdrady. Tak jak już pisałam w wątku powitalnym, po 8 latach bezgranicznego oddania Michaelowi, istnego szaleństwa na Jego punkcie, nagle znalazłam sobie nowego idola. Nie przestałam kochać MJ, ale to już nie było to samo. Nie śledziłam, co się u niego dzieje, jak radzi sobie ze sprawami w sądzie :( Płyta Invincible została przeze mnie ledwo zauważona :( Tego już nie można było nazwać "byciem fanem" :( Mnie również dopiero 26 czerwca pokazał to, co przez kilka lat mi umykało i uwierzcie, czuję się z tego powodu obrzydliwie, nie będę nawet cytować tego, co sama o sobie myślę bo nie można tu używać takich słów. W pewnym sensie Siedah mówiła niestety też o mnie i może to głupio zabrzmi, ale mam nadzieję, że Michael kiedyś mi to wybaczy. Ja sama nigdy sobie tego nie daruję.

Posted: Sun, 13 Sep 2009, 19:02
by addicted2MJ
girlfriend wrote:Moje największe marzenie życia spełniło się. Widziałam Michaela
Też tak mam i zawsze staram się o tym pamiętać. Żeby nie wiem co - ja widziałam Króla i nikt mi tego nie odbierze.
A coś, co mnie wzrusza kiedy tylko na to patrzę to: http://img514.imageshack.us/img514/945/p1100903.jpg

podczas kilku lat mojej zdrady bilet leżal gdzieś na dnie szafki... ostatnio odwiedzając rodziców znalazłam go... i przytuliłam do siebie japrosic
to moja jedyna namacalna pamiątka z koncertu... obecnie to najważniejszy przedmiot w moim domu glupija
Szukam odpowiedniej ramki i, tak jak kiedyś, zawiśnie na ścianie :-)

Posted: Sun, 13 Sep 2009, 20:40
by Marie
Największe wzruszenia?
Pomijając filmiki na youtube z jego zdjęciami gdzie przeplata się wzruszająca piosenka?

Speechless. Ciągle, nie przerwanie.
Wzruszało mnie przed tym feralnym dniem jak i teraz. Wiem, że już zawsze będzie. Bo on zawsze odbierał mi mowę.

Oprócz speechless to Heal the world. Głos dziecka na początku jak i niesamowity refren tej piosenki. Tak, jeszcze Man in the mirror.

Filmików na youtube są miliony, które mogą wzruszyć.
Tak, po 25.06 najbardziej wzruszała mnie "Better on the other side".
Szczególnie refren "Patrzę w niebo i zastanawiam się dlaczego, dlaczego musiałeś odejść. Zostałeś wybrany do nieba, nigdy cię nie zapomnimy".

Posted: Sun, 13 Sep 2009, 21:23
by hanka
Wzruszenie ale i radość. Moja córeczka, pochłonięta bez reszty miłością do koni, oddała hołd Królowi. Po prostu THIS IS IT!!! I jestem pewna, ze na jej pokoleniu na pewno sie nie skończy ;-)

http://img89.imageshack.us/img89/6820/k ... sgvjhg.jpg

Posted: Sun, 13 Sep 2009, 21:24
by DirtyDiana94
Mnie zawsze, ZAWSZE wzrusza Will You Be There .
Wzruszało mnie przed śmiercią a po śmierci na końcówce, którą MJ recytuje nigdy nie brakuje łez. Szczególnie to 'I'll never let you're part, for you're always in my heart'.
Gdybym mogła cokolwiek przekazać Michaelowi, chciałabym , żeby to było właśnie to zdanie .

Posted: Sun, 13 Sep 2009, 23:13
by aniona
Rzeczywiście, to jest wyjątkowy utwór. Nie zapomnę, kiedy usłyszałam to pierwszy raz...

Ach, ale się cieszę z tego tematu!
Poprzedni, w którym pisałam, został zamknięty, a ja mam Wam jeszcze tyle do powiedzenia... Wciąż wzrusza mnie tyle rzeczy...

Jak może ktoś pamięta z moich wcześniejszych wypowiedzi, nie jestem fanką, przez dwadzieścia parę lat wychowywano mnie na zupełnie innej muzyce, o tym, co znane czy popularne, nie wiedziałam (i właściwie nadal nie wiem) zupełnie nic. I nie wiedziałam też, że jakikolwiek artysta może mieć takich fanów...

Kiedy Was pierwszy raz zobaczyłam, na początku lipca, nie mogłam się pozbierać przez wiele dni. Trudno było uwierzyć, że ludzie mogą być tak oddani, tak zjednoczeni, że potrafią tak się wspierać nawzajem. To jest kolejna rzecz, która mnie wzrusza. Wy.

W ciągu następnych tygodni przekonałam się, że ta muzyka, której nie znałam, mówi o prawdzie, pokoju, miłości, że on propagował wszystkie te humanitarne (by nie rzec wręcz: chrześcijańskie) wartości, że dzielił się wszystkim, co miał - te setki milionów na działalność charytatywną, jego prywatny czas, uwaga, praca. Przeczytałam na tym forum, że dzięki niemu małe dziewczynki chcą pomagać zwierzętom, a starsze zrozumiały, że "I'm starting with the man in the mirror" to coś więcej niż tylko słowa do śpiewania. Zobaczyłam tu ludzi, którzy chcą podjąć wysiłek pracy nad sobą, którym się chce, którzy widzą w tym sens. Zobaczyłam, jak po jego śmierci ludzie płaczą w swoich ramionach. Jak po wielu latach zaczynają się modlić, jak idą do kościoła, jak zakładają fundacje, żeby kontynuować "naprawianie świata". To było dopiero wielkie wzruszenie. Dziękuję Wam za to.

Tylko przykro pomyśleć, że właściwie każdy, kto chciał poznać prawdę, mógł ją poznać, tak jak ja. Ale nie. Jackson wciąż musi być ekscentrycznym idiotą i kryminalistą.