Nasze wyrazy współczucia [*]

Wyłącznie pewne i obiektywne informacje. Wielkie wydarzenia i ciekawostki, czyli kim jest naprawdę Michael Jackson. Uwaga - spamowanie w tym dziale jest niedozwolone.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
Marie
Posty: 515
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 11:02
Skąd: Planet Earth

Post autor: Marie »

Nasze wyrazy współczucia?

A więc moje wyrazy współczucia kieruję do jego dzieci. Przede wszystkim.
Nie mogę wyobrazić sobie ich życia po tym jak odszedł ich tatuś.

Kieruję je także do rodziny- stracili brata, syna.

I wszystkich fanów na całym świecie- odeszła ważna osoba. Osoba z której przykład może brać i bierze setki artystów. Dla których była niesamowitym wzorcem. Do fanów którzy pokochali nie tylko jego muzykę, ale i jego osobę.
Tych którzy byli za nim całym sercem. Wspierali go w najtrudniejszych chwilach w jego życiu. Tych którzy w głębi serca wiedzą, że nie mają czego się wstydzić. Nie pokochali go tylko dlatego, że umarł, wcześniej nie wiedząc kim był Michael Jackson.
Larsi
Posty: 325
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 21:52
Skąd: Tychy

Post autor: Larsi »

kaem pisze: Wolałbym po stokroć Michaela żywego. Ale nie wiem, co by się później zdarzyło w jego życiu. Może nie ma przypadków? Może odejście w tym momencie ma jakiś sens, którego nie rozumiemy?
Przeznaczenie ... tylko tak mogę to sobie wyjaśnić ... tak jak w przypadku Cliffa Burtona z Metalliki czy, już z naszego podwórka, Pawła Bergera z Dżemu ...

Bóg zabiera najlepszych, zazwyczaj wtedy, kiedy się tego najmniej spodziewamy ... może to jakiś Jego test - na wierność, wytrwałość w wierze ... jeśli tak, to niebywale okrutny ...
madzia6122
Posty: 12
Rejestracja: sob, 04 lip 2009, 0:50
Skąd: kraków

żegnaj

Post autor: madzia6122 »

Nie sądziłam że będzie aż tak ciężko. Wiem,że jestem już stara jak na fankę, ale nikt nigdy nie wywoływał tyle emocji co Michael. Nie mogę sobie z tym poradzić!! Wiem ze teraz jest mu lepiej ale pozostaje straszny żal, że już nigdy nie zobaczę jak tańczy!! Dobrze ze wiem że są ludzie którym też będzie go bardzo brakować!! I'll never forget you Michael!!
Awatar użytkownika
Anulka-MyAngelMJ
Posty: 30
Rejestracja: śr, 01 lip 2009, 16:59

Re: Refleksja może nienowa...

Post autor: Anulka-MyAngelMJ »

MJ-fanka pisze:
Natalie79 pisze:Kochać Michaela Jacksona i być jego fanem nie było łatwo. Zewsząd dochodziły odgłosy: Murzyn, co się wybielił! Mówiło się: Nie, on był chory...-Ha Ha Ha, głupek - tylko to było słychać, Słyszało się: Pi..pszony pedofil. Mówiłeś: nie, on by nigdy...Zwariowałaś! - odpowiedź - jeszcze go bronisz, dziecioje... pie... - czułeś się jak uderzony obuchem. I chowało się w swoim światku, mimo że było Ci smutno i źle, częstokroć przykro. Ale na wyjaśnienia, kłótnie, dyskusje (najczęściej samotne) nie było już siły. A byłam TYLKO(?) osobą, która w wieku ośmiu lat usłyszała BAD i przepadła... To poczucie osamotnienia i braku zrozumienia zapewne było jakieś tysiąc razy słabsze niż w jego przypadku. Jeśli ja czułam się wyśm iewana, odtrącana i nierozumiana, co musiał czuć ON.
A dziś wszyscy kochają KRÓLA POPU, GÓWNO PRAWDA!!!!!
trafnie ujete
yasmina
Posty: 2
Rejestracja: sob, 04 lip 2009, 2:02

Post autor: yasmina »

Osobiscie skladam kondolencje mojej drogiej przyjaciolce z lat mlodosci ,z ktora nie mam obecnie kontaktu,ale mysle,ze zaglada na Wasze forum, Kasi z Poznania /wczesniej z Damaslawka/,ktora calym sercem kochala Michaela ,a ja dzieki niej wiedzialam wiele o Nim tak wiele, sluchalam z Nia Jego utoworow,czytalam artykuly w BRAVO/wowczas tylko w wersji niemieckojezycznej/i zachwycalam sie kazda Jego nowa piosenka.Kasiu,jestem z Toba!!Jak i z Wami wszystkimi,kochani! Na naszym duranowym forum(duranduran.fora.pl)utworzylam specjalny topik ku pamieci krola popu,ktorego bardzo szanuje i na swoj sposob kocham.Pozdrawiam!

Obrazek
Obrazek

http://www.youtube.com/watch?v=59kFCmOyZOo
GONE TO SOON
Odszedl naprawde w najmniej oczekiwanym i najmniej odpowiednim momencie...Zbyt szybko...Michael, jestesmy z Toba!!!
I jeszcze to video,ktore rozwala mnie na najdrobniejsze czynniki:
Monachium 1997
You Are Not Alone
http://www.youtube.com/watch?v=R9DDTiPzJCk
Trzymajcie sie kochani!!!Jestem z Wami!
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Powolutku wracam do późniejszej twórczości Michaela. W tych dniach na początku jedyne co do mnie docierało to nagrania z Motown...
Płyta Got To Be There została skatowana doszczętnie przeze mnie. Uszy chciały tylko słuchać tego radosnego dziecięcego głosu.
Masę pytań przez te dni pojawiło się w mojej głowie... co? jak? kiedy? i dlaczego?
Nie znam odpowiedzi i chyba na ten czas nie chcę poznać. Mam tylko nadzieję, że do opinii publicznej trafi prawda. Niczego bardziej chyba sobie każde z Nas nie ceni.

Teraz palę mu świeczki. Każdy odsłuchany utwór to świeczka. Nie raz zapewne po plecach przejdzie chłód i da wyczuć się jego obecność. Będzie go do nas wzywać największa z miłości... muzyka. Jak ona jest w Nas to i Michael jest w Nas.

Jeszcze tylko jedna poprzeczka przed nami... wtorek.
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Afrodita
Posty: 1
Rejestracja: sob, 04 lip 2009, 19:19

The King of POP na zawsze..

Post autor: Afrodita »

Michael nie żyje już od 10 dni, a ja do tej pory nie mogę się pozbierać.. i nie wiem czy kiedykolwiek się pozbieram.. To tak cholernie boli! Płaczę za każdym razem jak widzę jego zdjęcie, słucham muzyki.. Wiem, że łzy nam Go nie zwrócą.. ale trudno jest się z tym pogodzić! Nie ma takich słow, które mogłyby wyrazić co czuję.. Umarł Ktoś najważniejszy w świecie muzyki! On był i będzie NIEPOWTARZALNY.. JEDYNY W SWOIM RODZAJU. I z pewnością mogę napisać, że NIGDY nie będzie drugiego takiego Michaela! On był ikoną popkultury, moim MISTRZEM, Najwspanialszą Osobą, .. Na jego muzyce się wychowałam.. Każde słowo brzmiące 'Michael Jackson' to powrót do wspomnień.. miłych wspomnień.. które teraz będą sie również kojarzyły z wielką stratą.. ze swiadomością, że Go już nie ma wśród żywych.. Jedyną częścią Jego, Jego duszy to muzyka.. Muzyka, która dodawała i będzie dodawać energii, chęci do życia.. Jego muzyka to żywa dusza! Na zawsze będziesz w Naszych sercach Michael! Kochamy Cię! [*][*] dziękuję za wszystko.. I Nigdy nie zapomnę!!! Nie da się zapomnieć!!! Żegnaj..
Awatar użytkownika
martynka
Posty: 102
Rejestracja: sob, 30 cze 2007, 11:40

Post autor: martynka »

W ciągu ostatniego tygodnia było we mnie wiele uczuć: rozpacz, ból, smutek, płacz, nierozumienie, wściekłość, niedowierzanie, apatia, PUSTKA
Czuję jakby to wszystko działo się poza mną, w innym świecie.
Chyba nigdy do końca do mnie to nie dotrze.

MJ
dziękuję za to że pokazałeś mi Muzykę i nauczyłes mnie jej słuchać.
dziękuję za wskazanie właściwej drogi i za emocje jakie wzbudzała i wzbudzać będzie we mnie Twoja Twórczośc.

Spoczywaj w spokoju.
dagami
Posty: 14
Rejestracja: pn, 11 maja 2009, 14:51

Post autor: dagami »

Gdy dowiedziałam się, że Michael umarł, zrobiło mi się słabo. Ciągle płakałam i nie spałam całą noc, w następnych miałam koszmary. Dopiero teraz byłam w stanie zajrzeć na tę stronkę. Jednak do końca życia pozostanę fanką. Michael Jackson najbardziej nie chciałby, by o nim zapomnieć.
Awatar użytkownika
_dzwoneczek
Posty: 2
Rejestracja: ndz, 05 lip 2009, 13:41

Post autor: _dzwoneczek »

nie da sie opisac tej wielkiej straty...

[*] :_(
You are not alone
I am here with you
Though we're far apart
You're always in my heart
You are not alone !
Pumpkin
Posty: 2
Rejestracja: pn, 06 lip 2009, 4:56
Skąd: Detroit, USA

Re: The King of POP na zawsze..

Post autor: Pumpkin »

Afrodita pisze:Michael nie żyje już od 10 dni, a ja do tej pory nie mogę się pozbierać..
Jak nietrwaie logowac sie po forach, to po przeczytaniu tego zdania po prostu musialam :)
Czuje dokladnie to samo, wychowalam sie przy jego muzyce. W wieku 9 lat snulam wielkie plany o naszym slubie :) Dzieki jego piosenka, poczynilam swoje pierwsze kroki w nauce jezyka angielskiego. Bedac dzieckiem sleczalam calymi dniami ze slownikiem i tlumaczylam wszystkie teksty... Kopiowalam styl jego siostry i do szkoly chodzilam w wielkich kolczykach ( kolach) z powieszonymi na nich malymi kluczykami. Z wiekiem obsesja minela, ale sentyment i milosc do muzyki pozostaly na zawsze. Nigdy nie wierzylam w te brednie o jego zekomym pedofilstwie, on po rostu byl chlopcem zamknietym w ciele doroslego mezczyzny. Mieszkam w Motown i ciesze sie ze moge chodzic ulicami po ktorych niegdys chadzal Michael. Bylam dzisiaj na imprezie "motown" organizowanwj w centrum Detroit, ludzie doskonale pamietaja gdzie zaswiecila jego gwiazda. Co krok mozna bylo zobaczyc kogos w koszulce z wizerunkiem Michaela. Dj's ze sceny grali jego muzyke, ludzie tanczyli i spiewlai i plakali...( ja rowniez) Detroit kocha Michaela calym sercem! Nigdy niespodziewalam sie, ze smierc kogos kto nie nalezy do mojej rodziny wywola we mnie taka depresje :(. Nie potrafie sie poskladac, a najgorsze jest to ze nie mam sie komu o tym wyzalic. Wiec pisze tutaj...

Thank You Michael for Loving and Remembering the Underdog, the Underprivileged, the Forgotten and the Hated. Sweet dreams my sweet Angel, now fly up high to the sky... you my little Peter Pan...

W drodze do domu napotkalam sie na taka oto perelke - dowod milosci Motown do Michaela
Obrazek
I'm not a punk - i'm just a cunt - talkin' to me?! well i'm probably drunk
iwa905
Posty: 47
Rejestracja: sob, 21 cze 2008, 21:31
Skąd: Gdańsk, Bielsk Podlaski

Post autor: iwa905 »

Dla mnie od dziecka był inspiracją motywacją pokarmem codziennym, we wszystkim by brać z niego przykład, by gdy jest żle i gdy jest dobrze uciec się do jego muzyki i ulżyć temu.... by marzyć jak to bedzie usłyszeć jego nowe piosenki, zobaczyc jak tańczy a może zobaczyć na żywo i przeżyć tą excytację..................
A teraz, trudno opisać jakie otępienie pustkę ból czuję po Jego stracie, że tak niespodziewanie tak nagle, za wcześnie...
Tymbardziej jest w tym ciężko, że tyle ludzi którymi sercami zawładnął cierpi nie mówiąć o najbliższych, o rodzinie..
Królowi Popu niech pokój będzie wieczny, niech nasza miłość miłość fanów na zawsze go otacza by w słowach śpiewie i melodiach swoich piosenek na każdym obrazku, przy każdej okazji mógł być zawsze osobiście przy każdym z nas...
Wszyscy którzy mają, czują jak ja, a może gorzej.. trzymajmy sie jakoś, niech Michael wie, że zawsze będzie dla nas królem w naszych sercach.
Obrazek
Smooth jazz
Posty: 155
Rejestracja: pn, 17 lis 2008, 10:21
Skąd: Katowice

Re: The King of POP na zawsze..

Post autor: Smooth jazz »

Pumpkin pisze:

. Mieszkam w Motown i ciesze sie ze moge chodzic ulicami po ktorych niegdys chadzal Michael. Bylam dzisiaj na imprezie "motown" organizowanwj w centrum Detroit, ludzie doskonale pamietaja gdzie zaswiecila jego gwiazda. Co krok mozna bylo zobaczyc kogos w koszulce z wizerunkiem Michaela. Dj's ze sceny grali jego muzyke, ludzie tanczyli i spiewlai i plakali...( ja rowniez) Detroit kocha Michaela calym sercem! Nigdy niespodziewalam sie, ze smierc kogos kto nie nalezy do mojej rodziny wywola we mnie taka depresje :(. Nie potrafie sie poskladac, a najgorsze jest to ze nie mam sie komu o tym wyzalic. Wiec pisze tutaj...

Thank You Michael for Loving and Remembering the Underdog, the Underprivileged, the Forgotten and the Hated. Sweet dreams my sweet Angel, now fly up high to the sky... you my little Peter Pan...

Nie trzymaj tego żalu w sercu.Tam gdzie mieszkasz możesz poczuć to napięcie i milość innych ludzi do Michaela.Na pewno tam nie jesteś sama.
W Polsce miałabys dużo gorzej.Mnie zostało to forum.Boję się włączyć polskej stacji radiowej,gazet nie czytam,na InteriI albo WP prześcigaja sie w "powalających"tytułach.
Awatar użytkownika
Annie Jackson
Posty: 178
Rejestracja: pt, 26 cze 2009, 23:55

Post autor: Annie Jackson »

W Polsce jest dużo gorzej. Wczoraj ubrałam swoją thrillerówkę i okulary,
wyszłam na miasto. Ludzie się za mną oglądali jak na dziwoląga, ale nic nie mówili. Potem moją przyjaciółka wracała tą samą drogą i ludzie na jej widok sobie przypomnieli z kim to ona szła po mieście i zaczęli się śmiać i drwić z tego w co byłam ubrana. :surrender: glupija

Jest ciężko... Co myślę, że się już pozbierałam wybucham płaczem, ale już rzadziej i więcej jest tych pozytywnych myśli. Ale nie mogę znaleźć nic co wypełni tą ogromną pustkę... Myślę o jego dzieciach :smutek: Tak mi ich żal...
tombek
Posty: 90
Rejestracja: wt, 22 mar 2005, 23:20

Post autor: tombek »

Annie Jackson - nie przejmuj sie debilami

Zazdroszcze trhillerowki, ja nie mam :(

PS. Nie wiem jak do was, ale do mnie to po prostu jeszcze nie dotarlo. Najnormalniej w swiecie nie dotarlo jeszcze do mnie ze Michael nie zyje.
Zablokowany