Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.
Man in the mirror pisze:Oczywiście, że Gone too Soon ! Tak jak Thewiz nie miałem zadnego problemu
Gone too soon jest pięknym hołdem, którego aktualność w zeszłym roku była porażająca. To rzadki utwór w karierze Michaela, bo choć rzewny to jednak mimo wszystko nie cukierkowy. Ponadto jedyny raz w swojej karierze Michael doknął problemu śmierci w kontekście nie zagłady świata, wojny lub innej katastrofy, lecz śmierci bliskiej osoby odchodzącej przedwcześnie. Fakt, że owa śmierć opisana w utworze została wywołana przez AIDS wynika już z samego kontekstu, a nie z jego treści, co czyni utwór ponadczasowym.
Dlatego też niniejszym chciałam wyrazić moje zdziwienie dla głosujących na Nite Line w tym starciu . Toż Gone too soon jest perełką prawie jak The lost children, hello!?
Głos na Gone Too Soon. Zastanawiałam się wcześniej czy nie głosować na to, ale uparcie wybierałam od kilku rund You Are My Life. Skoro dogrywka i wybór między dwoma utworami, to Gone Too Soon zdecydowanie wyżej u mnie niż Nite Line.
A poza tym nie tak dawno był 25.06...
"I'll never let you part for you're always in my heart."
homesick pisze:o Hesus to teraz jeszcze bardziej nie trawie tej piosenki ;]
Heh, zauważyłam od pewnego czasu, że kilkoro osób z forum ma problemy natury zdrowotnej. Jakieś wrzody, powodujące niestrawnośc, jakieś konwulsje - spowodowane oczywiście konkretnymi produktami.
Ale to taka natura człowieka, że wszystkożernym jak miś Grizzly nie jest :)
I słusznie. Wyobraźmy sobie, że każdy ma takie samo podniebienie. I jest popyt na tylko jeden produkt. I co się dzieje, mamy po jakim sczasie deficyt. A musimy przecież pamietać, że deficyt w przyrodzie nie wskazany :P
Więc problemu z odmiennymi gustami nie widzę, a raczej nawet dostrzegam korzyść!
Nodyć bedzie wincyj dlo mnie!! :D <Góralski charakterek się odezwał ;p>
Gone too soon, ze względu na wszystko o czym popierający ten utwór pisali wyżej. I za to, że wyróżnia się na Niebezpiecznej płycie delikatnością, refleksyjnym nastrojem nad ulotnością życia, jego chwilowością. Bez patosu, bez wzniosłych słów, a jednak poetycko, a jednak chwyta za serce. Piękno ubrane w prostotę przekazu.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono www.forumgim6.cba.pl
Baaaaaaaardo trudny wybór... Nie, żartuję. !!!!Nite Line!!!. GTS odpadnie kolejne i już. O. Bo z energią i bez ´tekstu´.
Pierwszy raz w życiu jestem konsekwentny :P
Margareta, jest dogrywka między Gone Too Soon i Nite Line.
Głos na Gone Too Soon. Za to, że wystarczy czasem sama piosenka, by kanały łzowe odmówiły posłuszeństwa. Odpowiedni obraz do tej piosenki to murowane "mokre oczy".
Oj, sorry. Nite Line proszę. Bo z doskonałej płyty "T", bo to funk i przypomina mi wokalem (kojarzącym się z tradycyjną muzyką afrykańską) "Startin' Somethin'". Słowem - mój klimat zdecydowanie.
"Gone Too Soon" cenię za to, że Michael "nie rozkleja się" nadmiernie, zachowuje mimo tragedii dystans i mimo wszystko nie jest dołująca, chociaż porusza trudny problem. Ale wolę "Nite Line".
To ja stanę po stronie Gone Too Soon Piękna w swojej prostocie, a jeszcze Michael idealnie rozegrał emocje swoim głosem. A Nite Line jest mi po prostu obojętne.. i rzadko słucham...