"Hollywood Tonight" - drugi singiel z Michael
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
No dobra, obejrzane przed chwilą dla utrwalenia, bo pierwsze wrażenie było z serii "yyy... ". Historia jest, może nie dokładnie taka, jak w tekście, ale z drugiej strony, jak mieliby wpleść taniec w postać dziewczyny, która chce zostać gwiazdą filmową? No ok, zmianę profesji można wybaczyć, niech im będzie. To, co mnie uderzyło na samym początku, to jakaś taka nieszczerość tej radości, kiedy bohaterka opuszcza autobus... Jakoś w tę radość nie wierzę, gesty mówią co innego, oczy co innego. Co do tekstu, to jednak na minus jest uszczuplenie go i pozbycie się partii Tarylla, bo jednak nadaje ten tekst historii więcej szczegółów, a przez to nabiera ona więcej duszy. Muzyka - jakoś tak wolę jednak, kiedy to, co słychać w teledysku zgadza się z tym, co słychać w oryginale na płycie. To jak ze wspomnianym tu już BOTDF. Gdyby na płycie był remix z teledysku, to byłaby niezła kaszana, na szczęście z płyty płyną cudne dźwięki. Cóż jeszcze można dodać? Hmm... Przy Hold My Hand się wzruszyłam, bo jednak czuć w nim było szczerość ludzi, którzy się zaangażowali w projekt. Tutaj jest głównie gra aktorska, która jakoś ujmuje tej historii. No wybitnie czegoś tutaj brakuje. Może to ta zmieniona muzyka, a może poprostu brak MJa?
A żeby nie było, że tak już na wszystko narzekam, to fajnie główna bohaterka tańczy, grupowy taniec też jest świetny. A starszy pan "porwany" muzyką i tańcem sprawił, że się uśmiechnęłam. :)
Jeśli mam punktowo oceniać HT, to jest słabsze od HMH. Mogę dać albo słabą 4, albo mocną 3.Po HT zaczynam mieć obawy, czy nie spsują Behind The Mask jakimś remiksem, bo to będzie rzeźnia... :(
A żeby nie było, że tak już na wszystko narzekam, to fajnie główna bohaterka tańczy, grupowy taniec też jest świetny. A starszy pan "porwany" muzyką i tańcem sprawił, że się uśmiechnęłam. :)
Jeśli mam punktowo oceniać HT, to jest słabsze od HMH. Mogę dać albo słabą 4, albo mocną 3.Po HT zaczynam mieć obawy, czy nie spsują Behind The Mask jakimś remiksem, bo to będzie rzeźnia... :(
- La_Pantera_Rosa
- Posty: 401
- Rejestracja: wt, 01 gru 2009, 20:32
wlasnie a wiec po co zamiast finalnej wersji pakować guide demo... ktore bylo tak naprawde tylko ramami do piosenki..nie mogli go dac jako bonus track do MICHAEL?... $ony zglupialo do konca...takim czymś napewno nie zarobią na Michaelu,,w sumie to dobrze....widać kto tak naprawde znał się na muzyce..
Ain't no sunshine when he's gone :(
- brzoskwinka
- Posty: 167
- Rejestracja: pt, 06 mar 2009, 21:05
- Skąd: wielkopolska
Bez rewelacji, ale właściwie na co możno dziś liczyć, blisko dwa lata po śmierci Michaela?
Potraktowali tekst łopatologicznie i stworzyli banalną historię.
Marzenia- upadek- odbicie się od dna- sukces.
Podoba mi się wszechogarniająca obecność MJ. Taki dobry duch, anioł stróż, ktoś kto życzy dobrze, pragnie jej/twojego szczęścia.
Ja tekst utworu od samego początku kojarzyłam z historią Marilyn Monroe.
Miała bardzo trudne dzieciństwo i marzenie bycia KIMŚ, bycia kochaną przez wszystkich.
Marzy o sławie
Zmieniła nazwisko
Na pasujące na filmowy ekran
W 1946 przybrała pseudonim Marilyn (po dziadku) Monroe (panieńskie nazwisko matki) w miejsce imienia Norma Jeane Baker
W pogoni za swoimi filmowymi marzeniami
Oddaje się facetom
By tylko zaistnieć
MM pozowała do nagich sesji. Występowała w filmach dla dorosłych... by zaistnieć.
I została gwiazdą
Wszystko wyglądało dobrze
Ale tylko z daleka
Więziona w obiektywach paparazzich
Pożądana przez wszystkich facetów
edit: Trouble, poprawione. Tracę rachubę czasu.
Potraktowali tekst łopatologicznie i stworzyli banalną historię.
Marzenia- upadek- odbicie się od dna- sukces.
Podoba mi się wszechogarniająca obecność MJ. Taki dobry duch, anioł stróż, ktoś kto życzy dobrze, pragnie jej/twojego szczęścia.
Ja tekst utworu od samego początku kojarzyłam z historią Marilyn Monroe.
Miała bardzo trudne dzieciństwo i marzenie bycia KIMŚ, bycia kochaną przez wszystkich.
Marzy o sławie
Zmieniła nazwisko
Na pasujące na filmowy ekran
W 1946 przybrała pseudonim Marilyn (po dziadku) Monroe (panieńskie nazwisko matki) w miejsce imienia Norma Jeane Baker
W pogoni za swoimi filmowymi marzeniami
Oddaje się facetom
By tylko zaistnieć
MM pozowała do nagich sesji. Występowała w filmach dla dorosłych... by zaistnieć.
I została gwiazdą
Wszystko wyglądało dobrze
Ale tylko z daleka
Więziona w obiektywach paparazzich
Pożądana przez wszystkich facetów
edit: Trouble, poprawione. Tracę rachubę czasu.
Ostatnio zmieniony pt, 11 mar 2011, 23:40 przez Amelia, łącznie zmieniany 1 raz.
http://przeslodzonaherbata.blog.onet.pl
Dopiero zaczynam, ale...
Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain
Dopiero zaczynam, ale...
Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain
- Erna Shorter
- Posty: 1246
- Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
- Skąd: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a
Dałam 5, bo mi się bardzo podoba. Pasuje do utworu, który jest moim zdaniem średni.
Fajna fabuła, sympatycznie się to ogląda. Przypomina "Step Up" czy "Burlesque" A ten bit z Billie Jean też mi pasuje, bo ożywia ten utwór.
Ale to moje subiektywne zdanie.
EDIT:
Hanka, nie am tutaj takiej opcji więc muszę ją napisać "Lubię to!" :P
Fajna fabuła, sympatycznie się to ogląda. Przypomina "Step Up" czy "Burlesque" A ten bit z Billie Jean też mi pasuje, bo ożywia ten utwór.
Ale to moje subiektywne zdanie.
EDIT:
Hanka, nie am tutaj takiej opcji więc muszę ją napisać "Lubię to!" :P
Ostatnio zmieniony pt, 11 mar 2011, 23:13 przez Erna Shorter, łącznie zmieniany 1 raz.
No więc odebrało mi mowę. Niezwykły pomysł, niezwykła dziewczyna, całość w totalnie majkelowym klimacie:) wszędzie on - czuwający jak anioł stróż, obecny, choć juz poza zasięgiem:) Kapitalne połączenie choreografii z różnych teledysków. I zakończenie - Michael to GOŚĆ, to KTOŚ, kogo noszą w swoich sercach ludzie różnych pokoleń, co pokazuje scena pod teatrem. Wspaniała robota, majkelowa perfekcja, fajna historia. Michael byłby zachwycony:)
"Pamiętaj, nieśmiertelność należy do ciebie...Musisz ją tylko stworzyć." - Michael Jackson
Pomyłka- dwa lataAmelia pisze:Bez rewelacji, ale właściwie na co możno dziś liczyć, blisko rok po śmierci Michaela?
W moim odczuciu teledysk ma bardziej charakter tributowy. Podoba mi się, ładne ującia, dziewczyna super tańczy. Bit z Billie Jean dodaje piosence żywiołu. Brakuje mi tylko jakiegoś stałego elementu- coś w rodzaju refrenu ukazanego na ekranie. Ogólnie jest ok, daję 4 :)
Ależ trzódka chlewna hodowlana na dzikiego zwierza przepastowana! (skojarzenie z klasyką polskiej komedii mam, ale naprawdę... nie przerobi się świni na dzika ) Słabe to. Dziewczyna (fakt, że ładna) wyginająca się na rurze niczym u Britney w takt nie pasującego do siebie pod żadnym względem miksu dwóch piosenek (czyżby jednak powód do radości, że HT nie wyjdzie u nas w formie fizycznie namacalnego nośnika CD... ) Zdaje się, że twórcy koncepcję mieć bardzo chcieli, ale nie wiedzieli jak się za nią zabrać... skutkiem czego posklejali, zmontowali i wyszła im... niezła niskobudżetowa produkcja - zaspokajająca być może podrzędnego artystę o przeciętnych wymaganiach - całkiem przypadkiem sygnowana jednak "królewską" marką: Michael Jackson. Mam dość. Serdecznie dość... symboli, hołdów, trybutów, białych skarpetek, rękawiczek, mokasynów, cekinowych marynarek, etc. Dosyć akcji promocyjnych! Nie chcę już NICZEGO więcej... daję 3- i tak bardzo na wyrost.
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Mnie się ten teledysk średnio podoba. Michaela tu nie czuje [może dlatego, że przejadł mi się już w formie którą nam cały czas serwują].
Historia została spłycona do granic możliwości. Nie wiem czy Michael chciałby coś takiego. Nie rozumiem sensu produkowania takiego czegoś.
Uważam, że sztuczność razy 100.
Jedyne co mi się podoba końcówka, wspólny Michaelowy taniec.
Swoją drogą, ma ktoś może samo mp3 z tego teledysku?
Historia została spłycona do granic możliwości. Nie wiem czy Michael chciałby coś takiego. Nie rozumiem sensu produkowania takiego czegoś.
Uważam, że sztuczność razy 100.
Jedyne co mi się podoba końcówka, wspólny Michaelowy taniec.
Swoją drogą, ma ktoś może samo mp3 z tego teledysku?
- Get_On_The_Floor
- Posty: 171
- Rejestracja: sob, 09 sty 2010, 18:38
- Skąd: Bydgoszcz
Heart-break-er pisze:Ma ktoś to na kompie w dobrej jakości
Jedno i drugie --> Hollywood Tonight video & mp3MJulia pisze:Swoją drogą, ma ktoś może samo mp3 z tego teledysku?
Nie chciałem się za bardzo wypowiadać, ale skoro już jestem, to wg mnie ŻENADA. Również mam już dość marketingu, pomysłów itd. ze strony $ony. Płacz nad gwiazdą MJ był tak irytujący, że omal laptopa nie straciłem... Jak nie można cofnąć czasu sprzed 25.06.09r., to przynajmniej cofnąć na tyle, by $ony zostawiło w spokoju twórczość MJ, mimo że sama piosenka HT mi się podoba i szkoda, że nie dokończył i nie wydał jej sam Michael.
Ostatnio zmieniony wt, 15 mar 2011, 19:22 przez Get_On_The_Floor, łącznie zmieniany 1 raz.
Hm, teledysk jest... poprawny. Taki zwykły no, historia ładna, dziewczyna dobrze tańczy, Michael gdzie się tam przewija... ale jakoś go tam nie czuję. Tzn te wstawki Michaelowe wydają mi się jakieś sztuczne, odległe, jakby ktoś taki jak Michael Jackson nigdy nie istniał. Nie ma go tam... Teraz każdy nowy teledysk będzie takim odgrzewanym kotletem? Wszyscy ciągle będą tańczyć BJ i nosić cekinowe rękawiczki? Faktycznie, mam wrażenie, że Michael zaczyna być spłycany tylko do tego jednego wizerunku...
Lubię to!
A żeby nie spłycać swojej wypowiedzi do prostej facebookowej czynności...
Odnosi się uczucie że MJ jest kimś odległym, który pojawia się tylko na billboardach i tyle. W sumie odczucie jest właściwe, przynajmniej dla mnie, nie-believersa, co tu dużo pisać.
Sceny w nocnym klubie, jakkolwiek smakowite, totalnie odstają od ogólnego image'u Michaela. Ok, my wiemy o świerszczykach, ale większość nie
Dlatego jest to dla mnie bynajmniej dziwne.
Ok, ona, zgadzam się, ale czego się spodziewałaś? Przecież nie jakiegoś nowego, wykreowanego pośmiertnie image'u Króla Popu.
To by przecież wywołało niemały sprzeciw wśród fanów...
A żeby nie spłycać swojej wypowiedzi do prostej facebookowej czynności...
Odnosi się uczucie że MJ jest kimś odległym, który pojawia się tylko na billboardach i tyle. W sumie odczucie jest właściwe, przynajmniej dla mnie, nie-believersa, co tu dużo pisać.
Sceny w nocnym klubie, jakkolwiek smakowite, totalnie odstają od ogólnego image'u Michaela. Ok, my wiemy o świerszczykach, ale większość nie
Dlatego jest to dla mnie bynajmniej dziwne.
Ok, ona, zgadzam się, ale czego się spodziewałaś? Przecież nie jakiegoś nowego, wykreowanego pośmiertnie image'u Króla Popu.
To by przecież wywołało niemały sprzeciw wśród fanów...
Nie wiem czego się spodziewałam. Nie chcę takiego wizerunku Michaela i nie chcę żadnego innego. Nie wiem, może po prostu lepiej by było gdyby w ogóle nie zabierali się za nic nowego...MJwroc pisze:Ok, ona, zgadzam się, ale czego się spodziewałaś? Przecież nie jakiegoś nowego, wykreowanego pośmiertnie image'u Króla Popu.
Czyli co? Króla nie ma, to nie wydajcie tego, co zostało, nie promujcie tego, cieszcie się tym, co zostało wydane wcześniej? Nieeee... Mnie też HT zbytnio nie przypadł do gustu, ale np. HMH przypadł mi do gustu. Teraz te teledyski, co będą się ukazywały, można porównywać jedynie między sobą, a nie z tym, co było wcześniej, bo to inna kategoria. W zasadzie to także te teledyski zrobione za życia MJa były różnie odbierane. Wielu ludziom nie podoba się np. YANA (może niezbyt trafiony przykład, bo w końcu reżyser ten sam). Poprostu czasem zdarza się, że zrobi się coś, co nie podoba się większej publiczności. A może to właśnie wina tego, kto zabrał się za zrobienie teledysku? :> Może nie powinien się za to brać?ona pisze:Nie wiem, może po prostu lepiej by było gdyby w ogóle nie zabierali się za nic nowego...
W sumie może masz rację. Ja tez wolę HMH od HT, co nie zmienia faktu, że jeżeli będziemy porównywać już te dwa teledyski to oba mają wiele wspólnych motywów i cech. Więc po prostu boję się co będzie z kolejnymi. Skoro Michael nic już nie wymyśli, to jak długo można stwarzać do Jego piosenek podobne tło? Przecież nie da się zrobić nic więcej poza tańczeniem znanych układów, pokazywaniem urywków teledysków i koncertów itp. Po prostu jeżeli mają zamiar wydawać kolejne płyty i kolejne teledyski to będą się musieli bardzo wysilić, żeby zrobić coś ciekawszego... Nie mogą odejść od Michaela, więc wciąż będziemy dostawać układy do SC czy BJ tańczone przez młodych entuzjastów, zbliżenia na gwiazdę MJa itd..Phoenix pisze:Teraz te teledyski, co będą się ukazywały, można porównywać jedynie między sobą, a nie z tym, co było wcześniej, bo to inna kategoria.