Najsłabsze Ogniwo

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Awatar użytkownika
Maro
Posty: 2758
Rejestracja: ndz, 23 paź 2005, 11:31
Skąd: ze Szkocji

Post autor: Maro »

The Essential ,nie mam i nie chcę mieć.Wydawnictwo nie dla fanów,tylko dla tych co chcą posłuchać Jackson'a.

TUC najlepsze
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Awatar użytkownika
okussa
Posty: 1036
Rejestracja: śr, 01 sie 2007, 20:24
Skąd: Świętochłowice / Katowice

Post autor: okussa »

The Essential Michael Jackson
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Heh ostatnia runda.
Zagłosuję sobie.
Jesteśmy na forum i głosują tu ludzie którzy Michael znają od podszewki
tak więc co nam daje The Essential? Nic.
Za to dużo daje The Ultimate Collection...
Perełki, niepublikowane wcześniej (na cd) kawałki... koncert dla tych co nie mieli wcześniej... Super! I kit z ceną, warto było!

my vote..The Essential Michael Jackson ;-)
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Oddane głosy:
Essential- 10
TUC- 5

The Essential Michael Jackson najsłabszym ogniwem. Co oznacza, że najlepszą składanką w naszym głosowaniu zostaje The Ultimate Collection!
Wyniki można komentować tutaj.

Najlepsza płyta Michaela Jacksona z okresu Epic

CZĘŚĆ 2

Pojedynek gigantów. Każdy, za wyjątkiem jednego, został już przeczołgany w tym wątku przez nas. Sugeruję więc większą łaskawość w uzasadnianiu głosu.

Runda 1

Kandydaci do eliminacji... Jak to nieadekwatnie brzmi. KANDYDACI przez duże "K":

Off The Wall
Thriller
Bad
Dangerous
HIStory- past, present & future- book one (HIStory continues)
Blood On The Dancefloor- HIStory in the mix
Invincible


Głosujemy na najsłabsze ogniwo.

Mój głos- Blood On The Dancefloor.
W swoim czasie płyta zrobiła na mnie duże wrażenie. Piosenkę tytułową słuchałem na okrągło; Is It Scary i Morphine też były moimi prywatnymi mega-hitami. Podobały mi się również remixy do Earth Song, Scream, 2Bad, a przede wszystkim do HIStory.
Dziś płyta się zestarzała bardzo. Remixy wydają się być mało ambitne, premierowa piątka też już nie zwala z nóg, jak wtedy. Morphine i BOTD jednak wciąż wymiatają.
Ten krążek nie ma szans z pozostałymi. Będzie musiał odpaść. Choćby dlatego, że ze względu na remixowy charakter nie jest pełnowartościowy.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Pytany o ten album tutaj przez dwie koleżanki napisałem co o nim myślę...
Sięgam po niego raz na jakiś czas...

my vote Blood On The Dance Floor / HIStory In The Mix
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
malakonserwa
Posty: 634
Rejestracja: czw, 03 kwie 2008, 16:11
Skąd: się biorą dzieci?

Post autor: malakonserwa »

O matko boska.
To już jest koszmar, eliminować całe albumy. I to takie albumy!
Nie wiem... Nie mam pojęcia...

Głos oddaję na Off The Wall, choć z niezwykle ciężkim sercem.
Przekleństwem a zarazem wielkim atutem tej płyty jest jej "optymistyczny" ton. Mnóstwo radości i beztroski. Muzyka szalenie przyjemna. Chyba zbyt przyjemna. Posiada niekwestionowane "radosne" hity, ale także przejmujące do bólu ballady jak np. "She's Out Of My Life". Mimo wszystko, chyba jednak późniejsza, dojrzalsza i znacznie bardziej "autorska" twórczość Michaela odpowiada mi bardziej.

Z małym przekonaniem typuję "OTW", ale jak tu wybrać "najsłabsze ogniwo" spośród siedmiu płyt absolutnie genialnych?!
Obrazek
Maverick
Posty: 1953
Rejestracja: śr, 20 cze 2007, 11:27

Post autor: Maverick »

BAD
Awatar użytkownika
Dangerous
Posty: 115
Rejestracja: śr, 06 lip 2005, 19:13
Skąd: Skała/Kraków

Post autor: Dangerous »

Blood On The Dancefloor- HIStory in the mix
Awatar użytkownika
majkelzawszespoko
Posty: 1745
Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
Skąd: Katowice

Post autor: majkelzawszespoko »

Blood On The Dance Floor.

dobra płyta, ale zdecydowanie za mało twórczości, a za dużo gwałtów.
mimo geniuszu kawałka tytułowego, na reszcie płyt jest więcej utworów świetnych.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Speed Demon
Posty: 938
Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
Skąd: Otwock

Post autor: Speed Demon »

Blood on the dance floor

Jakby mierzyć jakość utworów, to bije "Invincible" pod każdym względem - tekstów, muzyki, wokalu. Ale utworów jest pięć, a reszta to tragiczne remiksy, cięzko to w ogóle nazwać "albumem" - raczej zbiór remiksów i promocyjny nowy materiał. Tak w ogóle to oczywiście jestem za "Thrillerem", pisałem o tym sto tysięcy razy na forum, a także tutaj; www.pl.wikipedia.org/wiki/Thriller_(album) . Zachęcam do walki o pierwsze miejsce dla tej Biblii lat 80. Mam nadzieję, że wielką trójką będą 'Thriller' (1. miejsce), 'Off the wall' (2. miejsce) i 'Dangerous' (3. miejsce).
Awatar użytkownika
Basia1992
Posty: 947
Rejestracja: czw, 23 sie 2007, 20:04
Skąd: Milwaukee

Post autor: Basia1992 »

Blood On The Dancefloor- HIStory in the mix zdecydowanie. Faworyta już mam :diabel:
Obrazek

"Mieszanka pasji, wizji, ekscentryzmu doprowadza do szału i obłędu..."
Awatar użytkownika
malakonserwa
Posty: 634
Rejestracja: czw, 03 kwie 2008, 16:11
Skąd: się biorą dzieci?

Post autor: malakonserwa »

Jakby mierzyć jakość utworów, to bije "Invincible" pod każdym względem - tekstów, muzyki, wokalu.
Wokalu...?!
Według mnie Invincible, to (jak dotąd) wyżyny umiejętności dorosłego Michaela.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jacksomanka
Posty: 447
Rejestracja: śr, 26 gru 2007, 23:37
Skąd: warszawskie okolice.

Post autor: Jacksomanka »

Mars mi podpowiada że należy wybrać Blood On The Dancefloor- HIStory in the mix
I tak też robię. Fajne robi wrażenie, po pewnym czasie słabo wychodzi.
Mam swojego faworyta i mój Mars Delight też ;-)
Living in a rhythm where the minutes working overtime.
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Skąd: spode łba

Post autor: homesick »

jak zwykle zamorduja mi moje dziecko ukochane, ktore najglebiej w sercu nosze...heh zycie.
patologiczna z was rodzina.


a ja nie umiem z pelna odpowiedzialnoscia wybrac, zeby mi potem nie wytykano radykalnych zmian gustow itp.

pierwsza trojka/czworka u mnie stala....ale 3 ostatnie pozycje jakos dziwnie kreca sie i wierca i zagrzac miejsca nie moga.

po najslabszym ogniwie z vinckiem jakos blizej mi do tej plyty juz nawet niz do BAD. i to moj glos.

Bad to produkt lat 80 i jakos uwolnic sie z ograniczen tej epoki nie moze, traci myszka...emocjonalnie nic mi nie robi, procz kilku wyjatkow...

ale wychodze stad czym predzej, bo zaraz zmienie zdanie.... ;-)
'the road's gonna end on me.'
TheLostChild
Posty: 45
Rejestracja: pn, 31 mar 2008, 15:02
Skąd: Kielce

Post autor: TheLostChild »

Głosuję na "Off the Wall", ponieważ jest to płyta, która bardziej pasuje do Jackson 5 i The Jacksons niż do samego Michaela. Poza tym sądzę, że dzisiaj nikt nie zwróciłby na nią uwagi. Mnie się podoba zdecydowanie najmniej i myślę, że za bardzo odstaje od reszty płyt. To jeszcze nie jest ten Michael, którym się zachwycam.
Tak więc Off the Wall
Obrazek
The life is difficult and full of zasadzkas;-)
Zablokowany