Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Zadziwiacie mnie kochani.
Jak można Invincible stawiać wyżej niż Off The Wall?
Przecież to jest muzyczna przepaść. I tego nie idzie przeskoczyć.
Ja na tym pierwszym odkrywam niemoc tekstową Jacksona.
Raptem sam napisał 2 kawałki i do tego cieniutkie że aż żal.
Produkcja tez pozostawia wiele do życzenia...
A Off The Wall, to jest mistrzostwo aranżacji, polotu i wokalu.
Nieśmiertelne hity które do dziś grane są wszędzie. Ten album zapamiętają
pokolenia a Invincible garstka fanów... Brak mi słów.
...You Got To Feel That Heat
And We Can Ride The Boogie
Share That Beat Of Love...
Mam nadzieję że następni glosujący się opamiętają
Jak można Invincible stawiać wyżej niż Off The Wall?
Przecież to jest muzyczna przepaść. I tego nie idzie przeskoczyć.
Ja na tym pierwszym odkrywam niemoc tekstową Jacksona.
Raptem sam napisał 2 kawałki i do tego cieniutkie że aż żal.
Produkcja tez pozostawia wiele do życzenia...
A Off The Wall, to jest mistrzostwo aranżacji, polotu i wokalu.
Nieśmiertelne hity które do dziś grane są wszędzie. Ten album zapamiętają
pokolenia a Invincible garstka fanów... Brak mi słów.
...You Got To Feel That Heat
And We Can Ride The Boogie
Share That Beat Of Love...
Mam nadzieję że następni glosujący się opamiętają
no tak wlasnie na to czekalam....
mimo, ze poprzednio glosowalam na Bad...to nie bede bezczynnie patrzec jak wbija sie tu kolek w serce prawdziwej muzyce...
ja nie wiem jak mozna nie odkrywac czegos nowego w Off The Wall przy kazdym przesluchaniu, przeciez ta plyta
jest przebogata muzycznie i instrumentalnie jak zadna inna.
nigdy juz pozniej Michael nie zachwyca tak glosem, przynajmniej mnie.
gdy slucham Rock With You staje sie cieplutka galaretka truskawkowa :P
linia basu w Get On the Floor w polaczeniu z jego improwizacjami w glosie toz to szal cial i uprzezy !!!!
przy intro z Don't Stop Til You Get Enough miekna mi kolana...a potem jest juz tylko gorzej gdy przechodzi z tego falsetu do niskiegio seksownego "ohh ..sensation ohhh poooower....."
przy kawalku tytulowym jestem sklonna uwierzyc mu na slowo, ze "life ain't so bad at all..." poezja.
przykro mi Invincible, mimo ze polubilam cie ostatnio jestes jak Coca Cola Light przy swiezo wycisnietym soku z dojrzalaych owocow.
a jam naturalistka i doceniam to co prawdziwe i zywe.
mimo, ze poprzednio glosowalam na Bad...to nie bede bezczynnie patrzec jak wbija sie tu kolek w serce prawdziwej muzyce...
ja nie wiem jak mozna nie odkrywac czegos nowego w Off The Wall przy kazdym przesluchaniu, przeciez ta plyta
jest przebogata muzycznie i instrumentalnie jak zadna inna.
nigdy juz pozniej Michael nie zachwyca tak glosem, przynajmniej mnie.
gdy slucham Rock With You staje sie cieplutka galaretka truskawkowa :P
linia basu w Get On the Floor w polaczeniu z jego improwizacjami w glosie toz to szal cial i uprzezy !!!!
przy intro z Don't Stop Til You Get Enough miekna mi kolana...a potem jest juz tylko gorzej gdy przechodzi z tego falsetu do niskiegio seksownego "ohh ..sensation ohhh poooower....."
przy kawalku tytulowym jestem sklonna uwierzyc mu na slowo, ze "life ain't so bad at all..." poezja.
przykro mi Invincible, mimo ze polubilam cie ostatnio jestes jak Coca Cola Light przy swiezo wycisnietym soku z dojrzalaych owocow.
a jam naturalistka i doceniam to co prawdziwe i zywe.
'the road's gonna end on me.'
- malakonserwa
- Posty: 634
- Rejestracja: czw, 03 kwie 2008, 16:11
- Skąd: się biorą dzieci?
Do Mandeya, homesick, MJwodzu, majkelzawszespoko i innych.
Znacie niejakiego Reymonta?
On kiedyś powiedział jedną z najmądrzejszych rzeczy dotyczących muzyki. Pozwolę sobie przytoczyć.
Muzyka to chińska łamigłówka, którą każdy rozwiązuje po swojemu i zawsze dobrze, bo jest bez rozwiązania.
Więc proszę bez takich...różnych dziwnych zdań.
Znacie niejakiego Reymonta?
On kiedyś powiedział jedną z najmądrzejszych rzeczy dotyczących muzyki. Pozwolę sobie przytoczyć.
Muzyka to chińska łamigłówka, którą każdy rozwiązuje po swojemu i zawsze dobrze, bo jest bez rozwiązania.
Więc proszę bez takich...różnych dziwnych zdań.
Widzę że reszta głosujących na Off The Wall szanuje czyjeś
zdania i nie wylatuje z Reymontam jakby Bóg wie co się działo.
Wyraziliśmy swoje myśli a Ty swoje ale widzę że ciężko
Ci pojąć zdanie innych osób. Ty nie chcesz po Naszemu, my
po Twojemu. Proste!
zdania i nie wylatuje z Reymontam jakby Bóg wie co się działo.
Wyraziliśmy swoje myśli a Ty swoje ale widzę że ciężko
Ci pojąć zdanie innych osób. Ty nie chcesz po Naszemu, my
po Twojemu. Proste!
Ostatnio zmieniony czw, 26 cze 2008, 18:47 przez Mandey, łącznie zmieniany 2 razy.
- malakonserwa
- Posty: 634
- Rejestracja: czw, 03 kwie 2008, 16:11
- Skąd: się biorą dzieci?
- BlackDimension
- Posty: 301
- Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 16:11
- Skąd: Lublin
Invincible
nie "wchodzi mi do końca" ...
nie ma w niej już starego Michaela z dawnych lat.. jak dla mnie nie ma tego powera,który był przy Bad czy Thrillerze... moze inni mnie zaraz zjadą ale ja mam specyficzny gust muzyczny..
Na Invincible są 2 kawałki które uwielbiam,reszte lubię,ale bez rewelacji... a są i takie,których słuchać wręcz nie lubię i zazwyczaj przełączam na inny utwór..
doceniam ten album,bo jest dobry,ale nie najlepszy... jak dla mnie.. jak mówiłam,ja wolę starego,mocnego,ostrego Michaela,wyjacego,skamlącego,krzyczącego.. i takiego,że kiedy słucha się muzyki w wyobrazni od razu tworzy się obraz Michaela szalejącego po scenie,skaczacego,rozdzierajacego koszulke,w złotych spodniach ( ehe rozpędzam się :P ) w kazdym razie.. Invincible.. to nie mój klimat..
dlatego : mój głoś na Invincible
nie "wchodzi mi do końca" ...
nie ma w niej już starego Michaela z dawnych lat.. jak dla mnie nie ma tego powera,który był przy Bad czy Thrillerze... moze inni mnie zaraz zjadą ale ja mam specyficzny gust muzyczny..
Na Invincible są 2 kawałki które uwielbiam,reszte lubię,ale bez rewelacji... a są i takie,których słuchać wręcz nie lubię i zazwyczaj przełączam na inny utwór..
doceniam ten album,bo jest dobry,ale nie najlepszy... jak dla mnie.. jak mówiłam,ja wolę starego,mocnego,ostrego Michaela,wyjacego,skamlącego,krzyczącego.. i takiego,że kiedy słucha się muzyki w wyobrazni od razu tworzy się obraz Michaela szalejącego po scenie,skaczacego,rozdzierajacego koszulke,w złotych spodniach ( ehe rozpędzam się :P ) w kazdym razie.. Invincible.. to nie mój klimat..
dlatego : mój głoś na Invincible
gdyby banda oszolomow w poprzedniej rundzie nie trula mi glupot jak kto niektore kawalki z Vincka sa fenomenalne...w zyciu bym nie sprobowala spojrzec na nie inaczej.malakonserwa pisze:Mam na myśli to, żeby nie wysuwać jakichś definitywnych sądów i nie głosić swoich opinii niczym prawd objawionych.
Dyskutujmy, ale nie bądźmy kategoryczni w stylu "no jak można tam nie zauważyć geniuszu" etc.
zreszta prawdy objawionej nigdzie nie glosze, glosze swoje zdanie...i nadal nie rozumiem czemu kogos to moze bolec...
a ja napisalam tylko, ze "staje sie cieplutka galaretka truskawkowa"
przepraszam wszystkie galaretki truskawkowe...ale nie myslalam, ze bede musiala przepraszac tez male konserwy
'the road's gonna end on me.'
Guyz keep your voting on 'Off The Wall'
Szurnięty-11
Niezwycięzony-13
Historia-1
Głosujmy przeciw OFT który bardzo przypomina kawałki The Jacksons niż późniejsze Michaela,no dobra 3 są fajne Rock With You,DSTYGE i tytułowy.Ale na Vicnku jest tego więcej!
ps.w ogóle coś frekwencja opadła po Vincku,najlepszym albumie MJ'a.
ps2.
takie są wyniki z tematu ulubiona płyta MJ'a
Thriller
18% [ 23 ]
Bad
23% [ 29 ]
Off The Wall
6% [ 8 ]
Dangerous
29% [ 36 ]
History
5% [ 7 ]
Blood On The Dance Floor
2% [ 3 ]
Invincible
13% [ 16 ]
Jak widać Vincek pobija BOTDF,History i OTW!!
Szurnięty-11
Niezwycięzony-13
Historia-1
Głosujmy przeciw OFT który bardzo przypomina kawałki The Jacksons niż późniejsze Michaela,no dobra 3 są fajne Rock With You,DSTYGE i tytułowy.Ale na Vicnku jest tego więcej!
ps.w ogóle coś frekwencja opadła po Vincku,najlepszym albumie MJ'a.
ps2.
takie są wyniki z tematu ulubiona płyta MJ'a
Thriller
18% [ 23 ]
Bad
23% [ 29 ]
Off The Wall
6% [ 8 ]
Dangerous
29% [ 36 ]
History
5% [ 7 ]
Blood On The Dance Floor
2% [ 3 ]
Invincible
13% [ 16 ]
Jak widać Vincek pobija BOTDF,History i OTW!!
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
- Speed Demon
- Posty: 938
- Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
- Skąd: Otwock
Myślę, że wszystkie kawałki MJa do "Thrillera" będą przypominać kawałki The Jacksons, w końcu to jedna i ta sama osoba komponowała tu i tu. W sumie ten argument nie ma sensu, bo "Destiny" spokojnie dorasta do pięt solowej karierze MJa.Maro pisze: Głosujmy przeciw OFT który bardzo przypomina kawałki The Jacksons niż późniejsze Michaela
Nie lubisz OTW a znajdujesz na nim trzy dobre numery. To coś znaczy, gdy płyta posiada ich tylko 10. Ja na "Invincible" znajduję tych, które NAPRAWDĘ, ale to naprawdę lubię, może 4 (na ile to już każdy wie).,no dobra 3 są fajne Rock With You,DSTYGE i tytułowy.Ale na Vicnku jest tego więcej!
Nawet jeśli uznać "Invincible" za album dobry, to nie można zaprzeczyć, że:
1.Kto tak naprawdę wie ile z danej piosenki należy do MJa, a ile do innych jej autorów? Może MJ dorzucił do niej tylko "heeeeheeee", zaśpiewał i koniec?
2.Oprócz Santany i Slasha, gdzie się podziały instrumenty muzyczne, które w muzyce są ważne? Gdzie się podziała muzyka grana na przeznaczonych do niej narzędziach? Coś jak generowanie pięknych widoków na monitorze komputera
3.Gdzie tak naprawdę na "Invincible" są te świetne teksty? Zaintrygowało mnie ostatnio "2000 Watts", zdaje się, że to wszystko. Reszta jest naprawdę prosta (wcale nie jest to minus), ale do tej "genialności" im daleko. Na "OTW" pewne rzeczy można było wybaczyć, Michael był młody, jak i Beatlesi byli młodzi. Ale po tym, co słyszeliśmy na innych płytach? Muzyk nie może się cofać.
Speed Demon
Slasha tam nie ma w ogóleSpeed Demon pisze:Slasha
Michael sobie tylko ryknął przed tą marną solówką "Slash!"
w Privacy.
Slash tam nie gra wcale.
A poza tym święta racja w tym co piszesz.
Maro nie sugeruj się tą ankietą... połowa ludzi która tam głosowałaMaro pisze:takie są wyniki z tematu ulubiona płyta MJ'a
już się nie udziela na forum i nie pamięta kim jest MJ.
Vincek polegnie... taki jego marny los.
Jestem jeszcze pod wrażeniem koncertu The Police, ale chciałem dorzucić tu parę uwag. W obronie Off The Wall, nie oczerniając szacownego rywala na i krótkie. OTW poraża młodzieńczym entuzjazmem. Michael na niej jest spontaniczny, pełen energii i taki nieoszlifowany. Dzięki temu muzyka nie jest tak przeprodukowana, jak później. I chyba najbardziej autentyczna, bo jak ma się 20 lat, to można śpiewać o dziewczynach, zabawie i zakochiwaniu się.
Płyta jest pełna bardzo dobrych utworów. Dla mnie, poza oczywistym już megahitem Rock With You, jest przepiękna ballada Steviego Wondera, I Can't Help It. Utwór tytułowy jest rewelacyjny, buja niemal tak dobrze jak Rock With You. A Get On The Floor, Don't Stop... i Burn This Disco Out? Przecież idealnie wpisuje się w dzisiejszy powrót disco. She's Out Of My Life jest poruszające i słyszałem wiele płyt z muzyką relaksacyjną, wykorzystującą ten motyw.
A odwołanie do płyt The Jacksons, drogi Bartku, tylko świadczy o klasie tej płyty. Bo płyty The Jacksons to kawał r'n'b, soulu i funku najwyższych lotów.
Płyta jest pełna bardzo dobrych utworów. Dla mnie, poza oczywistym już megahitem Rock With You, jest przepiękna ballada Steviego Wondera, I Can't Help It. Utwór tytułowy jest rewelacyjny, buja niemal tak dobrze jak Rock With You. A Get On The Floor, Don't Stop... i Burn This Disco Out? Przecież idealnie wpisuje się w dzisiejszy powrót disco. She's Out Of My Life jest poruszające i słyszałem wiele płyt z muzyką relaksacyjną, wykorzystującą ten motyw.
A odwołanie do płyt The Jacksons, drogi Bartku, tylko świadczy o klasie tej płyty. Bo płyty The Jacksons to kawał r'n'b, soulu i funku najwyższych lotów.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Powiedz to fanom Ich Troje.malakonserwa pisze:Muzyka to chińska łamigłówka, którą każdy rozwiązuje po swojemu i zawsze dobrze, bo jest bez rozwiązania.
A tak serio - jeśli ktoś nie trawi Off the Wall to jestem to w stanie (z ciężkim sercem) zrozumieć. Nie pojmuję jednak faktu, że ta płyta prawdopodobnie nie znajdzie się w czołówce. Bo zwyczajnie zasługuje na podium!
Z całą zarozumiałością na jaką mnie teraz stać, przyznaję: moja (i nie tylko) opinia na temat OtW JEST prawdą objawioną, czy to się komuś podoba czy nie. Niepodważalna jest wartość merytoryczna tego krążka i jego wpływ na historię muzyki czy karierę Michael’a.malakonserwa pisze:nie głosić swoich opinii niczym prawd objawionych
Zostało potwierdzone (niemal naukowo), że Off the Wall na głowe bije większość krążków MJa.
Wbrew pozorom ostatnimi czasy częściej słucham Vincka niż OtW (bo akurat taki mam kaprys ) ale nigdy nie powiem, że ten pierwszy jest lepszy!
Oddaję głos na "Invincible". Jest dla mnie tylko pomostem między mną a muzyką Michaela. Pozostałe płyty,w tym moja ulubiona "Off the wall"- furtką do jego muzycznej duszy.
Ostatnio zmieniony pn, 06 lip 2009, 14:21 przez Ania R., łącznie zmieniany 1 raz.